Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gokja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gokja

  1. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    witajcie dziewczyny. Jak to miło poczytać że macie dobre dni. Bardzo się cieszę, naprwde szczerze. Dzis po pracy padłam jakiś niesamowity sen mnie dopadł i pospałam półtorej godziny. A potem oprzytomniałam i wreszcie uskutecznilismy grilla tak tylko delikatna kiełbaska, ale to zawsze jakoś wesoło. Wiecie co, jakaś ta wiosna nijaka, w ogródku wszystko takie małe, trudno uwierzyć w te wakacje za progiem.. To przez to ciągłe zimno. Jeden tylko plus, nie ma mszyc. Za to moje kaczuchy idealnie czyszczą teren za slimaków, są rewelacyjne. Ale nie francuskie... A1sa jak Ty wypełnisz te 2 miesiące wolnego? pewno pomysłów nie zabraknie.. Prawde mówiąc nie zazdroszcze nikomu pracy w szkole. To naprawde trudna i wyczerpująca praca. Odpocznij sobie na maxa. Meg jaką Ty masz pracę? 765, cieszę się że jesteś zadowolona z imprezki. Miłego udanego wieczoru Wam życzę i dobrego tygodnia.
  2. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    wieczorowa pora i pora by była na coś miłego... a tu ciągle pada... U mnie miał być grill ale wiadomo.. pogoda zalana, pan mąz zalany.. Ciśnienie wraca do normy, z tym że jeszcze nie jest stabilne to tak zawsze trwa jakiś czas zanim się uspokoi. Pamietacie jak pisałam o tej koleżance z pretensjami? okazało się że owszem była pod moim domem ale to było naprawdę późno jej siostra mówi że zbyt późno żeby pukać i dzwonić..., a ja się tak przejmowalam! choć z drugiej strony czułam, że to nie o mnie chodzi w tej przyjaźni od pierwszego wejrzenia_ bo poznałam ją 3 lata temu - chodziło raczej o przybliżenie się do mojego szefa! dotarło do niej że nić z tego, nie udzielam żadnych informacji na jego temat, nie ułatwiam i nie pośrednicze w kontaktach, słowem: plan nie wypalił. hmmm... ludzie czasem mają dziwne pomysły. Zwłaszcza że on jej organicznienie cierpi. Szkoda mi jej. 40lat panna zaplątana w swoich wyobrażeniach o świecie i rozczarowana że nie jest tak jak ona chce. bla bla. Miłej niedzieli dziewczyny. Jutro zmykam do pracy na 7 potem na imieniny mojej przyjaciółki z dzieciństwa. cmoki dla Was
  3. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Dziewczynki kochane... byłam u medyków. Jak nie trudno zgadnąć: prochy i zalecenie: spokój , wypoczynek i spokój, bo bez tego prochy nie pomogą. No dobra dobra, wieeem, spróbuję się dostosować...Dziś tylko 150/100 więc zaczyna być lepiej. A kiedyś też tak miałam: czarnowidztwo. I zapytałam: Panie Boże, a długo tak będzie? tylko wszystko do bani?! A potem jakoś mi przyszło do głowy, jakby ktoś szeptał do ucha: nie. Wszystko najgorsze co miało mnie w życiu spotkać mam już za sobą, teraz może być tylko lepiej. Nie sama słodycz i radość ale poprostu lżej i lepiej. Jalk przyjdą kłopoty, to jestem już zaprawiona w walce, tyle przetrzymałam i z tym też jakoś będzie . I tak sobie powtarzam dość często. 765 wspomnienia dotyczą Twojego życia które trwa. Mam nadzieję że przynajmniej to są dobre wspomnienia. A jeżeli dobre, to powinny pomagać. Dzięki nim, ukochane osoby które przeszły na drugą stronę życia są z nami. Inaczej, ale są. Ciesz się tym co dobrego i szczęśliwego było Ci dane przeżyć, tym odpędziśz wielki strach o jutro. Strach jak i gniew jest złym doradcą. A Tobie trzeba odwagi i tego bardzo Ci życzę. no cioootkaaa. znowu się rozpisałaś!!! to znaczy że zaczyna być normalnie, widzicie? wracam do formy. U mnie gorąco i słonecznie, zapowiadali burze, jednak narazie jest spokój. Ślę Wam duuużo tego ciepła i spokoju. bużka
  4. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Witajcie. Ja dzisiaj wygrzałam sie jak na Hawajach, ale niestety, nie w słonku, tylko przy piekarnikach... Bo na zewnątrz okropnie mokro i zimno. ... Meg, a u Ciebie gorąco? nie mam tu na mysli gorączki. A1sa, przesyłam Ci troszkę tego goraca. 765 a u Ciebie jak? pozdrawiam , narka.
