_kalina_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez _kalina_
-
Dajen jak ja cię rozumię i cieszę wraz z Tobą :-D Także mam dzieci daleko od domu w Angli...studiują tam i pracują. Widuję się z nimi 2 razy do roku. Na święta Bożego Narodzenia i w wakacje. Cierpię okropnie z powodu tej rozłąki, ale takie jest życie że dorosłe ptaszki wyfruwają z gniazda :-(
-
Witam serdecznie wszystkie zaganiane i zapracowane Panie Jakże pięknie zapachniało w poczekalni od tych wszystkich potraw, które będziecie serwować na świąteczny stół. Ja tradycyjnie zaserwuję bigosik...taki z mięsem,śliwką,winkiem. Ponadto mięsną babę z jajkiem i pióropuszem,białą kiełbaskę pieczoną w piwie, żurek, karkówkę z winogronami, jaja.Jeśli chodzi o sałatki to oczywiście jarzynowa i sałatkę z ziemniaków i cykorii. Będzie tradycyjny mazurek, sernik i babka drożdżowa.O napitki martwią się moi goście...czyli każdy przynosi wyskokowe i bezprocentowe napoje ze sobą. Bigosik właśnie się gotuje bo według mnie najleprzy jest taki gotowany 3 dni z rzędu.Pózniej do zamrażalnika i jeden problem mniej.Cały przyszły tydzień niestety będzie pod znakiem kuchni.Mój świat zawęży się do tego pomieszczenia z małą przerwą na kawkę i odwiedzanie \"poczekalni\"
-
Witam serdecznie póznym wieczorkiem. Niestety jak wiele Pań tu piszących dostęp do komputera mam w drugiej kolejności po moim dziecku.A dokładnie rzecz ujmując to jest teren zastrzeżony wyłącznie dla mojej pociechy...bo to wiecie jakoweś referaty trzeba do szkoły napisać, tudzież ściągnąć coś z internetu, że nie wspomnę iż mojemu dziecku łatwiej się pisze za pomocą klawiatury niż długopisu.Jak naiwna mama nie widzi to odchodzi taka palcówka na GG ze znajomymi aż furczy i styki od kabelków się palą. Cóż taki nasz los...my do kuchni a dzieci mają zabawę. Ech życie. Okres przedświąteczny powoduje że dostaje kociokwiku.Dużo zakupów i gotowania...będę miała nalot rodzinki bliższej i dalszej.Mamy taki zwyczaj że święta wielkanocne spędzamy co roku u kogoś innego. W tym roku wypadło na mnie. Dużo przy tym pracy , ale pózniej jaka radość gdy ludzie razem siedzą przy stole a wszystkie troski idą do kąta.Nadrabiamy zaległości z całego roku i wręcz nie możemy się nagadać. Normalnie jest czas na szybki telefon jedynie, bo wiadomo ...praca , dom , dzieci.Bardzo lubię ten czas spędzony z bliskimi.Acha i nie będę zmywać garów...ten co gotuje ma luzik. Pozdrawiam wszystkich.
-
Rodzaje babć autobusowych 1) Łowczynie krzeseł - gdy autobus się zatrzyma i otworzy drzwi, Ty nawet nie zdążysz sobie tego uświadomić, a ona już siedzi. 2) Babcie-akrobatki - widząc wolne krzesło po drugiej stronie autobusu w cudowny sposób odzyskuje mobilność, wrzuca laskę pod pachę i biegnie do krzesła co sił w nogach. 3) Borostwory - ogromne babcie w futrzanych płaszczach zajmujące z reguły 1,5 - 2 miejsc siedzących. 4) Babcie-wilki - atakują watahą, ich szczekanie rozlega się na cały autobus i wygryzają każdego z ich siedzeń. 5) Babcie lokomotywy. Jak siedzisz w autobusie, stają nad Tobą i zaczynają sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, że czujesz co jadła kilka godzin temu... 6) Babcie ankieterki - na kilka przystanków przed ich docelowym przepytują ludzi, kto kiedy wysiada i starają się odpowienio ustawić wszystkich w przejściu. 7) Babcie sprinterki - pierwsze co robią to zajmują dogodną pozycję w autobusie, a dopiero potem starają się dowiedzieć jaki jest jego numer. Pozdrawiam
-
