amita

Jestin,goń,mnie goń! Dziś było 68,4 :) Misiu,nabroiłaś,nie odchudzasz się to i Cię wycieło :P Dziewczyny,niech Hoga założy topik o podobnym tytule,bo paść można z tą zarazą.Tyle razy zaglądałam,ale nie widziałam żadnych Waszych wpisów :(

Jestin,to się mobilizuj,bo ja już 69 ;)

Pulsik co u Ciebie? Chyba Ciebie nie było najdłużej.

A ja się skusiłam na Dukana i troszkę schudłam.Ale zanim dojdę do 68 z magicznej tabelki to mi zejdzie czasu;) Jak ja mogłam sobie tak beztrosko dojść do 75 kilogramów? Teraz to dopiero muszę zrzucać

Dżastus,wszystkiego najlepszego :) A mnie nawet nie przyszło do głowy,że mogą ode mnie wymagać wpisywania jakichś literek ;) i dziwiłam się dlaczego wszyscy o nie pytają,skoro normalnie się loguję i puszczam wypowiedź. Na drodze prowadzącej na działkę potop i błoto.Dobrze,że kalosze mam w domu ;p bo oczywiście wybrałam się w kozakach i aż mi chlupało w środku.

W aptece kupuje się olejek (koniecznie do masażu,bo są i tylko zapachowe) Ja uwielbiam geraniowy,ale na celulit najlepszy cynamonowy.Wlewa się taki olejek do butelki balsamu i naciera ciałko.Poza biustem,bo tu akurat nie chcemy tracić tłuszczyku ;) Przy cynamonowym lejemy ostrożnie i sprawdzamy na małym kawałku np pupy czy nie "parzy".Cynamonowy może uczulać więc jeśli coś się dzieje,natychmiast odstawiamy. Piling z kawy-mieloną kawę (tu akurat marka nie ma znaczenia,bo chodzi nam tylko o kofeinę) tak ze 4 łyżeczki zalewamy wrzątkiem,tak aby przykryć fusy.Ja czasem zostawiam fusy z normalnie pitej rano kawki.Fusy mieszamy z żelem do mycia(również obojętne,bo i tak służy nam jako emulgator) nabieramy na gąbkę i nacieramy zmoczone wcześniej ciało.Ostrożnie,bo ma tendencję do złośliwego rozbryzgiwania się ;) Można mieszać z grubą solą,ale ja uważam,że dwa grzybki w barszcz to za dużo.Niektórzy tymi fusami się oblepiają i zawijają w folię spożywczą,by schudnąć,ale wg mnie to już desperacja.O zawijaniu tylko czytałam,sama nie próbowałam.

damcia pańcia =. na kamień i przebarwienia na zębach polecam węgiel drzewny.Tanio,ekologicznie i na dodatek pomoże jak Cię brzuch zaboli od tej złości ;)

Ja rad nie udzieliłam,po prostu wyraziłam opinię o poście i już.Ja się nawet w pewnym sensie z treściąpostu zgadzam,ale nie do końca. A pisząc o dziadowaniu-panuj troszkę nad słownictwem,każdy może znaleść się w finansowych tarapatach i nie życzę ci,abyś musiała dziadować.

Żono,za dużo reklamy,moja droga.TV otumania i jesteś świetnym tego dowodem.

Ja tam jestem fanką łączenia stylów.Wszystko się da,jak się tak komuś podoba.Olguchno,to TWOJA kuchnia. Do małej kuchni wolałabym jasne meble,ale to też zależy od światła w kuchni.

Pewnie,że poważny,aż 9 letni :) ale jako rocznik 2000 powoli wpływa na szersze wody.

Naked,nie martw się,ze mnie zawsze kaleka była :) na pocieszenie powiem,że po pęknięciu ręki i 3 tygodniach gipsu,w 4 tyg. moja córa zdobyła 2 miejsce na zawodach pływackich.