  5. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    no to najlepszego mamuśki.... Ajajaj a wiecie jak to jest, kiedy od rana dzieci dzwonią z daleka z życzeniami... Teraz macie na pewno laurki i cmoki, a potem tęsknota. Ja do dziś mam całe archiwum takich karteczek. Przebojem jest rysunek Dominika na którym widać dom, podwórko, budę psa i lańcuch, który unosi sie na wysokosci psiego karku. Zapytałam wtedy czteroletniego syna, a gdzie jest Dino? A on na to poważnie: poszedł do domu na obiad. ... A1sa, poproszę o sposób na dobre odchudzanie. Już nie tyle chodzi o mnie, co o moją mamę,104kg poważna operacja na otwartym sercu bajpasy rozrusznik itd.. Powinna sporo stracic ale jakos nie wychodzi. Też jestem zagrożona tym defektem sercowym, bo ojciec też właśnie niedawno dostał ten sprzęt, rozrusznik znaczy. Meg, potrenuj to w wolnej chwili, to nie jest takie jak na babę drożdżową, na pewno sie uda! warto spróbowac. 765 Tobie też szczególnie duuuużo serdezności. Miłego radosnego świętowania!
  6. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Sałatka z kuskusu lub makaronu i kurczaka 2 filety z kurczaka 1 ogórek zielony 6 rzodkiewek 1 czerwona papryka 1 żółta papryka 1/2 pęczka szczypiorku 1/2 pęczka zielonej cebulki 1/2op makaronu pasta zara risini 1/2 szklanki oleju lub oliwy magii sól papryka słodka vegeta Kurczaka pokroić w kostkę i obsmażyć na oleju z przyprawami (słodka papryka, przyprawa do kurczaka, vegeta, magii) oraz poddusić aż zmięknie, makaron z zupek chińskich pognieść i zalać wrzątkiem (2,5 szklanki), zostawić pod przykryciem na 10 minut. Papryki pokroić w drobną kostkę, ogórek obrać i pokroić w drobną kostkę. Rzodkiewki, szczypiorek i cebulkę posiekać. Składniki wymieszać (kurczaka dodać do makaronu razem z tłuszczem w którym się smażył). Doprawić i ponownie wymieszać. To pewno nie ta o którą Ci chodziło Meg, ale może sie przyda. Ja lubię kombinować i do zestawu o którym pisałaś pasuje bazylia czosnek papryka i zioła prowansalskie. Jeszcze poszperam.
