kaja3000

buzka juz mi sie cieszy na takie hula hop. zamawiam !!! a e-mail podam:) po 17:) qurcze, ale twarda z ciebie sztuka na takie cwiczenia.

tak mi sie wydawało ze przed, a z nerwów to pewnie ci cos zleci chyba ze ty z tych co stresa zajadają np ja:) ) ale na pewno wszystko bedzie ok.najgorzej to teraz swieta przetrwac bez obzarstwa. alleluja....

NOWA...miło cie "usłyszec":) :) :) zdaje sie ze jestes jeszcze przed słubem? czy juz po? 2 kg to nieduzo i to pewnie nie tłuszczyk zalegający latami wiec szybko go zrzucisz. tez zycze miłych i sokojnych swiąt dla wszystkich dietowiczek:)

jestem, jestem.sama sie dziwie ze chodze systematycznie na te zajęcia, choc fakt faktem mam 2 minutki na piechotkę:)ale znam siebie i wiem ze chodze póki chodze, a potem to wołami mnie nie zaciągną:( rezultaty? waga ok.75,60 czyli mysle ze 1; 1,5 kg schudłam za te 3,5 miesiąca:( boshe, opornie mi to idzie, a wszedzie trąbią ze ruch i dieta a waga leci w dół. strasznie mnie to zniechęca.ale nie poddaje sie na razie. zaczynam myslec o swiętach,, co ugotowac i upiec aby za bardzo nie kusiło i nie było bombą kaloryczną. pozdrawiam i na razie amykam cos jescze popracowac, bo zaraz kawusia:)

hej, ostatnio były elementy tanców latyno..ale ruchy takie ze spokojnie mogłam wieczorkiem przed mężem zatanczyc:)dzis mnie wszystko boli(brzuch) i popracowałm jeszcze na działeczce. rano waga niespodziewanie 75,40 ale jej nie wierze bo juz sie przyzwyczaiłam ze nic nie spada.całuski

nie, nie ma róznicy bo to przeciez kalori nie ma. jedynie dodaj np koperku i kminku jak luibisz zeby nie miec wzdec, a ja przewanie gotuje ze zwykłej białej, nie kiszonej.

HEJ, PAMETAM JAK PISAŁAS ZE JAKIS ZNAJOMY WPIERDZIELAŁ twoja zupke i zachwalał jaka dobra:) :) :) ja na razie na lekkiej zuppce z kaszy ale juz sie konczy, wiec musze nowe cudenko ugotowac i chyba zrobie taki kremik z białych warzyw:kalafior, pietruszka, seler, troche pora,ze dwa ziemniaczki , przyprawy, kostka rosołowa, pogotowac, zmiksowac. rodzinka wcina z kulkami ptysiowymi i zabielaną smietaną.

samotna wędrówka przez bezdroża własnych słabości i lenistwa ...........o boziuniu, to bedzie chyba moje motto kazdego dnia:):) :) :) :) az mi sie humorek poprawił. a jaki błonnik ssiesz? bo ja zakuoiłam kiedys taki jak kisiel i na początku super, ale potem mnie dosłownie wymiotowało i nie wiem czy to jego zasługa(wina) czy akurat byłam przeziębiona i zaflegmiona? a bardzo mnie zapychał i smakował jak kisielek. całuski bo musze ogarnąc domek bo o 20 aero:)

