Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Margaret001

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam! przedstawię swoją historię. Do tej pory radziłam się przyjaciół ale zawsze to dobrze jak ktoś spojrzy świeżym okiem. Po Nowym Roku zostawił mnie chłopak. Byliśmy ze sobą rok i był to najlepszy czas. To on się o mnie starał. Był dla mnie dobry, w każdej sytuacji był ze mną i mnie wspierał, czy było dobrze czy źle. Dobrze się dogadywaliśmy i czuliśmy ze sobą. Znajomi mówili, że pasujemy do siebie i jesteśmy super parą. Nic nie wskazywało na to ,że coś się szykuje. Powiedział, że chce być sam, że czuje, że nie jest wystarczająco odpowiedzialny i dojrzały. Płakałam i on też. kilka dni później przyszedł do mnie i poprosił mnie jeszcze o czas na przemyślenie, że za szybko podjął tą decyzję. Zgodziłam się, I tak minęły 3 tyg. Nie wytrzymałam i pojechałam do niego. Powiedział, że coś w nim się wypaliło i nie możemy już być razem, że coś czuje ale nie na tyle żeby wrócić. Ze dobrze wie, że będzie tego żałował i, że beze mnie wcale nie jest lepiej ale poprostu już nie chce związku. Znam go i czułam, że mówi to wbrew sobie. Nasi wspólni znajomi też twierdzą, że on się bardzo zmienił, że stał się obojętny na wszystko i jakiś taki nieobecny się zrobił. Jego dobry przyjaciel powiedział mi, że kiedyś zwierzył mu się, że ja już tak poważnie myślę o wszystkim i on sam nie wie czego chcę. Nie wiem czy możliwe jest to, że naprawdę wypaliło się w nim uczucie czy mówi tak tylko dlatego żeby jakoś usprawiedliwić swoją decyzję. Strasznie mnie to męczy i już nie daje sobie z tym rady. Proszę doradzcie coś co myślicie o tej sytuacji. Czy bez jakiegolowiek powodu można ot tak przestać coś czuć. A może on sam sobie to wmawia bo się zagubił i nie jest pewiem czego chce w życiu.
×