kaja3000
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kaja3000
-
martuśka, kapusta kiszona jest wskazana bo ma baardzo mało kalori i super oczyszcza organizm.
-
przynajmniej w lustro mozesz spokojnie patrzec:) :) :) :) :) :)
-
haha, dojdzie i do pupy,:) ale pewnie zahaczy i o biust, bo mi naprawde juz zmalał, a myslałam ze sie bez tego obejdzie.
-
shan, kochana trzymaj sie i nie daj się. jestes silną istotką i dasz sobie rady z przeciwnosciami losu:) :) :) mam nadzieje ze nabrałas sił i jest juz duzo lepiej.
-
no to w sumie niezle. ja na głodek proponuje kolejna porcje zupy. po tygodniu to działa i odechciewa sie jesc:) :) :) aha, a zawsze dodajecie seler naciowy?
-
witaj martuśka, fajnie ze zaczynasz naszą dietke i nie załamuj sie po pierwszych niepowodzeniach, choc mam nadzieje ze sie przed nimi uchronisz. daj boshe:) co do mwarzyw, to wybieraj te dozwolone i te co liubisz: sałata pekinska, lodowa lub zwykła biała super zapycha np. z pomidorem,ogórka,i, cebulką , brukselka gotowana, szparaga lub raczej fasolk aszoparagowa, warzywa na patelnię, i z owoców to cała gama ich jest w sklepie;jabłka,pomarancze, grejfruty,pomelo? , bananki w 4. dniu a mleko pewnie ze 0,5 % może byc :) nowa.. dzieki za miłe słowa:) tez mysle jak tam isia i patka sobie radzą.mam nadzieje ze kiedys sie tu odezwą:) karolina, tez mi sie wydaje ze z twoch wpisów wynika ze jesz mało, a te dodatki to uwazxam ze są konieczne. zapychaja a maja mało kalori. napisz moze co zjadasz. całuski
-
Karolina, widzisz w mojej stopce, ze rok temu w maju wazyłam juz 86,60!!! i zaczełam sie odchudzac. kapusciana zupa mi pomogła, choc co zrozumiałe nie byłam wiecznie na diecie i nie jadłam tylko zupy.miałam długie przerwy w diecie. a teraz znów powolutku mi waga spada. tylko cierpliwośc i jak mówią zmiana nawyków na stałe!! co do ciebie nowa.. to ciese sie ze dietka ci słuzy i zupka smakuje:) mi tez zawsze było łatwiej w drugim tygodniu, chyba dlatego ze organizm juz sie poprzestawiał.
-
hejka:) co do tych warzyw to mysle ze chodzi o kalorie, pomidory mają ich mało i zapychają.
-
karolina, nadaje sie, nadaje:) ja dzis gotuje zupke ale ze swiezej kapusty i od jutra juz całkiem mam nadzieje bedzie dietkowo:)
-
widzisz o karolino:) zupka musi wyjsc pyszna a przynajmniej dobra, zeby ją jesc kilka razy dziennie. mi tylko raz wyszła blee i wtedy to naprawde męczarnai, ale czego sie nie robi dla urody. ja dzisiaj na wadze raniutko zobaczyłam 77,10, co dla mnie to mega motywacja na weekend, żeby tego nie zawalic bo potem cały tydzien musze to nadrabiac, a czas mam do okresu ok 10 dni bo potem to wiem ze zachcianki, humorki i te trudne dni, kiedy waga samowolnie troche podskakuje. trzymajcie sie dietkowo!!!
-
poczytaj o podkręceniiu metabolizmu czyli min. 5 \małych posiłków!! a tej zupki mozesz jesc do woli. i sniadanie zjesc raniutko, nawet szklanka ciepłej wody powoduje, ze organizm zaczyna prace.:)cóz wytrwałos, cierpliwosc i umiar w jedzeniu, to metoda na sukces.
-
witaj karolinka:) pewnie ze cos schudniesz, a przynajmniej brzusio powinien sie zmniejszyc!!!
-
dobrze ze dietka ci słuzy i są chęci. ja tez czasami grzesze:( a dzis lece na aerobik:) :) :)
-
qurcze, dzis 77,90 a weekend nadchodzii i juz widze tą katastrofe w poniedziałek. a ogólnie to oki:) i wreszcie słoneczko!!!
