Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Guliwerka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Guliwerka

  1. Cześć Dziewczynki :D po pierwsze wszystkiego dobrego z okazji naszego święta, spełnienia marzeń, wszystkich marzeń, na poczatek tych małych a pozniej coraz wiekszych ;) wytrwalosci i nieprzerwanej wiary w wlasna wyjatkowosc oraz wlasne mozliwosci!!!! Nie da sie ukryc ze ostatnio nie bywalam tutaj za czesto, poczytalam zaleglosci, szczegolnie historie minima - skomplikowana troche wg mnie i sorrki za szczerosc ale bez wielkiej przyszlosci, bo wg mnie fajna z Ciebie kobietka musi byc, z wielkim, dobrym serduchem ktora nie zasluguje na kogos takiego!! ale moze sie myle? Kafeterianka trzymam kciuki aby sprawy sie poukladaly pomyslnie dla Ciebie przede wszystkim!! drozdzyk i majutek a co u Was? jak spedzacie swieta Wasze? Zyczenia jakies byly od ex? teraz moze kilka slow co u mnie - zgodnie z planem zajeta tyle ile sie da! pon-pt praca, weekend zeszly szkola, poza tym balety z bratem (tzn. kurs tanca hihi) i angielskiego lekcje 2xtydz i czasem jak wykombinuje chwile jogging a w planach basen z rana - koncu wiosna idzie :D słońce wychodzi :D a figura zimowego misia :( Poza tym ... cięzko na serduchu, przygaszona taka chodze czasami ze smutna minka, płacze sobie czasem - ale to kilka lez jedynie i marze i marze co by było gdyby... gdyby mieszkal blisko mnie albo ja sie tam przeprowadzila, co by powiedzial w danym momencie... takie gdybanie ktore nieraz pochlania mnie bez konca, wyobrazanie minionych wakacji kiedy to tak pieknie bylo!! takie cuudowne chwile razem spedzone - do dzis wywoluja cieple uczucia na sercu, jakby to wczoraj bylo. Jutro mija 2 tygodnie odkad jestem jego przyjaciolka :( kontakt? tak był, 3 razy klikalismy, gadka bardzo luzna o wszystkim tylko nie o nas, jak starzy dobrzy kumple. Nauczona doswiadczeniem nie bede go prosic o uczucie! Postanowialm utrzymywac z nim kontakt bo chyba wmowilam sobie ze takim sposobem kiedys go odzyskam??? Walcze taktycznie i powoli (tak mi sie wydaje) i oczywiscie nic nie robie na sile! bo co ma wisiec nie utonie!! nie chce robic z siebie posmiewiska albo dawac satysfakcji! o nie! Widzialam ostatnio jego swieze zdjecia dodane na portalu spolecznosciowym - smutny i przygaszony sie tam wydaje, co oczywiscie nie znaczy ze z mojego powodu (ahh zapomnialam kolezanka powiedziala mi ze domyslala sie ze mniedzy nami cos nie tak jeszcze przed naszym zerwaniem, bo widziala go smutnego i przygaszonego). Coz wiecej dodac - czekam az bol minie, serce przestanie kochac :(
  2. Cześc Dziewczyny, opuściłam sie troche w pisaniu na forum, ale to przez to ze ostatnie dwa dni mialam zaplanowane od 6.30 rano do 20 lub 22 godziny (tak wracałam do domu). Zmian troche u mnie zaszło - ex sie odezwal, zagadał na kompie... jak sie czuje, co u mnie słychac itp. Przywitalam go najwiekszym usmiechem jakim jest dostepny, pisalam pełna optymizmu chcociaz powiedzialam ze nie sa to moje najszczesliwsze dni w zyciu :/ Juz 3 razy sie odezwał pod rząd... gadamy o zwyklych rzeczach, jak para kumpli - i to mnie pociesza (wbrew pozorom) ze chce urzymać kontakt, nie chce calkowicie, na zawsze ze mna zerwac (a moze to taka moja podświadoma chec jego powrotu i nadzieja na to?) Sama już nie wiem, generalnie jak sie rano