kaja3000

otyłosci to moja, skacze po topikach w moich ulubionych i mysle ze cos ze wzrokiem moim nie tak, a ty w obydwu sie udzielasz.haha. ja tez tak lubie poczytac co u innych. a z tą wolna hatą to ci dobrze, bo ja czekam na nastepny urlop ( w przyszłym roku) żeby dzieciątka pojechały na wczasy i wtedy jest czas dla siebie. a tak to praca i praca, dom...obowiązki.

isia, jak gdzies wygrzebie to ci podam. robi sie z łyzeczką miodu ale pychota. zupke zaraz zagrzeje choc bardziej kusi 2. kawusia z mleczkiem.

grunt to pozytywne nastawienie. ja czytam inne topiki i staram sie uczyc na błędach innych, ale kazda z nas jest inna i co innego ją gubi.ja niestety podjadam (mało powiedziane) wieczorami.nie lubie słodyczy ale ziemniaczki, kebaby, chlebus, wędlinki to bym wcinała non stop, a tego własnie powinnan unikac. teraz pije herb czerwoną, czasami zieloną, mineralną.pozdr.

u mnie waga stoi, tzn rano jest ok, a wieczorkiem przed spaniem kilo w góre i tak w kółko. nie moze to zacząc porządnie spadac? dzis warzywka. własnie jem papryke marynowaną osobiscie tego roku. przepysszna. nie wiem czy mozna ale juz za pozno. a zupka koło 13 na obiadek.zaczyna mi bokiem wychodzic chociaz jest dobra.niestety wieczorne podjadanie to dla mnie zmora.

Czasami 5,6 razy, a w 6. dniu chociaz raz wmuszałam w siebie. zalezy jaka zupka wyszła i czy podjadałam.

witaj sonia, smacznej zupki ci życze, a rowerek to b.fajna sprawa.

Witajcie. nowa...dostajesz wirtualnego klapsa od nas wszystkixh za te twoje świadome grzeszkowanie. maszeruj do sklepu po kapuste i ugotuj sobie chociaz na dwa dni. isia, małą sie nie przejmuj tylko pozytywnie nastaw do przedszola. nawet jak popłacze to jest naturalny i zdrowy odruch każdego dziecka. mam nadzieje ze bedzie lepiej, bo przedszkola to nie zlo konieczne jak to kiedys było, ale (w większosci) dobra zabawa. ja własnie jem zupke. bokiem mi juz wychodzi. wczoraj u siostry byłam na obiadku i zjadłam moją kapuscianke( a jakże) , a potem pysznego kotlecika z panierką, 3 ziemniaczki przepyszne i kapustke świeżą zasmażaną.pychota, ale porcje 1/2 z tego co jadłam zwykle. kotlecika takiego to chyba z dwa miesiące nie jadłam. a wieczorkiem ćwiczonka na brzuch, ale jakos tego nie cwicze. może ta 6w pocwicze? miłego dnia

isia, wpisz w google: ćwiczenia na płaski brzuch. jest tego sporo.ja nie wiem dokładnie które cwiczyłam. na pewno nie 6 wiedera tylko z wp-kobiety, cos takiego. ale jest tego na prawde duzo i mozna cos wybrac pod siebie. i potem z pamieci cwiczyc.

kaja40, niby długo ale z przerwami, zastojem ,grzeszkami, urlopem nad morzem, wypadami weekendowymi nad jezioro, rodzinnymi grilami itp. zupke lubie, warzywka tez. a diety nie pilnuje dokładnie a chudne co dla mnie jest cudem nie z tej ziemi. bede sie odchudzac dalej, bo apetyt rosnie w miare jedzenia:)

wreszcie jakis odzew mojego pisania. :) wcxzoraj pocwiczyłam troszke na brzuszek i dzisiaj czuje moje miesnie brzucha, wiec takie cwiczonka cos dają, a ja myslałma ze bez sensu. znalazłam zestaw gdzie czoraj w internecie.

wreszcie znajomi zauważyli pozytywne zmiany w moim wyglądzie. mężus oczywiscie tez mnie chwali i zachęca do dalszego odchudzania, ale jak zjada pół czekolady i mnie częstuje o godzinie 22, to mnie szl@g trafia i leci wiązanka słów w jego strone.

witaj. mysle ze w miesiąc nie ma problemu.niestety na początku waga leci a potem wolniej. dobre jest to,że nawet jak zgrzeszysz to efekty będą. najlepiej stosuj diete tydzien, dwa a potem zupke chociaz raz dziennie i zdrowa żywnośc:chleb grahamek, jogurty naturalne, herbaty zielone lub czerwone, chude miesko lub wedliny.warzywa,owoce. a to zalezy jaką masz obecną wage. a zupką i tymi dodatkami kazdego dnia mozna sobie pojesc.

bo chyba czas uirlopów znowu nastał. ładna pogoda to kazdy chce skorzystac. ja tez niestety grzesze, ale wcazoraj cwiczyłam tak dla siebie, zeby sie troche rozruszac. adzis zupka, kefirek i bananki.

