dudududuś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Kurde, mam doła... Zerwałam z chłopakiem, już 3 tygodnie temu ale ciągle o nim myśle a jak nie myśle to czuje pustkę. Czuje się samotna i opuszczona, czasem nie mam z kim pogadać... Zerwałam z nim, po ludzku, bez kłótni, no może z żalem w sercu, że wyszło tak a nie inaczej. Byliśmy razem 3 lata prawie, i co? Czuję, że go kocham, ale nie jestem na tyle silna, by z nim wytrzymać, za bardzo się od siebie różnimy. No a czas też swoje robi. A dziś- zaprosiłam go na Strogonowa, by spróbował nowego smaku, bo ona takie zawsze lubił. Wiecie co z tego wyszło? Zaczeliśmy się do siebie tulić a ja w środku wariowałam, od smutku do radości i tak przez jakieś 3 h, w końcu nie wytrzymałam, prawie się na niego rzuciłam.. ale zaaraz się pohamowałam, no bo co to ma być. Jestem świadoma tego, że robię facetowi nadzieję, muszę z nim zerwać kontakt maksymalnie na tyle ile się da, a z drugiej strony chcę w nim mieć oparcie jako w przyjacielu- oboje chcemy być przyjaciółmi. Niestety, obawiam się, że tak się nie da.. albo będzie baardzo trudno.. W ogóle to pisząc to teraz buczę jak najęta.. ;( ;( ;( a było już tak pięknie... proszę, pocieszcie, napiszcie cokolwiek, HELP!!! Już nie mam siły na to wszystko. ;(
-
aloha wszystkim :) A ja nastrój mam dziś dobry:) Mimo, że pada deszcz i zimno jest, dobry humor trzeba mieć! hej! Wszyscy tu dołki mają?? Przecież nie można się załamywać! Trzeba żyć dalej. U mnie jest teraz tak, że czuję, że kocham swojego byłego, ale chyba bardziej jak takiego dobrego przyjaciela, niż mężczyznę mojego życia.. Mamy ze sobą kontakt, piszemy od czasu do czasu do siebie, ale już mało. Ogólnie nie mamy do siebie żalu, ale boli, no bo wiadomo, zawsze coś musi przy rozstaniu. Jego na pewno bardziej niż mnie, ale nic na to nie poradzę, że nie chcę już z nim być. Ludzie się zmieniają, niektórzy bardziej, niektórzy mniej, ale zawsze. trzeba żyć dalej, wychodzić do ludzi, spotykać się z nimi, a nóż widelec spotka się kogoś fajnego ... :) do przodu, naprzód marsz ;) Idziemy w za pan brat, ku przyszłości, zostawiając przeszłość z tyłu, miejmy na barku doświadczenie lat, wspominajmy ludzi, którzy nas spotkali i których my spotkaliśmy, dzięki ludziom których już spotkałam na swej drodze jestem tym, kim jestem, jestem za to bardzo wdzięczna :) Żyjmy tak,żeby nikt nie płakał przez nas. Trzeba żyć, ile sił, płakać i śmiać się, to normalne... aby zacząć od nowa, trzeba troche swojej cząstki zostawić komuś innemu i budować siebie na nowo. Budować, lepiej niż kiedyś, aż dojdziemy do wymarzonego. :)
-
hello! Wiecie co? nie zaglądałam tu troszkę dni, ale się działo... z koleżankami się spotkałam, poplotkowałyśmy, ale też jednak spotkałam się z byłym chłopakiem. Porozmawialiśmy trochę, chyba też za dużo mu wytknęłam, no bo prawie się pokłóciliśmy ale ostatecznie wyszło na moje- jesteśmy różni i nikt tego nie zmieni. Jeszcze powiedział 'szukaj swojego szczęścia'.. trochę mnie tym zasmucił, bo gdyby nie to, że jest taki ciapek i zamknięty w sobie to byłoby w porządku..jest rewelacyjny pod wieloma względami ale jesteśmy zbyt różni.. przynajmniej