obudzilam i zobaczylam slońce za oknem od razu mialam lepszy humor :) ale to chyba tez od biegania - powróćilam wczoraj do biegania!! Samopoczucie po godzinie biegania diametralnie się zmienia!! Polecam zmęczenie fizyczne na troski duchowe!!! A dziś? Wróciłam do domu o 21.30 zmęczona strasznie, cały dzien na obcasach bo oczywiście mam postanowienie wygladac bardziej jak kobieta! tak! w tym celu kupilam dzis nawet sobie faajnie strasznie mi sie podobaja - zielone/morskie buciki na wiosne i sweterek tez (pasujący do bucikow - calkowity przypadek)!! A co?! W sumie sporo tych zakupów ostatnio wiec to juz ostatnie mysle na tę wiosne! Byułam dzis na pierwszych zajęciach w szkole tanca - samba, walc angielski i cha-cha - :O olllszzz... masakraaaa... po pierwszych 5 min pomyslalam co ja tam robie?! ale ostatecznie nie bylo az tak zle ;) prędzej mój brat móglby sie zastanawiac co tam robi ;P Nogi odpadaja ale za to humor sie trzyma w miare na przyzwoitym poziomie ;) tak jak mówiłam mnóstwo zajęć mam zaplanowanych na następne dni - zajęta od rana do wieczora! A odnośnie kontaktu z byłym - na obecnej fazie on mi pomoga (tak mi sie wydaje) być może z czasem bede go potrzebować coraz mnie i mniej az w końcu wcale? sama nie wiem czy dobrze robie? okaze sie - jak zazwyczaj Jedno tylko wiem : MYSLEC POZYTYWNIE!!!!!!!!!!!! i wierzyc w siebie!! W koncu wiara czyni cuuda!!!! :) dobrej nocki kochane! :) Spokojnej i krzepiącego, długiego snu :)
  3. Dzieki EricaBadu za wpis:) Ciesze się ze mimo wszystko mialas sile zeby zerwac calkowicie kontakt, a malo tego ze to umocniło Cie i wzmocnilo wiare w siebie! :) Az zazdrosze :( poniewaz u mnie jednym z powodow zerwania jaki podawał była moja słaba samoocena, brak własnej wartości :( co wpłynęło ja wypalenie sie jego uczucia :( I o to mam do siebie wielki zal! :( trudno, stało się, chociaz nie uwazam zeby te argumenty były w 100% uzasadnione! Chce juz wakacjiiii!!!! :(
  4. Witajcie ponownie :) mówia za po kazden burzy słońce przychodzi, wiec ja postaram się cierpliwie czekać az to moje też zaświeci ;) - tytulem wstepu ahhh a tak poza tym to widze wlasnie ze jest zalogowany... gdzies skrycie w duchu licze ze moooze sie odezwie? Ale licze juz na to 2 lub 3 dni a tu nic!! Widac nie ma ochoty :( Wprawdzie rozstalismy sie w przyjazni tzn z deklaracja podtrzymywania kontaktu wiec w zasadzie mogłabym sie odezwac i zapytac co u niego i z jednej strony chce to zrobic a z drugiej?? Nie jestem jakas specjalnie honorowa, ale juz raz mialam podobna sytuacje kiedy sie rozstawalam z chlopakiem, prosilam, przekonywalam i nc nie wskoralam, wtedy obiecałam sobie ze nigdy wiecej nie bede kogos prosic o uczucie (bo na to by wynikalo)!! Chociaz ten akurat jest wart tego, poprzedni nie byl!! Trudno, jakos trzeba przejsc nad tym do porzadku dziennego, nic nie dzieje sie bez przyczyny wiec widocznie to cierpienie jest nam do czegos potrzebne, ma nam na cos otworzyc oczy. Myśle ze razem jakos przetrzymamy te chwile, powspieramy sie w tych najgorszych chwilach i damy rade!! :) P.S. tutaj rowniez rocznik 86 sie klania (czyxzby pechowy;) ?? tylko ze juz skonczylam 24 lata ;) a klikam sobie ze slaska :)