  7. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    Dzieńdoberek. Wróciłam. Przyjęcie komunijne było miłe, wszyscy zadowoleni, ale powiem Ci Meg, nie szalej z menu, bo poołowa zostaje... Zajrzę w sałatki, jak troche odpoczne. W przyszłym tygodniu czekają mnie prymicje na ...............350 osób........ cudna pogoda i piekny wieczorek, ale chyba zaraz zasnę, bo rano o 5 pobudka. Dzięki za dobre słowa. narka
  8. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    jakiś mądry człowiek powiedział: mowa jest srebrem, milczenie jest złotem... czasem trzeba pomilczeć, pomyśleć... 765, musisz byc jednak silną osobą i tak 3mać... Jak się mają Wasze ogrodki? Kurcze, jak było sucho to klops, zekaliśmy na deszcz, a teraz, jest, nawilżający jak nivea soft... tylko czemu pada wtedy, kiedy nam nie pasuje.. na zegarku sie nie zna? gorsza sprawa, lis bandyta ukradł mi 2 kurczaki. Ico mu zrobię ? mogę mu pogwizdać. Mówi się trudno. Dziś zaczęłam kolejne przygotowanie uroczystości komunijnej, więc jestem już w transie, Meg, uważaj... bo jak się rozkręcę... A . Może wyrazicie niezależną obiektywną opinie: Moja kumpela z nieco elitarnej sfery, poiznana zresztą 2 lata temu, śmiertelnie sie na mnie obraziła. Na początku maja byłam naprawde zaharowana. Wiedziałam że bedzie przejazdem w pobliżu mojego domu, nawet odwiedzała mojego szeryfa, miała tez wpaść do mnie. Wię ja zmęczona dość mocno, czekałam na nią, nie wysyłając juz dodatkowych zaproszeń. W końcu jednak zasnęłam. Ona podjechała pod mój dom, zostawiła mi na schodach upominek nie zadwoniła ani do drzwi, ani na telefon i pjechała. Mieszka jakieś 60 km ode mnie. nie widziałyśmy sie dość długo, chciałam sie z nią spotkać, ale naprawdę wtedy padłam ze zmęczenia. Zresztą nikt w domu jej nie słyszał, a od szefa, że wtjechała kiedy już było ciemno. Jednak ma do mnie wielki żal, że TAK ją potraktowałam, ona się czuje jakbym jej podała czarną polewke,, A mi było bardzo przykro, że właśnie tak się stało. Do licha, czy powinnam ustawić przy bramie komitet powitalny? Przepraszałam ją naprawdę szczerze, ale cóż, mam przzekichane. Czy naprawdę słusznie? Jak myślicie?
  9. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    765, sciskam Cię bardzo serdecznie, dołączam swoją modlitwę za Twego męża i za Mamę, i o wiele sił i wytrwałości dla Ciebie. Przeżywasz wielki ból, który długo będzie Ci dokuczał, ale nie jesteś sama. sa Twoje dzieci, które bardzo Cię kochają i które Ty teraz kochaj podwójnie, ile zdołasz. Wierzę, że Twój mąż nie opuścił Cię tak zupełnie... będzie czuwał nad Wami, bo przecież życie człowieka, zmienia się, a nie kńczy... Twoje życie też się zmieni, bo dostałaś teraz trudne zadanie. Współczuję Tobie i Twoim dzieciom. Chciałabym teraz być blisko i móc zrobić dla Ciebie coś konretnego, skoro jest inaczej, wspieram Cię z całego serca.
