green-tea_ona

I znowu waga spadła, haha , jestem zadowolona. Z 79 kg. na 78kg. A jutro to całkiem , pojeżdzę sobie na rowerku. W laskach, popatrzę czy jagody są, mieszkam na mazurach to u nas póżniej. Z teściową po zielonych świątkach pojeżdżę na jagody. Pozdrawiam.

No tak, przez ten czas może te które się zapisały to chodziły do szkoły albo miały inne zajęcia ;) ;) nie miały czasu, a teraz to juz całkiem nie będą mieli czasu zaglądać. Po prostu ocalały te które chcą osiągnąć cel.

hej 90-60-90 pewnie jak razem to razem, będzie lżej, wiadomo że nie jesteś z tym sama :) pozdrawiam

jasne , jest jedno ale nie mamy łódki. A rybki to rzeczywiscie pycha, mniam.

Pewnie masz rację ojejuśku trzeba się cieszyć nawet z 0,5 kilo straconej wagi. Poprostu im powolny spadek wagi tym lepiej, nie wrócisz kiyoa do tej samej wagi, a będziesz jeszcze trzymać tą wagę ciała jaką sabie marzysz. Ja się przemogłam do niegazowanej wody ale nie piję tyle ile każą dietetycy. Za to piję zieloną herbatę o smaku cytrynowym, tylko bardziej lepsza by była naturalna zielona. No i nie słodzić jej. Trochę ruchu i spadek wagi gwarantowany. Dzis byłam na spacerku zrobiłam chyba 4km.

Hej dziewczyny, ja też zaczęłam się odchudzać, w sumie to muszę bo mi lekarz zalecił. Jak na razie to biorę wspomagacze, najpierw linea, ale zaraz pomyslałam ze mi jakoś efektu nie daje, więc się przerzucę na BIO C.L.A , jak na razie to biorę bo nie miałam za co. Dlatego zaczynam od dziś, zaraz chyba pojeżdzę sobie na rowerku. Akurat mieszkam blisko lasu. Wokół jeziorka. Tylko też czekam na piękną i ciepłą pogodę , będę chodzic na plażę.

Hej dziewczyny, ja też zaczęłam się odchudzać, w sumie to muszę bo mi lekarz zalecił. Jak na razie to biorę wspomagacze, najpierw linea, ale zaraz pomyslałam ze mi jakoś efektu nie daje, więc się przerzucę na BIO C.L.A , jak na razie to biorę bo nie miałam za co. Dlatego zaczynam od dziś, zaraz chyba pojeżdzę sobie na rowerku. Akurat mieszkam blisko lasu. Wokół jeziorka. Tylko też czekam na piękną i ciepłą pogodę , będę chodzic na plażę.

Jestem tu nowa. Staram się z mężem o dziecko od stycznia. Myslałam ze już w styczniu jestem w ciąży.Ale się policzyłam niestety :( Poszłam do ginekologa w swoje urodziny po zrobieniu usg , usłyszałam ze muszę brać tabletki hormonalne. Myslałam ze to juz koniec. Dostanę @ i po zaczniemy znowu. Czekałam że dostanę @ , jak nie dostałam to myślałam że juz jestem w ciąży. Kiedy zrobiłam test ciążowy. Trochę sie wkurzyłam bo nie było 2 kresek. Poszłam znowu do ginekologa, powiedziałam ze nie mam miesiaczki. Znowu musiałam brać przez kwiecień tabletki hormonalne te same tylko inaczej dawkowanie przepisał. Dostałam po kuracji hormonalnej @ no i po zaczęlismy starania, miałam jako tako te objawy, tylko mi piersi nie bolały ale sie rozciągneły są większe. Znowu myślałam że moze już ale, na poczatku maja dostałam okres. Dzisiaj koniec jej. A teraz to mam dziwnie wystajacy brzuch i nie wiem co sie dzieje. Moze mi coś napiszecie??