kaja3000
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kaja3000
-
tylko ja qurcze, nie wiem w którym etapie jestem:( chyba pzred pierwszym:)
-
Pewnie kazda to zna, ale dla przypomnienia, jak sie chudnie. 1.Waga lekko spada - przy ograniczeniu pokarmu i spożywaniu większej ilości warzyw, przyspieszających perystaltykę jelit, przewód pokarmowy jest prawie pusty, co natychmiast uwidacznia się na wadze. 2.Waga stoi w miejscu - trzymamy dietę, kiszki marsza rżną, a mimo to - ciężar się nie zmienia. dlaczego? Ano dlatego, że organizm jeszcze chroni swój magazyn tłuszczowy. 3.Waga lekko spada - dobra nasza: organizm zaczyna czerpac zapasy z "magazynu", czyli z tkanki tłuszczowej. 4.Waga znów stoi w miejscu - pelna mobilizacja organizmu, który przestawia się na oszczędne spalanie energii. wszystkie mechanizmy obronne pracują na pełnych obrotach. 5.Waga skokiem rusza w dół - organizm zaakceptował kryzysową aprowizację, czerpie energię z zapasów. 6.waga stoi w miejscu - kryzys kryzysem, ale wszystko ma swoje granice, włącza się alarm: przestawiamy się na jeszcze oszczędniejszcze gospodarowanie energią. 7.Waga stoi w miejscu - organizm przyzwyczaja sie do nowej wagi. 8.Waga skokowo idzie w dół - organizm sięga jednak po zapasy tkanki tłuszczowej. 9.Waga stoi w miejscu - organizm przyzwyczaja się do nowej wagi - uznaje ja za coś normalnego. akceptuje też zmniejszone zapasy magazynów. Gdy sie przebrnie przez te etapy odchudzania dalej idzie juz jak z płatka: wskazówka wagi skokami idzie w dół. Rezygnacja z odchudzania w momencie, kiedy wskazówka wagi stoi w miejscu, jest najbardziej niewskazana, ponieważ organizm zmobilizowany jest wtedy do maksymalnej oszczędności energii, a także do obrony zapasów w tkance tłuszczowej. Warto też PAMIĘTAĆ, że w takim momencie za zjedzenie kawałka smakowitego ciasta jesteśmy karceni najsurowiej, ponieważ każdy gram białka, enegrii z masła, jajek, orzechów itp. jest skrupulatnie wychwytywany, wchłaniany i odkładany na "czarna godzinę". Naukowcy przypuszczają, że uporczywe utrzymywanie się wagi podczas odchudzania, może wynikac także z tego, że nasz organizm jest zaprogramowany na zachowanie określonego kształtu. Tak więc fakt, że przez pewnien okres waga uparcie stoi w miejscu, choć skrupulatnie trzymamy sie dietki, może świadczyc o tym, że organizm oswaja sie z nowym kształtem. Jeżeli przerwiemy odchudzanie przed zakonczeniem tego procesu, niemal natychmiast wracamy do poprzedniego kształtu (wagi), a my ze zdumieniem konstatujemy, że po złasuchowaniu 1 kawałka tortu, przybyło nam na wadze 2kg:(
-
moze dogotuj osobno swieżą kapuste i dodaj?albo troche odcedz i dolej samej wody?
-
coś i tak tu dzisiaj cicho, mam nadzieje ze nie poległyscie:)
-
ja prawie nie jadam chleba, pierogów, drożdzówek , ciast bo one mają duzo kalori. według mnie powinnas kontynuowac diete, ale wiadomo ze wiecznie kapuche sie nie da jesc. dobrym rozwiiązaniem moze byc kapusta kiszona np w woreczkach i surówka z niej albo ten sok wypic. zero frytek, pizzy, hamburgerów,soków z kartonów,
-
och, zawalona jestem pracą:) martuśka, zupka jeszcze raz dzoiennie obowiązkowo i staraj sie po prostu kontynuowac: owoce, warzywa, ry z, ryba itp.mozesz jesc duzo surówek ale z jogurtem, nie majonezem i rózne warzywa. zupy gotuj lekkie: czyli dla siebie nie zabielaj mąką ani smietaną, ew. troszke chudego mleka, albo rób gęste zupy jarzynowe, krem brokułowy, z białych warzyw, itp. dobre są kasze jeczmienne , gryczne z warzywami, takie gotowe w woreczkach.do tego trpoche miesa, sałata i gotowe. bez sosów . albo warzywa na patelnie z mrożonki, do tego jajko sadzone albo ryba z piekarnika, filet itp. mnóstwo możliwości ale nie wracaj do poprzedniego zywienia.
