Strasznie Was przepraszam, że tak wyszłam bez słowa. Zagapiłam się a do pracki na 14.I tak obiadu nie skończyłam:)))Potem byłam na aerobiku.Niby w domu też ćwiczę, ale bardziej oszukuję.Słuchajcie, ze dwa lata temu dostałam jakiegoś ataku nerwowego, że myslałam, że to wylew albo zawał.Piłam jakieś krople( na alkoholu) I jak mnie złapało tak mi i przeszło.Nerwus jestem, z takich co to prawie rzucają talerzami. Ale za 10 minut mi przechodzi.Wtedy mój mąż urządza fochy,przestaje się odzywać.Zawsze byłam w gorącej wodzie kąpana, ale panowałam nad sobą, aż do tego ataku. Teraz wyładuję złość i mnie nie dławi.Jestwem z Dolnego Sląska, Świdnica się kłania.