kaja3000
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kaja3000
-
moja droga, nie ty jedna masz z tym problem. najlepsze na fałdki sa : odpowiednie majciory az po cycki:) albo gimnastyka, gimnastyka i jeszcze raz odpowiednia gimnastyka:)
-
do chciałabym sie przyłączyc: nawet jak przez tydzien zrzucisz kilka kg, to nie spadnie ci spektakularnie z brzucha wszystko. brzuszek sie poprawi ale nie tak abys sie obawiała obwisłego brzucha. tak dobrze to nie ma:)
-
JUSTYNKA, GRATULUJE :) miło czytac takie rewelacyjne wiesci. nowa, tak tak, zapracowane bo swieta tuz tuz.\ u mnie waga 76 wiec własnie wcinam przepyszna zupke: kapusta kiszona, tropche swiezej , pomidory w puszce,kminek, przyprawy i kostki rosołowe, bo stwierdziłam ze sól zatrzymuje wode w organizmie a zupka naprawde przepyszna.mam nadzieje podbudowac moją figurke przed swietami i sylwestrem:)
-
dzięki isiu, baaaaardzooooooo mi miło "słyszec" takie pochwały:) fajnie ze juz czekasz na swieta, bi mi czas teraz leci zaskakująco szybko. dywan miałam dac do czyszczenia, ale nie ma to jak kupic nowy:) ha ha, bo ja chciałam własnie nowe firanki do kuchni, ale kiedy?
-
sprawdzam stopkę, czy ładnie to wygląda:)
-
justynka, i tak trzymac, wiesz ze w tydzien tego nie zrzucisz a przynajmniej mozesz jesc i powoli chudnąc. martuska cos o tym wie, bo jej rezultat z tygodnia był niesamowity:) isia, wiem ze czasem trudno co s tu skrobnąc, bo w tym szale przedswiatecznym to normalka. a teraz dwie rewelacje: po pierwsze moja waga to juz chyba pewne 76,00 a po drugie: jestem nienormalna. mysłałam ze do swiat półtorej tygodnia, a tu dzis sie orientuje ze to w przyszłym tygodniu. nie mam posprzątane, ani jedno okno nie umyte, o firankach mozna pomarzyc, zakupy choinkowe to juz wogóle masakra. a pracy księgowej to na miesiąc, a ja musze sie uwinąc w kilka dni. kiedy minął ten grudzień?
-
tak, ja tak własnie robie jak nie mam kapusniaczku, ale inne lekkie zupy musza miec jakis podkład i dla mnie np swieza kapusta jest idealna, do tego inne warzywka, czasem grysikiem zasypie i lekka zupka gotowa:)
-
tak ze trzeba stanąć przed lustrem i pochlebiac tej osóbce po drugiej stronie:) :)
-
nowa, nie przepraszaj,. bo na brak czasu to teraz chyba wszyscy narzekają. wiesz, ta kolezanka co sie ze mna odchudza to mówi ze na poczatku jak schudła z 7, 8 kg to nikt nie zauwałył, a teraz dopiero jej mówią ze zeszxczuplała i faktycznie ja teraz tez zauważyłam jej zupełnie inną figurę:)
-
nowa,ja tez "odpoczywam" od kapustki i starm sie jesc niskokalorycznie.aerobik daje mi takiego kopa, ze hej:) niestety teraz mam malo wolnego czasu a ten co jest to spedzam w łózku, albo padnieta spię albo relaksuje sie z ksiązką na poduszce i zaraz odpływam. ale choc waga tak koło 76, to widze w lusterku ze jakos inaczej wyglądam :) tak ze nie waga ale lustro bedzie naszym wyznacznikiem i trezba pamietac ze odchudzanie to jednak proces dłuuuugoterminowy!!! całuski i nie załamujta sie:) martuśka, justynak i inne apel:)!!!!zaglądajcie tu czasem
-
ISIA, DZIĘKI ,dzis smigam na aerobik,waga sie stabilizuje (coś koło 76,00)ja bez zupki ale zdrowo:jog.naturalny, serki wiejski, gruszki:) jabłuszka , sucharki i warzywka na patelnie.staram sie odrobic ten weekend no i ładnie wyglądac w sylwestra. justynka, fajnie ze do nas dołączyłas. mysle ze 1 kostka rosołowa na garnek nie popsuje ci szyków w odchudzaniu, a zupka smakuje o niebo lepiej i chetniej sie ja wcina. piszesz ze duzo musisz zrzucic, a zaraz piszesz ze prawie sie głodzisz. ile wazysz? ze spytam? I pierwsza zasada, która i mnie dotyczyła: nigdy nie zjadać za dziecmi,męzem , bo szkoda jedzenia. mi tez trudno było sie z tym pogodzic ale wole wywalic jedzenie do kosza( wiem, wiem) niz wpychac to do siebie.