  5. ohh... no nie moglam pojsc nie przeczytając artykułu o ktorym mowila Majutek24 :) rzeczywicie cos w tym jest, ciekawy artykuł i jak najszybciej postaram sie go wcielić w zycie :) wiec niestety chyba zostanie mi czasowe ludzenie sie ze on wroci, z czasem moze ta nadzieje bedzie mniejsza az w koncu przestanie byc potrzebna :) a generalnie to walsnie sie zapisalam na kurs tanca, zaczynam od środy (60 min) zobaczymy co z tego wyniknie ;) [ex bardzo chcial isc ze mna na kurs] teraz serio musze znikac, wspadne po 21.30 :) z analizami co dobrego przydarzylo sie dzisiejszego dnia :) a Wy zrobcie to samo (wg artukułu;)
  6. MYSLEC POZYTYWNIE! Tego nauczyl mnie moj ex i tego bede sie trzymac! To jest az zadziwiajace jak czesto pomaga :) U mnie słonko wyjrzało zza chcmur, wieje wiatr, pachnie wspaniale chociaz jeszcze zimny :) Chętnie poszłabym na dwór, ale nawet pieska nie mam, a kotek zdechl prawie rok temu, najwierniejszy "wysłuchiwacz" moich smutków, zawsze ze mną byla przez 15lat :( oddana kotka, która owszem miala tez swoje drogi czasami, które najczesciej i tak prowadziły ją do mojego łóżka ;) no i zostalam kompletnie sama :( Moj akurat nie pisze, tzn. pozostalismy przyjaciolmi - wczoraj napisała mu jedno zdanie mailem i dostalam odp (zaskoczył mnie ze tak szybko), ja odpisalam dopiero dzisiaj z rana, chcialam jeszcze cos wyjasnic, ale to chyba nie ma sensu... chcialabym aby po miesiacu napisał ze sie pomylil, ze che wrocic... ale zapewne sie tak nie stanie... :( Njadziwniejsze jest to ze powiedzial ze za rok czy 2 jest wielce prawdopodobne ze nadal mnie bedzie kochał, ze dałam mu mnóstwo szczescia... nie rozumiem...
  7. ahhhh.... cięzko na serduchu, ale powiem Wam jedno - lepsza gorsza decyzja od braku decyzji!! Trudno, stało się, każde doświadczenie nas czagoś uczy na przyszłość i nic nie dzieje się bez przyczyny!! Za to teraz mozemy sie skoncentrować na tych ludziach, którzy byli, są i będą z nami w trudnych chwilach - jak rodzina, przyjaciele... Mozemy zacząć robić to co zawsze odkładałyśmy na póżniej :) Wiem, piszą tak bez sensu, jakby to było takie łatwe i oczywiste, ale bez kogoś u boku kuurcze jest to strasznie trudne! Ja mimo jakiś planów nie mam do nich motywacji :( nic mi się nie chce jak pomysle że w zasadzie to po co?? Nawet wiosna mnie nie cieszy, udaje tylko przed rodzina ze jest ok (nie wiedzą jeszcze). Narazie musze mykac odezwe sie pozniej :)
  8. Hej Me_Lola :) wiem co czujesz, dziś była moja pierwsza noc kiedy spałam w miare normalnie, tzn. przebudziłam sie kilka razy ale na krotko - w porównaniu do pierwszej nocy po zerwaniu kiedy to spałam 1,5h majac koszmary ze on ze mna zerwal, gdy sie obudzilam pierwsza mysl ze to był zly sen, po 3 sek. - niestety to prawda i płacz do poduszki o 5 nad ranem :( U mnie troche przeciwnie - ostatnio miałam zły czas, ciężka sesja, duzo stresu i nerwów co odbiło się tez na nim w postaci takiej ze gdy ja byłam smutna to on tez, a gdy szczesliwa bylam, to on niby tez, ale zalowal ze nie mogl być obok mnie i cieszyc sie razem ze mna :( zakrecone to troche :( niestety po cześci to i moja wina ze sie rozstalismy, ale wg umowy starałam sie szybko skonczyc te szkole i jechac do niego - teraz juz nie ma po co :( poza tym bronilam tego zwiazku, stanełam całkowicie po jego stronie a przeciwko mojej rodzinie, ktora to starala mi sie wyperswadowac go, na dzien dzisiejszy rodzinka przekonana co do niego, udobruchana a nawet zadowolona, dostalismy zaproszenie na wesele - lecz zwiazku juz nie ma :(