KAJA40, JA TEZ NA KAPUSCIANCE(STOPKA) ALE Z PRZERWAMI I GRZESZKAMI. MUSISZ SIE PILNOWAC i najlepiej kontynuowac chociaz raz dziennie zupka.efekty są, ale trzeba troszke poczekac. dla mnie to był wstę do zdrowszego odzywiania. pozostałym gratuluje spadków .i życze dalszych.

to sobie pogadałam. i znów zgrzeszyłam. trudno. jutro nowy dzien.

hej,sama będe do siebie pisac? gdzie wszystkie panny kapusniaczki?

zmieniłam sobie stopke na poprawe humoru:)

ESPRESSO, zupa kapusciana jest na pewno zdrowsza bo to same warzywa, a z przyprawami nic sie dzieje brzuszkowi. tabletki to jednak zawsze tabletki. ja gotuje kapusniaczek i jest pyszny, a po dwóch dniach w miare dobry. isia, zapasów to ja w tym roku mam, a jeszce cos planuje zrobic. dietke trzymam, chpociaz wczoraj zjadłam 2 kromki chlebusia.za kare do pracy dzis mam tylko zupke. ewentualne warzywka czy owoce zjem w domku.

a wogóle to wpierniczam moje kiszone ogóreczki

taaa, smakuje. a ma inne wyjscie? faktycznie to za kazdym razem jest inna. przewaznie bez papryki i mało cebuli, a wbrew wszystkiemu lubie b.dużo selera na póltwardo, pomidory lub przecier i swieza kapuistka.

isia, sałątke próbowała cała rodzinka i robiłam druga turę, bo wszystkim bardzo smakowała. ja weekend jakos przetrwałam. z grzszkami ale na wadze około 78 kg. dzis dzien przerwy bo mam wolne i troche sobie podjadlam a jutro znów kapusniaczka, bo jak zaczelo leciec w dół, to jakos przetrwam. a dfzis zjadłam jajeczko na miękko, chlebus, miessko z kaszą gryczaną.i rózne warzywka .przewaznie ogórki własnorecznie zakiszone. łoł, ale u nas upał.

witaj ulson w naszych szeregach. a ty blanca przeciez wiesz ze tak własnie jest. ja tez oscyluje około 80 i ani w góre ani w dół prawie miesiąc chociaz sie pilnowałam i myslałam ze waga sama w dół poleci. a tu niestety trzeba troche nad tym popracowac. wczoraj miałam mleko i banany a wpierniczyłam chyba ze dwa kilo ogórków gruntowych ze skórą i ślewek pojadłam. dziw ze mi nic nie jest .

witajcie. widze ze dietkujecie. czytam was, ale teraz jestem na kapusciance, bo mimo przestrzegania w miare zasad zdrowego żywieni(graham, serek wiejski, zero słodkosci) waga stała , a musze ją troche znowu ruszyc. troche cwicze na skakance,row. stacjonarny, ale ostatnio len mnie dopadł. zgodnie z kapuscianką je sie jeszcze warzywa, owoce, rybke czy ryz.ale trzymam za was kciuki, bo każda z nas potrzebuje swojego sposobu na zbedne kg.

JESTEm. Do 1. w nocy robiłam przetwory, ale mężus mi to pózniej wynagrodził, bo dzis ma wolne i wcale spiący nie był:). hehe. mam nadzieje, ze ogóreczki będą przepyszne, bo ładnie wyglądaja. po paru dniach je otworze to dam ci isia znac, czy dobre. a wieczorkiem wybieramy sie na weekend nad wode.pojezdze na rowerku i troche pocwicze(moze z męzem wieczorkiem?):)

narobiłam sobie roboty. wpierniczam ogóry!!!!! i robie isia twoją sałatke. spale pare tych kalori.