amita
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez amita
-
Jakie razem jak Was ni widu ni słychu?A ja zaraz będę musiała lecieć do przedszkolka po małą a potem uzupełniać wiedzę w szkółce.Potem to nie wiem czy się dopcham do kompa:)))
-
Cześć Gosik:)Napewno znajdziesz dietkę odpowiednią dla Ciebie,choć z naszych przepisów korzystaj raczej rzadko:)))Przeważnie są mało odchudzające.Ale za to pyszniutkie:)
-
Mój mąż jest tradycjonalistą jeśli chodzi o jedzonko.Owszem,lubi surówki do obiadku,ale najlepiej żeby to była kiszona kapusta,mizeria lub mieszanina sałaty,rzodkiewki i innych nowalijek.Sałatki z majonezem to jeszcze nie widziałam żeby jadł ( jarzynowe,gyrosy i inne odpadają)Nie lubi makaronu,ryżu i kaszy do drugiego dania.Żadne zapiekanki ani inne wynalazki(spagetti lub jednogarnkowe tzw.śmietniki)nie wchodzą do jadłospisu.A ja uwielbiam wszelkie różności:)))
-
Motylka miałam kiedyś,robił furorę wśród niesieciowych znajomych,ale po reinstalce zniknął. No tak,Pulsik,uniwersalizm jak najbardziej:)))
-
Tak,Barbamamo,chroń jego dziewictwo:)))Pulsik,zobacz jaka Ty oszczędna jesteś,tak to byś musiała trzech,że tak powiem opierać i wiktować:))) Co dziś serwujecie na obiadek?Ja botwinkę,moją ulubioną.Poza tym resztę zakupów stanowi wszelkiego rodzaju zielsko.Mąż się załamie jak zajrzy do lodówki:)))Znowu zapyta:czy my się odchudzamy razem?A ja na to,że tak,bo przecież musi mnie wspierać.Dziwnie popatrzył i skomentował:ciekawe co powie moja teściowa jak jeszcze schudnę?
-
A co,nie będę gorsza.Zajrzyjcie do skrzyneczki:)))
-
Miałam się pochwalić,że właśnie trzasnęłam ze sto brzuszków,ale Jacklyn mnie przebiła:))))
-
Misiu,podziwiam Twoje macierzyńskie instynkty.Z tym się chyba trzeba urodzić:)Moja młodsza córcia ma już 5 i pół roku(starsza 9 lat)i rozkoszuję się ich samodzielnością.
-
Cześć:)Dziewczyny,to nie mój psiak...choć piękny niemożebnie.Kiedyś miałam wilczura,cały czarny.Ale to za panieńskich czasów,potem został u rodziców na prawach rozpieszczonego synusia:)))Teraz nie zdecydowałabym się już na pieska,bo jednak w bloku to problem.Może jak kiedyś trafię tą szóstkę:) Stringów nie noszę,bo nie cierpię jak mi się coś wrzyna:)))Poza tym,jakoś mnie tak chlasnęli na porodówce,że cosik mię obciera. Ja preferuję raczej styl sportowy,nieśmiertelne dzinsy i różnego rodzaju koszulki.Oczywiście wszystko muszę mieć zakryte,ale uwielbiam dekolty.Biust to jedna z tych części ciała,którą mogę pokazać bez obciachu.
-
Ja bez wyjazdu też mam już sporą furę.Jutro się wezmę,o ile coś mi nie stanie na przeszkodzie. Kurczaki!Kiedy ja wybiorę się na weekend?Chyba jak już będzie można koczować w namiocie.Powiem Wam,że nawet lubię takie wypady.Kumpel to zapalony wędkarz a jego żona się nudzi więc jeździmy razem.A rybka jaka superowa z grilla:)))
-
Ja nie wiem...czy to te biodrówki powodują wypływ fałdki na biodrach?Bo mam wrażenie,że niby szczupła dziewczyna a w biodrach wylew. Pocieszam się,że nie tyję,trudno.Lepsze to niż ruch w nie tę stronę w którą trzeba:)))Jutro spalę trochę kalorii,bo muszę ogarnąć chałupę.Czy u Was też ciągle jest bałagan?????
-
Niemożliwe,wysłałam napewno...
