Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rum burak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez rum burak

  1. SPAM czasem się pojawia bez sensu i bez wulgaryzmów. Zapewne coś jest spartolone.
  2. nie no połówka to już syf i mielizna ale taka malutka cwiartuńka niewinnie spoglądająca z półki sklepowej najlepiej cytrynówka lubelska ... ? xxx "ZAWIERZYŁEŚ" im i było to TRWAŁE u Ciebie. To najważniejsze. Spuściłeś głowę jak uczniak i uznałeś nie tylko swoją bezsilnośc wobec alkoholu ale także swoją niewiedzę i brak kompetencji w zetknięciu z terapeutą. Terapeuta był Twoim przewodnikiem przez kilka lat i nie miałeś z tym problemu by ktoś miał nad Tobą pewną przewagę, by Tobą kierował, by grzebał w Twojej duszy. Dlatego ci się udało. Jak do tej pory.
  3. cwiartki wódki to nie alkohol :-P ile tam tego etanolu jest , jeno kropelka na dnie rzeczywiście wtedy byłeś praktycznie już zdrowy więc co cię nawiedziło by przez dwa lata na terapie łazic i byc indoktrynowanym?
  4. a piłaś kilkudniowymi ciągami tak że nie mogłaś przestac ? Jak zawaliłaś robotę ? Nie poszłaś bo piłaś ?
  5. " Rumburak wklej nam papier jakiś że ukończyłeś szkolę psychologii czy coś w tym rodzaju." Jak będziemy rozmawiali "akademicko" na wykładzie na uczelni to wkleję. Tutaj forum dla amatorów i nikt nie udaje znawcy .
  6. Jak ktoś pije płyn do odkażania a więc środek niespożywczy to znaczy że miał wielki głód alkoholu. Taki jaki ma człowiek uzależniony.
  7. unikam określania kto alkoholik a kto nie i z reguły tego nie robię ponadto zawsze zastrzegam że ktoś powinien rozmawiac w poradni ale "siedzę" w tym na tyle długo by na 90% miec pewnośc że koleżanka jest uzależniona. Nikt zdrowy nie nosi ze sobą cwiartki wódki , nikt zdrowy nie pije od rana , nikt zdrowy nie popija sobie jakichś płynów gospodarstwa domowego. Chceta się czepiac, czepiajta się :-) ;-) mi to nie szkodzi nic.
  8. witaj w g****e zwanym alkoholizm z Twojego opisu wnioskuję że ma już bardzo poważny kłopot, a mieszanie z tymi tabletkami można przypłacic zyciem lub psychiatrykiem
  9. koniec tego czatu, w końcu temat nie jest nasz dobranoc szkoda że nie ma autorki tematu i nie ma odpowiedzi na moje wścibskie skądinąd pytania
  10. czyli każdy złodzij to pijak tak by wyszło skoro na odwrotnie
  11. zgaga może byc jak sok jest z dodatkiem kwasu cytrynowego wniosek: kupujesz tanioche w dyskontach dla napływowej biedoty w Austrii
  12. przestań się pode mną non stop wpisywac ajven:-O:-O za co mi dziękujesz Koalka ? Ja tylko zapukałem i powiedziałem żeby ów gośc nie robił tego więcej.
  13. nie trzeba mnie przepraszac ;-) pytałem tylko o powody bo powyżej była dośc przygnębiająca dyskusja stąd moje pytanie "niewinne" .
  14. Trudno mi powiedziec co to dokładnie było. Musiałbym udawac że wszystko wiem a tak nie jest, Można się domyślac. Może częsciowo głód ale on wg mnie nie powinien utrzymywac się tyle miesięcy. Ale na prawdę nie wiem. A że porzucał wszystko na czym mu zależało ? No jeżeli weźmiemy pod uwagę depresje która ewidentnie charakteryzuje się patologicznymi procesami w zakresie biochemii mózgu, nałożymy na to zatrucie toksynami po alkoholu..to mamy to co mamy.
  15. Problem właśnie tkwi w tym, tak mi się wydaje, że traktujesz tą sytuacje jak wspólny kredyt. A to nie był wspólny kredyt. Pomóc można alkoholikowi stosując twardą miłośc. Inaczej pogrążasz się sama. Jak widac po Tobie teraz nie radzisz sobie z tym kompletnie. Oczywiście nie twierdzę że muszę miec rację. To moje przemyślenia. Może ktoś inny podzieli się swoimi. ;-)
  16. dla Koalki z Woli z topa "Mąż alkoholik" z forum uczuciowego """ 11.02.14 [zgłoś do usunięcia] gość Wiktor Osiatyński w książce "Alkoholizm. Grzech czy choroba?" napisał: Jedyny sposób, w jaki rodzina może alkoholikowi pomóc, to zostawić go w spokoju. Nie nalegać, nie nakłaniać, nie krzyczeć, nie błagać. Ale też nic za alkoholika nie załatwiać: zaświadczeń lekarskich, pożyczek ani zwolnień z pracy; nie tłumaczyć go chorobą. Nie sprzątać po nim pijackich brudów. Niech pije na własną odpowiedzialność. Każdy alkoholik na własną odpowiedzialność, bez nieumiejętnie kochających go bliskich i przyjaciół, piłby o połowę krócej; dużo wcześniej osiągnąłby swoje dno. """
  17. Autorko alkoholiczo 82 Uważaj na ten okres w swojej abstynencji kiedy poczujesz się pewniejsza siebie, kiedy gdzieś w oddali zostawisz "traumę" ostatniego zapicia, a w życiu zacznie się lepiej układac. Wówczas właśnie łatwo o zapicie. Wtedy kiedy lęki ustępują, kiedy zaczynasz znowu "życ" , kiedy już moralniaka nie ma, wtedy znów przychodzi ochota , głód itd. Tak więc bez programu pracy nad sobą i zmiany życia może dojsc do tego że wraca się do poprzedniej sytuacji a takie cykle mogą trwac latami.
