villemo82
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez villemo82
-
Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy
villemo82 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Hej wszystkim, czy jest tu ktos jeszcze? Nie moge spac.. -
Kochana Ramciu..wiem co przezywasz..przechodze przez to samo..zycie to ciagła udreka, nie mozna normalnie funkcjonowac..nie mozna spac, jesc..ciezko cokolwiek doradzic nieznając dokladnie twojej sytuacji..czy warto cos robic musisz zadecydowac sama..z tego co napisalas widac ze bardzo sie meczysz..moze on nie wie co ty czujesz..moze nie chce cie skrzywdzic i dlatego nie odpisuje...nie mozesz sie tak dluzej meczyc..obsluga telefonu nie jest skomplikowana i kazdy facet wie jak sie odpisuje na smsa..jesli nie odpisuje to po prostu nie chce..jesli czujesz ze jestes gotowa podjąć to ryzyko porozmawiaj z nim..powiedz co czujesz i postaw sprawe jasno..jego popros o to samo..przynajmniej bedziesz wiedziała na czym stoisz..a zanim sie z nim spotkasz zrob sie na bóstwo i niech mu galy wyjdą z wrazenia :)zycze Ci powodzenia cokolwiek postanowisz..
-
Witajcie...u mnie chyba cos ruszyło..Nie odzywalam sie i zagadal dzis na gg.. Powiedzialam ze chce porozmawiac przez telefon i nie przyjmowalam do wiadomosci jego wymowek ze nie jest gotowy..jak mu zalezy to powienien chciec..mamy rozmawiac jutro o 19..moze to mały krok ale tyle dla mnie znaczy..
-
Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy
villemo82 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Dziewczyny wysłalam wam ksiązke..Dobrze ze moglam sie tu dzis wygadac..serio jestem sama z tym wszystkim..nie mam sie komu wygadac..jakos mi lepiej jak napisałam..uff ciagle mysle o moim.. -
Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy
villemo82 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Dziewczyny podaje ta strone z której sciagnełam ksiazke: jak cos to podajcie maila to wam wysle.. http://www.filestube.com/4fb63112cd9adadf03e9,g/Greg-Behrendt-Liz-Tuccillo-Nie-zalezy-mu-na-Tobie.html -
Dzieki za odpowiedz Wariatka 22..dobrze jest poznac opinie kogos kto patrzy na wszystko z boku..nie moge go jednak winic za jego zachowanie bo to ja zakonczyłam nasz zwiazek i pewnie ktos mi powie ze mam to na co zasłuzyłam i racja..ale zrozumiałam..dostałam kopa od zycia i pewnie zawsze bede płacic za swoje błedy.. zrozumiałam i kocham go i bede kochac..czekam bo moze da mi szanse..pragne jej nad zycie. Nie wiem po prostu co moge jeszcze zrobic zeby było dobrze..po tylu miesiacach walki czuje sie bezsilna i to mnie wykancza..
-
Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy
villemo82 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Rozumiem to i dlatego prosze go by zadzwonił..tyle miesiecy staram sie mu pokazac co czuje ale nie da sie przeciez tego zrobic przez gg czy sms..pisze ze nie jest szczesliwy..ze teskni za dawnymi czasami kiedy bylismy razem..a we mnie wszystko krzyczy juz dosc..kocham cie ..wróc....przeciez nie mozna sobie ukladac zycia wbrew temu co sie czuje bo zawsze bedzie nieszczesliwy..to mu napisalam w ostatniej wiadomosci i poprosilam zeby zadzwonił..to było trzy dni temu..on dalej puszcza sygnalki i wysyła smsy...co mam zrobic zeby było dobrze.. -
Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy
