villemo82
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez villemo82
-
Witaj..z dzieckiem to byl chyba falszywy alarm.. Gdyby to byla prawda to poddalabym sie choc nie zmienilo by to moich uczuc...najgorsze jest to ze on mieszka tak daleko..pojechalam tam i prosilam o spotkanie ale on nie mogl..napisal mi ze ryczal bo chcial mnie zobaczyc ale nie mogl bo byl z nia i ze gdyby mnie wtedy zobaczyl to pewnie wrocil by ze mna do mojego misata!! Zalamal sie wtedy..chcial uciec od tego wszystkiego sam to napisal..
-
Kasik23 dziekuje za te slowa..masz racje on sie teraz meczy wiem to..walczy ze soba i nawet nie ma z kim pogadac sam mi to napisal...Tylko bardzo mnie boli fakt ze przestal sie odzywac :( Nie wiem co robic czy pisac do niego dalej czy dac mu czas..
-
Jest ogromna szansa..moim zdaniem wrocicie do siebie a to co teraz przechodzicie umocni wasz zwiazek jeszcze bardziej. Zycie roznie sie uklada.. Uczymy sie na bledach..wiem ze prawdziwa milosc przetrwa wszystko..Minelo juz tyle czasu ale ja dalej mam nadzieje choc moja sytuacja jest beznadziejna :( Kocham go i dla niego zyje..moze on kiedys mi wybaczy i zrozumie..czekam na cud i zawsze bede czekac..cholernie mi ciezko...
-
Zapomnialam dodac ze moj kochany powiedzial osobie z ktora jest ze gdyby byl sam to by do mnie wrocil..pisal mi ze ma teraz ciche dni w domu.. Nie potrafie przestac o nim myslec :(
-
Panowie prosze doradzcie cos!!
-
Dzieki bartek121212...wlasnie wstalam i dalej nic :( On pracuje nocna zmiane i zawsze puszczal sygnalki w nocy...Gdy tylko wstalam sprawdzilam telefoni nic :( ..tak bardzo chcialabym zeby uwierzyl w moje slowa..kocham go coraz bardziej i nie przypuszczalam ze mozna tak mocno kochac..a on jest zareczony :( chce mi sie wyc!!! Widzisz bartek121212 to ja zakonczylam nasz zwiazek ale bardzo szybko przejzalam na oczy... przechodze teraz przez pieklo ale najgorsza jest mysl ze on tez musial przez to przejsc przezemnie :( tak trudno jest mi zyc z tym bolem...zrobilabym wszystko zabrac bol ktory mu zadalam...mmimo to dalej do mnie pisal..ze kocha..teskni...Wiem z doswiadczenia ze prawda jest corka czasu...zobaczylam co stracilam przez wlasna glupote...napisalam ze go kocham i ze chcialabym zeby wrocil. On dopiero po dluzszym czasie przyznal sie ze kogos ma :( zalamalam sie..a on mowil ze nie chce jej skrzywdzic ze wyciagnela go z dolka..pisal ze nie jestem mu obojetna i ze to, ze go kocham to spelnienie jego najwiekszego marzenia.. ale tyle przezemnie wycierpial...teraz przestal sie odzywac. place za swoje bledy kazdego dnia zyjac ze swiadomoscia ze on kazdego dnia zasypia kolo innej :(.. Nigdy w zyciu nie zaznalam wiekszego bolu...
-
Wczoraj w nocy puszczalismy sobie strzalki..od tamtej pory nic..na gadu nie pisze juz trzy dni..dzis rano puscilam strzalke i napisalam na gg ze tesknie...wczesniej pisal prawie codziennie...Boje sie ze on jednak zdecydowal ze mnie nie chce...caly czas chodze z telefonem przy sercu i czekam az da mi choc sygnalka. Robie kilometry po domu i slucham na maksa muzyki zeby zagluszyc mysli.. Myslisz ze powinnam puszczac mu sygnalki? Narazie walcze ze soba zeby tego nie robic bo moze on che czasu..mam dola i pale coraz wiecej :(
-
witaj..opisalam moja historie pare stron wczesniej...troche sie pozmienialo..okazalo sie ze nie bedzie mial dziecka...to wszystko zmienia..bo gdyby mial zniknelabym z jego zycia..ale teraz dalej chce walczyc tylko chyba zrobilam juz wszystko co moglam...ta bezsilnosc i bezradnosc mnie zabijaja..a on nie wie co ma robic..i tak meczymy sie razem..
-
..stracilam prawdziwa milosc przez swoja glupote..wszystko we mnie krzyczy nie poddawaj sie, kocham go tak bardzo..kazdego dnia bardziej ...boze ile jeszcze mozna dalej kochac..on chce utrzymywac kontakt mimo ze jest z inna..puszcza mi sygnalki..wysyla wiadomosci na gadu...pisze ze nie jestem mu obojetna ale tak go boli i cierpi przezemnie..oddalabym zycie zeby zabrac ten bol ktory mu zadalam..popelnilam blad ale czas otworzyl mi oczy..mialam przy nim wszystko..napisal zebysmy sobie pomogli przejsc przez to wszystko..ze nie wie co ma robic..ze wszystko sie ulozy i bedziemy szczesliwi bo na to zaslugujemy..ze on chce spokoju..i choc chce wrocic to nie moze bo nie chce jej skrzywdzic.. pisze ze mysli o mnie caly czas a ja umieram coraz bardziej gdy pomysle ze teraz kogos ma..poprosil zebym sie postawila na jego miejscu..zrozumiala..nie sypiam, nie jem, nie funkcjonuje normalnie bo mysle o nim w kazdej minucie..sekundzie..w nocy jezdze po miescie bez celu bo wiem ze i tak nie usne..przecie z on nie moze mi pomuc bedaz z kims innym..napisalam zeby kierowal sie sercem bo on jest w tej sytuacji najwazniejszy..to jego zycie i bedzie musial zyc z ta decyzja do konca..jedyne czego pragne to przejsc z nim przez zycie..wiem ze na to nie zasluguje ale nie potrafie sie poddac, nie walczyc..
