Madeleine_85
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Madeleine_85
-
ViVieen - polecam ;) Ja się w Sparksie zakochałam. Proponuję zacząć od "I wciąż ją kocham". Oglądałam też ekranizację tej książki, ale nie spodobała mi się. A podczas czytania, ryczałam ;). A nie oglądałaś "Pamiętnika" na podstawie jego książki albo "Szkoły uczuć"? Od "Szkoły" zaczęła się moja przygoda ze Sparksem.
-
"Ślub" Sparksa, "Zahira" Coelho i "Zmierzch" ;p
-
Ja nie mam mamy na miejscu. Poza tym ona też pracuje. Nie wiem, jak to jest w przedszkolu, ale u mnie to nie są 4-5 godzin dziennie. Mimo że mam 20 godzin dydaktycznych, to w szkole jestem od 8 do 15. Prowadzę nieodpłatne zajęcia wyrównawcze, dochodzą godziny karciane, dokumenty. Do tego w domu schodzi mi codziennie ok. 3 godzin , gdy są sprawdziany dłużej. Muszę je sprawdzić, wyliczyć analizy, sporządzić protokoły... Nie o to nawet chodzi. Może trochę naiwnie myślę, ale po prostu nie chciałabym "łapać" pracodawcę na dziecko. Wolałabym już skończyć tą umowę i wtedy zajść w ciążę. Tym bardziej, że teraz odkładamy pieniążki, a i mężowi dobrze idzie w firmie. Nie bierz tego do siebie. Po prostu na tę chwilę tak myślę. Życie weryfikuje plany ;)
-
Magggi, już tu kiedyś o tym pisałam;). Broniłam się w czerwcu, jeszcze przed ślubem, czyli już ponad rok temu. A uczę niemieckiego. Nie zrozum nie źle, nie chciałabym nikogo łapać na ciążę. Chciałabym, żeby po prostu przedłużono mi umowę. Chociaż momentami myślę, że ostatecznie to też byłoby jakieś wyjście. Na razie poczekam do maja, zobaczę, co z tego wszystkiego wyjdzie. Przemyślę, ułożę sobie wszystko w głowie ;)
-
My najwcześniej w wakacje, ale bardziej prawdopodobne, że nastąpi to za rok jesienią. Mamy do spłaty kredyt i musimy unormować naszą sytuację finansową. Muszę poczekać i zobaczyć, co wyjdzie z moją pracą. A przy zatrudnianiu mnie, usłyszałam, że źle by było, gdybym teraz zaszła w ciążę i źle się czuła. I rodź tu człowieku dzieci...
-
A ja właśnie sobie przypomniałam o tym forum. Jesteście jeszcze dziewczyny???
-
Mla-mla, a wiesz, że po mnie też jakoś stres spływa? Oby tylko nie padało i nie wiało ;) Dziewczyny "po" jakieś dobre rady macie? Do mnie wciąż nie dociera,że to już. Mamo!
-
A więc zaczyna się ;) Dziewczyny, niech ten jutrzejszy dzień okaże się tym, o którym marzyłyście. Zapamiętajcie jak najwięcej z tej chwili, płaczcie, gdy płakać będzie Wam się chciało (oczywiście tylko z radości i wzruszenia) i śmiejcie się. Ślub to piękne ukoronowanie Miłości. I życzę Wam, żeby ta pogoda się trochę poprawiła. A my dzisiaj jedziemy do cukierni uzgodnić dekorację na torcie. Przeżywam teraz prawdziwą nerwówkę. Poza tym przykro mi się zrobiło, bo wiele osób ze strony narzeczonego nam odmówiło. Prawie 30... A najciekawszy powód, jaki usłyszeliśmy, to dlatego że to październik, gdyby to były wakacje, to by byli. A tak pogoda taka brzydka... A co do pogody, to strasznie mi szkoda się robi, gdy czuję to zimno. Oby nie padało.
-
Magggi, ja już dzisiaj wpłaciłam i wysłałam tekst. A czy przysłali Ci potem jakiś projekt do akceptacji?
-
Dziewczyny, nie pamiętam już, która z Was zamawiała te księgi na podziękowanie świadkom. Jak one wyglądają w rzeczywistości?