villemo82 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Ja wiem ze zyje dla niego i zrobie wszystko zeby go odzyskac..nie potrafie sie poddac..mimo ze on jest z kims innym..wiem ze w tej sytuacji wszyscy cierpia..to wykancza mne i jego..ale on dalej nie chce ze mna porozmawiac..kiedys przejechałam 300 mil proszac go o spotkanie..nie spotkal sie ze mną..:( Co robic..przeciez nie mozna tak cicho siedziec i patrzec jak marzenia przelatuja koło nosa...on chce ze mna rozmawiac przez gg i smsy ale nic wiecej..nie wiem juz co robic zeby było dobrze..on wie co ja czuje...tyle miesiecy juz mineło..myslicie ze powinnam sie odsunąc? -
Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy
villemo82 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Zakonczylam nasz zwiazek bo myslalam ze uczucie sie wypaliło..byly lepsze i gorsze dni..zaczelam nowa prace, nowi znajomi i odbiło mi..zamiast naprawiac problemy zaczelam od nich uciekac..nie chcialam widziec jego bolu...tesknilam za nim ale wmawialam sobie ze mi przejdzie..nawet zaczelam sie spotykac z kims innym ale było coraz gorzej...tesknilam za moim eks i w koncu załamałam sie i nie moglam juz wiecej wytrzymac..dostałam wtedy od niego sms ze dalej mnie kocha!..ja tez wyznałam mu wszystko..ze kazdy dzien poswiece zeby mu pokazac jak bardzo zaluje i jak bardzo chce wszystko naprawic..a on mi wyznal ze chce byc ze mna ale kogos ma.. -
Przeczytałam wszystkie posty i czuje ze potrzebuje sie zwierzyc..czesto zagladam na kafeterie bo w jakis sposob pomaga mi to przetrwac kolejne dni bez Niego..tyle spraw zrozumiałam za pozno...jestesmy w kontakcie i czesto rozmawiamy przez gg..dzieli nas duzo odleglosc i nie mamy mozliwosci sie spotkac..Prawie od roku juz nie spie, nie jem..zresztą ja to nie wazne..Rozmawiamy bo on tego bardzo chce..pisze ze chce bym byla czescia jego zycia..ze nie chce mnie stracic, ze nie jest szczesliwy..a ja go kocham, kocham nad zycie i czekam..On jest z kims innym..Byl taki okres ze myslal ze bedzie mial z nia dziecko..jak ja cierpialam to wiem tylko ja..ale trwalam przy nim, pocieszalam..Zawsze mam telefon przy sobie bo czekam ze moze napisze..w domu boje sie nawet odejsc od komputera na chwile..On nikomu sie nie przyznal ze ze mna rozmawia..Kazdej nocy puszczamy sobie sygnalki..napisal ze gdyby mi wyznal co czuje to bylabym zadowolona..ale od tylu miesiecy nie zrobil zadnego kroku..a we mnie wszystko krzyczy juz dosc..ta sytuacja nas oboje wykancza..od tylu miesiecy czuje sie jak szczeniak ktory tuli sie do nogi a dostaje tylko kopy..czasami sprawia wrazenie ze jestem mu bliska a za chwile zupelna obojetnosc..skonczymy rozmawiac i on zamiata mnie pod dywan i przestaje istniec..juz nie daje rady..kocham go ale do wybaczenia potrzeba milosci a on przeciez jest z kims innym..jak mam mu pokazac przez gg co do niego czuje?!..nie wiem co jeszcze moge zrobic walczyłam przez tyle miesiecy..ile jeszcze mozna plakac w poduszke..ile jeszcze mozna jezdzic po miescie godzinami sluchajac muzyki na maksa zeby zagluszyc mysli... napisalam mu ze teraz nastepny krok nie nalezy juz do mnie i poprosilam zeby do mnie zadzwonil..od dalej puszcza sygnakli i wysyla smsy..co dalej robic? Za bardzo go kocham zeby byc tylko jego kolezanką..czy on mi kiedys uwierzy? da szansę? Czekam..i bede czekac..ale czy dalej pozostawac w kontakcie?