DIETA DZIEŃ PIERWSZY: wszystkie owoce z wyjątkiem bananów. Melony arbuzy mają najmniej kalorii z wszystkich owoców. Jedz tylko zupę i owoce. Do picia niesłodzona herbata, sok żurawinowy lub woda. DZIEŃ DRUGI: tylko jarzyny. Możesz jeść do woli świeże lub gotowane jarzyny. Postaraj się jeść najwięcej jarzyn zielonych, liściastych. Jedz zupę i jarzyny przez cały dzień. Na kolację możesz sobie zrobić pieczonego ziemniaka z masłem. NIE WOLNO W TYM DNIU JEŚĆ ŻADNYCH OWOCÓW!!!! DZIEŃ TRZECI: dzisiaj jesz zupę i wszystkie owoce i jarzyny, jakie zechcesz. Nie możesz jeść pieczonego ziemniaka. DZIEŃ CZWARTY: banany i odtłuszczone mleko. Możesz zjeść do trzech bananów i wypić tyle szklanek mleka ile zechcesz. Oczywiście jesz też zupę. Banany są wysokokaloryczne i bogate w węglowodany, tak jak mleko. Jednakże w tym dniu twoje ciało będzie potrzebowało potasu, węglowodanów, protein i wapnia żeby zmniejszyć pragnienie słodyczy. DZIEŃ PIĄTY: wołowina i pomidory. Możesz zjeść od 30 do 50 dag wołowiny i puszkę pomidorów lub do 6 świeżych pomidorów w tym dniu. Postaraj się wypić przynajmniej 6-8 szklanek wody w tym dniu żeby wypłukać wszystkie zanieczyszczenia z organizmu. Zjedz zupę przynajmniej raz w ciągu dnia. DZIEŃ SZÓSTY: wołowina i jarzyny, jedz tyle wołowiny, jarzyn ile potrzebuje organizm aby zaspokoić głód. Możesz zjeść nawet trzy steki, jeśli chcesz, staraj się jeść zielone, liściaste jarzyny, nie możesz jeść pieczonego ziemniaka. Pamiętaj, aby zjeść zupę przynajmniej raz w ciągu dnia. DZIEŃ SIÓDMY: brązowy ryż, niesłodzone soki i jarzyny. Musisz zjeść zupę przynajmniej raz w tym dniu.

Kobietka, ja byłam dłuugo na tej diecie ale duzo jadłam innych rzeczy oprócz zupki, tych dozwolonych i nalezy łykac jakies witaminki, suplementy :) według rozpiski z 1. strony je sie: mięsko , ryz, warzywa, mleko , wołowinke? wiec nie jest sie głodnym a zupką sie tylko dopycha:) i w gruncie rzeczy jest tam troche urozmaicenia.

uwazam, ze dieta ta to swietny początek odchudzania, ale jak do kazdej diety potrzeba rozsądku bo na samej zupie i jabłkach to człowiek długo nie pociągnie:( i jojo pewne. ale pozwala poskromic głód, bo jednak zupka zapycha. aha i zerknijcie do tabelek kalorii, ze warzywa naprawde maja bardzo mało kalorii i tu mozna je wcinac w odpowiednie dni. warzywka na patelni, surówki, sałatki bez majonezów, ale to juz pewnie po pierwszym tygodniu, gdy organizm domaga sie innego jedzonka:)

w maju 2009 zaczełam te diete. schudłam 10 kg i cały czas waga sie utrzymuje ale jest jedno ALE!!!!! zmieniłam jedzonko, wiecej ruchu i wiecej warzyw, mineralnej, a zupke jadłam z przerwami i czasami tylko raz jako zupe. jadałam tez inne rzeczy ,prawie normalne. no i lekkie sniadanka, kolacje do 20,00 a nie pózniej. cały czas tu zaglądałam i na kilka dni wciskałam do menu zupke. ale mi baardzo smakowała. a potem przerzuciłam sie na inne,lekkie zupy warzywne bez smietany.

o jaki tu ruch:) ale to dobrze, widac ze lato za pasem:) ja wam powiem ze w drugim tygodniu i ytrzecim mi zleciało nqjwiecej a zupy jadłam mniej, ale niestety o tych dodatkach trzeba pamiętac i duzo pic. ogólnie to potem jesc chude mięsko, warzywa i owocce a obiadki lekkie własnie jak zupka. nie wiem czy wy gotujecie cały gar i jecie kilka dni? wiadomo ze moze wtedy skisniec i byc niedobra. lepiej gotowac co dwa, trzy dni. i mi lepiej smakuje z bialej a nie kiszonej. trzymam kciuki bo ja na razie na 1200-1400 cal-obzarstwo w porównaniu z tą dietką:)

raniutko 75,60:) a wiec jednak to raczej trwały spadek wagi:)