-
mnie to tylko CIERPLIWOŚC pomoże i ten aerobik 2 X w tygodniu:)
-
w weekendy to ja chce wynagrodzic męzusiowi i dzieciakom żarełko, które w tygodniu to jest takie zawsze na szybkiego, wiec sobota i niedziela to siedze w kuchni i im wymyslam jakies pysznosci i to sie potem na mnie mści:( chyba w sobote zrobie rybke z warzywami w piekarniku, a w niedziele to pewnie jakies mięsko, smażone:( i pewnie sie skusze, nie mówiąc juz ze co chwilka to jakioes spotkania ze znajomymi i trzeba cos na stół położyc, o wodzie do kieliszków nie wspomnę:) :) :)
-
co do owoców to dzis tylko banany!!! i mleko, kefir , maslanka.:) i oczywiscie zupka:) ja musze co s zrobic z tymi weekandami zeby nie polegac w tych dwóch dniach, bo potem spadek motywqcji, ale wiem jak to było w tamtym roku. po troszke, po troszke i waga spadała
-
jestem, jestem i witam w ten pochmurny dzień. wczoraj wyskakałma sie na aerobiku , a dzis na wadze wreszcie 77,70 czyli to co w tamtym tygodniu. niestety idzie weekend i diabli wszystko wezmą.co do dietki to staram sie, staram, a zupke jeszcze mam tą warzywna z grysikiem. powiem ci ze bardzo zapycha i chyba do kapusniaku tez troche dosypie grysiku, bo to juz nie dieta a sposób mojej egzystencji:)
-
Powiem ci , ze zbierałam sie tak rok na aerobik, ale sie bałam ze gruba jestem, nie dam raddy., to butów na zmiane fajnych nie miałam, i takie bzdety.. a tera to wciąga i niesamowita energia po tych wypocinach, a w domu jak próbuje to powtórzyc to nie to samo, nie MA tej atmosfery aby cwiczyc do konca, jeszcze 4, 3... i od nowa:) a teraz przynajmniej Mikołaj wie, ze moze mi przyniesc fajną koszulke, spodenki czy karnecik na fitness!!:) :) :) :))
-
olaskr, to dobrze ze z głową podchodzisz do tej diety, bo mi tez głodówka nie leżała przy odchudzaniu ale jak tu zaufac lekarzowi jak kazdy sobie cos wymyśla. dzis w pyt. na sniadanie było mądre stwierdzeni o dietach: jeden dzien głodówki dla organizmu, a dwa dni tycia!!! ja nadal dietkuje choc wczoraj miałam kryzys:( a waga niestety wzrosła do swojego ulubionego poziomu 78,40 a juz miałam tak ładnie 77,50. cóz , z a głupote sie płaci/.
-
no na wadze było w tamtym tyg.juz 77,60 a dzis 78,40 wiec ślad po całym weekendzie jest,ale o dziwo ( zapomniałam przedtem o tym napisac) biustonosze, w których chodze czesto ,musiałam dzis zapinac o te dwa zapięcia bliżej i w koncu bluzka , którą wyciągnęłma z dna szafy nie rozłazi sie na piersiach i brzuchu, wiec chyba faktycznie obwody tez zmalały:) :) :) a jakos w to nie wierzyłam, ze waga nie powinna byc miarą odchudzania.
-
ale sobie ponarzekałam, pojadłam:( i w rezultacie troche na tym zyskałam, bo męzus jak usłyszłą ze mam dośc juz diet, starania siem, cwiczen i aerobiku , to mnie porządnie opi****lił i kazał sie dzis zapisac na kolejny miesiąc na aerobik:) a ostanio cos pobąkiwał ze za często chodzę. jak tu chłopa zrozumieć? no jak? widac na kazdego znajdzie sie metoda:) :) :0
-
nowa wspieram cię, wspieram, ale ja tak pożarłam spaghetti z mięsem ze zaraz pękne:( jutro nowy dzień to i nowa nadzieja...
-
hej, ja jak zwykle zawaliłam przez weekend, choc myslałam ze bedzie gorzej. co do białka, to wszedzie pisze ze sie szybko chudnie a mi niestety nadmiar chyba tez szkodzi, wiec jeden, dwa posiłki białkowe dziennie jak dla mnie to max. trzymajcie sie dziewuszki, nie zamartwiajcie, choc wiem ze deprecha czasem nachodzi znikąd. siemka:)
-
nowa...ja tez mam prawie 78, i tez marzy mi sie z 10 kg mniej.ale jutro boje sie nawet na wage wchodzic.