-
Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy
villemo82 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Przeczytałam wszystkie posty i czuje ze potrzebuje sie zwierzyc..czesto zagladam na kafeterie bo w jakis sposob pomaga mi to przetrwac kolejne dni bez Niego..Bylismy razem 8 lat..od 2 juz nie jestesmy..to moja wina..zrozumiałam za pozno..tyle przezemnie wycierpial ze mam ochote sie wychlostac..zrobilam bym wszystko zeby zabrac jego bol..przeszlosci nie zmienie ale od prawie roku walcze o Niego, staram sie naprawic błędy..jestesmy w kontakcie i czesto rozmawiamy przez gg..dzieli nas duzo odleglosc i nie mamy mozliwosci sie spotkac..Prawie od roku juz nie spie, nie jem..zresztą ja to nie wazne..Rozmawiamy bo on tego bardzo chce..pisze ze chce bym byla czescia jego zycia..ze nie chce mnie stracic, ze nie jest szczesliwy..a ja go kocham, kocham nad zycie i czekam..On jest z kims innym..Byl taki okres ze myslal ze bedzie mial z nia dziecko..jak ja cierpialam to wiem tylko ja..ale trwalam przy nim, pocieszalam..Zawsze mam telefon przy sobie bo czekam ze moze napisze..w domu boje sie nawet odejsc od komputera na chwile..On nikomu sie nie przyznal ze ze mna rozmawia..Kazdej nocy puszczamy sobie sygnalki..napisal ze gdyby mi wyznal co czuje to bylabym zadowolona..ale od tylu miesiecy nie zrobil zadnego kroku..a we mnie wszystko krzyczy juz dosc..ta sytuacja nas oboje wykancza..od tylu miesiecy czuje sie jak szczeniak ktory tuli sie do nogi a dostaje tylko kopy..czasami sprawia wrazenie ze jestem mu bliska a za chwile zupelna obojetnosc..skonczymy rozmawiac i on zamiata mnie pod dywan i przestaje istniec..juz nie daje rady..kocham go ale do wybaczenia potrzeba milosci a on przeciez jest z kims innym..jak mam mu pokazac przez gg co do niego czuje?!..nie wiem co jeszcze moge zrobic walczyłam przez tyle miesiecy..ile jeszcze mozna plakac w poduszke..ile jeszcze mozna jezdzic po miescie godzinami sluchajac muzyki na maksa zeby zagluszyc mysli... napisalam mu ze teraz nastepny krok nie nalezy juz do mnie i poprosilam zeby do mnie zadzwonil..od dalej puszcza sygnakli i wysyla smsy..co dalej robic? Za bardzo go kocham zeby byc tylko jego kolezanką..czy on mi kiedys uwierzy? da szansę? Czekam..i bede czekac..ale czy dalej pozostawac w kontakcie? -
Chlopak o ktorego uczucia walcze juz tyle miesiecy poprosił mnie zebym mu obiecała ze nigdy nie zerwe z nim kontaktu..ze to jest dla niego tak wazne...niewiem czy on przemyslał o co mnie prosi...prosi mnie, dziewczyne ktora go kocha, zebym była swiadkiem jego zycia z inną...juz nie moge wykanczam sie..co mam zrobic przeciez ja zyje dla niego..a on jest z kims innym...boli i boli coraz bardziej kazdego dnia...chcialabym miec wiecej sił..chciałabym przestac czuc..co robic..
-
Hej Buba..przed chwila z nim rozmawiałam..tak zwyczajnie jak przyjaciele..jutro tez porozmawiamy..sam to zaproponował..co ja mam myslec..jak z nim rozmawiac gdy wszystko we mnie krzyczy: kocham cie, wroc..nie bede mu tego pisac..bede rozmawiac normalnie..
-
Chciałam się z nim spotkać..on nie chce..mówi ze nie jest gotowy, napisał mi kiedyś że sie boi..że pewnie wróciłby do mnie bo juz pare razy siedział w samochodzie i chciał do mnie jechac..dziwne to wszystko :(..
-
masz racje ale to nie jest takie proste..to ja go zostawiłam i on tyle przezemnie wycierpiał..po tym wszystkim on nie wierzy w moje słowa..nie ufa mi..przeszedł przezemnie przez takie samo piekło w jakim ja teraz jestem..ułozył sobie zycie ale myślę ze nie jest szczesliwy..to co się ze mna dzieje to nie ważne..oddałabym wszystko żeby naprawić swoje błędy..
