amita
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez amita
-
Misiu,myślę,że tak.Pralka to cudowny wynalazek i warto odkryć jego zalety:)Wszystkie.
-
Tysio mi dotrzymuje towarzystwa,za jego sprawką brzuch mi rośnie.Dobrze,że koncern nie będzie musiał alimentów płacić:)))
-
Barbamamo,to ja już wolę swojego chrapiacego.Przynajmniej chrapie na mojej kanapie:)))Ale,cholerka łóżka nie pościelił!
-
Ja tam nie zasypiam:)gruszek w popiele...gdyby nie uboczne skutki kobiecości to już bym pomyślała nad spankiem.A tak to co?Nico:)I kalorii się nie spali,i brzuszków nie poćwiczy.Ale jak mi przejdzie...
-
Hihihi:)Spiralka siedzi sobie i czeka na wizytę kontrolną u gina.Gin na urlopie,on wróci,ja pojadę.Mój stary już się podejrzliwie patrzy o co to chodzi?Żonka pociąg straciła?A mówili,że po tabsach libido spada-jak zwykle oszukali go!I bardzo dobrze,niech myśli co ja tam w pracy z szefem robię:)
-
E tam,Pulsik idzie na łatwiznę:) Chiba mi się urlopik szykuje,jak tam z pogodą na nastepny tydzień?Cosik nie mogę trafić na prognozę.A u mnie pada,przyjemnie chłodno,ale chatka mi się nagrzała i zanim się wychłodzi to chyba na strychu będę mieszkać:)
-
Pralki szkoda,ale jaka frajda w trabancie:)Tyle,że to już wspomnienia,bo i wymiary nie te i autka nie ma:)
-
Taaa...układamy się stopkami do się i gramy w kosi-kosi:)))
-
To ja Zygmunt:)Moja żona ogląda telewizję a wcześniej grała na kompie.A ponieważ jest większa nie mogłem jej zepchnąć:))) Kurcze,jak się dziwnie pisze -em:)A prawko na traktor posiadam jako ja,kobietka:))) No,ja czasem pracuję,a w pracy net tylko w pakiecie 10 godzin.Prawdziwy skandal!
-
Zszokowała mnie wizyta:)Chyba faktycznie tylko te 2 osoby zapisała,bo jak weszłam nikogo nie było.Jak wychodziłam też pusto.Uczulenie albo na mleko,albo na słońce albo czekoladę.Maść,krem i claritine-jedyne 50 zyla.Jak ja kocham chodzić do apteki:( Misiu,podaj plan:)
-
Nie chcecie pisać to sobie idę:)Narazie,zajrzę chyba dopiero wieczorkiem:)
-
Nie lubię excela,bo rzadko na nim pracuję i prawie wcale nie znam. A tak naprawdę lubię tylko internet:)))Właśnie czytałam o zbawiennym wpływie herbatki z imbiru,no ciekawe bardzo.Podobno nie jest drogi,może warto spróbować?
-
Wpadł mi w oko w rossmanie.Tylko nie przeraź się siniakami:)Najpierw wyjdą,ale potem skóra się przyzwyczaja.Ja masuję się teraz czymś z oriflamu,ale wcześniej miałam ziaji oliwkę do której dolałam olejek cynamonowy.Acha,olejek do aromaterapii,nie zapachowy:)
-
Jestin,poszłaś się ofoliować?A na talię jeszcze są dobre:hula-hop(nie umiem kręcić,niestety)skręty tłowia no i oczywiście SKOŚNE BRZUSZKI!!!
-
Jestin:)Nie jem chleba już chyba z tydzień,ziemniaków maleńko,i nic po 18:)Czyli znane metody.A na celulit pisałam Wam,że już ze 3 tygodnie masuję się masażerem.Czasem folią(ale po przeczytaniu linku będę systematyczniejsza.Nie mam wagi,do doktorka nie mam okazji iść(na szczęście)ale czuję,że troszkę spadłam,właśnie boczki mi zleciały.Brzuchol się trzyma uparcie,ale już ja go załatwię!Tylko niech mi się @ skończy,bo zwyczajnie mam potop.W ten upał z zakazem używania tamponów można szału dostać.Już się odzwyczaiłam od normalnych okresów.Gino zabronił również ćwiczeń w tym czasie więc czekam z 8 minut ABS.
-
Hej:)Ja już po kawce i herbatce(jakiś nowy wynalazek z l-karnityną i chromem)Ofoliowałam się i siedzę przed kompem.Rano pobiegłam zarejestrować się do dermatologa,a pani mówi,że ma tylko DWA!!!numerki na dziś.Na szczęście byłam pierwsza(bo mi się godziny rejestracji pomyliły) Barbamama,znajdź chwilkę czasu i foliuj,masuj i smaruj(albo w innej kolejności)Żywym(jak narazie:)))przykładem jestem,że pomaga i warto! Dziewczyny,zauważyłam u siebie coś baaarrrddddzzzzooooo dziwnego....wcięcie w talii:))))
-
Umieram z gorąca...zachmurzyło się,może popada trochę,bo nie da się wytrzymać. O dziwo,wogóle nie chce mi się jeść,co jest jedynym plusem tej pogody:)))
-
Sześć:)Do łba mi wpadło coby dywany przetrzeć.Potem spływam całkiem.Stary człowiek a głupi.No to do naraziska:)))Będę zaglądać w przerwie.
-
Może Wam rano zaklnę,ale pewnie moje dziwne dziecko czytało książkę więc Bóg raczy wiedzieć gdzie teraz leży.
-
No właśnie,nie pamiętam:)A nie wiem gdzie leży kniżka.Świetna autorka ta Chmielewska,rodzeństwo jedzie nad morze na wakacje.I po cichu,w chwilach stresu wypowiadają najgorsze przekleństwo na świecie.A rodzice potem mówią,że tak sobie mogą klnąć,bo to znaczy 33 po duńsku:)W skrócie powieść streściłam.Jak znajdę książkę to napiszę te strrrraszne słowa.
-
No to było po duńsku 33:)))Dobranoc:)
-
Chciałam Wam napisać najgorsze przekleństwo świata.Ale gdzieś mi się przygody Janeczki i Paewłka wg.Chmielewskiej zapodziały:)Z tego co pamiętam to tam RRR było od cholery:)
-
No tak,Miś leniuszek:))) Pulsik,a cytrusy próbowałaś przeciwko komarom?
-
Kurcze,jeśli ta burza jest między Pomorzem a Rzeszowem to do mnie całkiem nie po drodze:)Chyba nie ma nadziei,że o mnie zahaczy.Parówa całkowita...no ja już po darmowej saunie,a na dodatek robiłam nastrój świeczką,bo się żarówka spaliła:)))Muszę jutro ciecia pogonić do roboty!
-
Maxmaro,ja myślałam o tej przyziemnej części wspólnego życia:)Pranie,gotowanie...a i piwo trzeba kupić czasem.Sex to akurat ta lepsza strona:)))