  9. Hej Dziewczynki :) wstał własnie kolejny piekny dzień, u mnie szaro i pochmurno generalnie, ale jest pieknie! zaprosiłam dziś znajomą na kawke i bedzie dobrze! :) Narzie skupie sie na projekcie, ale pozniej mam zamiar cos dobrego upiec - nic nie pomaga na dola tak dobrze jak "praca fizyczna" ;) odnośnie narodowości - zachodni, cywilizowany, europejski kraj - tyle moge powiedziec, bo nie chce wiecej zdradzac :)
  10. zmykam spac dziewczynki, moze dzis sie wyspie :( Ppapapapapa, kolorowych snow, postaram odezwac sie jutro
  11. tez tak zrobie, tylko nie wiem kiedy :P
  12. Me_Lola witaj :) wydaje mi się że dobrze zrobiłaś! W tym wypadku im szybciej tym lepiej, po co się męczyć? A odnośnie przyjazni - przyjaciele sa niezastąpieni w takich wypadkach, sama mam przyjaciol od ponad 17 lat i sa ze mna zawsze!! Szkoda ze obecnie jedno troche zajęci, drudzy daleko :( ahhh.... ale dochodze powoli do wniosku ze u mnie tylko przyjazn funkcjonuje! ( nie mowie glossno bo i to zaraz szlag trafi :P )
  13. ohh... wierze Ci, masz znacznie dłuższy staż od mojego więc Tobie będzie 100 razy trudniej, no a ja miałam związek na odelgłość - widywaliśmy się dość rzadko, więc teraz narazie nie widze tych zmian, poza tym że nie gadam z nim wieczorami i nie dostaję smsów, dopiero gdy nadejdą święta (miał przyjechać) :( ajajajajajjjj... co za życie :( ale myślimy pozytywnie - moj brat zaproponował mi dziś kurs tańca :) (btw. moj ex tez bardzo chcial iśc ze mna) i mysle ze sie zgodze, tylko 1h tygodniowo no i on płaci :P ale moze rzeczwyście czegoś się doucze i rozruszam na wiosnę :) do lata mam zamiar dojść do idealnej figury, być uśmiechniętą, pewną siebie dziewczyną bez kompleksów, z poczuciem humoru od rana do samego wieczora, w każdej sytuacji widzieć same pozytywy i smiało iść przez życie!!!! tak aby kazdy facet sie z mną obejrzał ;) prawdopodobnie zobacze go przez wakacje więc zamierzam z pełną premedytacją doprowadzić do stanu w którym to on bedzie żałował podjętej kilka dni temu decyzji!!!!!!!!!!!! Ooo tak, tak właśnie będzie!!!!! :) kto sie przyłacza?
  14. głowa do góry - sama tak mówilas ;) ja zawsze powtarzałam sobie jak byla kłotnia w domu "matka pokrzyczy ale kiedys przestanie" więc i ból i smutek musi kiedys ustąpić!! ciężko jest i pewno jeszcze bedzie, ale kazde nowe doświadczenie uczy nas czegos nowego. Jeszcze nadejdzie moment ze wróca do nas prosic o przebaczenie - ZOBACZYCIE!!! Jednego nauczyłam sie od ex - ZAWSZE MYŚLEC POZYTYWNIE!!! TO DZIALA CUDA!!!!!!!!!!!!!! mówią żeby zając sie czymś - praca, nauka itp ale ja sie nie umiem na niczym skupic!! a teraz na wiosnę jak wszyscy zaczną w parach na spacerki chodzic... :( tylko osób jest w szczesliwych zwiazkach tylko mnie sie nie udaje! :( chyba mam jakaś wade ukryta, nienadającą sie do reklamacji :P ale co tam, mysle pozytywnie :)
  15. moze i racja, pisał coś o bólu glowy .... może zapił troszke? jutro mu moze odpisze, przemysle troszke i odniose sie do jednego jegp zarzutu wobec mnie "ze nie troszczylam sie o jego odczucia" co moim zdaniem nie jest sprawiedliwe!! no ale cóz... co ma wisiec nie utonie, kolejna wiosna ktora zamiast mnie cieszyc, smuci :( a co u Was? tylko ja sie dzis tu zale, a smutek mnie wspiera? Smutek co u Ciebie? jak minał dzien?