-
Ja dlugo walczylam ze soba zeby sie odezwać i wyznać mu ze popełniłam błąd..uciekałam w prace, wmawiałam sobie ze mi przejdzie ale tak sie nie stało..tyle przezemnie wycierpiał a ja nie chciałam widzieć swojej winy..napisał mi po roku bycia osobno ze dalej mnie kocha a ja przepłakałam całą noc..załamałam sie i wiedziałam że chce poświęcic każdy dzień zeby naprawić swój błąd..wyznałam mu co czuje..prosiłam o szanse..okazało się potem że juz wtedy był zaręczony..nie wierze ze przestał mnie kochać..daje mu czas bo może kiedyś zrozumie tak jak ja zrozumiałam..wiem że dużo zmieniła by rozmowa w cztery oczy ale on pisze ze nie potrafi..ja chce zeby był szczęśliwy..wiem że kiedyś przyjdzie ten dzień kiedy on dokona wyboru..a ja uszanuje jego decyzję..mam tylko nadzieje że to on sam podejmie decyzje..przecież może się coś wydarzyć co sprawi że moja nadzieja przestanie istnieć i on już nie bedzie miał wyboru..
-
dzieki rzeko..ja..ja to juz malo wazne. Codziennie klade sie spac w oczekiwaniu na jutro bo moze jutro zmieni sie moj swiat i on zarozumie tak jak ja zrozumialam..przeciez to ja wszystko zniszczylam..jestem najbardziej zalosnym czlowiekiem jaki chodzi po ziemi..zmuszam sie zeby zasnac bo tylko to uchroni mnie przed szalenstwem..bez niego dla mnie przyszlosc nie istnieje. jest tylko niewiarygodnie okrutna i przeszywajaca bolem terazniejszosc..on cierpial przezemnie tak jak cierpi wiekszosc osob tutaj..nie umiem sobie wybaczyc..oddalabym wszystko zeby zabrac jego bol..jestem sama tak beznadziejnie sama..ciagle placze..z bezsilnosci..z niecheci do swiata..do zycia..zawsze bede sie starala naprawic bledy bo wierze ze wszystko co stracone mozna odzyskac..
-
Witajcie..ja dalej czekam..kazdego dnia budze sie z mysla o nim. Weekendy sa najgorsze wszystko wraca ze zdwojona sila a on nie moze sie wtedy odzywac..siedze w czterech scianach, robie kilometry po domu i czuje ze zaraz zaczne gryzc sciany :( tego co przezywam nie da sie chyba opisac..ale on cierpial tak samo z mojej winy..nie umiem z tym zyc..ciezar winy przygniata mnie coraz bardziej. Dalej pisze do niego bo on nie chce urywac kontaktu, ja tez. Wczoraj napisal ze mysli o mnie ale nie moze rozmawiac i ze napisze cos dzis..i co ja robie od rana? siedze przez kompem i czekam. :( Pisze ze chce wrocic ale nie moze..ze nie zyje tak jak by chcial i ze nic go nie cieszy..sprawy poszly tak daleko :( to juz poltorej roku :( mi nie pozostaje nic innego jak czekac..moje serce choc takie nie idealne nalezy do niego i tak bedzie zawsze..ja wiem, mam pewnosc ze jestem na tym swiecie dla niego..niestety musialam przez to wszystko przejsc zeby zrozumiec..
-
Witaj BackForGood..dzieki za te slowa. Ja nie potrafie zapomniec zapomniec :( Masz racje w tym co napisales ale moja sytuacja jest troche inna. Wiekszosc osob tutaj cierpi bo zostaly porzucone..Maja nadzieje ze co co odeszli zrozumieja co stracili..To jest mozliwe..Wiem bo to ja porzucilam moja milosc :( strasznie zaluje i zrobilabym wszystko zeby zabrac jego bol.. Z czasem zrozumialam swoj blad..teraz nie umiem sobie wybaczyc..mecze sie kazdego dnia..przygniata mnie ciezar winy..nic nie cieszy.. Tyle przezemnie wycierpial tego sie nie da opisac..ja nie zasluguje na szanse ale pragne jej najbardziej na swiecie. On rozmawia ze mna..pisze ze czuje to samo co ja ale musi dac sobie czas. Troszczy sie o mnie, po tym wszystkim dalej mnie kocha a przeciez powinien znienawidzic. Nie widujemy sie..nie rozmawiamy przez telefon..jedynie piszemy do siebie..Moze to prawda ze prawdziwa milosc przetrwa wszystko..moze to prawda ze kazdy zasluguje na szanse..kiedys sie okaze a ja wroce tutaj i napisze jak sie skonczyla moja historia..BackForGood..myslisz ze ludzie tacy jak ja zasluguja na szanse? :(
-
Rzeko..wiesz ze mija prawie dwa lata jak nie jestesmy razem? Bylismy razem 8 lat. Nie trac nadzieji..moze twoj chlopak kiedys zrozumie... tam gdzie jest milosc zdarzaja sie cuda..moze on potrzebuje czasu...jesli cos do ciebie czuje to to sie nie zmieni w ciagu paru chwil..moze minac duzo czasu zanim zateskni..czy bedziesz czekac czy nie to twoja decyzja..ja sie nie poddam, bede walczyc..
