![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/A_member_1185776.png)
amita
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez amita
-
Misiu,koniecznie do dentysty,bo będą kłopoty ze zgryzem. Jak mam sobie wziąć ten rower?Bo zanim dojdę to już wyschnę na patyk,pewnie byś mnie dokarmiła,ale wrócić się na nim nie da:)))Na maila też się nie da,bo wirtualnie to ja codzień ćwiczę:) Bigos rozdaję,brać,bo już mało zostało.Jakoś ma straszne powodzenie,nawet mój mały niejadek jadł.A dziś zjadła surówkę z kapusty!Aż jutro zapytam,czy to nie był jakiś jeden marny włosek:)))Starsza uczy się na flecie grać.Szkoła nie przewidziała odszkodowania dla rodziców ...
-
Bierz ile chcesz,mam cały gar.I będę go żarła a potem rozpaczała...Gdzie tu logika?Behemotka,u mnie to samo,rolki,rower i wszystko odłogiem.Teraz chcę rowerek stacjonarny,ale najlepiej używany,bo mężo nie chce słyszeć o inwestowaniu na darmo:)))Ma któraś na zbyciu? Do roboty spadam:)))Może się dopcham wieczorem do kompa.
-
No to teraz mam doła na całego...nie dość,że gruba to jeszcze w d***e była,g***o widziała...Ło rany,jak tam pięknie:)))Me,zazdroszczę.A i Tobie wypoczynek służył,taka uśmiechnięta.I szczupła!!!Tylko ja żem grubas
-
Ale ten bigos bez chleba jem:)Stwarzam pozory:)))
-
Cześć:) Witam nową odchudzaczkę:) Ja dziś dietkowo,bigos robię:)))Ech,już w sukienkę nie wejdę napewno i zapał mnie opuścił...
-
No właśnie,z tymi komarami,fakt.Przesadzają,a do tej pory jakoś ich nie było zbyt wiele. Pulsik,nie przejmuj się,komórki się rozruszają! Jeść mi się chce!!!
-
Cześć:)Najpierw lecę na pocztę.
-
A co Wam tak wesoło?
-
Jak Was nie ma to idę sobie na targ połazić...
-
Hej:)Chatka ogarnięta,czas na relaks.
-
Maxmaro,mnie poprzednie ziółka padły,ale Farmerka67 obiecała mi podesłać coś ze swojej kolekcji.Czekam i mam nadzieję,że będą rosły:) A szampanik obowiązkowo!
-
Ale fajny ten napisik:))) Maxmaro,stronkę już polecała któraś z dziewczyn.Nic nowego,nie podają łatwego sposobu na schudnięcie. A ludźmi sie nie przejmuj,moi są nie lepsi.Spotkamy się kiedyś na gg to wymienimy doświadczeniami...ciekawe pomysły niekiedy mają.
-
Żadne tam obżartuchy!My po prostu się zbyt często delektujemy:)))
-
Hihihi:)Strasznie się zdziwiłam tym niebem. A ja robię dziś kotleciki mielone.Już mięsko zmieliłam,zaraz lecę po dziecko do przedszkolka:)))No i przetwory znowu,jak to zwykle jesienną porą.Kupię coś,a potem zła jestem,że sama sobie robotę przywleklam. A jutro trzeba chatę ogarnąć.Kurcze,sprzątam,sprzątam a końca nie widać:)))
-
Mój by zauważył moje eleganckie paznokcie w dwóch przypadkach:albo gdybym podstawila mu pod nos albo po wyciagu bankowym:)))Włosy zauważyl jak scięłam na krótko i zrobiłam na blond:)))Odcieni rudości nie zauważa. Ja nie powiem,że on jest zły czy coś.Ale ja go poprostu nie rozumiem.I też ja ustępuje,bo gdybym się zawzięła to może i do końca życia byśmy się nie odzywali.A o żadnych czułościach to nie ma mowy.Jak idziemy ulicą i łapię go za rękę to się patrzy jak na świra,bo po co?Przecież i tak idzie ze mną.
-
Cześć:)Co prawda tym razem bez awantury,ale już blisko było.I bez dojścia do jakiegoś kompromisu.Każde z nas uważa,że to drugie jest bardziej winne.Chyba dam sobie na przetrzymanie,jak zwykle przycichnie.Do następnej afery.Tyle,że ja wolę porozmawiać,powiedzieć co mi się nie podoba,czego oczekuję a on woli milczeć,bo wiadomo,w rozmowie,coś tam zawsze mam mu do zarzucenia.A tego nie lubi,bo myśli,że on taki całkiem idealny. Cholera.Wyczyścil okna,zamiast kitu dał silikon.I wszystko byłoby fajnie,gdyby nie to,że całe szyby wypaćkane tym silikonem.Jak mu zwrócę uwagę,to powie,że nic już nie zrobi,że go zawsze krytykuję.Ale jak nic nigdy nie zrobił dobrze to co mam mówić?Że świetnie?Pokręcony człowiek.A jak go czasem pochwalę,to mówi,że się podlizuję,bo pewnie czegoś chcę.Jak to było:Boże daj mi cierpliwości,nie proszę o siłę,bo bym go za....:)
-
Dobra,spadam.albo się rozwiodę,albo się dogadam:)Bo coś się na rozmowę zbiera:)
-
Jesteś zarządcą?no to znam ten ból...
-
Maxmara,no co Ty gadasz?Bez neta z nami nie poklikasz! Behemotka,ja też chętnie się wymienię na domek.
-
Spróbuj jeszcze raz:)
-
Ledwo,ledwo,ale dostalam się do nieba:)))
-
Popełnię kapuściankę:)Ale od poniedziałku.Czasu mam już mało a kiecka ciasna! Rany!Jak ja lubię jeść...
-
Cześć:)Ja nie wiem,jak Wy zachęcacie swoich mężów do rozmowy,bo u mnie wszystkie kończą się wzajemnymi pretensjami i zazwyczaj awanturą i cichymi dniami.Mój mąż uwielbia mnie wkurzać nie rozmawianiem.Zawzięty jest,a ja impulsywna.Powiem to co mam na wątrobie i mogę żyć dalej,on natomiast zacina się i nie gada ze mną.Oczywiście łóżko wtedy jest podzielone na dwie osobne części.Trochę nam uroslo problemów przez te 11 lat i ciągle coś wyłazi.Ja co rusz coś mu wypomnę,on natomiast twierdzi,że nie ma się co starać,bo i tak mam pretensje.Kółko się zamyka i już.Czasem myślę,że dobrze byłoby się rozwieść.Ale niekiedy jest całkiem fajnie,wychodzimy razem,pomaga mi.A potem od słowa do słowa i afera gotowa.No,pogadałam,idę po kawkę.
-
Cóż,ja spodnie też ledwo dopinam,tyle,że nie schudłam kilograma:(A wogóle to Miś się nie liczy,Miś może sobie spokojnie tyć:)))Fajnie być w ciąży.
-
Hoga,mnie nawet aparat nie lubi.Ja też się zaczynam odchudzać.Który to już raz?