Cóż ja dzisiaj zjadłam? Hm,dwie kromeczki razowca (z masłem) i wyjątkowo chudą wieprzową kiełbaską żywiecką,trochę sałatki jarzynowej .To ok.9.O 12 zjadłam pół puszki tuńczyka w oleju słonecznikowym,tak jakoś mnie zawołał z lodówki,na zagrychę korniszon,mojej osobistej produkcji.Tuż przed 14 kapuśniak(został z wczoraj) Potem poszłam do pracy w której marzę o wyjściu do domu i zjedzeniu reszty tuńczyka :) To już za pół godziny ;) Wiem,nie ma się czym chwalić. takajedna20,a teraz jak wyglądasz? jak chłopak? daj spokoj,życie jest piękne,zwłaszcza jak to 20 w nicku to wiek :) Co ma powiedzieć rycząca 40 po dwóch ciążach, która 14 lat temu widziala talię u siebie po raz ostatni? głowa do góry! Ja tam uważam,że i tak jestem zajebista,tylko mi kasy szkoda na nowe ciuchy ;p

Ryby jadam raz w tygodniu,lubię sałatki,surówki,do nich używam oliwy z oliwek.Jedyne co robię wzorcowo to wypijam z 1,5 l wody i morze herbat wszelakich.

Przeważnie jem tak: śniadanie-dwie kromki razowego/czasem białego/ chleba z wędliną,serem żółtym,topionym-smarowane margaryną.Na taką kanapkę dodaję pomidora,ogórka konsewrowanego,paprykę,czasem ogórka chilli,rzodkiewkę.Ogólnie-z czymś na wierzchu.Nie ukrywam,że najbardziej lubię tam widzieć majonez,ale na prawdę ograniczam.Potem obiad,czyli ziemniaki,mięso,surówka.Zieleniny dużo.Albo jakaś zupa.Potem kolacja-znów dwie kanapki,wędlina,ser żółty,serek topiony.A potem się zaczyna-jeszcze jedna kanapeczka i tak dochodzę do ok 2,3 :( Wieczorem zdaży się piwko,orzeszki.Jem monotonnie,bo moja rodzina mało co lubi i tak przy nich źle jadam,a oni chudzi jak patyki.Jadam głównie mięso wieprzowe,wędliny też wieprzowe.Ogólnie-bardzo tradycyjnie. Kurde,chyba sama sobie odpowiem,że do dupy(rozrostu) takie żarło :(

Jeśli chodzi o basen to ja nic nie stosuję,żadnych tamponów.Szczęśliwie nie mam skłonności do grzybic.

Łoj,sorki za off-topik,ale Szelu: "Jednym z najlepszych naturalnych leków na biegunkę jest jagoda (borówka czarna). Możemy spożywać świeże jagody, dżemy, suszone owoce, albo przygotować specjalną nalewkę z jagód." z tego linka:http://www.domowe-sposoby.pl/zdrowie/75-bieg unka Czyli co? pies czyli kot? czy świeża,czy suszona?Jak to mówią,net skarbnicą wiedzy,ale też każdy może napisać co wie/albo nie wie/ Dobrej nocy.

Szela,jagody w cukrze były towarem deficytowym,bo sami je zbieraliśmy na wyjazdach.I mama dawała je jeść tylko w sytuacjach awaryjnych.I zawsze było lepiej.Więc upierałabym się przy wersji zatwardzającej.Albo inaczej,regulującej lub leczącej układ pokarmowy.

To ja poproszę legitymację czlonkowską number one :)

Fanka podziwia :) Ja na kłopoty żołądkowe używałam jagód w cukrze.Z tym,że wekowanych latem,więc co do mrożonych to pojęcia nie mam.Kołacze mi się tylko,że te w cukrze mają właściwości zatwardzające,a inne/ale to nie wiem,świeże czy suszone?/ wręcz przeciwnie.

A co do akwarium,to Jacklyn,jakiej pracy? Im mniej mieszasz w ekosystemie akwariowym tym lepiej.Raz w miesiącu spuścić trochę wody i nalać świeżej.I tyle.A popatrzeć jak miło na prawdziwe życie,walkę,miłość,zabawy.

Gdzieś tu na dietach jest topik.Polega na tym,że jemy 3 posiłki(tak jak ja) śniadanie węglowodanowe,obiad mieszany/tu trzeba sobie sprawdzić jakie proporcje/,kolacja białkowa.Do tego warzywka.To tak mniej więcej w dużym skrucie.Kurcze,dziś uczyłam się kręcić hulahopem i trochę mnie żebra bolą :)

Olguchna! Jak Ty możesz tak znikać i zostawiać nas bez historyjek? Gacuś,jak oglądam na zdjeciu,ma się dobrze :) No,żeby mi to było ostatni raz Chodzi po mnie jakieś zakupowe szaleństwo,czyżby giełda staroci w niedzielę? ;)

Szela,myślisz,że ktoś mnie będzie gościł najmarniej 2,3 tygodnie? ;) Choć pers szwagierki razem z psem daje mi radę po kilku godzinach. No i ja chcę kota,pies odpada.