Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

inesssss

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. witam wszystkich :) otóż, wydaję mi się.. że WYGRAŁAM z tyn nałogiem :) byłam uzależniona od ładnych kilku lat, przez ten caly czas w kółko było to samo, ranienie siebie, pozniej przeprosiny, obietnice i tak non stop, aż w końcu dotarło do mnie ze nie moge ruszac czegos czego praktycznie nie ma, mój sposób to zdecydowane ograniczenie wyciskania, jeśli faktycznie coś mi urośnie to delikatnie probuje, jeśli wyjdzie to ok, jak nie to zostawiam i samo znika :) trzeba sobie UŚWIADOMIĆ ze nie bedzie wcale lepiej jak zaczniemy męczyć nasze buzie !!! oczyszczac mozemy ale w ostatecznosci i tylko pojedynczo, od razu zdezynfekowac i koniec !!! nie ulegajmy naszemu idotycznemu nałogowi, musimy sobie wmowic ze nikt nie moze nami kierowac a zwlaszcza jakis nałog !!!!! dobrym sposobem jest rowniez odhaczanie na kalendarzu kazdego dnia, w ktorym nie zrobilismy sobie krzywdy, takie fajki powinny nas motywowac, po za tym co tracimy nie ruszajac buzi? warto chyba sprobowac, obiecujac oczywiscie ze juz po probie cos sobie wydusimy (ale jesli rzeczywiscie wytrzymamy to nie bedzie co gniesc:D:)) no i ostatnia najwazniejsza rzecz, wyrzucic lusterka !!! pozdrawiam Was i trzymam kciuki!! da sie z tego wyjsc, naprawde :)
×