-
Ja dalej sie nie poddaje..walcze o moja milosc. On caly czas pisze do mnie na gg. Powiedzial ze nie chce urywac kontaktu i prosi mnie zebym tez nie urywala. Dzieli nas 400km i nie mozemy sie spotkac..moze jak bedziemy w polsce :( Jest z kims innym i ona kazala mu zmienic numer..zrobil to ale podal mi nowy! W nocy kiedy on pracuje puszczamy sobie sygnalki. Ja juz prawie wogule nie sypiam heh :( smutne to wszystko..Dzis napisal mi ze chyba do mnie czuje to samo co ja do niego!!! ale jest uwiazany... Napisal ze nic go nie cieszy i ze po prostu nic nie chce od zycia. Jest zrezygnowany i nie wie co ma robic. Napisal ze napewno nie bedzie planowal slubu ani dziecka. Jest rozdarty miedzy sercem a rozumem..i ze marzy o mnie i mysli bez przerwy. Z drugiej strony nie chce kogos skrzywdzic. Pisze ze chce zebym byla szczesliwa bo jesli nie bede to on tez nie bedzie :( ze narazie nie moze miec tego co chce...Pisze do mnie co robi i kiedy bedziemy mogli porozmawiac..zapewniam go o moim uczuciu..wiem ze jest moja prawdziwa miloscia i zawsze bede czekac na niego..Meczymy sie oboje...Staram sie byc cierpliwa choc serce mi peka kazdego dnia..Czekam bo czuje, mam pewnosc ze on zrozumie tak jak ja zrozumialam..choc wszyscy beda przeciwko mnie nie poddam sie.. Myslicie ze jest szansa?
-
Powiem szczerze nie wiem co mam myslec..co robic..To ja ponosze wine za cala ta sytuacje, skrzywdzilam go i wiem ze nie zasluguje na szanse..Gdy zaczelam do niego pisac nie wiedzialam ze kogos ma :( Nie moge go za to winic..Teraz staram sie przystopowac z kontaktowaniem sie ale to naprawde chol..nie trudne zreszta sami wiecie... Napisal do mnie przedwczoraj ze narazie musi byc tak jak jest..ze nic nie przyspieszy i prosil zebym nie zrywala z nim kontaktu..i ze on chyba tez bedzie sam bo nie potrafi byc z kims..wszystko i wszyscy go wkur..ja..napisal rowniez ze nigdy od niego nie uslysze ze mnie nie chce i zebym nawet nie czekala na takie wiadomosci..wczoraj w nocy napisal na gg ze mysli o mnie.. Nie wydzwaniam do niego, przestalam wysylac smsy..piszemy sobie na gadu prawie codziennie.. On chyba teraz nie wierzy ze uda nam sie odbudowac zwiazek ale napisal ze nigdy nie wiadomo co nam los przyniesie..Powiedzcie mi co o tym myslicie..help :(
-
witajcie, nie moge spac i czytam sobie forum od poczatku. Czy ktos moglby mi przeslac ta ksiazke o ktorej tak duzo pisaliscie ?
-
witajcie, nie moge spac i czytam sobie forum od poczatku. Czy ktos moglby mi przeslac ta ksiazke o ktorej tak duzo pisaliscie ?
-
Witajcie..czytam sobie forum od poczatku i bardzo chcialabym dostac ta ksiazke o ktorej tak duzo pisaliscie. Czy ktos z was moglby mi ja przeslac?