kaja3000

WITAJ NOWA...zaproponowałabym ci inna diete, ale musisz tu zostać!!! bo ja dzis juz zupke mam ugotowaną i startuje. boshe, ale sie boje, ale trudno. zupke mam z : pół główki młodej kapusty, 1 papryka, 1 cebula, 2 patyczki selera naciowego, puszka pomidorów w puszce:), 1 kostka rosołowa,pół pęczka koperku, troche kminku i łyżeczka ziół prowansalskich, odrobinka pieprzu. i woda. wyszedł mi lekki kapusniaczek na zapchanie głodu. nie trzymam sie przepisu, bo wtedy wychodzi wielki gar zupy, którego nie mam gdzie trzymac i kisnieje. czy zupka działa jak orginał? chyba podobnie,a jest dla mnie b.dobra. zauważyłam, ze chyba papryka i za duzo selera daje dziwny smak. jak długo pociągne nie wiem, ale dla motywacji poczytam , co tam bazgrałam w tamtym roku, bo szło mi fajnie( mimo wielu wpadek). a czy mam jo-jo? chyba przez głupote wracają mi te kg. do dzieła! kto ze mną jeszcze dzis zaczyna???

nowa-12.., isia, tak sie cieszę, ze wpadłyśnie tu z powrotem. ja zaglądałam od czasu do czasu ale myślałam, ze zapomniałyscie zupełnie. a potem ja nie miałam czasu, głowy ani chęci do diet i raczej czytałam a innych głupotkach na kafe. a dzis mam potwornego doła, 82 kg i zero chęci do odchudzania. myslałam o skakance, bo ja lubie, o kapusciance , o spacerach ale po prostu mam wenętrzną niechęc. jak zobaczyłam wasze wpisy, to dosłownie skrzydła mi urosły. tak sie ciesze, ze wszystko w porządku u isi( całuski) a z tobą nowa... to chyba bedę te kapuste wcinac!!! aż mi lżej na duszy.moze patka tez nas czyta??? pozdrawiam. a więc ruszam z wami, moimi kapusciankami. witam wszystkie tu piszące, przebiegłam tylko pobieznie ostatnie strony,więc trudno coś skomentowac. jedynie to, ze rezultaty są ale niestety trzeba sie pózniej pilnowac, a zupke ugotowac taką,m aby smakowała-chociaz przed pierwsze dni. uh, a teraz biore sie do pracy.dostałam powera- anioł chyba nade mną czuwa, bo juz miałam dośc wszystkiego

ja obowiązkowo do zupki koperek i kminek oraz zioła prowansalskie i w całej historii tej diety tylko raz miałam jazdy z brzuchem .

lupus, trzymam kciuki:) i pozdrawiam.

ja za to napije sie z przyjemnością:) nie pisze tu czesto bo nie mam o czym:( rezultatów zero. ruchu jeszcze mniej, o lodziku to tylko pomarzyc moge:( żartowałam:) :) :) ugotowałam sobie zupke a la kapusniaczek dietetyczny i bede sie nim wspomagac, ale mysle ze jednak ruch to podstawa przy chudnieciu. siedze w pracy, potem obowiązki domowe ale moze dzis uda mi sie cos pocwiczyc.waga stoi w miejscu.

zuzolek , w lodówce nawet pare dni ale widze ze tego ci braknie po kilku dniach. i dobrze, bo lepiej swiezej ugotowac. ja czesc zupy miksuje , daje do słoików i jem na zmiane.

dopiwero teraz włączyłam komputer, bo nadrabiam zaległosci domowe. lilianka, pozdrawiamy siostre, a ciebie przypilnujemy zeby ta 7 była wreszcie z przodu. dietko, no twoja motywacja to mnie dopiero zaciekawiła...:) a ja dzis musze sie przypilnowac, bo weekendy są straszne dla mnie .

wszystko przed tobą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!damy rade.

majo, trzymam kciuki zeby tym razem udało ci sie utrzymac efekty twojego zmagania z kg! pozostałym równiez!!!

qrdę, jestem w pracy do 16 i cos zaczyna mnie ssac, a w szufladzie lezy pyszna czekolada, którą kolega mnie obdarował za małą przysługę. mam jeszcze jogurta , ale czy zapełni moje poczucie głoda?

dietka, ja do tunczyka dodaje cebulke drobno siekaną, kukurydze z puszki, troszke majonezu:( i sałatka gotowa.

heloł, ja juz popijam poranną kawusie w pracy. rano waga taka jak wczoraj czyli kg mniej od początku odchudzania. dopiero kg ale zawsze to cos.:)

to ja ide do kuchni bo tam mam warunki do skakania, a rano sie okaze czy słychac, bo teraz pewnie nie wypada dzwonic, bo mamy osobne mieszkania czyli wejscia.

ja tez taką pije i sie nie przekmuje, bo cos z zycia musze miec, a poza tym po kawce zawsze lece do wc.

ja na south beach była kiedys dwa tygodnie i moze schudłam z kilo, dwa ale ciągle myslałam co bede jesc ico sobie kupic bo tam jest duzy wybór, wiec wcinałam ile wlezie i po sklepach łaziłam.

