kaja3000
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kaja3000
-
zupka juz ugotowana, ale chyba przesadziłam z ziołami:)
-
madzia, wszystkiego po trochu, kapuche lubie ,kapuscianke równiez,stronke odwiedzam równiez z sentymentu, bo to tutaj straciłam moje pierwsze kilogramki tłuszczyku. a ty jak z dietką??pozdrawiam i jak kolezanki powyzej uwazam, ze na ta zupke trzeba znależc swój własny pomysł:)
-
jestem, jestem ale troche zabiegana, bo rok szkolny za pasem:( a z dietką róznie.pozdr.
-
kere. dobre podejscie i wysmienity humor udziela sie pozostalym forumowiczkom, wiec z góry dziekuje, bo i mnie razniej:)
-
witam. MARTUŚKA, nawet nie wiesz jak sie ciesze ze nadal ci ubywa, swój cel osiągnęłas, a wydawało sie to wręcz niemozliwe:):) nowa... tobie tez gratuluje i zycze duuuuuuuuuzo miłosci na nowej drodze zycia. potem podaj e-mail i prosze o fotki:) musidz tu czesciej zaglądac:) pozostalym dziewczynom tez kibicuje, ja dzis znówu ugotuje zupke, bo jak jej nie mam w lodówce to cuda wcinam (zwłaszczaw weekend:( ) i któras pisze ze przytyła.ja niestety jak duzo pije ponad moją norme, to waga tez rosnie, a na drugi dzien juz jest ok.moje rezultaty niestety zerowe bo jak nigdy nawpychałam sie w ten weekend słodkosci. moja nieszczęsna @@ sie zbliża:(
-
majka, ja szybko gubie, bo to nowiuskie , nabyte kilogramy.z wagi 86,60 spadlam w 2009 roku do 76,60, potem wahania wagi w gore i dól i przed wakacjami stanęłam na dłuuuuugo na 76,60, potem wróciłam do 80,80( O ZGROZO!!!!!!!!) i zaczełam od nowa dietkowac. obawiam sie powrotu do 76,60 i zatrzymania wagi ale nic nie robiąc nic nie zdziałam.:(
-
pewnie ze nie mozna sie opychac owocami i warzywami , ale po kilku dniach apetyt mi bardzo zmalał i nie musiałam jua tak duzo podjadac niezdrowego zarełka. ja tą zupke traktuje baardzo pozytywnie i dlatego zachęcam do róznych kombinacji z nią. mozna dodac kiszonej kapusty, do drugiej porcji duzo swiezego koperku,nawet dorzucic got.kalafiora czy szparage. generalna zasada jest taka aby zupka zapychała i mozna ją jesc jako obiad, potem przed "kolacją".
-
shann, trzymam cie za slowo i zapraszam, nawet z psiakami:) co do spadającej wagi, to na pewno motywuje, i zakup fajnych, przyciasnawych ciuszków równiez :):) z tym nabiałem tez cos własnie było, ze sie nie chudło dobrze, pijąc mleko a ja swego czasu duzo wcinałam jog.naturalnych.
-
hej, moje zdanie jaest podobne, dieta zdrowa, bo z=w zupie same warywa i nie wolno!!! zapominac o tych dodatkach czyli warzywa, owoce, mieso, ryż :) a bedzie dobrze. u mnie juz póltora kg w dół:)
-
kamila.. ja tu z sentymentem wracam, bo to była pierwsza dieta, któea na mnie zadziałała:) i chetnie ją polecam innym, ale z załozeniem ze nie tylko zupka ale i dodatki do niej. a kg wracają jak sobie pofolgujemy, niestety:( ja po tygodniu straciłam kg, chociaz podjadałam:)
-
hej. dotarłam wreszcie do domu.zaliczyłam dentystke I zakupy. własnie robie warzywka na patelni z jajeczkiem. shann, naprawde widac u ciebie zmiane i wizerunku równiez:) naskrobie cos wieczorkiem bo w planach koszenie trawnika, pranie, gra z synusiem i piekę pyszne ciasto ze sliwkami( dla tesciowej bo złamała noge i goscie wchodzą drzwiami i oknami:):);)
-
hekate, rozumiem cie,ja tez uwielbiam zupke kapusciana, ale po tyg.pasuje jązmienic na odrobine inną zeby sie nie przejadła:)ja tez stosuje sztuczke ze do zupy dla rodzinki dodaje np łyzke smietany i pół szkl. mleka:) doktor co to reklamuje jest dzis chba na kazdym topiku na dietach i to reklamuje:(
-
hej, ja wam proponuje zastąpic kapuscianke inną,lekką a pozywną zupką.mozna np kalafiorową, barszczyk czerwony , zupke z mrozonek.nie przejedzą sie a działają czyli zapychaja zołądeczek:)
-
ja musze zabrac sie za cwiczenia ale nie mam albo czasu albo chęci:(zazdroszcze niektórym systematycznosci i dyscypliny.