-
bylismy razem 8 lat.. wiem ze mnie kocha..dalej dzwoni..:(
-
napisal mi dzis ze to dlatego ze ma mu sie urodzic dziecko nie moze wrocic..ze chcialby ale nie moze opuscic dziecka..wiem ze mnie dalej kocha..okazalo sie ze z ta dziewczyna jest pare miesiecy..chodzili kiedys razem do szkoly.. nie zaplanowal tego i ze teraz bardzo cierpi..puscil mi wlasnie kilka sygnalkow..wiem ze sie meczy gorzej niz ja bo jest w sytuacji bez wyjscia.. tak bardzo chcialabym zeby wiedzial ze kocham go nad zycie.. Napisal ze wczoraj kiedy bylam tak blisko peklo mu serce..ze bardzo chcial mnie zobaczyc..oboje wszystko zepsulismy a teraz bedziemy placic do konca zycia..znowu puscil sygnala.. Ja nie moge dziecku odebrac ojca...milcze ale mnie to zabija..
-
Dzieki buba...
-
To koniec..juz nie musicie mi doradzac...napisal ze bedzie mial dziecko z inna.. Nic juz nie chce czuc..to koniec..
-
witajcie..wrocilam do domu..caly dzien spedzilam w miescie w ktorym podobno mieszka chlopak ktorego kocham..blagalam o spotkanie..od jego ostatniej wiadomosci w ktorej napisal ze chce wrocic ale nie moze (pisalam o tym wczesniej) nie dawal znaku zycia..wloczylam sie po obcym miescie szukajac mojej milosci ale to nic nie dalo..zrobilam dzis ponad 600km..przestal sie odzywac..dzis juz nic nie jadlam..pale coraz wiecej..co mam robic..dalej pisac? Pomocy
-
Dzieki Buba125. Zaraz jade.. Mam nadzieje ze go spotkam...jesli nie bedzie mogl..to przynajmniej bedzie wiedzial ze jestem tak blisko..
-
Dzis nie mialam od niego zadnej wiadomosci..Czuje ze sie dusze :( To wszystko mnie przerasta... Wiem w jakim jest miescie..jakies 4 godziny jazdy odemnie...ale nie mam adresu..chce tam jutro pojechac i prosic zeby sie ze mna spotkal!!Nawet jesli odmowi (bo przeciez jest z nia :( to bedzie widzial ze mi zalezy... Czy to dobry pomysl?
-
Czy jest tu jakis mezczyzna ktory moglby mi cos doradzic..od dluzszego czasu czytam wasze posty.. Jak pisalam wczesniej chlopak ktorego stracilam jest teraz z kims inym..Wysylalam do niego bardzo duzo wiadomosci, przepraszalam..blagalam o spotkanie..on napisal mi ze nie chce urywac kontaktu..zebym myslala pozytywnie..ze w innych okolicznosciach wrocilby do mnie..Jestem w strasznym dolku.. zastanawiam sie jak dlugo przezyje na kawie i papierosach..nosze telefon przy sercu i czekam na cud.. Napisal mi zebym nierobila nic glupiego bo nigdy nie wiadomo co nam los przyniesie. Odpisalam ze kocham go nad zycie i nigdy nie przestane czekac..ale serce mi peklo gdy sie dowiedzialam ze oni razem mieszkaja.. Potem przestalam sie odzywac a on w nocy puszczal mi sygnalki a rano napisal ze mysli o mnie.. Co mam robic..dalej pisac do niego..zapewniac o uczuciach czy zniknac z jego zycia. Dzis nie dalam rady i napisalam ze tez o nim mysle...Chce walczyc z calego serca..nie che sie poddawac..ale moze lepiej dac mu czas? Napisal mi niedawno ze nie wie czy to jest to ale ze jej nie skrzywdzi bo zaufala mu a on wie jak to boli.. Ja mecze sie kazdego dnia. Wyrzuty sumienia nie daja mi zyc, mysle o nim cay czas..
-
Podobno czas leczy rany..u mnie to nie dziala...jest coraz gorzej.. stracilam milosc mojego zycia...byl placz, klotnie, zdrada,nienawisc ze strony jego rodziny i juz nie dalam rady..zakonczylam ten zwiazek. Zaczelam spotykac sie z innym ale to byla porazka..Teraz wiem ze popelnilam blad konczac moj zwiazek. Kocham go i jedyne czego pragne to znowu z nim byc..Czekam i on o tym wie ale sie boi..przezemnie tyle wycierpial. Nigdy sobie nie wybacze. Teraz wiem ze prawdziwa milosc jest tylko jedna. Od 1,5 roku mam depresje..nie umiem zyc..a on ma inna..Teraz jedyne co mi pozostalo to czekac..Mam nadzieje ze kiedys do mnie wroci. Czytalam tu ze jest to mozliwe wiec moze i mi sie uda odzyskac milosc mojego zycia. Niewiem co robic.