  16. wysłałam mu dzis maila z krótkim "jak sie masz" (chociaz planowałam wyslac cos dopiero za miesiąc) i wlasnie otrzymalam odp ze był na imprezie z przyjaciólmi, wrócił o 5 nad ranem zaraz je kolacje i idzie obejrzec jakis balet z rodziną :( czyli świetnie się bawi .... i sie pyta co u mnie? chyba nie napisze ze znowu placze :(
  17. nie, raczej sie nie pokrzywdzilismy - pomijajac moj zal do jego decyzji :( zaczynajac zwiazek z nim nie umialam uwierzyc ze to sie moze udac... rok pisał do mnie, zagadywal az w koncu uleglam... w nadziei ze sie ulozy, stopniowo zaczelam poojmowac ze na serio to sie mze udac!!!! ze faktycznie moj jezyk jest coraz lepszy, ze coraz czesciej lapie sie na tym ze m go brakuje i ze mysle o nim... gdy juz uwierzyłam usłyszalam "stop, does not make a sense anymore" :( i kolejny kop.... :( lubie słuchac muzyki, radia... on dziennikarz muzyczny - mnostwo kaałków mi sie z nim kojarzy :( ahhhh.... jak sie tu skupic na nauce? aaa.... poza tym moja słaba/kiepska samoocena tez go dolowala :( ale ja nie potrafie gadac tak sama o sobie tylko w superlatywach:( chyba pogrążyłam ten zwiazek... ale mialam udawac ze jest dobrze skoro tak nie było? ahhhh.... milion pytan, ale odpowiedzi brak :(
  18. czesc dziewczynki, nie znacie mnie jeszcze, ale ja Was juz troszke znam, sledze ten topić od prawie samego początku... we wtorek tez ze mną zerwał facet... niespodziewanie, z zaskczenia :( nie po 4,5 latach a jedynie po ponad 7 miesiącach... dlaczego? ponoc męczyl go zwiazek na odleglosc (ponad 1000 km) i moje ostatnie zachowanie (stres - miałam ciezką sesje) i wyparowalo z niego całe uczucie :( zawsze mówił ze jest cierpliwy, ze poczeka te 2 lata do końca moich studiów, ze będzie dobrze, ze damy rade, później zamieszkamy razem itd. pewnie po części to i moja wina, zastanawiałam się na głos czy wogole pasujemy do siebie (nie jest polakiem, europejczykiem), roznice kulturowe, inna interpretacja zachowań itd i to chyba był mój błąd... poza tym jedo pierwsza wizyta w PL nie przebiegla po mojej mysli - delikatnie mowiac brak akceptacji mojej mamy a co za tym idzie moj stres - bedac pomiedzy mlotem a kowadlem :( ahhhh.... siedze i mysle, brakuje mi go jak cholera, dzis juz nie placze po nim i chyba mam odwage napisac tutaj... nikt jeszcze nie wie... a to dlatego ze mam nadzieje ze on zmieni zdanie,ze powie ze sie pomylił i chce wrocic, do konca mowil ze nadal mnie lubi itd ale dluzej zniesc nie moze odleglosci :( i czy mozemy zostac przyjaciolmi ?????? moze to i zludna nadzieja ale narazie tylko ona mi pozwala egzystowac....
×