och, wszystko szło gładko a dzis hot -dog:( ale w pracy oparłam sie pokusie na ciasteczka, które znajomy podtykał mi pod nos, ale strasznie musiały miec duzo kalori bo takie masiaste:) a ja sie im oparłąm. ale i tak bilans do 1400, a planuje jeszcze zabrac sie za porządki w domu,zebym jutro miała troszke czasu dla siebie i cos pocwicze w domku:) wiem ze nie powinnam sie tłumaczyc, ale jak pomnysle ze bedzie za mną'cos" chodziło przez dłuzszy czas to potem zgrzesze stokrotnie. dobra, spadam do porządków póki jeszcze mam ochote, a męzus dzis wraca wczesniej z pracy(21.30) to troszke poszalejemy,bo jutro wolne. całuski i dzięki za wsparcie. ajaki twój plan? nadal tyle cwiczen?

martuśka, Twoja stopka jest powalająca:) i tak duzo spadłas a teraz to waga sie pewnie normuje, organizm sie przyzwyczaja do nowej wagi i potem znów polecisz w dół, nawet kg w miesiąc to teraz dobra rzecz:)

:) swiete słowa i nie chwal mnie tak, bo spuchne :) a waga stoi. własnie wczoraj rozmawiałysmy z dziewczynami ze nie chudniemy mimo aerobiku i stepu, a chodzimy juz chyba 4 tydzien i kazda by chciała juz leciec z wagi, a tu dup@ :) qurcze, to tez zniecheca bo brak ruchu i taki 3x w tygodniu to efekty powinny byc. no własnie, ale na wszystko trzeba sobie zapracowac i co prawda spocone jestesmy jak szczurki wiec mam nadzieje ze jednak nam to wyjdzie na zdrowie:) i urode:) a zaparcie widac, bo te co kilka razy przyszły, zrezygnowały a my twozrymy teraz fajny, wesoły zespół i z checią chodzimy:)

no i jak dziewczyny? u mnie magiczna i trwała 76,60 chocbym sie zmalowała to mniej nie chce pokazac, a w tym tygodniu (chyba juz wspominałama:) :) dietka ok.1200 cal, zobaczymy co z tego wyjdzie:)

hejka, ja planuje w tym tygodniu 1200 cal:) na razie zapisuje wszystko co zjem w ciągu dnia i naprawde sie dowiem ile jadam kalori . a zupki lekkie bede gotowac bo dzis ppoczytałam ze nasz kapusniaczek( 300 gram czyli talerz zupy) ma ok 50 cal.wiec ułatwia mi sprawe. musze dobrac jeszcze białko do mojej diety:)

he, he, nie tylko ty skruszona wracasz:) po zimie jest to zrzucac, niestety. a ty jak?

ja w sumie nie rosne i nie chudne:) choc myslałam ze ciut bedzie mniej na wadze. ale byłam 3 razy na aerobiku i na stepie,( w ciągu ost.tygodnia)i codziennie bolą mnie wszystkie czesci ciała bo kobieta daje nam wycisk.

nadia, na czczo pije sie pół szklanki letniej wody z cytryną, taka lemoniade i to poprawia metabolizm i wypróznianie.

Hej, odkopałam stary temat.ja wróciłam do kapustki i aerobiku:) na razie bez większych efektów, ale mamy czas do lata:) pozdrawiam

nadia, sąsiadka była na diecie 1400 a potem 1200 cal, od dietetyka:) i ładnie chudła, ale podstawowa zasada to posiłki o regularnych porach, piec posiłków i granica godzin do 40 minut w tą albo w tamtą. i pozniej nawet jak podjadała o innych porach ale mało , to ni nie wracało. są te jadłospisy na google i trzeba sie ich trzymac, bo one mają prawidłowe proporcje węgli, białka i tłuszczy. kama, mam kuzynke która twierdziła ze ma grube kosci i zawsze była taki kawał baby, a od kilku lat jak schudła, to wage utrzymuje i jest super laska i jakos te kosci juz nie są grube:)

05.05.09--86,00 kg -kapuścianka 05.07.09--80,00 05.12.09-- 76,00 kg 09.03.10 --79,00 kg 17.06.10--82,00 kg -znów kapustka 25.06.10--80,00 kg tak przebiegała moja dietka, oczywiscie z przerwami na luzik i efekty były.-to tak dla własnego przypomnienia:)