Oczywiście Bosanova kawkę masz u mnie jaką sobie życzysz i wszystkie inne forumowiczki także.Dziś przyjmuję zamówienia ,a jutro stawiam.Coś słodkiego także się znajdzie...czy może być ptasie mleczko domowej roboty? Poproszę o więcej takich dowcipów, aż mnie szczęki ze śmiechu bolą :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D Jeśli jakiś fajny dowcip sobie przypomnę to napiszę. Puki co uciekam Dobranoc
-
Dosiu to mam w Tobie bratnią duszę za sprawą tego cieszenia się z tego co mamy.Bo ja mam największy skarb jaki człowiekowi daje życie...moje wspaniałe dzieci i ich miłość.Puki co mam jeszcze zdrowie,taki nieodzowny element by móc normalnie funkcjonować.Mam mieszkanie ciasne ale własne,trochę w nim mebli i ogromny apetyt na życie. Nie posiadam samochodu , daczy, prawa jazdy ani kochanka. Przemykam się w gąszczu trudów codzienności i cieszę się jak małe dziecko gdy życie sprawia mi miłe niespodzianki. Acha i jeszcze takie małe coś mam ogromne poczucie humoru, dlatego prawie bez przerwy gęba rozjeżdza mi się w uśmiechu :-D
-
Proszę bardzo.Ponieważ zbliżają się święta to może coś na tą okazję. Podam mój ulubiony przepis na pieczeń i ciasto.Uwielbiam winogrona, więc w moich przepisach będzie on królował.Smaczne polecam Pieczeń z winogronami 1,5 kg karkówki, 5 plastrów żółtego sera,sól , pieprz, kiść ciemnych winogron, tłuszcz Umyte i osuszone mięso natrzeć pieprzem i solą, odstawić na 2 godziny w chłodne miejsce.Ułożyc na posmarowanej tłuszczem blasze, wstawić do nagrzanego do 190 stopni piekarnika, piec około 80 min, polewając wytwarzającym się sosem.Po tym czasie wyjąć z piekarnika i gorące mięso obłożyć plastrami sera, lekko wcisnąć w nie winogrona. Można podawać na gorąco lub zimno. Tort winogronowy 20 dag okrągłych biszkoptów, 1 szklanka soku wiśniowego, winogrona białe i ciemne, mleko , budyń wiśniowy, 1 galaretka wiśniowa. Dno i boki tortownicy obłożyć biszkoptami namoczonymi w soku wiśniowym,ułożyć umyte i osuszone winogrona, zalać tężejącą galaretką. odstawić do lodówki Ugotować budyń używając mniej mleka niz podano w przepisie, wystudzić, wylać na owoce, udekorować winogronami,dobrze schłodzić. Można polać cienką warstwą galaretki. Przed podaniem zdiąć boki tortownicy. Ten torcik jest bardzo smaczny, lekki i mało kaloryczny. Czy wkupiłam się w wasze łaski ;-)
-
Witam i dziękuje za miłe przyjęcie. Mam nadzieję że podobnie jak Wy zadomowie się w \"Poczekalni\" tym bardziej że atmosfera w niej jest przemiła i taka swojska. Oczywiście opiniami Czapki zupełnie się nie przejmuję, bo i nie ma czym. Ja zazwyczaj jestem pond to. Niestety tak się często zdarza że pojawiają się nawiedzone istoty , ktore mają problem ze sobą i zaczynają ubarwiać swoje życie poprzez takie wypowiedzi.Ponieważ są to dla mnie niezrozumiałe pobudki, to je poprostu lekceważę A teraz trochę o mnie. Jestem kobietą z krwi i kości w mocno średnim wieku :-p Mam dorosłe dzieci...jedno jeszcze przy mnie.Kocham dobrą muzykę, książki uwielbiam podróże (trochę świata już zwiedziłam). Męczy mnie biadolenie i użalanie się nad sobą.Należę do tych osób , które walczą z przeciwnościami losu wszelką dostępną bronią.Jestem sama ale nie koniecznie samotna.Lubię ludzi i otaczam się nimi.Uwielbiam gotować, piec.Upajam się przyrodą dzieki której odpoczywam i odstresowuję się.Moim marzeniem jest zamieszkać na wsi, ale to tylko puki co pobożne życzenie. Staram się cieszyć tym co mam, a moją dewizą życiową jest niesienie pomocy potrzebującym w każdej formie. Mam nadzieję że trochę przybliżyłam swoją osobę. W trakcie pisania ...jeśli oczywiście mnie zaakceptujecie otworzę się bardziej. Puki co pozdrawiam
-
Pukam nieśmiało i pytam czy mogę się do Was przyłączyć. Pewnie będzie trudno ...zauważyłam że się już dobrze znacie i doskonale rozumiecie.Ale może i ja coś nowego wniosę do \"poczekalni\" Pozdrawiam