kaja3000
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kaja3000
-
nowa, ty uważaj, bo jak ten okres zakochania na dobre zaowocuje, to po pewnym czasie kiloski ci w dół same polecą po pewnym miłym,ekscytującym zajęciu we dwoje:) nie ma to jak szczesliwa, zakochana kobitka. patka, bigosik dla rodzinki na obiadek a a ja pewnie jakies warzywka na patelnie, bo za tydzien imieniny u znajomu=ych, a za dwa u męzusia. tak ze po primo: musze wage utrzymac, a po drugie primo: zachwycic towarzystwo :)
-
no witajcie . gratuluje wam spadków:) ja juz po jednej imprezce( chrzciny siostrzenicy) i pewnie cos mi przybedzie, ale starałam sie i tak ograniczaac. pewnie dzis ugotuje kapusniak, chociaz w lodówce przepyszny bigosik , który mama kilka dni robi.pycha. ale tydzien musze jakos znów sie do piomu postawic, zeby sie nie odłożyło wszystko w tłuszczyk.
-
ja miałam gotowac, ale w niedziele chrzciny u siostrzenicy, wiec jutro cos niskokalorycznego, moze warzywka na patelni? i troche ruchu zeby rozruszac kosci przed imprezką:)
-
ten smutasek:( dotyczył zimnych dni a nie moich rajstopek:)
-
blanka, no co ty??? ja teraz czesto w spódniczkach, obcasik, dekoldzik( w granicach normy oczywiscie).nie mam zamiaru nic ukrywac:) rajstopki zakupiłam czarne grubsze w delikatny wzorek i do spodnicy na chłodniejsze dni jak znalazł.:(
-
pisze na raty, bo jak mi zeżre to rrrrrr.... blanka, witam cie i trzymam kciuki, niestety takie checa z tą wagą ma większosc z nas i trzeba sobie radzic. grunt to spokój, dyscyplina...sorajka dobrze ma to ujete w stopce... patka, chciałbym juz tyle wazyc co ty:) ale wiem ze ty masz inną wage docelową. isia, fajnie ze mała chodzi do przedszkola, choc mój tez czesto choruje. daje mu na odpornosc imunit , juz miesiąc , bo mozna dawac jak dziecko chore i mały cały tydzien chodzi do przedszkola. zaczał dwa dni temu kaszlec w nocy i lekki katarek a teraz nic, suchutko. chyba mu jednak to pomogło. do tego daje wit.c. teraz mam zamiar zakupin esberitox N, tez podobno b.dobre.
-
SORAJKA, DOBRZEC ZES SIE ZACZERNIŁA:) kiloski polecą , polecą ale mi 6 kg w trzy tygodnie. niestety czas tez ma tu cos do powiedzenia. a tak naprawde to nie dieta tylko sposób na zycie. lepiej zeby wplniej leciały a trwalej. isia, to dobrze ze jestes. ja własnie w pracy moge pisac(księgowa) i co mam zrobic to i tak musze ja to zrobic, a przerwy tez mi sie należą. a w domu to cała przyjemnosc siąśc p[rzed kompoem tylko mój 4 letni synus zaraz na kolana i chce grac w gry dla dzieci( sam to robi), córa 10 letnia słucha "muzy", mąz cos chce i tak jestem ostatnia w kolejce do kompa.:)
-
NICK......................BYŁO.............JEST .................BĘDZIE kaja3000-159cm.......86,60...............77 ,40.. . ...........76,00 patka02-164cm..............60................... 62 ... ...........56 isia27-160cm................ 74 ................ 57.............nowy cel-55 NOWA...12-172cm ............82,60............73............... 68 (65)Aniolek1234 .................64.................64...................... .56 Pysiek1972..................74,50............72,50...... ..............69 kaja1994......................80................77...... ..................67 linek83............83,4 0......81,80...........79,40 ..............75,00 emilka-222 ....... ..........61.................58.................... 55..(50) laroux.........................59,30..............58,00. ...............54(52) pebi.................................................96, 00................90,00 chce schudnąc1............86 ....................80 .................75(65) Sylalaa.........................69....................61 ,5 ..................5 Xdiablo-165cm............... 73,1 ....................73,1................? Aneczka32-165cm..........90.....................90...... ...............? Tak z nudów wkleiłam naszą tabelke. mozna sie dopisac. a swoją drogą to ciekawe jak pozostałe sobie radzą?:)
-
NO TAK, JA MOGE PISAC TO WY ani słowa... a wieczorkiem to wy jestescie na forum. sama do siebie pisac bede, zeby było co czytac:) i nie myslec o jedzeniu.
-
no,wracam do normy rano 76,70 czyli jakos to bedzie. najgorzej ze znów weekend za pasem.( w kwestii diety), bo ogólnie to dobrze ze człek sobie troche odpocznie:)
-
RENE, a ty gdzie wybyłas??? jak z dietką? u mnie na szczescie wszystko wraca do normy, tylko znowu zbliza sie weekend, a to zło, zło , zło dla mnie. musze sie bardzo pilnowac.
-
witam cie isiu, kochana.kto bedzie stał na posterunku jak tu takie zawirowania w wadze??? ja tez niestety nie najlepiej ale juz i tak lepiej. ja niestety tez sama dietkuje, ale po schudnieciu przynajmniej sie mąz nie śmieje tylko dopinguje.teraz ide na rowerek bo oglądam sposdób na blondynka na cyfra+.
