amita
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez amita
-
U mnie trwa właśnie akcja porządkowania biurek.dodam,że proszę dzieci o to już od czerwca.Ale dziś nie popuszczę!Ja sama jestem wręcz pedantką,ja mam i porządek i czysto.Tylko moje dzieci i mąż to bałaganiarze.Męczy mnie niechlijstwo,dlatego walczę z rodziną,niestety,bezskutecznie.
-
Ja nie dietkuje w dosłownym znaczeniu tego słowa,ale jem dużo mniej.I o ile waga pokazuje nawet i 66,8 kilo to w obwodach jakby to samo.Już wolałabym jak u Ciebie,Hoga.Luźniej w ciuchach.
-
W garnku,nick"Tuurma"
-
O,kanapy są zarąbiste,i jak świetnie ćwiczą mięśnie brzucha przy wstawaniu :)
-
Karnisz,obowiązkowo gruby,pleciony,coby sprawiał wrażenie cięzkiego...i na tym fraszka,igraszka,firaneczka.Doda lekkości.Wprost do obrazków.A jednoczesnie baba w kącie będzie akuratnia,do cięzkości kutych ozdób i karnisza.No,ja tak to widzę.A co Tobie do głowy przyjdzie,to przecież Twój dom.Tobie ma się podobać.Jak dla mnie łazienka jest boska...choć ja dołożyłabym palmę i rattanową półeczkę na ręczniki.Struktura niesamowita,naprawdę.Super to wymyśliłaś.
-
Obowiązkowo kute końcówki,jeśli chodzi o zasłonki to tak jak piszesz,coś tak,ech,zarzucone.
-
Tuurmosiu,jak najbardziej,tylko ja bym te podpory machnęła na stare złoto i do tego karnisze.Półki widziałam,podpory też.Przeszłabym na stare złoto.Moim zdaniem idealnie z żyrandolami i przede wszystkim z drewnem.
-
Tuurma,nie żebym Ci słodziła,ale powiem,że ani żyrandole,ani tym bardziej lustro nie wniosły wg mnie dysonansu.Jak dla mnie były jak najbardziej na miejscu.Nad zasłonami do salonu głęboko bym się zastanowiła.Jakoś nie pasują.,Jak dla mnie to tam pożądny karnisz w odcieniu jak żyrandol i fikuśnie upięta,lekka,gładka firanka.Do tego dołożyłabym detal powtarzający metal -parasolnik,świecznik,kwietnik,półeczkę pod lustro,wieszak.
-
Maxia,ale Ci się trafiło ;)
-
Tuurma,ale u Ciebie jest fajowo i wcale turkusiku nie brakuje.Choć nie twierdzę,że nie pasowałby.Masz rację,trzeba sobie zadać pytanie,jak ja czułabym się w takim wnętrzu.Ja mam tak,że np. podoba mi się strasznie jakieś rozwiązanie,ale wiem,że u mnie odpada,bo np. bordo sciana jest kompletnie nie dla mnie na dłuższą metę.Poza tym,jak mi się spodoba jakiś drobiazg,to aż tak bardzo nie zastanawiam się czy bedzie pasował do mojego stylu.Bo podobać ma się mnie a nie gościom.Tym sposobem dorobiłam się trzech półeczek z tzw chińszczyzną.Czyli pierdułkami z motywami chińskimi.Mnie się podobają ;)narazie.
-
Ależ Olguchno.Życie idzie do przodu,czasy się zmieniają,my się zmieniamy.To naturalne,że czasem mamy chęć na zmiany lub porzucamy jakiś styl,by szukać innego.Przecież się rozwijamy,nie stoimy w miejscu.
-
Ja nie dostałam kuchni Barbamamy i zgłaszam zażalenie.Behemotko,miło Cię widzieć.Wacu stoi?Cóż,teraz rolki modne.Sezon ogrodniczy powoli się kończy to i mam więcej czasu.Mam jeszcze roślinki do wsadzenia,ale poczekam,aż choć trochę się ociepli.Mam nadzieję,że to jeszcze się przełamie i będzie ciepło.
