kaja3000
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kaja3000
-
tkatek, to jeszcze raz gratuluje!!! ja tez przez swieta wyjatkowo sie pilnowałam, wiec jakos nie czuje obzarstwa a postanowiłam troche na ruch sie przestawic.
-
Gratuluję!!! Ja schudłam może z kilo, ale pewnie przez swięta wrócą. od jutra juz urlopik tak ze zycze spokojnych, zdrowych i rodzinnych świąt.
-
zazdroszcze, to moze ja tez zaczne od jutra juz na serio? pasowałoby przed swietami troche sie pooszczedzac bo pózniej bedzie trudniej. pozdrawiam
-
TKATEK, GRATULUJE!!!nie ma to jak motywacja przez taki spadek wagi. az chce sie życ i dalej walczyc. ruch na pewno pomaga.chciałabym tak leciec w dół,ale musze troche nad soba popracowac bo sama siebie oszukiwac nie będe. dzis zakupy w warzywniaku!!! bo konczą sie zapasy i zupka.a ja przepadam za ta zupką ze swiezej kapusty.
-
no cóż, przynajmniej człowiek próbuje a nie narzeka ... mi dietka słuzy choc podjadam i jakos ubytku wagi nie czuje.warto poszukac dla siebie odpowiedniej diety ale rozsądnej. ja dzis bananki i własnie jem serek wiejski zamiast mleka. i tak własnie ta dietka moja wygląda. ale wczoraj i dzis rano przejechałam na rowerku stacjonarnym UWAGA: prawie po pietnascie minut! :)
-
mi tez cos nie idzie, ale zupke jem:)
-
mysle ze powinnysmy sie wzajemnie motywowac, wymieniac doswiadczeniem. jestem jak najbardziej za trzymaniem diety, ale tez podjadam bo wtedy łatwiej mi jesc zupke, mam wiecej energii, a tak to po tygodniu rzuce sie na wszystko co było niedozwolone. nadwaga powstaje latami to trudno ją zrzucic w tydzien czy dwa, ale najwazniejsze to zacząc, zmienic godziny posiłków, same posiłki tez wymagaja zmian. zupa to tylko wg mnie pierwszy etap, aby nabrac motywacji, waga zaczeła powolutku leciec w dół, bo to nas uskrzydla. i tez wazne dodatki do zupy dozwolone: trzeba je jesc!!!!nie tylko jedno jabłuszko, ale tez inne składniki diety konkretnego dnia. ja dzięki tej diecie nie odczuwam potrzeby jesc póznej kolacji. teraz zjem cos koło 18, potem przegryze jabłko, banana czy kompot ze sliwkami ., a kiedys kolacja o 21, bo byłam głodna. miłego dzionka życze wszystkim kapusniaczkom:)
-
wszystko jest w mojej stopce na dole... własciwie od swiat b.narodzenia sie przestałam kontrolowac( błąd!!!) bo pochłonęłam mnóstwo ciasta i zrezygnowałam. diete pilnowałam z dwa, trzy tygodnie ale grzeszyłam, a potem po prostu gotowałam zupe a la kapuśniak i jadłam tez zdrowsze posiłki,np kefirki,serek wiejski,mniej chleba. waga powolutku leciała w dół, a przynajmniej nie przybywałam. troszke, ale to troszke jezdziłam na row.stacj, troszke skakanka , herb.czerwona, mineralna. schudłam 9 kg, ale w dłuższym okresie czasu .wszyscy to zauważali, ja czułam sie lepiej, brzuszek sie zmniejszył,nózki wyzczuplały. teraz chce tez schudnąc na lato, żebym sie po prostu lepiej czuła.
-
WŁASNIE WCINAM ZUPKE..na brzuchol :) ta dietka działa cuda...przekonałam sie na własnej skórze.
-
bebokk, oczywiscie ze mozesz lekkie mięsko i sałatke , bo inaczej padniesz na tym szkoleniu. przesada w kazdą stronę jest przesadą :) trzymaj sie .
-
mi tez waga spadła o 0,50 kg i stanęła, ale moim celem jest zmiana nawyków zywieniowych, tzn. mniej tłusto, mniej chleba, wiecej warzyw i owoców, i przede wszystko wiecej ruchu. tez podjadam bo silna wole musze sobie dopiero wypracowac, ale wiem ze warto. wiosną bedzie nam lżej i łatwiej.
