tatarak
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tatarak
-
ups, przegapiłam, jest szampan i tort, 30-stka GRATULACJE
-
30 - stko - dobrze prawisz, wychwyciłam z wcześniejszych maili twoich "kosmetyki" na twarz w postaci witaminy E np., u mnie działa..., dzięki.
-
Same dzielne babki dzisiaj, aż chce się żyć i pisać! kania - tyyyyle dni...[usta} bella - nieźle zaoszczędziłaś! No właśnie, pisz częściej i więcej! kwietniówka - kolejna babka do podziwiania! madziuchna - :) Przekroczyć stówę, aż całe 120 dni....:) kukawka - ja też zainteresowana zdrowym żywieniem :) A ta bestia z Carra Allena, to prawda... A jeszcze większa prawda, ze można dać radę, no można!!! rybcia, że tak skrócę twój nick, dołączaj, pachnij!
-
Kukawka 66 - - ups pisałam i skasowało się wszystko, powiem tylko tyle, że dokładnie jesteś w moim wieku, że tak samo pomógł mi Allen Carr i dobrze mi z tym... Jeśli chodzi o zbędne kilogramy, to ich brak. Od razu jak rzuciłam, przerzuciłam się intensywnie na sport. Jeśli oczyszczanie organizmu, to na całej linii... Działa! Napisz coś więcej o sobie... Zwycięzca - gratki dla Ciebie!:)
-
Pachnącego zdrowia dla wszystkich! Złośliwiec - gratulacje z okazji najszczęśliwszego dnia życia!Pewnie genialne wyniki! Cieszę się. :) Marjolowa mantra działa - pachnę bardziej niż najlepsze perfumy markowe!
-
Hej, hej wszystkim wspierającym! marjola - bo można żyć bez śmierdzieli, moooooooooooooożna - ja jako żywy dowód i to długoletnio zatruty przez wzmiankowane śmierdziele. Te lata to w dziesiątki idą, nieważne, teraz jestem pachnąca i już! A na dodatek bardzo energetyczna po moich sportach, do których wróciłam, zwłaszcza dzisiaj! Marjola - dobry duszku topikowy 7.10 - ja chyba powinnam nazwać się 4.30, hahaha, z pobudką mi się kojarzy twój nick, pomagasz mi w mojej własnej walce, pomagasz, bo dzielna jesteś. Sen nie jawa. Tu i teraz ważne. Moje chwile nadal pachnące! lumpka - i jak u ciebie? Pociągnęłaś dalej? za podjęcie właściwej decyzji! złośliwiec - ty za nas, my za ciebie, te kciuki, a nawet wszystkie paluchy trzymamy. Oooo, już niedługo będę mogła zapuścić sobie paznokcie, przez palenie zżółknięte były i się łamały. Wymieniam was tylko z dzisiejszego dnia, dodaję wszystkim energii mnóstwo! Jesoooo, cieszę się, że potrafiłam pokonać tyle zjazdów, które miałam w ostatnich dniach. Nie zapaliłam. Dzięki wam! Dzięki czytaniu wielu, wielu wcześniejszych i teraźniejszych postów.
-
Złośliwiec - buziaki! wpadło coś w oko na giełdzie? No i dzięki za kawę, zwłaszcza świeżo zaparzoną..., choć jednak na zieloną herbatę się przerzucam. ja-ka - pysznej wycieczki rowerowej życzę! regres - noooo, dzielny jesteś, pewnie, że ciężko! Ja początkująca, po pierwszych dniach globalnie bylejakich jednak poszłam w kierunku sportu, ruchu, endorfiny się podnoszą, od poniedziałku wracam do mojej jogi, strach się bać, bo moja kondycja jest średnia, ale nie dam się. Jeszcze żyję sierpniowym wyjazdem w Bieszczady, a palenie w górach, to nijak ma się, no nijak do czegokolwiek, więc..., pracuję nad kondycją. Ćwicz, ile możesz, nie ma jak to wyrobić zdrowe nawyki w sobie. A obudzić się bez kapcia - wrażenie bezcenne! dla wszystkich!