-
Spokojnie.Listonosz zawsze puka dwa razy:)))
-
Cześć,wczoraj nie mogłam zajrzeć więc Wy akurat się rozpisałyście.Pomyślę,że specjalnie:) Coś Wam wyślę,mam nadzieję,że nie jesteście tzw.świętoszkowate.Jak się która poczuje urażona i nie chce takich fotek to pisać . Zdjęcia otrzymałam,obejrzałam.Swoje wyślę jak zrobię jakieś sensowne.Do tego potrzeba,bagatela,aparatu!Czas go naprawić.
-
Idę zapracować na czarny chleb:)Wpadnę dopiero około 21.30,bo po robocie idę ćwiczyć:)))
-
No ładnie,Miś nam się przestawił intelektualnie:)))Zamiast lektury łatwej i przyjemnej czyta poważną literaturę!A co czytasz?
-
No to dobrze,bo jeszcze nie zgłębiłam tajemnic poczty tlenu:) Mam jeszcze około godzinki wolnego a taki zastój w pisaniu:))) Wiesz,chyba mąż też się już zmęczył tą szarpaniną.No cóż,zobaczymy.
-
Próbuję cosik Wam powysyłać,ciekawe co mi z tego wyjdzie:)))
-
Już sobie wpisałam Wasze adresy.Dzięki za pocztę:) Co dziś będziecie jadły dobrego?Ja te nieszczęsne warzywa na patelnię,dodałam udko.Mężowi wmówiłam,że od dziś dbam o poziom jego cholesterolu i dlatego będziemy jeść mało mięska a dużo warzyw.Nie uwierzył:)))A udko było z odzysku...znaczy z zupki.W sumie tanio wyszło.I nawet odrobinę dietetycznie,ale mężuś stwierdził,że aż tak nie muszę dbać o niego i zażyczył sobie dziś schabowego.On nie musi dbać o wagę,suchmielec jeden!Szczęściarz jednym słowem:)))Powiem Wam,że chwilowo mamy zawieszenie broni,utrzymujemy poprawne stosunki międzyludzkie.I nawet gadamy z sobą bez burzy z piorunami.Może będzie dobrze?:)
-
Kurcze,ja kupiłam rowerek za 4 stówy prawie,ale jest nie do zdarcia.
-
Hej dziewczyny:) Choroba w rodzinie to najgorsze co może się zdażyć.Moje laski,na szczęście nie chorują(odpukać w niemalowane)Tyle się słyszy o różnych choróbskach,że włosy jeżą się na głowie. Ja wczoraj z rozpędu umyłam sobie okna i oczywiście popadało.A dziś ,jak narazie piękna pogoda. A urlop mi się marzy...właśnie nad morzem.Napewno pomogłoby na moją alergię.Niestety,zbyt duży koszt.Poza tym czekam na nową umowę w robótce i nie wiem czy dostanę. Na szczęście piwo vyło prawdziwe!!!
-
A ja piję sobie piwko:)))Wyślę totolotka i trafię szóstkę.I zbuduję sobie dom z pięknym tarasem i jeszcze piękniejszym ogrodem.Zatrudnię sobie masażystę(młodego i przystojnego oczywiście) A potem się obudziłam i tylko piwo było realne:)))
-
Nie tylko Twojej woli,Barbamamo.Ja co prawda wolę konkretne jedzonko,ale poczytać miło. Dziewczyny,założyłam sobie pocztę na tlenie.Adres jak nick,@o2.pl.mam nadzieję,że cosik mi czasem podeślecie. Pani PH gratulacje:)))
-
Cześć dziewczyny!Ja nie wiem o co idzie z tymi zdjęciami.Otwiera mi się strona a potem nie wiem...co dalej.Oświećcie geniusza komputerowego! Maxmaro,w doniczce w mieszkaniu tę bazylię masz?Bo mi nie chciała rosnąć,hodowałam z nasion a Ty? No dziewczyny,czas najwyższy rzucić wagę na kolana:)))
-
Nie,Me,to nie dużo.Na szczęście nie wszyscy są tacy sami,ale generalnie ludzie rzadko okazują swoją wdzięczność.A potrafią się tak czasem \"odwdzięczyć\",że w pięty idzie...Ale pomagać warto mimo wszystko,bo nie wszyscy są okropni:)