-
hejka, lupus współczuje tak intensywnej pracy ale ciesze sie ze jadłas regularnie. i nie wiem co macie ze wzdeciami:( ja chodze codziennie rani po kawusi do kibelka:) czasem zazywam bio cla z ziel.herbatą i to mi chyba tez pomaga( a zazywam na celulit) ale jak sobie przypomne. 30 tabl. na 50 dni:( wiem,ze bez sensu , ale jak kupiłam to zazywam. duza, owoce mozna zwłaszcze sezonowe są najzdrowsze a lepiej zjesc 10 sliwek niz paczke ciastek:) :) :) ja czasem czuje wzdecia jak pije za duzo mineralnej(wiecej niz litr na dzien).
-
witam sie tylko i melduje, ze wracam do ustalonych pór posiłków, zupki ala kapusniaczek i jestem BARDZO pozytywnie nastawiona do odchudzanka:) czego równiez wam zycze w ten piękny i słoneczny dzionek.:) :) :) a co mi tam:) :) :) :) :) :) :)
-
wróciłam do moich wpisów i widze ze w miesiąc spadło 5 kg, potem urlop i po powrocie znów spadło 5 kilo, a potem odpusciłam i tak w dwa lata wróciła połowa. startowałam z 86,60, było 76,60 a teraz jest 80:(. całuje, pozdrawiam i zachęcam do tej dietki ale z głową, bo na samej zupce to długo sie nie pociągnie:) trzeba jesc tez te dodatki.pa
-
hej,zaczełam dwa lata temu . pierwszy tydzien dietkowo i zleciało z 2-3 kilo, potem jeden dzien obzarstwa, i kolejny tydzien dietkowo, ALE nie raz i nie dwa skusiłam sie na chleb, ziemniaka, gryzka kotleta i wogóle.starałam sie jesc potem lekkie zupy warzywne bez smietany , z kostką rosołową. do tego to ,co na diecie: jabłko, jakies warzywka, warzywka na patelni, jajka,ryz,gotowany filet itp. zupke jadłam kilka razy dziennie, czasem raz, dwa razy i chudłam powplutku.mysle ze dietka zmniejszyła mi troche żołądek i nie jadłam juz tak duzo:) a zupke gotowałam róznie. kapusta albo swieza albo kiszona, pomidory w puszce, sw.koperek, kminek ,kostka rosołaowa , nawet dwie, czasami swiezą papryke, starałam sie dodawac seler naciowy jak miałam, czasami ze dwa ziemniaczki wkroiłam.
-
shann, to odpocywaj i korzystaj z urlopu, bo ja to juz prawie o nim zapomniałam(tylko kg zostały):) a pogode masz chyba piękną?:)czego ci zycze z całego serca. ja dzis zgrzeszyłam kilkoma okazałymi i pysznymi śliwkami z drzewa sąsiadki i orzechami laskowymi z lasku tejże samej pani:)pycha, ale chyba przesadziłam:( jedyna pociecha ze na mózgownice dobrze robią orzeszki.
-
hej, ja od dzis ale nie dokładnie kapuscianą. byłam tu kiedys i pięknie schudłąm 10kilogramów nie trzymając sie dokładnie przepisów i wymogów. trzymam kciuki zeby teraz tez sie nam udało:)
-
duża:) ja doszłam z powrotem do 80!!! w głowie sie to nie miesci. dzis zupka ala kapusniak( ty tez chyba byłas na kapuscinej?) ,ogórek kiszony i sał.lodowa, herbaty zielone i czerwona. wieczorkiem cos zdrowego i tresciwego.moze warzywka na patelnie z czyms tam? shann, a ty jak tam?
-
duża:) dzięki za słowa otuchy .musze sie ogarnąc.po prostu musze i juz.dla samej siebie i wiem ze to mozliwe a jak czytam ze dziewczyny tu chudną to ja tez chce!!!! po pierwsze odkopałam SHAP'Y i wracam do cwiczen z nim. po drugie menu lekkie i zdrowe:warzywa,owoce, niskokaloryczne posiłki i co najwazniejsze:przygotowane wczesniej, aby sie nie rzucac na niezdrowe jedzonko. po trzecie;wiecej ruchu w zyciu codziennym. Malymi kroczkami do celu. pozdrawiam.
-
dzięki shann, tak mnie czasami cos nachodzi:( ale juz wszystko w porządku.staram sie byc pozytywnie nastawiona do zycia bo to pomaga:) ciesze sie ze biustonosz masz fajny, mozna powiedziec ze nie ma złego co by na dobre nie wyszło:) :) pozdrawiam
-
dzięki.
-
witajcie. gratuluje wam spadków i dobrego nastawienia na dalsze odchudzanie. u mnie wszystko stoi. waga na szczescie tez, czyli nie idzie w góre. wczoraj zmarła babcia mojego męza. miała 96 lat i była typową, ciepłą,siwą babuleńką. wszystko robila sama,nigdy nie potrzebowała opieki, oprócz ostatnich 2 miesiecy, kiedy to starośc upomniala sie o swoje. leżała dwa miesiące w łózku i teraz rozumiem prośby o szybką i szczęsliwą śmierć.pozdrawiam .