  18. " Mintan, piszesz dokładnie tak jak i ON uwazał: "indoktrynacja w duchu AA", "kupa bigotów"... """ Nie ma żadnej indoktrynacji i piszę to jako wieloletni uczestnik mityngów AA. Owszem nie wszystko jest IDEALNE albowiem są to skupiska ludzi , a ludzie są różni. Bywają alkoholicy nie pijący uważający że zjedli wszystkie rozumy, bywają tacy którzy są nawiedzeni i popadają w drugą skrajnośc ale poznałem też rozsądnych ludzi którzy dzięki terapii i AA osiągnęli jakąs równowagę życiową i emocjonalną. W AA nikt nikogo nie indoktrynuje bo program AA nie jest ukrywany przed nikim ani nikomu na siłę narzucany. Chcesz korzystasz z programu , nie chcesz to chodzisz programu nie realizując lub nie chodzisz wcale. xxx """Ktos z Was napisał, ze on nie chciał się leczyć. Chciał. I trzy razy był na terapii ale był "nieuleczalny"."" Nieuleczalna to choroba ALKOHOLIZM na dzień dzisiejszy. Ale ZALECZALNA. A kto stwierdzał autorytatywnie że z niego nic już nie będzie ? xxx ""Zresztą, w Polsce jest tylko jedna "szkoła" terapii alkoholików, z tego co wiem. Nie ma alternatywy dla AA."" AA to nie terapia. xxx ""Zwalacie problem ostrego picia na samego alkoholika. A z drugiej strony zgadzacie się, ze to choroba. Zatem, czy zostawilibyście chorego przyjaciela, ktory np. ma zapalenie pluc, mowiąc, ze to jego problem, ze jesli chce byc zdrowy, to niech sam sobie pogotowie wezwie. """ Nie wiem kto winę zwala. :-) Owszem CHOROBA jest winna. W tej chorobie jedni w końcu wychodzą na prostą a cała masa nigdy. Zacząłem ostatnio zastanawiac się nad tym jak to ludzie innym gratulują przejścia terapii i trzeźwości czasem zapewne w odniesieniu do tych o słabych charakterach co terapii nie ukończyli i ponieśli porażkę w wyniku choroby. Niestety tak jak można docenic tych którym powiodło się ( Ajven ) tak uważam że wszelkie oceny innego alkoholika co się nie leczył czy też leczenie nic nie pomogło są nie na miejscu. Są ludzie tak w sobie pogubieni że najlepsza terapia nie zawsze pomoże. Zresztą zapewne u niektórych dochodzą kwestie osobowości tak czy inaczej zaburzonej co zapewne też nie zawsze daje dobre rokowania do leczenia. Mówienie choroba jest uprawnione ale już porównywanie z chorobą płuc nie. A to dlatego że alkoholizm jest specyficzną chorobą dotyczącą nie tylko ciała. Tak więc takie porównania tylko do pewnego momentu są dobre. Bo jak powiesz że "jak chory to niech idzie się leczyc " w przypadku grypy jest oczywiste to w przypadku alkoholizmu już nie. Albowiem alkoholik może nie wiedziec że jest chory albo wiedziec i w tym samym czasie się okłamywac będąc w wewnętrznym "schizofrenicznym" rozdarciu. :-) xxx "Zyć swoim zyciem....to robic co się chce? Chciałam pojechać ale moi "druhowie" z forum alkoholowego szczerze mi to odradzali. A ON był całkowicie samotny i czul się opuszczony. Nie z powodu alkoholu umarł a z powodu samotności."" Alkoholizm spowodował samotnośc albo samotnośc była jedną z przyczyn popadnięcia w uzaleznienie. Trudno ocenic. Ale zmarł na pewno w wyniku alkoholizmu. Bo z tego co piszesz zapijał leki i je przedawkował , a leczenie nie odnosiło rezultatów. Ci ludzie z forum chcieli dla ciebie dobrze.Tutaj nie zawsze są idealne rozwiązania. Owszem można wezwac karetkę do alkoholika. Nie kosztuje to za wiele zapewne. Ale też przy kolejnym zapiciu robisz to samo i tak w kółko. Na tej zasadzie stajesz się niewolnikiem jego uzaleznienia. On jest na łańcuchu przypięty do flachy a ty do niego. To patologiczna relacja. I jest to taka specyficzna choroba w której właśnie inaczej niż w innych chorobach, niejednokrotnie trzeba alkoholika zostawic samego sobie i pozwolic by konsekwencje poniósł.