-
ViVieen, w końcu noc poślubna jest ... każdą nocą po ślubie :p
-
Co do nocy poślubnej, my nie ćwiczymy i bardzo się z tego cieszę. Udaję nam się wytrzymać, a mój narzeczony już marzy już o tym, co będziemy wtedy robić ;). Zresztą, nie bądź na mnie zła, ale uważam, że to takie trochę bez sensu spowiadać się z tego, a potem "robić" to na nowo.
-
A ja znowu teraz nie wyobrażam sobie żadnej innej piosenki w podziękowaniu niż "Cudownych rodziców mam". Kiedyś też myślałam, że to oklepane, ale gdy zbliża się już ten dzień, wiem, że nie chcę żadnej innej. Może jest i oklepana, ale bardzo wymowna. Dziewczyny, wiecie, że po przymiarce moja sukienka spodobała mi się bardziej niż za pierwszym razem? Bałam się, że może mi się zdążyła znudzić, ale jest po prostu piękna dla mnie. Zamówiliśmy też już kwiaty w kwiaciarni. Powoli wszystko dopinamy. Do soboty czekamy też na potwierdzenia. Zastanawiam się, jak to będzie...
-
moniaap84, mój narzeczony też ma wtedy urodziny ;) Co do sukni, to ja mam bardzo podobną - jutro pierwsza przymiarka. Wybraliśmy już kwiaty - malinowe róże. Do tego kwiaty we włosach, diademom mówię stanowcze NIE ;)
-
Dziewczyny, przepraszam, że ja tak odbiegając od tematu, ale zaczytałam się w pogody październikowe i wszystkie mówią, że październik będzie piękny - cudowna złota jesień. Temperatury w dzień 18-21 stopni, mało opadów. Jak fajnie ;)
-
Witam wszystkie ;) Magggi, ja właśnie jestem na etapie poszukiwania pomysłów na takie COŚ. Szukałam na Allegro, ale jakoś nic mi nie wpadło w oczy...
-
Ja kupiłam sobie na Allegro etolę od dziewczyny, która tylko raz jej używała. Zapłaciłam 40 zł i mam problem z głowy. Ale myślę, że trzeba mieć coś na "w razie czego", bo z pogodą różnie może być... A wczoraj kupiliśmy garnitur. Aż mi się łzy w oczach zaświeciły, jak zobaczyłam narzeczonego w nim ;)
-
tahitiana, właśnie mi przypomniałaś, że to trzeba zapowiedzi odebrać. Zupełnie o tym zapomniałam... Cieszę się, że wszystko się ułożyło u Was ze ślubem.
-
Magggi, 5 tygodni to mam ja ;) U mnie wszystko stoi. Przez pracę nie mam kompletnie czasu na nic. Wracam i muszę się przygotowywać na kolejny dzień, pisać plany. A na dodatek dowiedziałam się dzisiaj, że czeka mnie jeszcze pracująca niedziela (9 godzin)... I też nie miałam jeszcze przymiarki i chyba zadzwonię do salonu na początku następnego tygodnia i zapytam, co i jak. A w sobotę prawdopodobnie pójdziemy kupić garnitur dla narzeczonego. Aaa, i tort zamówiliśmy już ;) P.S. Witam nowe dziewczyny ;)
-
Mla-mla, a jak wyglądała fryzura Heleny Trojańskiej? Popieram prośbę o zdjęcie ;)
-
Mla-mla, mój tata, jak się dowiedział o naszym pomyśle, poczuł pewną dumę - poważnie ;)
-
też Pażdziernikowa, oczywiście kciuki trzymam mocno ;)
-
ViVieen, ależ ja Cię doskonale rozumiem. Tyle już postów napisałyśmy ;) My menu ostatecznie mamy wybrać tydzień przed weselem. aneczka86, witamy. A ja tym bardziej, bo łączy nas ten sam dzień, a nie tylko miesiąc :) Jutro jedziemy w sprawie tortu, a także zapraszać ostatnich gości. Przewidywalny czas zakończenia zapraszania -niedziela ;)
-
U nas zapowiedzi pierwsze też były czytane już w tę niedzielę. A co do narzeczonych, mój też zapowiedział, że kupi garnitur sam, żeby było sprawiedliwie, bo mojej sukienki też nie widział ;). Co do pracy, nie mam szans na zostanie tam dłużej, bo to zastępstwo. Ale staram się na razie nie dołować. Może uda się coś znaleźć, choć już niekoniecznie w zawodzie.