Kły i Pazury
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kły i Pazury
-
Przemeblowanko małe zrobiłam sobie 2 dni temu, tzn.przestawiłam tylko kanapę i szafkę w pokoju, ale i tak jest inaczej, a przy okazji posprzątałam te ciężko dostepne kurze. Artemida, życzę Ci, żebyś nie zniechęciła sie w trakcie, trzeba zawsze pamiętać o efekcie końcowym :)
-
smutno, bo dobre są jego piosenki. lubię posłuchać, i w sumie młodym człowiekiem był, 61 lat to nie tak dużo. Przypomniałam sobie jak szukałam kiedyś na Powązkach grobu Kaczmarskiego, zeszlismy cmentarz wzdłuż i wszerz, ale nie przyszło mi do głowy by wczesniej sprawdzic to w necie. W koncu jakiś staruszek powiedział, że trzeba wychodzić, bo zamkną bramy. Strasznie zaniedbane te nasze Powązki, nie dziwie sie, że każdego roku znani ludzie robia kwestę, są takie zapuszczone.
-
Zajrzałam sladem Uleńki do szafy i właśnie sobie uświadomiłam, że po ubiegłej zimie nie pochowałam grubych swetrów i teraz mam je pod ręką, tak mi jakoś szybko lato przeleciało. Swoja droga jak źle pomyślane było budownictwo mieszkaniowe. Wprawdzie moje mieszkanie w blokach da się poprawic tak, żeby sporządzić małą garderobę, do tej pory jednak nie zrobiliśmy tego i mieszkanie zagracają wielkie szafy. A mnie się marzy, żeby w pokoju oprócz kanapy był tylko stolik i jakaś mała komódka, ale absolutnie nie wielkie szafy. Ohyda. Pogoda piękna, przywiozłam sobie pomidorki z babcinego ogródka.
-
Witajcie w prawie zimowy poranek, brrr. Mam pytanie do Freedom, powiedz mi czy jeździłaś na Mosornym Groniu? Bo juz tych kwater w Zawoi szukam i zastanawiam sie czy to dobry stok. A reszta dziewczyn bedzie sie musiała przyzwyczaić, bo niestety pora idzie narciarska i bedziemy pewnie z Freedom wymieniac się spostrzeżeniami, a przy okazji namawiać Was na szuspowanie.
-
Współczuję przeziebienia, bo sama dopiero sie wyleczyłam, a suchy kaszel mam juz drugi tydzień. Nie lubie lekarzy, ale jestem ciekawa, czy gdybym dostała jakieś leki to wszystko szybciej by mi przeszło. Wole jednak leczenie naturalne, wiecie, taka porządna herbata po góralsku, grzane piwo albo wino, byleby dobrze wygrzało. Lekarz natomiast w ostateczności. Zaczynam trochę żałować, że na studiach nie poszłam na profil pedagogiczny, 1,5 roku to tylko trwało i było może po 4 godziny tygodniowo wiecej niż zajęcia na ogólnym, ale całkiem za darmo. Nie chciało mi się wtedy, a teraz kto wie, moze wykształcenie pedagogiczne przydałoby się. Także Artemido, jak masz możliwość, to trzeba sie szkolić.
-
Witam, gości miałam prze weekend i sama troche jeździłam, a po imprezie to nawet na komputer nie patrzyłam. Popadało u nas troszkę, ale ogólnie piekna ta jesień. A z zimy to juz tak realnie sie cieszę, bo za 3 miesiące będę juz na stoku. Od tego tygodnia siadam intensywnie w poszukiwaniach kwatery na Sylwestra, bo to ostatni dzwonek, o ile juz nie jest za późno. Rok temu przez ta opieszałość zostalismy w domu.
-
Miejscowość nazywa sie ADRSPACH, od razu za przejściem trzeba kierować sie na Hronov lub Cerwony Kostelec i pytać, tak tam kiedyś trafiłam, oznaczenie jak na taką atrakcje jest beznadziejne.