tak czuję.. inne priorytety, inne poglądy, inny świat. Wiem, ze mężczyźni mają swoje światy, ale mnie trzeba wychodzić do ludzi a nie zamykać się w czterech ścianach. Wcześniej to prawie nigdzie nie wychodziłam, no bo głupio samej, skoro mam chłopaka,a w mojej psychice tak zakorzeniły się pewne obrazy- wyraz twarzy, ton, gesty, zachowanie ogólne na imprezie i poza domem...cierpienie w jednym słowie- no i jak tu się cieszyć z wyjścia z chłopakiem, kiedy on się męczy.. z nim źle, bez niego też źle... i tak 3 lata... Kontakt ze znajomymi zerwałam, bo co będę się z nimi spotykać.. samej nie, bo samej głupio z nim też, bo on się nie odnajduje w towarzystwie.. i w ogóle... głupie to wszystko.. !!!! I tak oto czułam się cały czas uwięziona.. ( a może nadal jestem, bo sobie go nie wybiłam całkiem z głowy...) Narazie będę zmuszona zamilknąć i się do niego nie oddzywać, bo się wewnętrznie rozszarpię, takie to przywiązanie.. Wiadomo, na początku będzie brak czułości, troskliwości, tego traktowania, takiego dżentelmeńskiego, ale on, jakby mógł, to zamknął by mnie w klatce, żebym się np.nie uderzyła gdzieś- zawsze jak się nie chcący walnęłam, nawet mocno- to jestem z typu- poboli i przejdzie, ale on nie!, musi się użalać, jaka to biedna jestem.. I dużo jeszcze by pisać, ale to może innym razem. Narazie zapowiedziałam koleżankom, żeby dawały znać, jak będą jakieś imprezki- a nóż widelec kogoś poznam ;) A w ogóle to mam taki kiepski nastrój, że najchętniej to bym cały czas buczała.. ale muszę się ocknąć, obudzić, wyzwolić ponownie tę energię, która drzemie... dobrej nocki :*
-
widzę, że tutaj się zżyliscie... a wiecie co? wiosna tak super.. i chciałoby się kogoś przytulić... wiosna, wiosna, ach, to Ty.. :) Dziś nastrój do bani, jeszcze miałam pozałatwiać kilka rzeczy z byłym, tzn.ma mi oddać książkę, którą trzyma i trzyma.. w ogóle nie wiem, co się z nim dzieje, zrobił się taki, że mnie olał całkiem..a mieliśmy być przyjaciółmi.. yhy... chyba lepiej będzie, jak zniknę mu całkiem z życia...
-
wiesz, to jest bardzo dobra osoba, wartościowa... ale nie jestem przekonana, że jesteśmy dla siebie stworzeni. A wiesz jakie było rozstanie?? Zero gniewu, tylko przytuleni, pełni smutku, że coś się kończy... i nie będzie tak jak dawniej.. nigdy... i nawet, gdybyśmy się znowu zeszli, już nigdy nie będzie to samo.. Czas uczy, czas leczy.. A tak poza tym to mi szkoda tego wszystkiego.. No zobaczymy, co będzie.. czy będę tęsknić tęsknotą prawdziwą, za osobą, czy tylko za przytuleniem, za dobrym słowem, całusem... Bo tak mi się właśnie wydawało cały czas, że to bardziej to drugie niż to pierwsze.. :(
-
też się zgadzam- życie, trzeba iść dalej. Zawsze to coś czegoś kogoś nauczy (albo i nie :P ), ale do życia trzeba podchodzić z werwą i tyle :) Z jednej strony, teraz bedzie ciężko, czasem się zastanawiam, czy się jeszcze odezwie, albo czy ja się odważę pierwsza wyciągnąć drugi raz rękę(nawet nie drugi, bo nieraz było więcej kryzysów, ale żaden tak wielki jak ten) a z drugiej strony- jak nie ten, to inny jest mi pisany, i tyle :) (mimo wszystko optymistka! ;) )
-
CASTAGNUS - łatwiej jest zajść w ciążę?