-
Maxia,wszystkiego naj!A z tym prawkiem,hmmm.Nie chcę Ci psuć radości,ale z własnego doświadczenia wiem,że trzeba jeździć.Bo ja prawko mam z 17 lat :( Ale to nie umniejsza Twojego osiągnięcia jakim jest zdanie egzaminu w dzisiejszych czasach.
-
Emmi to albo nagły atak optymizmu albo kompletny dół i pesymizm.
-
Kruszyna,dobrze,że nic Ci się nie stało. U mnie ok,waga 68 :(niestety.I ni cholery nie chce spaść.Ale już dopinam większość spodni,więc nie jest tak źle. Wakacje minęły,apiać od nowa,buuuuu.Jeszcze weekend się szykuje nie bardzo,a ja miałam grilla organizować.Dobra,nie marudzę. Maxia,Ty niedobra dziewczynko!
-
Emmi,raczej pomyslałam,że szkodzą w charakterze zastawy a nie eksponatu.Ja mam sporo mosiężnych przedmiotów,szkoda,że nie pamiętasz,które szkodzą. Olguchna,ja wystroju nie zmieniam,czasem po bukietach widać pory roku.
-
Emmi,skoro zamierzasz je podziwiać to może Ci nie zaszkodzą? ;)
-
Me,głowa do góry.Wiesz,że pozytywnej energii Ci tu nie braknie.Będzie dobrze,tylko wypocznij.U mnie na wadze 68 kilo,a było już 67.Trudno,czas znowu zacisnąć pasa,albo zęby.
-
Ja nie marszczę wcale.Przy moich oknach i tak nie ma efektu.A przy ładnej firanie wręcz lepiej wygląda jak jest w pełnej okazałości.Bo i co to za okazałość,raptem metr sześćdziesiąt.
-
Emmi,ja właśnie o zdjęciu mówię :) A gdyby dać jakiś zwiewny,przecież nie musi być typowo zasłonowo.Ot,tak mi chodzi po głowie,to piszę,może akurat taką metodą coś fajnego wykombinujesz?
-
Na swoim przykładzie powiem,że idzie przywyknąć do nieprzestawiania mebli.W mieszkanku w bloku,razem z bratem ciągle coś przestawialiśmy,a pokój był 2*3.Teraz mam salon 25 m kw. i nie można przestawiać,bo tylko jedna ściana jest cała i tam stoją meble(czyli witryna i komódka z telewizorem)Reszta ścian to wejście do kuchni,okno,wyjście na przedpokój.Ja zmieniam tylko ustawienie kwietników i raz na 2,3 lata akwarium.U dzieci w pokoju nie chce mi się zmieniać,bo szafa 4 drzwiowa troszkę waży,a że mebel nowoczesny to nie chcę przesadzić i doprowadzić do rozpadu.Wczesny gierek to jednak miał swoją trwałość,BRW nie bardzo.
-
Albo do Wrocławia...choć uważam,że Wrocek jest świetnie oznakowany.Nie wiem po co?W każdym korku człek ma się szansę 10 razy zastanowić gdzie jechać :(
-
Misiu,co Ty bierzesz?Ja też tak chcę ;P
-
Ja już po urlopie(plus kilo na wadze ,Jutro znów do pracy.Dziś robiłam odchwaszczanie na działce,prania mam od groma,bo co prawda schnie jak cholera,ale nie da się wejść na strych.Paznokcie mnie bolą od rycia w ziemii i ogólnie mój meni i pedi kir pozostawiają wiele do życzenia.
-
Mi się marzą kwietniki metalowe,póki co mam z wikliny i trudno.Scienne mam drewniane.Co nie przeszkadza mi mieć pod oknem trzech stoliczków,szklanych też służących za kwietniki.Mam zegar wiszący,stylizowany na stary,a oświetlenie halogenowe.Moim zdaniem współgra ze sobą a znajomi chwalą.Dom ma się podobać mieszkańcom. Na kamienie choruję od dawna,do przedpokoju,Wczoraj oglądaliśmy w leroju.Tyle,ze pomysł muszę jeszcze ze trzy razy zmienić i będzie ok.