amita
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez amita
-
No wstawać śpiochy!
-
Melduję się na posterunku,wyćwiczona straszliwie:)Dziś było z hantlami,ciekawe czy jutro ruszę rencyma:)))
-
No hej dziewczyny!Ja oczywiscie teraz tylko na chwilkę,potem lecę na aerobik:)Gruby Misiu,na pocieszenie powiem Ci,że u mnie również przeszło tornado,sprzątanko zacznę znowu jutro.Ale chyba im wleję wreszcie dla przypomnienia. Sprawdzajcie etykietki,takie swiństwa dodają do żywności,że głowa puchnie od tych wszystkich E.Nawet do przypraw dodają polepszacze zapachu i smaku.już od pewnego czasu mam manię czytania i wybierania tego co ma mniej konserwantów.A produkty light-czytałam,że to dopiero nic nie warte.Obniżona zawartość tłuszczu kosztem dodawania cukru,albo odwrotnie.A słodzik też coś tam ma nie tak.Do poklikania wieczorkiem:)))
-
Po trochu:)A ja rzeczywiście taka nocna marka,za to rano koniami mnie mozna z łóżka wywalać.A Ty?Nie musisz wstawać rano,bo też nocami siedzisz.Jak moje laski były małe to wcześnie chodziłam spać.Lubiły budzić się wcześnie,niestety:)))
-
Nie spać dziewczyny,bo się potem nie znajdziemy.
-
Po świętach to bez pytania dopisz ze dwa kilo:)
-
Ja już po kolacji.Teraz trzeba czekać do śniadanka...Moje laski cosik pokasłują,mała ma straszną chrypkę.Chyba za wcześnie się porozbierały.Ale tak fajnie było w sobotę:)Teraz zimnica okropeczna,ale podobno idzie ocieplenie:)
-
Hej dziewczyny:)Nie dobijajcie mnie tą zupą,bo osobiście drugą córę poczęłam na niej.Schudłam pięknie,ze siedem kilo w 6 dni,a potem się okazało,że ciąża.Ale nie kojarzyłam tego z zupą.Tym bardziej,że selera to tam było malutko(nie znoszę selera)O,w takim razie ja nie będę ryzykować:)Muszę kupić sobie wagę osobistą,bo jak narazie korzystam gościnnie(jak stoi u kogoś w łazience to korzystam,hihihi...:)Spodnie odrobinę luźniejsze,ale bez przesady:(
-
Cześć dziewczyny!W przyszłym tygodniu może będę wolniejsza,bo narazie to urwanie głowy.A kiedyś narzekałam,że ja to mam nudne życie:)))Chyba w złą godzinę powiedziałam.Ja mam rodzinę w lubelskim,taka ukochana ciotkę u której spędzałam każde wakacje,babcię,inne ciotki:)wieczorem mam gości,zrobię tego\"gyrosa\",zobaczymy...
-
Ja tam lubię mięsko:)))I mężuś nie lubi wynalazków.
-
Te suche kotlety sojowe trzeba namoczyć w rosołku:)))Zmiękną i są pycha...
-
Dobranoc:)Cosik dziś zmęczona jestem a rano muszę wstać.
-
No popatrz,to tak jak ja.Z tą różnicą,że moje laski już chodzą do lekarza pierwszego kontaktu:)))Dzięki temu mam okazję się z nim spotkać.Kurcze,a ja zamiast się pouczyć to klikam,a czasu coraz mniej:)
-
Ja bym zaraz poleciała do doktorka.Tę część ciała mam najbardziej zadbaną:)
-
Już po aerobiku,ale dziś zupełnie mi nie szło...jakaś klapnieta jestem zupełnie.Do kacika ginekologicznego:jak mieszkałam w internacie zawsze miałyśmy okres na raz.Ciekawe czy wirtualnie to też działa,bo też jakoś razem mamy:)))
-
A ja lecę popracować.Zajrzę wieczorkiem :)Papa.Tylko mi się nie kryć po kątach:)
-
Kawał mięcha(szynki np)dziabnąć mocno nożem wzdłóż,do dziury napchać papryki abo co kto lubi,uwaga przy dziabaniu!Włożyć w \"Rękaw do pieczenia\"i do piekarnika:)
-
Moja wyleciałaby przez okno,czasem mnie nerwy ponoszą:)Ja też ograniczam do minimum prace kuchenne.Kiedyś widziałam jak moja bratowa robiła lazanię.Po kolei,osobno dusiła wszystkie składniki.Do głowy by mi to nie przyszło...Masz rację to nie lenistwo tylko racjonalizatorstwo:)
-
No ładnie,topik odchudzających się...a tu tylko o jedzeniu,hihihi:)Plus porady ginekologiczno-kosmetyczne.Znaczy się,zaprzyjaźnione jesteśmy!
-
Ja jestem na pigułach więc napady miesiączkowe mam dość ograniczone.Miałam kolezankę,która tak jak Akśak umierała.Fakt, po dziecku przeszło:)Ale radzę skonsultować z ginekologiem.Ona miała tyłozgięcie i stąd ból.Wymioty do dziś pozostają niewyjaśnione...
-
A ja nie lubię ciast,no może sernik,czasem.Dla mnie sałatki tudzież inne konkrety poproszę:)))
-
Sałatkę zrobię,bo uwielbiam różnorakie wynalazki.Uwaga!Właśnie się zafoliowałam,przypuszczam atak na tłuszcz z każdej strony:)
-
No cześć dziewczyny:)My będziemy w swięta sami więc nie będę się podniecać i przesadzać.Zawsze robię za dużo i potem wywalam.Co to za sałatka z pieczarkami?Poproszę namiary.Waga stoi(napisałabym,że w łazience,ale nie mam swojej)spodnie opięte.Motywacji zero,jedzenia tyż zero.No prawie.Chyba czeka mnie żywot kobiety z oponką:(Albo jednak zupa kapuściana.
-
A ja dziś jestem bardzo grzeczna:)Zjadłam śniadanko,aż dwie kromki razowca(powinni zamknąć kogoś za takie maleńkie kromeczki)z ramą ogórkową,potem obiadek(ziemniaki,mielony i fura surówek)trzy razy herbatka i teraz jabłko.Już nie jestem tak głodna na początku,dziś znowu w biegu,prawie zapomniałam o jedzeniu...Ale mnie to już chyba nic nie pomoże:(Pozdrówka dla podtopionych,trzymajcie się,byle tylko złącze nie nawaliło:))) P.S.Zamiast żółtka przesmażone pieczarki zmielone z owym żółtkiem i oczywiście majonezik na wierzch...ale rzućcie coś bardziej oryginalnego:)
-
Szkoda,jak mam chwilkę to nikogo nie ma:(