-
hejka, jak zwykle pytania o ta kostkę nieszczęsną. ja dodaje bo ta zupka jest wtedy zjadliwa, a wiem ze nie od tej kostki przytyłam !!! i doddawałam poprzednim razem. co z tego ze kostki nie dodam, zupy nie tkne, a rzuce sie zaraz na kotlecika z ziemniakmi, kebaba czy inne kaloryczne żarełko? przez weekend sie nie pilnowałąm,. ale poniedziałek to dobry dzien na dietke. zupka juz sie grzeje, a wieczorkiem dodam do niej troche kiszonej bo wtedy to prawie inne danie. w sobote zaszalałam i kupiłam pare ciuchów na lato, tak że zrzucic troszke musze sama dla siebie:) wiosną mozna zarzyc wiecej ruchu, co pomaga w spalaniu kalorii. Grunt to pozytywne nastawienie:) pa
-
JESTEM I JA. z dieta troche na bakier, ale słoneczko wyszło zza chmur to i moze jakos sie zmobilizuje, ale czuje sie po kilku dniach lżej. przy zupie moze roc=bic sie słabo, dlatego TRZEBA łykac witaminy!nawet te najzwyklejsze. i niestety jesc jeszcze cos oprócz zupy.(dozwolone dodatki). naprawde lepiej schudnąc wolniej ale bez jo-jo. rowerek na pewno pomoże.trzymam kciuki. aha, a z jakiej kapustki robicie zupke? ja uwielbiam swieża, ale czasem robie z kiszonej lub je nieszam. i zupe robie z połowy skladników.
-
hm, nie wiem co z tymi ziarnami. ale nie mozna wariowac. ja za pierwszym razem bardzo grzeszyłam, a mimo to waga spadała, wiec garsc ziaren na pewno nie zaszkodzi bo to przeciez nie od tego przytyłyśmy:) wg mnie lepiej unikac kalorycznych, tłustych posiłków, chleba, coli .chipsów , póznej kolacji niz tej garski pestek. wszystko z umiarem.gdybym musiała sie stosowac do tej diety bardzo poważnie, to po kilku godzinach dałabym sobie spokój, bo przeciez jestesmy tylko ludzmi:), a potem rzucimy sie na wszystko czego odmawiałysmy sobie przez tydzien i jo-jo gotowe.wiec ja daje przyzwolenie na takie małe grzeszki!!!!
-
moje wazenie to raczej zabawa, bo wole miec luzniej w pasie niz mniej na wadze, ale jakis odpowiednik musze miec. z tym 2 kilo, to faktycznie ze lepiej mniej niz więcej:) moja zupka tez juz zalatuje i resztke wyrzuce, a swiezutka sobie ugotuje. seler jest bardzo ważny,picie wody tez. a ja lubie pic czerwoną grejfrutową lub z płatkami rózy. pamietaj tylko o wit. B 6 i magnez, bo ta herb.wypłukuje te substance i cierpną np. łydki.
-
MI NIESTETY TEZ DUŻO BY WYPADAŁO ZRZUCIC, ale juz po dwóch, trzech człowiek czuje sie lepiej, a ta zupka mi wyszczupla brzuszek o co mi najbardziej chodzi. dzis juz pól kg mniej(zawsze rano sie waze) choc sie nie za bardzo ograniczam. uwazam ze ta dieta nie jest nudna i je sie tylko kapuste, bo trzeba jesc takze dodatki kazdego dnia, a jest w czym wybierac. przezyłam ją w tamtym roku i wiem ze tydzien to taka przymiarka do diety: przestraja mi organizm na mniejsze zapotrzebowanie, mniej chleba, zup zero tylko kapusniak.lekkie kolacje lub kapusniak.:) zero ochoty na słodycze.duzo mineralnej lub czerwonej herbaty(pycha) i suplementy diety:witaminki lub cos musującego. dzis gotuje kolejna porcje zupki, bo wole mniejszy garnek a czesciej ugotowac i cos pozamieniac w zupie. miłego dzionka:)
-
azusia, zrobiłas to co najgorsze, ale dobrze ze wiesz o tym. zupa to podstawa w tej diecie, ale warzywa,owoce,potem mi ęsko,ryz , mleko to bardzo wazne składniki diety. uzupełniają niedobory składników odzywczych których brak w zupie.a przy spozywaniu owocow, warzyw ta zupa nie jest takim wielkim wyrzeczenie. ja staram sie jesc zamiast sniadania, obiadu i kolacji. dogadzam sobie własnie dodatkami dozwolyni w danym dniu. ale grzesze tez.dieta tą chce zmienic nawyki na zdrowsze, a wiem ze to mozliwe bo w tamtym roku mi sie udało. po dwóch, trzech tygodniach jadłam bardzo mało pieczywa, serki wiejskie,chude wedliny, warzywa, surówki, miesko na obiad albo ziemniaki z surówkami. tą metodą ograniczyłam kalo\rie i waga spadała wolno , ale uwazam ze jo-jo nie mam, bo przy swietach pofolgowałam sobie i odpusciłam całkowicie, a waga i tak nie wzrosła bardzo duzo. głowa do góry i powoli , zdrowo i z głową chudnij!!!bedziemy sie razem wspierac.