-
W sumie dobrze, ze to jesień, bo spotkac rozbudzone miśki na wiosnę, to chyba gorzej niz takie pasące się przed snem zimowym. Kiedy one ida spać?
-
Dobra, dobra, ja to znam takie planowanie ;) kupowałam skakanke, zaczynałam biegać, robiłam brzuszki, a może od tego tygodnia, a tu trzeba było gdzieś jechać itd. Kolezanka, która oferowała wspólne wypady , by pocwiczyc siedzi teraz w domciu i objada sie. Ale, trzymam za słowo i zycze skutecznej realizacji planów. Jedno jest pewne, da się!
-
Masz racje Uleńkaa, trzeba urodzic dopiero, jak będzie sie samodzielnie mieszkało. Wiem, ze pomoc rodziców, zwłaszcza mamy jest bardzo potrzebna, ale wystarczy na odległość, nie wyobrażam sobie, zeby moja wtrącała się w wychowanie dziecka. A z praca niewiadomo jak to bedzie, chce zmienić i podejrzewam, ze bedzie to wiazało sie z pytaniem: czy planuje pani dzieci, a poniewaz jestem jawna kandytatka na matkę, to juz widze odmowne odpowiedzi o zatrudnienie. Zobaczymy, narazie planuje tylko zmiane pracy. A wracajac do tej dziewczyny, która pracowała prawie do konca, to bardzo nieładnie ze strony szefa, ze wygadywał takie rzeczy, ale to tylko o nim źle swiadczy. U mnie, tak jak wspomniałam, ciaże znosi się na chorobowym, bo pracodawca jest powiedzmy, ze łaskawy, dziewczyny odpoczywaja i żadna nie mysli nawet by pracować, choc stan zdrowia na to pozwala. Z drugiej jednak strony siedza w domu i narzekaja na brak zajecia...
-
dziecko,powiadasz? No to sie rozpisałaś. Ale cóz, taka kolej rzeczy. U mnie juz kilka dziewczyn w pracy zaszło w ciążę i wszystkie wykorzystały to tak, ze prawie od początku były na chorobowym świetnie sie czujac, ale po co sie przemeczac, no nie. Dlatego wcale sie nie dziwie, ze pracodawca moze sie wkurzac. To niesprawiedliwe z obu stron, bo one oszukuja firme, ta ponosi koszty zatrudnienia kogos na zastepstwo, a z drugiej strony kobieta ma ograniczone możliwości, boi sie zajść w ciążę. A później przychodzi po macierzyńskim, a oni wreczaja Ci wypowiedzenie. Uleńkaa, jak dorwę sie do komputera w domu, przesle Ci niedźwiadki. A inne zdjęcia poszły?
-
Całkiem inne wrażenie robią niedźwiadki od tych ogladanych w zoo, w koncu te były wolne, sa panami tego terenu. Zahipnotyzowały nas tak długo, az trzeba było uciekac, by zmierzch nas nie zastał, i one same. Bo gdyby wkurzyły sie w koncu tak dużą widownią uciekalibyśmy, ale przed nimi, a były na płaskim terenie, wiec nie bardzo było gdzie uciekać. Pogoda rzeczywiście fantastyczna, chodze jeszcze w japonkach. W pracy telefony, telefony, ludzie chca rzeczy, które zebrały sie w czasie urlopu, a ja jeszcze nie ogarnęłam wszystkiego. Przynajmniej 10 listopada mamy wolne w zamian za swieto przypadajace na sobotę, czyli jest jeszcze długi weekend w tym roku :D
-
No, i znowu zniknęły, a ja tu ciężkie powroty przeżywam do pracy po urlopie, za cały dzień wczoraj biurka nie odkopałam.
-
Dołączę moze do klanu wiecznie niezadowolonych brzuszków, jak pojem, to od razu mam fałdkę, ale tak pewnie kazda kobieta ma. Za to cwicze regularnie od pół roku na siłowni, poza poprzednim tygodniem, bo chorowałam, a poza tym w górach swoje wycwiczyłam, po dwóch dniach spodnie mi z tyłka spadały. