amita
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez amita
-
Cześć dziewczyny:)Kupiłam dwie pary gaci i dwa baloniki,tak na wszelki wypadek.Właśnie wróciłam z pracy i szykuję żarełko na imprezkę.Kurcze,nie mam wałków,wczoraj pożyczyłam koleżance a o sobie zapomniałam...Będę bez loków,trudno. Kochane,życzę Wam najlepszego roku z dotychczas przeżytych.Zdrowia,wielu kilogramów mniej,wiele szczęścia więcej,pogody ducha,spokoju i aby wszystko układało się po Waszej myśli.Dla Ktosia również,tyle,że w rodzaju męskim. Spadam,bo trzeba jednak zająć się sobą.Ale pewnie jeszcze zajrzę.
-
Me,to ja zaczęłam smęcić.A baloników to z pięć kupię.
-
Powiało optymizmem:(
-
A mi się nigdzie nie chce iść.Nie dość,że to żadna atrakcja,to jeszcze ten...mój mąż mnie maksymalnie wkurza.Poza tym,nie mam się w co ubrać,a dziś zamiast pojechać na zakupy,musiałam posprzątać dom i ugotować obiad,bo kochane dzieci i ten arab nie pomyśleli o tym.
-
Mychulec,wiadomo,że trauma i w ogóle.Jedyny plus sytuacji to to,że nauczyłaś się cenić życie,każdy dzień.I tego się trzymajmy.Nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło!
-
Mychulec,uczymy się na błędach a wypadki się zdażają,niestety.Na szczęście skończyło się dobrze.Wrócicie do równowagi,czego życzę z całego serca. Misiu,współczuję. Ech,smutno si8ę zrobiło.
-
Kurcze,jak niewiele trzeba...przecież z prądem stykamy się non stop.Jak i z gazem.
-
Kiedyś włączałam bojler,a wtyczka była wilgotna,w zasadzie zaparowana.I wywaliło bezpieczniki.I nic uszkodzonego nie da się włączyć ,bo też wywala.
-
Jest to coś takiego,że w przypadku przebicia,zwarcia itp momentalnie wywala bezpieczniki.Montuje się zwłaszcza w kuchniach i łazienkach.Mniej więcej,bo przecież dokładnie to się nie znam.
-
Gosik,nie przejmuj się aż tak bardzo.Teraz nie jest ciężko znaleść pracę.A może ta będzie lepsza?Głowa do góry i marsz na sylwestra!
-
Idę do roboty,jak jesteście takie niedobre.
-
Hoga!Brutusie,i Ty przewiwko mnie?
-
No tak,nie ma tego złego...Miś chce tabelkę wkleić więc parę na minus będzie jak znalazł:)Mam nadzieję,że Ci przejdzie.
-
Hoga,ja sięgam z taboretu,ale myślę,że to dobry pomysł.O ile nie jest to jakaś biedronkowa tandeta. Me,biedaku,a nie jest to na podłożu nerwowym?
-
Misiu,nawet się nie waż!dawać tabelki,a już jej uaktualniać.Ja się za siebie wezmę,obiecuję,słowo harcerza! Me,Ty lepiej myśl,czego TY chcesz,a nie czego chce on.Bo faceci,to niezdecydowani są czasem.Idź na łyżwy,smsa mu poślij,że szkoda wielka,iż musi pracować.
-
Czy pisałam Wam,że pod choinkę dostałam WAGĘ?!Pokazała 73 kilo,pewnie popsuta :P Cóż,po sylwku zapisuję się na wacuwell,nie wiem kiedy ja to wszystko ogarnę,ale koniec dobrego od 2 stycznia.Matko,jak mi się straszli8wie palić chce od jakiegoś czasu,tak od tygodnia chyba.O niczym innym nie myślę i dlatego pewnie zajadam.
-
Ja mam jutro prawie wolne,czyli idę na godzinę,która mi będzie akuratna:)Najedzonam,napitam,%niewiele,bo niewiele,ale ogólnie bilans jest na plus.I nie tylko wagowy...:PŚwięta były fajne i udane.
-
Me,a żesz się daj zmanipulować:)I kawałka ciastka nie żałuj...I trzymam kciuki za ;) U mnie okropnie,nastrój wisielczy,niby bywają przebłyski,ale to zbyt rzadko.Może powinnam się trwale przenieść na topik o nieszczęśliwych mężatkach?
-
http://www.wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=894 bardzo fajna stronka.
-
Wiem Hoguś,ale jakoś nie mogę się przekonać do tej soli.Zbyt różowe mi się wydaje...:P Golonko nie próbowałam,ale może czas na wyjście z wąskiej specjalizacji?Pasztet spróbuję,bo nie robię rosołu gdyż nie wiem co zrobić z mięsem,a wywalić szkoda.Żadne potrawki,opiekanie nie pomaga.Może zeżrą z pasztetem? Hoguś,pewnie sprzęty miały jakieś części nadające się na złom,a reszta będzie się rozkładać milion lat w lesie.I o ile nie mam nic przeciw zbieractwu,to tu się strasznie wkurzam. Wydepilowałam sobie \"wąsik\" woskiem i mnie szczypie trochę. Jutro ogólne,ponowne zresztą,sprzątanie.Ja nie chcę...
-
Ja mięso solę,nacieram przyprawami,daję do rękawa do pieczenia i na 2-3 dni do lodówki.A potem do piekarnika.Też pycha. Okna to jednak nie był dobry pomysł,bardziej rozmazane niż umyte.U dziewczyn zostawiłam,bo i tak nic nie widać.
-
Jest pięknie,mroźno,szadź i wreszcie słońce.Aż chce się żyć.Chyba się wezmę za te okna...
-
Kurna,ludzie są podli.Mój Pitol co prawda nie w domu,ale ma ciepły kąt,żarcie,opiekę i uroczą kotkę do towarzystwa;-)Skoro nie mogłam go mieć,zapewniłam mu dobre warunki. Me,czy ja czasowo dam radę,bo z kondycją u mnie nie jest aż tak okropnie.
-
Już po zakupach,efekt:dwie pary dżinsów i trzy bluzeczki.Była światna kurteczka,ale kurna,w cyckach się nie dopięła.A wacu?Cóż,250 zł za 10 zabiegów i pani powiedziała,że trzeba co dziennie chodzić.Behemotko?Me?To prawda?Bo ja nie dam rady.
-
A to jak nikogo nie ma to idę na lumpy.Bo okien myć nie da rady, -3 na termometrze.Od razu zapytam o wecuwell.