  10. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    deszczu Ci u nas dostatek, zawsze przy takim wiosennym deszczyku mam cudowny widok na tęczę, mówię Wam, dzis było jak w bajce: przy wyjeździe z podwórza stoi ogromna lipa, jaj konary rozciągają się nad drogę, i wyglądało, jakby łuk tczy wypływał ze środka korony drzewa i spijał wodę która rwącym nurtem płynęła drogą. Z jednej strony ciemna deszczowa chnura, z drugiej świecące słonko, Wokół tez mam mnóstwo zieleni, bażanty, zające, nawet kuropatwy. Czasem przybiegają sarny, a wieczorami lisy. Na tej ogromnej lipie mieszka całe mnóstwo ptaków, sama niw wiem ile gatunków, wśród nich dostojna sowa. Bardzo lubię to miejsce. Kupiłam ten domek na hipotekę, a wcześniej musiałam wystąpić do sądu o separację. Byłam zdecydowana na rozwód, chciałam tylko spokojnego kąta, przespanej nocy, pracy i nic więcej. Przyznam, że to był wstrząs dla męża i nawet poszedł na leczenie. Nie na długo to wystarczyło. Ale, cóż, nie byłam w stanie skazać go na bezdomność. Teraz jest lepiej niż kiedyś, ale skutki starych zdarzeń dają o sobie znać... Tylko dziś nauczyłam się bardziej walczyć o siebie i przyjmować te problemy z pewnym dystansem... No i znowu książkę piszę! Szkoda że nie mamy w necie jakiejś teleportacji, mogłybysmy w jednej chwili wskoczyć na kawę w wybrane miejsce. Cieszę się szczerze, że macie się dobrze . 765, jak się sprawy mają? Pozdrawiam Was zzapachem swieżej mięty, którąwłaśnie zerwałam w ogródku
  11. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    dziś mała tylko burzyczka zgoniła mnie z ogródka, necik hula, więc chwile poklikam. Wiesz 765, różne okoliczności w życiu sprawiają, że człowiek dostrzega swoje błędy czy zaniedbania, albo myślimy że to czy tamto mogliśmy zrobić inaczej. Tylko że wszyscy jesteśmy LUDXmi, podatnymi na wpływ eamocji, zdolnymi do uczuć nie zawsze pozytywnych, przecież to między innymi odróżnia nas od innych stworzeń. To bardzo ważne co piszesz, o mówieniu dobrych słów. Ale wiem jak bardzo trudne bywa nawet kiedy człowiek bardzo tego chce. Bo jest i tak, że niektórzy nie umoeją takich słów przyjmować. Dzięki Bogu, że dał mi pewną dawkę optymizmu i poczucia humoru, bo inaczej popadłabym w deprsję. Niestety, tak się składa, że mam meża alkoholika i wiele przeszłam z tego powodu. Ciągle się staram i ciągle trafiam głową w mur. Lubię czytać jak piszecie o swoim życiu, bo jest w nim coś, czego nie ma u mnie. Dbaj o siebie, bo może będziesz potrzebna nie tylko dzieciom, ale i mężowi. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
  12. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    hej dziewczyny. ciężko się jakoś zrobiło... nie wiem czy jesteście wierzące, ale wygląda na to, że tak... 765 obiecuję modlitwę, za Ciebie, za męża, za Twoją rodzine . Skoro milczysz, to pewno jest poważna sprawa. Mieszkam w miejscu sanktuaryjnym, mamy tu Cudowną Figurę Matki Bożej Zawierzenia i powierzamy Jej przeróżne problemy, więc zaniose Jej i Twój. Ściskam Cię bardzo serdecznie.
  13. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    fakt, trudna sprawa.... życie bywa dziwne... trzymam Cię za łapkę
  14. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    765 całe serducho z Tobą! 3m się dzielnie, po burzy zawsze wraca słońce... przekonałam się. kirdyś może opowiem. Jesteśmy z Tobą!!
  15. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    u mnie też spadło 111 kropel deszczu!!! a teraz wyglądw na to, że w nocy trochę pomrozi. Trudno powiedzieć, ile można spać, zwykle niewiele sypiam, ale w tym tygodniu troszkę odrabiam zaległości, Zeby nie wpaść w pracocholizm. A że pierwsze komunie trwają, to dziś mielismy pielgrzymkowe dzieci ze szkoły integracyjnej na grillu: serducho się ściska, kiedy się wiszu jakie nieszczęścia dotykają niektórych i łza wzruszenia na widok tych zdrowych maluchów, które potrafią tak pieknie zajmować się chorymi kolegami. Do połowy czerwca będziemy mieć tłumy takich gości, będzie wesolo. Miłego wieczorku
  16. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    a chciałam zapytać, jak się robi te pyszczki kwiatuszki i inne bajerki? bo jakoś nie widzę takiej opcji..?