-
Regres, jeśli ci dobrze idzie, to ty powinieneś być Progres... :) ojejku, 7.10 - buziaki dla was! ), oj, tak dobrze pachnieć - napisała początkująca, mały staż, niewielki, ale się cieszę... Wracajcie Wielcy Wspieracze zagubionych dusz :) marjola - nad jeziorem, złośliwiec? Pewnie działka, a może gdzieś dalej, gdzie nie dosięga kabel od kompa... Pozdrawiam. Farelka :)
-
regres - witaj, rady? Całe miliony na tym topiku, kilka i jeszcze kilka, i jeszcze... stron wstecz - opisane są wszelkie przypadki indywidualne radzenia sobie z brakiem nikotyny. Mnie zaglądanie pomogło! Kolejny dzień pachnę. Jak napisała marjola nie palimy, pachniemy! Wdrożyłam do życia bezpalącego sport, wczoraj była krótka dawka, dzisiaj - więcej, będzie dobrze. Pozdrawiam was wszystkich!
-
Drugi dzień pachnący! Nie uwierzycie, ale dla mnie to wyczyn! Pachnie łazienka wreszcie (bo taka głupia byłam, że w łazience paliłam, normalnie porażka) bella - chylę czoła, taki staż w niepaleniu :) farelka - pękam z dumy, że nie zapaliłaś, zwłaszcza w takiej \"pustej\" sytuacji, z jaką masz do czynienia. Sama widzisz, stać Ciebie na wiele, a może lepsza praca trafi się, takie niepalenie z każdym dniem wzmacnia siłę w człowieku..., nie tylko tę zorientowaną na niepalenie... Dzisiaj nawet do końca marchewek nie zjadłam, nie miałam czasu, najwyraźniej los mi sprzyja, podrzucając szybko zadania do wykonania. marjola - dzięki za ojejku - słodko tyle komplementów słyszeć wokół, trzymaj tak dalej! Na oponki radzę hula-hop, jeśli już :) 7.10 :) kania2a - ta sałatka, to zawsze mój stały punkt programu na imprezach.
-
złośliwiec od pobudki wczesnej kolejne moje pachnące trzy godziny minęły, uzbrojona w marchewki, z wiarą. zielona herbata czeka na chętnych!
-
farelka bardzo ci współczuję, sama byłam jakiś czas temu bezrobotna, wiem jak bardzo to trudna sytuacja... Przede wszystkim, właśnie teraz, nie możesz odpuszczać niepalenia! Wypłacz się, obetrzyj łzy, wróć do tej farelki, która wpadła na tak mądrą decyzję, aby rzucić! Z kosmosu twoja decyzja nie wzięła się. Widać tego potrzebowałaś. W ten sposób pokażesz, że jesteś w stanie być silna i dzielna (a w głębi duszy taka na pewno jesteś, inaczej nie zjawiłabyś się na tym topiku). Wnioski: siła, w którą uwierzysz, będzie dla ciebie niezbędna wręcz w poszukiwaniu nowej pracy. Jeśli chcesz, napisz bliżej, czego szukasz, jakiej pracy? Może da się coś podpowiedzieć. I pamiętaj - nadal biegniemy w tym samym maratonie, dzisiaj był start, trochę bardziej ten pet ciebie dopadł, ale możesz się odbić, zwiększyć dystans między nim a sobą. Byle do mety. Metą jest twoja satysfakcja, wartość siebie, śliczna cera, zdrowie, płuca jak kryształ, pieniądze zaoszczędzone na fajkach, nowa praca... Pamiętaj, musisz mi kibicować, bo się potknę w tym biegu...
-
Nie palę od 4.30 do 14.30 - caaaaaaaaaaaaaaaaałe 10 godzin!