dzięki OŚ-ka, fakt ze najtrudniej to zacząc. jak widze te wasze zmagania to jestem pełna podziwu, bo własnie troche do przodu, troche do tyłu i tak w kółko, ale mam nadzieje za kazda z nas i tak juz troche straciła, wiec i tak juz cos zyskała:), a jo jo bije wszystkie na głowy!! i co??? nie ma rzeczy niemożliwych!!!! gratuluje

sasula, proponuje zebys zupke stosowała, a do tego jak nie mozesz sie oprzec to kromeczka, a jutro moze juz nie bedzie tak zle i sie powstrzymasz?

witajcie, bardzo dawno tu nie byłam, ale widze ze stałe bywalczynie na posterunku są i walcza jak mogą. niestety i ja po drodze gdzies zatraciłam ducha walki, ale juz wróciłam i na innym topiku bede znowu walczyc o figurke. a wam zycze wytrwałości, siły , rozsądnego odchudzanka i mega spadków!!!

witam po takiej długiej nieobecności. widze ze tu jeszcze zaglądacie a mi jak zwykle wstyd ze nie czytałam was, tylko teraz nadrabiam. mi tez minie roczek jak sie odchudzam i bilans t\ez nie bardzo rewelacyjny ale grunt to cos robic w dobrym kierunku. pozdrawiam i trzymama za wszystlkie kciuki:)

mikimila, własnie widze ze ładnie schudłas w sumie w krótkim czasie. dietko..ja nie zwątpiłam w ciebie tylko w twoja silną wolę:) a tak na prawde to pomyslałam, ze dałas sobie spokój, bo jest duzo topików gdzie po paru dniach duch walki zamiera... ale mam nadzieje ze my sie nie damy!!:)za te twoje spacery masz u mnie wielkiego plusa!!!

brunetka, przy tej diecie nie wolno sie głodzic tylko wcinac owoce, warzywa, itd i zupke! a bedzie dobrze. ja mam teraz ze swiezej kapustki, mniej cebuli i bez papryki a wiecej selera, pomidory z puszki. pycha.

ja dwa tygodnie stosowałam kapuscianą diete, ale niestety grzeszyłam. mimo tego ciągle sie starałam i jak zaczeło ubywac to po prostyu zmieniłam troszke posiłki.zupke gotowałam czesto i jadłam ( jak jeszcze mogłam wmusic to w siebie) za obiad albo kolackje. na szczescie odrzuciło mnie od słodkiego, choc czasem sobie pozwalałam, i zażywałam troche ruchu-przeróznego. w praktyce to troche przybywałam, ubywałam i tak w kółko, ale i tak szesc pełnych kilo ubyło i nie wróciło !!!! aha, patrzyłam na to jem, a nie przed telewizorem zapychałam sie kolacja o 22. serek wiejski był prawie codziennie, jabłko,czerw.herbata, mineralna . ale były tez dni ze sie nie ograniczałam i własnie to mnie zgubiło koło swiat b.narodzenia, bo machnełam ręką , ze to tylko kilka dni obzarstwa a potem tak zostalo:( teraz jestem tu z wami.:) :) :) :) i co najwazniejsze: na tamtym forum kapuscianym wspierały mnie super dziewczyny!!!! i czasem tam nadal zaglądam:) bo kazda z nas musi znalezc swój sposób na dietke a najwazniejsze to po prostu zacząc dzis a nie jutro.

O MAMUSKU, ja przy 80 kg nie mówie na siebie klucha, ale pączuś, którego mężus uwielbia ale i zachęca przy próbach schudniecia tzn nie wysmiewa i nie podjada przy mnie łakoci.pierwsza rzecz jaką zrób to polub samą siebie a swiat wyda ci sie lepszy. a wtedy motywacje juz jakąs masz. ja odchudzam sie dla siebie, bo tez w szafie nowe ciuchy leża np o jeden numer za małe lub za obcisłe, a dwa,trzy kilogramy naprawde widac na ciuszkach. tak ze motywujemy sie razem pozytywnie nastawione, bo nie uda sie dzis utrzymac diety to jutro nowy dzien i nowa walka z tłuszczykiem, który nas lubi i łatwo opuscic nas nie chce.:( co do aerobów, to ja za wiele mozliwości nie mam , bo mam dziecko, którego nie łatwo zostawic codziennie na godzinke i biegac, ale polubiłam skakanke i uwazam ze lepszy byle jaki ruch niz wcale, choc brzuszki do najłatwiejszych nie należą.

polcia, ja tez ugotowałam wczoraj zupke, ale jakos nie przestrzegam diety ściśle. moze od ponbiedziałku, a w weekend mało dziewczyn siedzi na komputerze. nie załamuj sie, tylko walcz. ja odezwe sie w poniedziałek, a teraz ide poskakac na skakance:)

jestem i ja-zeby was wspierac i motywowac, bo na prawde warto. ochta na słodycze przejdzie sama po kilku dniach, a pic trzeba dużo!!! bo wtedy z organizmu wydalane są toksyny a nie woda zorganizmu. trzeba uzupełniac wode na rózne sposoby ! i nie zapominajcie o suplementach witaminowych. obojetnie jakich. a wode powinno sie poic mineralną a nie żródlaną. mineralna ma wiecej minerałów. ja kapuste, pomidory w puszce juz kupiłam ale sytuacja po katastrofie nie nastajała mnie na takie działania, ale moze dzis ja ugotuje to dam wam znac.