-
ale fakt, ze bużka szczuplejsza, to pewnik, bo nie chodze taka napuchnieta, makijaż, paznokcie, mini i szalejemy z koleżanką, z ta co chodzimy na aerobik:) człowiek inaczej na swiat patrzy :)
-
dziewczyny, jestem zawalona robotą:( bedziemy miec kontrole z zus wiec musze sie przygotowac i na bieżąco pozamykac rok itd,itp. dziękuje za miłe słowa, naprawde aż miło jak waga leci. imprezka sie udała(prawie trzydniowa) troche poszalałam ale juz dzis było ok:) waga stoi( nie dziwie sie:) )ale mam nadzieje ze nie odpuszcze i powolutku do upragnionego celu bedziemy sie zbliżac. martuśka, to fajnie ze tobie tez leca kg,isia moje dzieciaki wcinają słodkości , które im mikołaj przynosi z kazdym kolejnymi odwiedzinami znajomych i powiem ci, ze najgorzej raz sie skusic, bo potem poo człowieku chodzą smaki.
-
nowa..trudno powiedziec.fakt , ze mi w drugim tygodniu najwiecej leci, ale w pierwszym tez chyba z dwa kg ubyło, a najgorsze jest jak nic nie spada:( moze faktycznie jeszcze pare dni poprubój i zobaczysz. musi cos spasc, bo ta dieta ma maluśko kalorii.
-
ja dzis rano 75,90 kg!!! ale mamy imieniny tescia i masa gosci i niestety masa pysznosci.juz przy samym pomaganiu jestem napełniona.
-
nowa..ona jada na sniadanie płatki, otreby z mlekiem lub jourte, czasem z suszonymi sliwakami, rodzynkami..potem jakis owoc, obiad lekki, gdzie mała porcja miesa a duzo surówek, b.mało ziemniaków, makaronów itp. kolacja tez lekka,tak do 19.00, jakis np serek wiejski;. stara sie jesc systematycznie, unika słodkosci i duzo mineralnej wody popija przez cały dzien. od wakacji zaczeła wiecej spacerowac, jezdzic z dziecmi na rowerach . nic wiecej, ale jak mi mówiła, to nie głodziła sie, a jak zaczeła chudnąc to nabrała strasznej motywacji.
-
shan, wiesz ze mnie to wciąga! w tamtym tygodniu nie byłam a dzis jestem juz po, czuje miesnie nóg, wiec mysle ze działą. a waga?????????? coś koło 75,90!!! oby wytrwac i nie zapeszyc!!!
-
no cóż, sprawiedliwosci nie ma na tym swiecie i trzeba sie z tym pogodzic. byłam na aerobiku, teraz musze sie tylko pilnowac aby znów nie zeżrec pół lodówki:) a była u mnie szwagierka, która od czerwca schudła juz chyba z 20 kg, bodajze z wagi 76 kg.wazy teraz tyle co jej 13 córka. laska straszna choc jas jeszcze schudnie to bedzie zle wyglądac. ale jak sie chce , to mozna. chciałabym tak ważyc juz z 65 kg:) a to jeszcze taka daleka droga:(
-
hmm, czyli duzo białka:)ale pewnie tez miał z czego sie odchudzac. ja własnie ciągle narzekam, co wyeliminowac jak jem chude jedzonko, niskokaloryczne i raczej zdrowe? do tego aerobik 1-2 razy w tygodniu.piwa nie pije, tłusto teraz nie jadam, pózno raczej tez nie.a efekty to w sumie mizerne, ale jak dla mnie na razie wystarczające.grunt ze po ciuchach widac!