-
Oło matko, jak zimno:)jem własnie serek wiejski z pomidorkiem, a potem zupke. nie trzymam dokładnie diety a waga 77,30:) ciesze sie ze zupka wam smakuje i mozna na prawde nie chodzic głodnym:)
-
ja pedze ululać synka, bo czytalismy juz bajeczki a jakos spac nie moze, a jutro rano do przedszkola. moze jeszce pocwicze jak mi pozwoli.miałam ochote na fajny film, ale nic ciekawego nie widze w tv. miłej nocki.
-
isiu, taki nasz los, ale z czasem człek sie przyzwyczaja do mniejszego obzarstwa:) ja rowerek cholerka oddałam tesciowej, bo był jej ale u nas, a teraz ona tez zaczeła cwiczyc bo ma chory kregosłup i kiedys miała własnie rowerek zlecony, wiec teraz mam stepper który b.lubie, ale zniechecaja kalorie, bo 1 spalona to kilka kroków, a to nieraz daje mi tylko 100-150 calori, a na rowerku to by było hoho.
-
hej, fajnie ze jest nas coraz więcej:) pierwsza rada: ugotować dobrą zupke:) i wcinac ją codziennie wraz z dodatkowymi produktami, na kazdy dzien innymi. niby proste, a... róznie z tym bywa. martusia jest przykładem, ze jednak można i efekty są:) kazdej zdarzają sie mniejsze lub wieksze wpadki, grunt to sie nie poddawac:) wspólnie sie tu motywujemy, bo sylwester juz nie długo i pasowałoby cos zawsze zrzucic:)
-
Kobieta jest z wizytą u seksuologa. - Panie doktorze! Mąż mnie nie zaspokaja! - Proszę pani, ja mogę coś pani przepisać, ale może znalazłaby pani sobie kochanka? Maż nie musi o niczym wiedzieć. - Mam już kochanka, panie doktorze, ale on mi też nie wystarcza. - Droga pani, przecież nie musi być tylko jeden! - Szczerze? Mam dziesięciu kochanków, ale to wciąż mało. - Okej, w takim razie przepiszę pani hormony i za dwa tygodnie zapraszam panią do kontroli. Kobieta wraca do domu, kładzie receptę przed mężem i mówi: - Widzisz, żadna ze mnie qurw@, tylko ciężko chora jestem. spadam juz do domku:)
-
- Jolka, ty palisz? Od kiedy? - Od tego wieczoru, gdy mój mąż wrócił z delegacji i zobaczył peta w popielniczce. i Ulicą idzie elegancka kobieta. Mija siedzącego na chodniku żebraka, gdy ten nagle wyciąga rękę i słabym głosem mówi: - Nie jadłem już od kilku dni. Kobieta patrzy na niego z podziwem. - Chciałabym mieć tak silną wolę!
-
Od jakiegos czasu smerfetka jakas markotna chodzila,wiec roztropny papa smerf wpadl na pomysl zeby ja porzadnie wy...., wiec szybko powstala duza kolejka,az tu nagle mądrala wyweszyl ze cos dziwnego dzieje sie w krzakach.zebrali sie wszyscy ,patrza....a tam maruda onanizuje sie i mowi - JAK JA NIECIERPIE CZEKAC!! :) :) :)
-
NA POPRAWE HUMORKU: Mąż do żony: - Przejdź się po piwo. Żona na to: - A magiczne słowa? Mąż: - Chokus pokus czary mary, zapierda*** po browary!
