doskonale zdaję sobie z tego sprawę. przez kilka tygodni można nawet udawać kogoś innego. to nie jest trudne. jednak życie codzienne wszystko weryfikuje. z drugiej strony związki przeżywają kryzysy i ludzie sobie z nimi radzą
dla mnie najważniejsza zawsze była , jest i będzie pewność , że kobieta , z którą jestem jest ze mną szczęśliwa . pewność ma się wtedy, kiedy ona w każdej chwili moze odejść a jednak tego nie robi. w przypadku związku z osobą, która jest całkowicie zdana na moją łaskę zawsze będę się zastanawiał czy wszystko jest ok.
moze to jakieś moje zboczenie ale staram się zawsze spotykać z osobami, które mają poza mną sporo możliwości ( dobrą pracę, pomoc ze strony rodziny, są atrakcyjne ). oczywiście nie są to kryteria poznawania kobiet jednak zwykle nie wiążę sięz osobami , które mają problemy, które sąpod ścianą
czy stoję teraz przed taką decyzję ?
sam nie wiem, mam już 36 lat i raczej ciężko mi jest się zakochać, nawet trudno o zauroczenie drugą osobą ......ale bardzo za nią tęsknię :-)