-
ryjek, marjola dzięki za rady, jesteście nieocenione, też jestem szczupła, dlatego nie chodzi o kilogramy, ale o tzw. ociężałość, nie lubię się objadać, bo jestem wtedy kompletnie pozbawiona energii, nawet myśleć mi się nie chce, a brak fajek, jak się dzisiaj okazało, wręcz wymógł to na mnie. O słoneczniku wiem, dlatego zdecyduje się na początek na marchew, będzie bezpieczniej. Ryjek masz rację z wodą, mam pod ręką litr wody, do ktorej wcisnęlam cytrynę.
-
marjola a ty miałaś problem z nadprogramowym jedzeniem po rzuceniu? Jeśli tak, to jak sobie radziłaś?
-
jutro do pracy chyba nakroję sobie cały worek marchewki, wielki wór cieniutkich pasków i nie dam się zaskoczyć tak jak dzisiaj!
-
farelka trzymam kciuki za znalezienie nowej i lepszej! musimy wytrwać! złośliwiec:) marjola:) ryjek twoje rady bardzo mi pomagały z rana, pleassss o wiecej:)
-
farelka do 12.00 byłam przeszczęśliwa, że taka pachnąca i w ogóle, zaraz potem zaczęły się schody, zamiast palić zjadłam kilka batoników, obiad, bleee, czuję się ociężała. Oczywiście nie palę nadal, ale nie mogę zajadać głodu nikotynowego żarciem, już nie chodzi o zbędne kilogramy, ale o brak lekkości i ospałość, muszę jakoś temu zaradzić.
-
marjola hahahaha..., czuję się jak maratończyk na starcie! Muszę w wodę się zaopatrzyć i obmyślić dokładnie strategię.
-
farelka zaczynamy razem! Ja na dwóch bym się nie zatrzymała niestety, wiem to doskonale, więc NIE MOGĘ W OGÓLE! marjola tabexy już przerabiałam, nie pomogły, kiedyś nawet na biorezonansie byłam i też nic. Najwyższy czas świadomość zmienić i tyle.
-
hej pachnąca aga, więcej o mnie? cóż, po 40., 20 lat palenia, nie ma się czym chwalić, chyba jedynie tym, ze tutaj się znalazłam! in-flagranti - pomimo wszystko dużo nadziei życzę :) Dzisiaj już nie jestem taka pewna siebie jak wczoraj - milion podszeptów w głowie \"a może jednak...?\", w każdym razie zaczynam odliczanie, dziś pierwszy dzień nowej reszty życia, tej pachnącej!
-
in-flagranti - podziwiam! dobrze zakończyła się historia ze szwagrem? mam nadzieję, ze tak.
-
marjola - dzięki, już doczytałam, że ty i złośliwiec - to mocna siła. Nooo... - z taką wiarą we mnie - mogę iść spokojnie spać. dobranoc wszystkim.
-
7.10 - dzięki. jest trudne. Carra przeczytałam. nie powiem - dobra lektura, ale się boję, jak to w praktyce wyjdzie... Dzięki za wsparcie i wiarę.
-
jutro mój wielki dzień - po 20 latach palenia. strach się bać. ale - dłuuuugo analizowałam wewnętrznie zyski (o stratach nie wspomnę) - uda się? Topik cudny, bo ze wsparciem i ciepełkiem. Dobrze, że na was trafiłam. od razu staję na baczność, aby nie palić. aby wstydu nie przynieść. aby siebie nie zawieść kolejny raz. aby być wreszcie wolna. wierzcie mi, przez te wszystkie lata palenia - czułam się bezwolna, ograniczona w mojej przestrzeni. nie mogłam tego zrobić, tamtego, bo przecież musiałam zapalić, wiec nie raz porzucałam jakieś fascynujące zajęcia tylko dlatego, że nie można było palić. mówię dość! DOŚĆ! Dość bylejakości!