amita

Od razuy wiedziałam,że coś z pozycją było nie tak. Ktosiu,ja z tą naklejką za pan brat.

Me jest ładna,a na zdjęciu każdemu się może zdażyć.Ja tam na każdym wyglądam okropnie

Nie chrzań,Me.Stare to były te krzaki za Wami.

Som.Melduję,że bardzo ładnie wyglądacie.Mimo pogody:D

Ściesie modelowały:P Tylko dwa?O diecie nie wspomnę,rozpustnice!A dla nas to co?Choć fotkę trza było strzelić.Fotografowane nie tuczy:D P.S.Lazienka zaczyna przybierać jakieś kształty...

Lecę do pracy,do wieczora.

Ja kupiłam po 2,60,pyszna...

A ja zjadłam dziś schabowego z młodą kapustką,ale bez ziemniakow.Tyle,że dużo tej kapustki było,bo kotlecik niewielki.Ciekawe,czy kapustka duszona na margarynie z cebulką i oproszona mąką jest bardzo tucząca?

Ja rzuciłam palenie i robi się mnie więcej i wiecej.Gubią mnie nocki na kompie i kanapeczki.Przerąbane,aż moj mąż zwrocił uwagę,że chyba mi się przytyło.A teraz ciągle piwko do remontu,to już w ogole tragedia.

Jestin,ja tylko czekam coby się oderwać od diety.Choć jakoś mocno nie byłam przywiązana do żadnej:D Też chcę to nieszczęsne 5 kilo.Cholerka,jak będę tyła w takim tempie,to niedługo trzeba będzie stopkę zmienić...\"kiedy będzie znowu szostka z przodu\"

No proszę,jeden mężczyzna a topik przeszedł w dyskusję o wyższości kobiety nad facetem.A był o wyższości serca nad wagą ;-)

Ja tam jestem tworcza.Do cięższych prac wykorzystuję facetow.

Zamowiłam sobie lustro do mojej nowej łazienki.Na jutro,więc stary będzie musiał zrobić ścianę żeby je wkleić.A to będzie już cała jedna ściana...jeszcze dwie i koniec:P

Pierogi to rzeczywiście szybka sprawa.Bo tylko do sklepu skoczyć trzeba. Ojjojoj,mnie nikt nie chciał wysłać na wczasyPowoli uodparniam się na syf,tylko coraz mocniej kicham.Stary twierdzi,że ostentacyjnie daję mu do zrozumienia,że czas skończyć;-) Wczoraj jakoś szybko mu poszło,aby tak dalej.Ale wybrał najprostszą ścianę.Niby tynk rowno położony,a ściany krzywe. Misiu,śliczny bobasek.Gratulacje,ależ malunieńki.

Do jutra,bo padam...dobrej nocki.

Hogo,kiedyś z \"wystawek\" tyle było świetnych autek i motorkow za grosze wręcz.Teraz to nie wiem,bo nie jeżdżę,daleko dość mam żeby jeździć bez potrzeby.Z tego co wiem,to się wycwanili i ceny mają już dużo wyższe.

Misiu,nie otwierają się:(

Moj stary tak zna tę maksymę,że moje auto nie widziało mycia już 3 lata:( Bo laki8er odpadnie...i ma rację,bo faktycznie,dziura w progu jak schodek.Ale przecież blacharzy nie ma coby oddać do naprawyJak nam się trzy lata temu(było wesele mojego brata,stąd zbieżność dat z myciem:P )to do dziś zamek się nie otwiera od kierowcy i w bagażniku.Bo facet miał zadzwonić i nie zadzwonił.Ło,matko,3 lata!!!Popioł pod nogami,rozpuszczona czekolada u dzieci,normalka.Jak wsiadam to patrzę czy aby się nie ubrudzę.Ale podobno,mężo nie lubi tego samochodu.Zobaczymy,bo coś szepcze o kupnie nowego.

Ja do szczawiowej zawsze dodaję ziemniaki ugotowane osobno.Podobno jakieś szczawiany czy coś...ale żadne pure,w kawałach,bo nawet nie w kostkę.A do botwinki to rożnie.

Wczoraj miałam młodą kapustę na słodko,dziś robię ugotowaną i polaną bułeczką z masełkiem,jutro pewnie bigosik.Uwielbiam młodą kapustę,muszę tylko gdzieś wcisnąć w menu botwinkę,bo też uwielbiam. Silviak,dawaj przepis,sprobuję,bo stary dostaje konserwy a ja rozdaję po ludziach.

Kruszyno,następna wizyta we Wrocku kiedy?Bo ja mam rzut beretem.

Ktosiu,już Cię lubię:)Bo to moje spodnie były,ale o 40 kilo mogę zapomnieć,jak narazie to o rozmierze 40 niedługo zapomnę.W technikum miałam świetnego matematyka,od razu wyławiał tych,co to wiadomo,że nic się nie nauczą i wymagał minimum wiedzy acz dużego zaangażowania.Nawet chora na matmę przychodziłam,bo nieobecność to było lekceważenie i przedmiotu i nauczyciela.Wszyscy kochali naszego Homusia,bo gość był zarąbisty.I do dziś powtarzqam za nim:porządek utrzymuje świat,a ludzi bat.Jednak czegoś tam mnie nauczył.

Zdecydowanie i wyłącznie matma.Lub chemia,bo co dziwne fizykę lubiłam i miałam nawet 4 w technikum.Na trzy lata dwie końcowe i dwie połroczne.O mało nie pobiłam rekordu szkoły,bo dobry(pięciostopniowa skala ocen) to byl już szczyt szczytow.Ależ mnie na wspominki wzięło... Teraz to mężo się ze mną rozwiedzie za pomysł z łazienką:(Ciągle coś nie tak,jak nie urok to ściana krzywa.

No to wpadłeś,koleś jak śliwka w kompot;-)Albo jak rodzynek w ciasto:)

Kruszyna,fajny weekend.Gdzie to zoo? Ktoś,ktoś Ty?