-
JEDZ CZESTO zupe póki możesz, bo potem naprawde sie odechciewa, chociaz nadal smakuje. patka ma rozeznanie w kombinowaniu róznego smaku zupy. ja raz gotowałam ze swiezej, kiszonej, włoskiej itp. ale nie wielkie gary tylko tak na 2, 3 dni. a zachciewajki to zawsze za mną chopdziły:) ważyłam 54 kg jak wychodziłam za mąż, potem dzieć, potem drugi, siedząca praca, mało ruchu i tak sie zrobiło 86,60.
-
przerzuciłam sie na owoce i warzywka, do słodkiego mnie nie ciągnie,raczej kebab czy cos takiego za mna chodzi. jak widac po innych(patka, isia , nowa) trzeba znalezc swój sposób na ta dietke.rezultaty sa, choc u mnie troche rozległe w czasie:) no to sie teraz " wygadałam". robie kawusie i dalej pracuje. a ty sorajka stosowałas juz jakies diety?
-
napisałam sie i doopa. jeszcze raz. odchudzałam sie na początku bez problemów, potem byłam na wakacjach nad morzem i jadłam normalnie, potem grile, imieniny,spotkania ze znajomymi i róznie to było. zupke jadłam z przerwami. a odchudzanie zaczelam ograniczajac do minimum chleb, makarony, ziemniaki. zupa była ich zamiennikiem. ale takze inne zupy tylko nie zabielane smietana czy mąką. jak jadłam miesko to bez ziemniaków lub ziemniaki z surówką.
-
JA TEZ ZALICZYŁAM WTEDY WESELE, POPRAWINY I DRUGI DZIEN POPRAWIN, i myslałam ze w miare po trochu jem, a waga jednak swoje. na szczescie wraca do normy. u ciebie tez tak bedzie, tylko troche czasu daj organizmowi. jestes zuh dziewczyna to sobie poradzisz, tylko sie nie załamuj, bo SAMA wiesz, ze takie skoki sie zdarzają, a organizm nie zdążył tego tak na dobre odłożyc w formie tłuszczyku to poleci :0
-
PATKA, SPOKOJNIE!!! nie panikuj. ja kilka dni temu na wadze zobaczyłam 79,90 i az usiadłam z wrazenia. nie wiedziałam co sie dzieje, ale mimo grzeszków i nerwów starałam sie unormowac i jedzenie i dzis rano na wadze 78, wiec powoli wracam do normy. moze jesteś przed @@@? albo tez orzechy cię wzdęły???ja mam tak po gruszce. wątpie zeby w 3 dni tak sie popsuło? po prostu zatzrymałas to w organizmie, bo inne jedzonko i szok dla organizmu??? ale "twoja" zupka nie zaszkodzi. trzymaj sie, na pewno bedzie lepiej.
-
shan, to cie troche ubyło!!!! a najważniejsze ze humorek i chęci są nadal. ja tez trwam:) choc czasami grzesze. przy rodzinie tak jest. ale najważniejsze ze pogryzam tylko po gryzku
-
Witaj soraja. Wreszcie powiew świeżości czyli podejscia optymistycznego do zupki. mi tez długo smakowała.efekty były bardzo zadowalające. dopiero teraz przed zima jakos trudniej mi sie zebrac. ale mam nadzieje ze bedzie nam tu razniej. mi niestety tak po cichu te kiloski sie zbierały( tez po dzieciach) a lat mam 31, wiec hormony tez swoje zaczynają harce.ale nie ulega wątpliwości ze głodzic sie nie głodziłam:) isia, nowa... gdzie jesteście???patka, rene ....
-
igusia, czy w dwóch zdaniach możesz mi przypomniec(skleroza a dużo czytania wstecz) na jakiej jestes diecie?? pięknie i myśle ze zdrowo chudniesz. pozostałe pozdrowiam cieplutko w ten pochmurny dzionek:)
-
lupus, dzieki za miłe słowa i otuche. obawiam sie ze jo-jo mnie dopada, ale nie poddam sie łatwo. wczoraj zaczełam znów walczyc o ubytki tu i tam. i dzis mi jakos lżej na sumieniu, ze tak nie grzesze.
-
prawie sie załamałam, bo chyba jo-jo sie u mnie kłania. i to tak niespodziewanie. ale mam poparcie w męzusiu i mówi ze nie pozwoli mi zniweczyc mojej walki i trwam nadal w postanowieniu,ze nadal walcze. dzis 2 jajka.pomidorek, kawka z mleczkiem, na obiadek kapusniacze, a na kolacje got.kalafiorek. i tak musi byc. do tego planuje rowerek . musze tylko znalezc jakis fakny film wieczorkiem. :)
-
własnie to ze inne tez tak maja poprawia mi humor:) ze niby nie tylko ze mna jest "zle".ale wzory trzeba miec te lepsze:) do naśladowania
-
Witajcie.często tu do was zaglądam, ale rzadko pisze. teraz musze. OŚ, jo jo i inne odchudzaczki, jak was czytam co jecie ,co przygotowujecie dla rodzin to mi niejednokrotnie ślinka cieknie na klawiature:) ja staram sie po prostej lini oporu zrobic cos zeby ich zapchało, a mnie nie kusiło.i musze męża zmuszac zeby zjadał cały obiadek(te pyszniejsze), ziemniaczki, sosiki zmakaronami, bo jak oczy zobaczą , to doopka chce sie wsciec. na szczescie tez coraz czesciej sie opanowywuje, ale bywaja chwile prawdziwej wewnętrznej porażki. jestem dla was pełna podziwu i mimo małych grzeszków trzymam kciuki zeby sie wam wszystkim powiodło i ubywało tu i tam:)
-
shan, a ty jak tam po pracy??? czekamy na relacje!!! o dietce także, ale ty twarda jestes to pewnie dajesz rade.