-
dzięki, a ja wrzucam ze wszzystkim i chyba juz była ta kapusta wczorajsza. dodałam swiezsej weiec zjadliwa. a koperek i kminek dodaje zawsze bo lubie i nie problemów z brzuszkiem:)
-
mam pytanko. jak gotujecie zupke z kapusty kiszonej, takiej np z woreczka, to pierwszą wode odlewacie, po zagotowaniu? pytam , bo zupke mam dobrą, ale taką goryczke czuc . albo z kapusty kiszonej albo kminku za dużo:(
-
kej, my jestesmy na innym forum:od jutra dieta kapusciana..., gdzie mozna sie wiele dowiedziec i uzyskac wsparcie!! zapraszam!!!
-
martuska, aż miło poczytac:) oby tak dalej. ja dzis zjadłam 2 jajka , jabło , dwie kawki i zaraz ide grzc obiadek czyt. zupke.tez nie chodze głodna,napad mam tak koło 16,30 jak wracam do domu i "cos" bym zjadła. staram sie opychac zdrowymi i lekkimi posiłkami. ale popieram ,ze im wiecej czasu w domu na lenistwo to człowiek cos by zjadła, zwłaszcza przy telewizorku, a jak sie zajmę czyms pozytecznym to czas leci i głodek zapomniany. moja waga dzis 77,30 co jak dla mnie baardzo dobrze, bo po wekendzie, a przed @@@@@. pa. zima nie odpuszcza.
-
witajcie :) troszke poci=wiczyłam, ale takie na prawde troszke. bo jak właączyłam mp4 córy, to tak mnie muzyka nastoiła pozytywnie ze zabrałam sie bezwiednie za porządki, takie dnia codziennego i jeszcze ugotowałam zupke na dzis:) dopiero mąz spytała co mnie tak wzięło na sprzątanie? wiec pocwiczyłam deko, a potem wzieła mnie sennosc i hop do ciepłego łóżia:) dzis po kawusi, a na sniadanko jajeczko, jabło i zupka. do 16 musi starczyc.
-
Spicie? ja gotuje zupke z kapusty kiszonej i troche dołoze swieżej.planuje jeszcze troche pocwiczyc, ale jak bedzie jakis fajny filmik. no to do jutra.miłej nocki.
-
cholerka, teraz to i ja zaczynam wierzyc ze mi sie uda jeszcze cos schudnąc!!!:)
-
NOWA..swięta racja::) martuśka, taka nasza zasługa? przeciez to TY i tylko Ty wdcinałas zupke i sie meczyłas z zachciankami:) ale nie powiem, nie powiem,ze przebywanie w naszym towarzystwie mobilizuje. a co zpozostałymi? miały z nami dietkowac, a teraz martuska jest naszą reklamą:) :) :)
-
oj, martuśka to mnie wystraszyłas z tą zasmuconą bużką, a to powinno byc ich 6: :) :) :) :) :) :) . jedna za kazdy kilogram. to naprawde duzo! twój Antonio powinien byc z ciebie dumny!! i ty oczywiscie tez:) co do tych produktów dietetycznych, to uwazam ze nie powinnas przesadzac, zwykły razowy ale prawdziwy, z ziarnami chlebus jest pyszny, a nie musisz sie katowac. urozmaicaj posiłki, zebys szybko sie nie zniechęciła i jak widzisz nawet malutkie wpadki nie przeszkadzają dalej uzyskiwac super efektów.\ myslałam, ze musimy cie pocieszac i zachęcac do kontynuacji, a to ja chyba musze od ciebie ściągnąc troche dobrej energi i dyscypliny!!! GRATULUJE !!!
-
martuśka, a co to za minka?przeciez coś zleciec musiało?? no śmialo , nie załamuj sie .mów co i jak, to moze cos naradzimy???
-
nowa, ja tez za kilka dni sie spodziewam, to przeczuwam ze będą zachciewajki. dlatego od razu musze sie pilnowac. dzis dwie kawusie, na sniadanko sałata lodowa z polową pomidorka i troche jog.naturalnego. za chwilke druga połowa jogurtu z otrębami z żurawiną.i cherb. czerwona. reszta w domku.musze cos pokombvinowac, bo z a wiele nie mam. ale mam zapas warzyw na pat. z biedronki. smaczniutkie:)