  17. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    a1sa, pomarzyc zawsze można, powachać, sprawić przyjemność głodomorom... u mnie to chyba skrzywienie zawodowe: najwiekszą przyjemność sprawia mi widok kogoś, kto wcina ze smakiem cos co właśnie przygotowałam, a ja raczej tylko sprawdzam smak i tak naprawde nie pamietam kiedy ostatnio przyzwoicie zjadłam normalny obiad, nawet jak ugotuje w domu, to dla rozrywki zjwdwm płatki kukurydziane z mlekiem. A na jakiej jesteś teraz diecie?
  18. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    hej Meg, fajny masz zakręcik, ale te efekty poremontowe to dopiero radocha, jak ja to lubię!!!Kiedy ta piękna uroczystość? mały musi byćhappy...własny odnowiony pokoik, prezent z klasą! Moja sałata ma przykazane siedziec pod folią az się Zocha z ogrodnikami wyprowadzi... Ogórki też posadziłam w małych doniczkach, maja już drugie listki, za tydzien będzie wsam raz do gruntu i mam nadzieje ze wreszciie sprawdzi sie prognoza.A doniczek jest prawie 200... a wkażdej 2-3 sztuki... oj będzie sie działo!! W pracy dziś miałam zajefajnie: robisz człowieku impre na 40 osób, a tu kurna chata nie ma prądu, nie ma wody, urządzenia nie działają, wszystko ręcznie, a to wszak szeryfa imieniny! szefa znaczy.. jutro obiadek na 30, w niedzielę komunia na 40, zawrót głowy.i To by było na tyle, na temat odchudzania. A rowerek oczywiście spisał się dzielnie, jeżdze nim do pracy. Jakoś nigdy nie czułam powołania do zasiadania za kierownica samochodu. Prawo jazdy mam poślubine i musi wystarczyć... kafee mniam...
  19. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    mmmmmmmm... jak dobrze że te wszystkie szkolne przeprawy mam juz za sobą, córy kończą studia, syn pracuje bo karierę naukową zakonczył na technikum... dziś już sobie tego nie wyobrażam, szkoła jest zupełnie niepodobna do tych, które my kończyłyśmy, mniej bezpieczna, bardziej stresująca i dla dzieci i dla rodziców. Może jestem w błędzie, bo wyszłam z tematu. Dreszczyk emocji i przezycia maturalne związane z moimi dziećmi ciągle świeże, jak zresztą i te z czasów ciąży, rodzenia, pierwszych kąpieli - wszystko jakby wczoraj. A teraz przyjedzie czasem troje dorosłych ludzi, zasiądą przy stole tacy wielcy, a ja z podziwem nastawiam uszu i przysłuchukję się ich wszelakim dyskusjom na niesamowite tematy. Tak jakby wczoraj urządzaliśmy sobie domowe teatrzyki,konkursy i zabawe w podchody, a tu macie... łoj wzięło mnie na sentymenty. A na konto odchudzania odnowiłam sobie dziś rowerek. Bo miał brzydkie przyrdzewiałe rafki. Poczyściłam, zmyłam benzyną ekstrakcyjną, okleiłam opony taśmą malarską i malnęłam sprayem chromo nikiel... efekcik całkiem całkiem... Jeżdżę na rowerze systemetycznie od13 lat.Pooprawia kondycję ale tez wykształca większe mięśnie w łydkach. Zresztą czy praca fizyczna nie powoduje przyrostu mięśni? Głodzić sie raczej trudno, bo siły uciekną... Popijam zieloną herbatkę bez cukru, udaję, że nie widzę jak się do mnie ciasteczko uśmiecha, ale, jak Wy to robicie żeby tak na luzie cos spadło? Kiedyś używałam balsamu wyszczuplającego z wyciagiem z bluszczu, trochę wspomagał, ale na