amita
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez amita
-
Moj m zły jak diabli.Nici z hmhmhm.Nawet mu się nie dziwię.
-
Maxia,wszystkiego dobrego Jacklin,świetnie wyglądałaś,z czego Ty się odchudzasz? Behemotko,to ja na wdechu:D
-
No to koniecznie muszę schudnąć,inaczej będę musiała zapłacić nadbagaż. Spadam do pracki.Do wieczora.
-
Moj by mnie wyśmiał...jak wszelkie moje proby odchudzania.Lepiej żeby nie widział.
-
Ja odgrzebię swoj nieużywany jeszcze olejek gr=eraniowy i zacznę się foliować.W zeszłym roku pomogło.
-
A ja robię galaretę,jak się odchudzać:(Będę robiła te przysiady, a po remoncie to będę mieć sporo ruchu zanim to wszystko posprzątam.Tylko kiedy będzie ten koniec?
-
Czyli dobrze wyglądam:)
-
Ło matko,te 50 to chyba na koniec,bo o mało co padłam.Niby takie durne przysiady.Ale dobre i przysiady. Fee,mandarynka,jak dla mnie to kawałeczek kiełbaski poproszę.
-
Ktosiu,sama nie wiem dlaczego?Może napada mnie głodowa agresja?
-
Kurcze,ja wiem co mam robić,tylko,że te kanapeczki tak mnie kuszą.Probowałam robić surowki na kolację,ale i tak do tego kanapka poszła.Sok pomidorowy stoi już miesiąc w lodowce:(Tragedia.A co do ćwiczeń,to ja pospaceruję,bo chwilowo nie mam kawałka czystej podłogi...:D
-
Ktosiu,ja już dawno po śniadaniu.Jem na siłę,bo przed kawą trzeba.Za to kolację mogę jeść ze trzy razy.I tu jest problem.Rano na siłę a wieczorem nie ma takiej siły coby mnie oderwała od lodwki.Ech,ja już 70 kilo mam jak nic:( a mam tylko 168 cm wzrostu.I najgorsze,że u mnie odkłada się na brzuchu.Już mnie pytają koleżanki dlaczego zdecydowałam się na trzecie dziecko.Myślałam,że padnę z wrażenia{beksa]
-
Dla mnie deseczkę proszę.Wybiję sobie z głowy śniadanko:P
-
Behemotko,gdybym ja miała 59 mężo wielbiłby mnie bez mrugnięcia okiem.A że mam z dychę więcej to musi oko przymknąć.Ja już nie wiem,strasznie tyję bez fajek:(I po co mi te czyste płuca kiedy dupa jak szafa???Acha,ja nie jadam słodyczy,bo nie lubię.
-
Wiele bym dała żeby być taką śmiercią na chorągwi...:(
-
Znowu pada,choć deszcz potrzebny. Fajne biusty,nie ma co:D Ale najbardziej podobał mi się łańcuszek;-)
-
Z banku:P Jestin.Robimy ten napad,bo ja też chcę autko.
-
Kurna,nie mogę przeczytać wszystkiego bo mi jakaś reklama weszła.I nijak nie można jej usunąćMexia,a gdzież Ty na południu ładną pogodę widzisz?Na południowym zachodzi jest okropnie.A ja dziecko wysłałam w koszulce i spodenkach:(Dobrze,że ma długie spodnie w szafce.
-
Barbamamo,sorki za niedopatrzenie,toż jako jedyna nie pogratulawałam.Na usprawiedliwienie mam remont. Moja mała też będzie w klasie sportowej,wrożę jej karierę właśnie pływacką... Misiu,fajnie masz,moja starsza nie dziękowała,chciała oddać małą tam skąd ją przywieźliśmy. Mężo dziś bez nerwow,ja sobie znowu skok na łono natury zrobiłam a on nie chciał iść.Za to łazienka już przypomina nor4malne pomieszczenia.
-
Mam nadzieję,że mi się nie przyczepi.A jeśli to będę masować,jak nie pomoże to koleżanka obok.
-
Bo one,te kleszcze się jakoś inaczej wkręcają stąd moje pytanie.Miałam raz tylko kleszcza i usuwała mi koleżanka.Ona uczyła się na swoim psie:P
-
Silviak,al okrężne w ktorą stronę.Ze wskazowkami zegara czy odwrotnie?
-
Acha,Silviak przypomniej sposob na kleszcza. U mnie ładnie za oknem o ile widzę,bo takie brudne są:D
-
Wczoraj wyskoczyłam na piwko z koleżanką i jakoś mi się zeszło.Mężo się obraził,bo za długo byłam.Fakt,przesadziłam,ale sam powiedział żebym poszła.Prawie się nie odzywa,będę musiała go przeprosić i odczekać aż mu przejdzie.Takie są skutki picia piwa.W łazience jeszcze trzeba zabudować rury i zafugować i fajrant.Potem tylko wymalować przedpokoj i pokoj i koniec.Myślę,że pod koniec tygodnia będzie finito.Chciałabym żeby był ładny weekend to pojechalibyśmy na rybki ze znajomymi.Mężo by odpoczął sobie.
-
wyślę Wam potem postępy w łazience.Już prawie,prawie...ale jeszcze jest sporo roboty.Wymyśliłam coby rure zabudować,bo jak zostanie to chyba już na zawsze.Fugowanie,malowanie...No,za tydzień powinno być nawet posprzątane.Chyba,że znow coś nieprzewidzianego wyjdzie.Tfu!!!W niemalowane.
-
Oj,będzie Hoguś,będzie.Wszędzie ten pył .Będę musiała myć każdą rzecz w każdej szafeczce i każdą połeczkę:(I pewnie nie raz.Ale nic żto,powoli moja łazieneczka nabiera wyglądu.I zaczynam wierzyć,e to się kiedyś skończy.
