asda
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
haha - ale jazda :D
-
haha :) trzymajcie się dziewczyny ;)
-
w piatek wypłata :D doczekac sie nie moge ;)
-
jesli chodzi o sport to kocham pływanie i bieganie. od pazdziernika do czerwca plywam 2 razy w tygodniu (kupuje karnet z pracy za 400 zł te wszystkie miesiace) a w lipcu-wrzesniu - biegam po lesie (teraz 3 razy w tyg po 2 godziny). na studiach chodziłam do fitness klubu, od kiedy pracuje szkoda mi na to kasy - ta 100 miesiecznie moglam wydac na inne przyjemności- teraz bede odkładać :) jestem teraz na diecie (chce schudnac 5 kg na slub kolezanki ktory jest pod koniec wrzesnia). jesli chcecie schudnac - polecam biegi - waga leci jak szalona :) jesli chodzi o finansowe to u mnie w piatek wypłata. mam dostac premie - juz sie ciesze :) zagryzłam zeby i nieszczesny kombinezon był ostatnim wybrykiem ubraniowym w sierpniu. jak wspomniałam złapałam extra fuche za którą prawie spłacę dług u Szefowej (3000 zł). dołoże 500 zł z pensji. poza tym musiałam wziąść pozyczke 10 tyś dla rodziców - niestety siła wyższa... trudno takie zycie - bede spłacać... pozdrawiam Was serdecznie - ciesze się ze dzięki Wam zaczełam robic cos sensowanego z moimi finansami. wracam do pracy :)
-
w łodzi tez leje :(
-
czesc! ja trzymam się - prawie - mojego postanowienia. prawie - bo wczoraj pekłam - byłam w ikea oddac polke ktorej nie bede wieszczac w pokoju i dla zabicia czasu wybrałam sie na przechadzke po centrum handlowym. niestety - choc az tak nie załuje - weszłam do benettona; zachecił mnie baner "ostatnie dni wyprzedazy". nie kupuje w tym sklepie ubran bo dla mnie sa za drogie ALE..... jak zobaczyłam sliczny kombinezon przeceniony z 380 zł na 100 zł to pękłam! bardzo mi się spodobał - walczyłam ze sobą poł godziny w przebieralni i w koncu go wziełam. dupa. ale nic już nie kupie! choc nie jest zle od poczatku miesiaca nie kupiłam zadnych ubran i kosmetyków (z kosemtykami postanoiwałm ze musze wykonczyć to co mam; kiedys miałam manie kupowania: bo promocja, bo ladnie pachnie ... i tak mi sie uzbierał mini sklep kosmetyczny - powiem tylko ze od roku nie kupiłam zadnego balsamu, toniku, peelingu i odzywki - i dalej mam jeszcze zapasy). takze walcze z rozrzutnoscia ile moge. poza tym złapałam ekstra fuche; postanowiłam całą przeznaczyć na spłatę długu zaciągniętego u szefa (brata juz spłaciłam). pozdrawiam serdecznie wszystkie oszczedne i walczace z pokusami!
-
Hej, pierwsze odłożone pieniądze - 500 zł. uroczyście obiecuje - nie rusze chocby sie waliło i paliło, czyli były wyprzedaze w Zarze 90 %owe ;) miłego popołudnia!
-
do *liliann a może sukienke pożycz od jakiejś koleżanki? ja staram sie kiecki weselne pozyczac.
-
ja oddałam co się dało - wróciło mi 400 zł. zapłacę czynsz za lipiec. moze to dziwne ale bardzo ciesze sie ze zwrocilam czesc ciuchow. chyba za bardzo dalam sie wkrecic w szał wyprzedazy. do sklepów odziezowych poje na zimowe wyprzedaze. moje nienoworoczne ale wakacyjne postanowienie. weselne wydatki - nie przepadam za nimi bo mam wrazenie ze kasa wydana na ubrania to kasa w bloto- sukienke weselna ciezko potem nosić na codzień. z butami lepiej - jak sie pomysli dobrze to i do pracy mozna smigac. miłego dnia!
-
tez mam dlugi
-
oddałam jeszcze 2 bluzki i marynarke. biore sie za siebie ostro. niestety tez dlugi - dzieki bogu bez procentu ale oddac trzeba: 3000 szefowej i 300 bratu. łatwo sie wzielo, trudniej oddac:(
-
oszczednosci - oczywiscie
-
ja w ramach oszednosci - oddałam buty ktore kupilam w szale wyprzedazowym...sklepy zamierzam omijać z daleka...
-
Cześć, czytam Was od paru miesięcy i bardzo podoba mi się Wasza akcja oszczędzanie. Przyłączam się, jeśli pozwolicie :) Mój dochód: 1800 zł; dwa - trzy razy do roku premia. Moje stałe wydatki: ok. 450 zł rachunki za mieszkanie (czynsz, gaz, energia) 80 zł net, tv i tel stacjonarny 40 zł komórka 200 zł benzyna czyli razem 770 zł - dajmy 800 zł. reszta to jedzenie (często na miescie albo zamawiane do domu), chemia, kosmetyki i UBRANIA. na to ostatnie wydaje mnóstwo kasy! w tym miesiącu doszło do tego że nie starczyło mi na opłacenie netu i komórki bo zaszalałam na wyprzedaży! nie mówiąc o tym że mam na jedzenie do końca miesiąca 60 zł! tyle dobrego, że lodówka i zamrażarka nie jest pusta. mam też zapasy jedzenia w szafkach (makarony, konserwy, itd). Jak sobie uświadomiłam ile trace kasy na pierdoły (w tym ubrania) i ile mogłabym mieć odłożonych to aż mi się słabo zrobiło. muszę nad tym zapanować! pensje mam ostatniego dnia miesiąca. od przyszłego - biore się za planowanie wydatków! miłego dnia!
-
głaszczka nie rozumiem twojego komentarza do mojej odpowiedzi... ja kupuje od lat atlanitica i jestem zadowolona. cycki mi ładnie w nim leżą, mają różne modele (więc wizualnie każdy znajdzie coś dla siebie), nic mnie nie uwiera, w praniu się nie deformują to co mam jeszcze od stanika wymagać? cena 50 zł za taki stanik jest dla mnie w sam raz.