dudududuś odpisał natalka2384 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
przepraszam, nie doczytałam... :) właśnie zauważyłam,że jeśli facet jest starszy od dziewczyny, to są szczęśliwi, bo mężczyzna już inaczej patrzy na te czy inne sprawy.. -
CASTAGNUS - łatwiej jest zajść w ciążę?
dudududuś odpisał natalka2384 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Amarantowa- Tobie to dobrze, że już dawno chciała dzidzię.. mojego nie mogę namówić i prędko nie namówię, bo jest uparty... a ja nie chce rodzić po 30tce pierwszego bobasa:( Pewnie jest od Ciebie starszy?? -
hm, dzięki dziewczyny za odp. :) pewnie jesteście zarobione...zdrowie wam dopisuje??
-
witam spowrotem! Jak wpadać to wpadać;) miałam ostatnio problem... podczas stosunku on doszedł we mnie ale jak sie okazało, potem gumka została w środku i cała sperma również;/ więc tylko czekam do miesiąca... ale w razie czego chciałabym wiedzieć jak domniemanemu bobasowi nie zaszkodzić dobrze sie odżywiając.. wiadomo nie palić i nie pić- ale to nie w m,oim stylu więc ok Co Wy jecie/jadłyście,żeby było dobrze?? Pozdrowionka dla Malwinki i Franki :*
-
hej Wam! Wiecie co? Z tą babką z Chełmu to przegięcie było... Moja siorka miała wózek z BabySmile. Bardzo zadowolona była. a że ma bliźniaki to nawet podatne na uszkodzenia nie było za bardzo...co w sumie była w szoku..taki wózek to jak nie do zdarcia.. Ale to nie powiedziane,że to każda mama bedzie miała aż takie zadowolenia;) Kwestia tego, co od wózka oczekujesz...i praktyczności. A dziś to się pokłóciłam znów z facetem- tak a propos to znów jesteśmy razem, ale nie wiem, czy to dobry pomysł... ;/ Mówie Wam, jak on się do mnie odnosi!! Szkoda gadać...
-
jeszcze raz jestem, wybaczcie,że tak znów jedno pod drugim... zrobiłam już test, kol.miała zbyteczny w torebce ;) wynik negatyw, więc mam spokój jak narazie, mimo, że ten wynik nie jest pewny, zwłaszcza, że to robiłam teraz i testem przeterminowanym ;) Jednak myśle, że jakby miało wyjść to by wyszło od razu, bo mojej siostrze spóźniała się @ kilka dni, ale,że starała sie o dziecko, to kilka razy tak miała,że była niewyrazna krecha a jak była faktycznie w ciąży, to była EWIDENTNA druga czerwona krecha. Mogę sie zacząć martwić, gdy będzie sie jeszcze z tydzień spóźniać moja @.. ;) Buziaki :* :*
-
Właśnie- myślicie, że już mogę zrobić test i że wyjdzie co ma wyjść?? (pytanie retoryczne, ale sie upewniam ;) )
-
widziałam, śliczny jest!!!!!!:D:D:D:D tylko pogratulować i pożyczyć zdrowia :* ps- ten uśmiech- rozbrajający :D
-
Dlaczego Mężczyźni Kochają Zołzy? Dziewczyny Czas Na Zmiany !!
dudududuś odpisał *Hope* na temat w Życie uczuciowe
A ja mam do Was pytanie? Czy jest możliwe,żeby nie akceptować temperamentu chłopaka a jednak go kochać? Bo wiecie mam teraz problem z chłopem, który się ciągnie od jakiegoś czasu... Odkąd się poznaliśmy, byłam bardzo miłą dziewczyną- i dużo spotkań nawet aranżowałam w sensie inicjatywy, propozycji spędzania wolnego czssu, żeby się nie nudzić. Od roku już nie mam siły tak działać "za dwoje" i mam załamanie nerwowe. Męczy mnie każde spotkanie z nim, bo jest NUDNE!!! Rozmowy nic nie dają, bo on jest po prostu leniwy i powoolny, spokojny... Myślicie,że zmiana na zołze może cokolwiek zmienić?? ;/