-
Pierwszy dzien minął, chociaz nagrzeszyłam bardzo. dzis walcze od nowa:kawa, 2 jabłuszka, zupka. wieczorkiem oprócz zupy inne owoce( musze dopiero nabyc) i bede mogła dzien do udanych zaliczyc:). a jak nabiore pełnej motywacji to poleci juz z górki. tego zycze sobie i wam wszystkim...
-
Heloł, wróciłam po długiej niobecności. Witam wszystkie nowe, obecne i czekam na słowa otuchy od starszych bywalczyni na tym topiku, które mam nadzieje czasami tu zaglądają...mają sie dobrze i nas wesprzą. jak wynika z ponizszego mojego opisu, kiedys tu byłam i efekty osiągnęłam. teraz zbliża sie lato i znowu musze troche zrzucic sadełka. zupka ugotowana, czeka w słoiczku na swój czas, bo jestem w pracy. Waga 79,00.Marzenie 70,00 do konca wakacji, a na razie chociaz troszke z brzuszka . wiem ze zupka pomoze bo ostatnio nie zawiodła. chetne zapraszam do współpracy, dyskusji, moze małych cwiczeń? nie ma nic lepszego na dobre samopoczucie jak kupic ekstra ciuszek w mniejszym rozmiarze:)pozdrawiam .
-
JA UŻYWAŁAM 1,2 kostki na cała zupę. bez soli juz, a efekty były, zupka pyszna.
-
Witaj nowa... chyba jako jedyna zostałas na polu bitwy z nas byłych? ja mam teraz takie napady głodu, ze mówie dosc i dołączam do was, ale w uproszczonej formie. ugotuje zupke i postaram sie ją jesc jak najczesciej. waga wskazuje mi teraz 79,00 czyli troszke wróciło, ale to i tak sukces.niestety sama sobie pozwalam na słodkosci i wyżerki. to chyba pogoda , zima tak działa. dla pozostałych: naprawdę warto !!!
-
Witam dziewczynki. widze ze sporo nowych wzajemnie sie wspierających:)pozdrawiam serdecznie. pamiętam o was, ale mam niestety wewnętrzny opór przed dalszym odchudzaniem, choc po swietach tylko kilo wróciła. nie chce usiąśc na laurach, ale nie mam za grosz motywacji. isia, nowa.. całuję gorąco w te zimne dni:) wróce do was ale nie mam pojęcia kiedy:(
-
Hej, ja tez zycze wszystkim sukcesów w walce z kilogramami, przy tym humoru i zdrowego podejscia do życia. Ja juz mam postanowienia noworoczne-więcej ruchu, mniej kilogramów, wiecej czasu dla rodzinki:)
-
Ja tez życze Wam wszytkim zdrowia, bo ono najważniejsze, pomyślności w spełnianiu marzeń,miłości , spokoju w rodzinie oraz ubywających kilogramów. U mnie święta minęły rodzinnie, spokojnie i niestety wagowo na plusie. tak ze dziewczynki postanowienia noworoczne już są!Całuski dla wszystkich. nowa.. to zapraszam ponownie, bo wsparcie bedzie nam tu znowu potrzebne. Isiu, a dla Ciebie szczególne życzenia zdrowia, siły i oparcia w rodzinie.Patka, dla ciebie również:) :)
-
o bozeszty mój, jak tu sie wytłumaczyć tą nieobecnością? pracy mam w przcy dużo:), ale w domu to nie bardzo tzn. nie szukam jakis zajęc , bo by sie znalazły, a nie chce przed swiętami zapedzic soe w kozi róg z tymi porządkami a potem odsypiac ze zmęczenia swięta. jestem reformowalna i tradycja tradycją ale wariactwo przedswiąteczne to nie dla mnie. nie mówie o zakupach, bo po sklepach latam jak opętana i kupuje troche:) póki mam kase:). a dietka? waga stoi około 76-77, ale szczególnie sie nie pilnuje. marzy mi sie aerobik ale jakos nie mam kiedy sie wybrac pierwszy raz, a w domu to tez nie mam motywacji.dopiero jak waga podskoczy to wtedy blady strach mnie oblatuje i zaraz pilnuje sie przed obżarstwem. pozdrawiam i obiecuje sie czesciej "odzywac".