  19. nikt topa nie przejął :D to jakaś bzdura, piszemy bo możemy,bo mamy coś do powiedzenia w tym temacie, a jak już pisałem każdy powinien wiedziec że my amatorzy a profesjonaliści są gdzieś indziej i mintan jak narazie osoba która założyła ten temat sama z własnej woli przyznała że to co na przykład ja piszę jej coś daje - co jej daje jej sprawa ;-) ja nawet w to nie wnikam i jej prawo czytania moich postów a moje prawo pisania tutaj ;-) ;-) Co do AA że jest sektą. Otóż nie jest. Nie spełnia podstawowych cech bycia sektą. Sekta to coś skąd nie można odejśc. Ja chodziłem na AA kiedy chciałem i nie chodziłem kiedy chciałem. Nikt tam też nie zmusza do wiary w Boga itd. Masz jakiś uraz i uogólniasz. Co do tego że ja piszę z własnego doświadczenia życiowego to prawda. I własnymi przemyśleniami dzielę się z innymi. Nigdy nie udaję kogoś kim nie jestem a więc terapeuty czy osoby z długoletnią abstynencją. Przyznaje szczerze że sam mam problem. Tak więc nie wiem o co Ci chodzi ;-) A TWA żadnego nie ma. Jest tylko w Twojej urażonej mózgownicy . ;-) ;-) Wchodzisz na temat i atakujesz ludzi którzy akurat w temacie AA czy terapii mają zbliżone zdanie a ty zaraz z TWA wyjeżdżasz. Co do Mutantexa to nikt mu nie odbiera prawa pisania nawet "głupot". Ja dajmy na to nie wypowiadam się z pewnością co czuje osoba będąca współuzależnioną jak Mutant, zaś mutant nie widzi nic złego w pisaniu co ktoś czuł jako alkoholik sam nim nie będąc. Tym się róznimy.
  20. " Wiem , że brak mi czasem pokory , ale nie wypisuję niczego , czego nie mógłbym uzasadnić logicznie." Mutantex ... brak pokory świetnie to ująłeś. A na logikę brac chorobę alkoholową to gratuluje :D:D co do specjalisty alkoholowego to on nie był i nie jest specjalistą terapeutą. myślałem że wiesz :-P
  21. dystansu ? :-) No faktycznie zdystansowana jesteś na maxa. Wiesz nikt nie lubi jak się go bezpodstawnie o coś posądza. Nawet na forum .
  22. tak na koniec " wiecej szkody robicie niz dobrego" widac liczbę mnogą ? ;-) a więc pisałaś to chyba również do mnie? takich stwierdzeń jest więcej więc w końcu uznałem że do mnie się zwracasz również ale jakoś ciężko ci wyjaśnic co takiego złego tu robimy ...hmm może zwyczajnie jesteś zgorzkniała i niezaleczona ? Przekaz jaki tutaj niesiesz jest pełen frustracji itd. chyba również wciąz pomocy potrzebujesz. " tak i po tym programie wychodza takie robotki z chorymi emocjami i kazdy robotek ma haslo-od dzis skupiam sie tylko na sobie bo ja juestem najwazniejszy ja,ja,ja" Widac że źle zrozumiałaś intencje programu AA . :-(
  23. mintan pisałaś w liczbie mnogiej " wiecie" itd. :-O już od postu o godzinie siódmej :D Co do prania mózgu to prawda. Bo jak ktoś ma chore życie wewnętrzne i popierniczone myślenie to trzeba mózg mu wyprac. :-) Wyrugowac z mózgu ten cały syf który mu nie pozwala byc normalnym człowiekiem. ps. nie wiem kiedy się zagalopowałem ale przyjmuję krytykę :-) szkoda tylko że bez konkretów Póki co dobranoc ;-) i czas chyba odpocząc od pisania tutaj
  24. " i powiem tyle,e te wszystkie terapie aa mozna o dupsko rozbic" To jedno zdanie mi wszystko wyjaśnia. Kontestatorka wszystkiego co jej nie pomogło. Otóż mi też nie pomogli. Z czyjej winy ? MOJEJ :-) Nie wstydzę się tego powiedziec. A ty możesz owszem miec zdanie odmienne ;-) może trafiłaś na terapeute idiote czy na grupe AA która ci się nie spodobała. Ale niepotrzebnie uogólniasz. Pisałaś że nasze pisanie robi więcej zła. Ciekawe ile zła wyrządza pisanie że AA jest do d...y ? :-O Ktoś kto wciąż pije albo ma tylko abstynencje i nie trzeźwieje, weźmie sobie chętnie takie opinie do serca bo bedzie miał argument by się nie leczyc. Brawo więc zdziałałaś wiele dobrego ;-) ps. zanim zaczniesz oceniac innych zastanów się nad tym jaki przekaz dajesz od siebie
×