dłuższą mete stwierdzam, że jest szkodliwy. Zle wpływa na wszystko co w brzuszku.Zdarzały się problemy z jelitamy, zapalenie wyrostka,który mi zresztą wycięli i w ogóle zawsze podobne dolegliwości powtarzają sie kiedy go uzywałam, dlatego wyrzuciłam. Za to super działa przy wysiłku fizycznym eLkarnityna, sama solo, tylko też super kosztuje---- niestety..No i poprosze o tę deszczową przesylkę, bo nadal sucho... Gdzieś tam na podłódzkich terenach mam rodzinkę ze strony ojca, całkiem nie małą... bo Świat jest maly. Słodkich snów, mocno zkręconych i relaksujacych, papa
  20. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    taaaak... poodchudzać się... nigdy nie miałam z tym problemów, ale zateskniłam za czasami kiedy byłam naprawdę zgrabniutka, przydałoby si ę coś zrzucić... Tylko jak nie tu nie lubić ciasteczka do kawy?Ruchu mi nie brakuje: od 5 rano do padnięcia. szczerze mówiąc, przybyło mi wagi, kiedy zaczęłam brać leki kręgosłup, te wszystkie diclofenaki tp są sole, a sole wiadomo wiąża wodę w organiżmie, Brałam zastrzyki przez 2 tygodnie i po tej kuracji, niestety, nie mogłam patrzec na siebie, z powodu napęcznienia. Zresztą tych różnych prochów mam tyle, że mogłabym jużnic wiele nie jeść i szczerze, wcale się nie objadam!!! ale te 64kg to dla mnie krasnala 156 trochę za duzo... Przyznam ze na domiar szczęścia, te ...atrybuty kobiecości też mam dd, cholerka, jest co nosić i swoje to to waży, ale przecież nieodchudzakne, nie?W każdym razie, po części z lekka, pogodziłam się z tym że jestem już dorosła kobietą i mamą i muszę się trochę odróżniać od moich córek. A często i tak uchodziny za siostry. Kiedyś kiedy dzieci były w wieku szkoły podstawowej, a wtedy ważyłam 48kg... poszłam z nimi na badania. Podaje poni skierowanie, a ona do mnie: Czy nie mógł przyjść z wami ktoś dorosły?.. fajnie było. Wczoraj popracowałam do póżna, dziś posiedzę w domu do południa, podeszfy pieką!!!! ale to nic. Tylko deszczu nas znowu nie ma, jak macie nadmiar to pogońcie na Podkarpacie jakąś soczystą chmurkę, bardzo proszę. Miłego dnia .
  21. gokja

    rocznik1964 , kto w to wchodzi

    cmoki jak smoki na dobry dzień... właśnie jestem w domu na przerwie, bo mam taką pracusie: za godzinkę myknę spowrotem, i do 22... ludziska na mnie czekają, a ja ich lubię, więc pogonie... Też macie szalejące ciśnienia, kłopoty sercowe dwojga rodzajów, wściekle bolące stawy i kręgosłupy do d... ???? Wiele moich koleżanek z rocznika też tak ma, więc wszystko w nielubianej normie... Ale: nasze babcie żyły z tym wszystkim do samej śmierci, no to i my dożjemy... kurde, zajefajnie... Co tam stere kości! takie cudne kwiaty w ogrodzie i maj taki piękny, jak w bajce. Trochę cienko na grządce w warzywniaku, podlewanie szlaufem, to nie to samo co deszczyk, podobno jednak natura natura ma swoje sposoby na wyrównanie wszelkich potrzeb. Ktoś tu pisał coś o Wrocławiu? Urodziłam się w Środzie Śląskiej, ale prawie nie pamietam tamtych stron. Mieszkam na Podkarpaciu, posród zielonych wzgórz. Pozdrawiam Was wesoło majowo pachnąco i serdecznie, zajrzę tu jutro, bo dzis wrócę padnieta. Miłego opołudnia i uroczego wieczoru.
×