-
nowa, no własnie trzeba wybierac między zdrowym bez sosiku czy przepysznym z sosikiem majonezowym:( a co do winka to juz tu kiedys pisałam ze pół lampki winka nawet co dwa dni to chyba na zdrówko wpłynie, gorzej z piwkiem, ale tez np pól szklaneczki to pewnie nie zaszkodzi tak jak 2 puszki .odnosnie piwa to problem polega na tym ze pobudza apetyt apije sie go przewaznie wieczorkiem i dlatego skutkuje tyciem. wiem to z doswiadczenia bo mąz odrzucił piwko z 3 tyg. temu , duzo mniej je na noc, choc długo pracuje i waga leci mu strasznie- z 92-93 do 86!! dzis rano.masakra, jak tak dalej pójdzie to mnie dogoni z wagą.
-
qurcze, jak cos napisze i przeczytam, to sama zaczynam w to wierzyć:) :) :) pewnie pisze w kółko to samo, ale to mi jakos pomaga:)
-
nowa, roznie bywa z tą kontynuacją diety. jedne stosuja co do joty, ja zrobiłam za pierwszym razem jeden dzien przerwy od diety i powiem ci ze wtedy rzucałam sie dosłownie na wszystko: chleb, wedliny, jajka, ziemniaki, słodkie. dlatego trzeba zmienic podejscie do zycia. mozna przezucic sie na lekki3e zupy, niekoniecznie kapuste:) bez zabielaania i na warzywkach, bez tłustego rosołu. mi na pewno skurczył sie żołądek i potrzebuje mniejsze porcje. pojem sobie serkiem wiejskim z pomidorkiem, a kiedys do tego potzrebowałam jeszce dwóch kromek chleba z masełkiem i wedlinką:( teraz łącze kilka dobrych diet w jedną. czyli zupka kapuscianka ma mało kalorii i mozna jesc do woli potrawy z parowara: na razie bezpłciowe ale malusko kalorii i sycące serek wiejski sałatki z pekinskiej, i warzywami warzywka i pomidorki jogurt nat, z łyzka otęb herb.zielona i czerwona warzywa na patelnię mało słodkiego, tłustego, zero soków z kartonów, zdarzeaja sie wyjątki, kebab raz na pół roku, kawałeczek pizzy, udko z kuraka pieczone, kotlecik ,cola ale wszystko z wielkim !!!umiarem i małej ilości.
-
Ale to nie trwało pare dni .musiuałam zmienic moje podejscie do jedzenia , kebabów, hot dogów, itp. zapusciłam paznokcie, chodze czesto w mini(odpowiedniej), czesto sie usmiecham i dalej chce chudnąc. dietke polecam wszystkim lubiącym jako tako kapuste ,warzywa i owoce, bo na mnie działa:)
-
nowa, to dl a ciebie DZIEŃ CZWARTY: banany i odtłuszczone mleko. Możesz zjeść do trzech bananów i wypić tyle szklanek mleka ile zechcesz. Oczywiście jesz też zupę. Banany są wysokokaloryczne i bogate w węglowodany, tak jak mleko. Jednakże w tym dniu twoje ciało będzie potrzebowało potasu, węglowodanów, protein i wapnia żeby zmniejszyć pragnienie słodyczy!!!!!!! Dobrze sie trzymasz:) pij mleko lub jego chude przetwory:kefir, maslanka, chude mleko i banany. własnie, dla mnie ta dietka jest dobra, bo je sie duzo, kapuste ja lubie, zupka wychodzi mi dobra i nie głodze sie. a grzeszki i grzechy mi sie zdarzają a mimo to chudnę. moze nie rewelacyjnie ale i scisle zasad nie przestrzegam. jednak rezultaty są w wyglądzie , mniejszym brzuszku , trzeci podbródek zanikł:) cycki spadły, obwód pod biustem tez i staniki sie juz tak nie wrzynają w sadełko:)
-
oczywiście ze może być, kiszona ma duzo witamin i maluśko kalorii. a jak twoja waga? bo twój nick mnie troche przeraza.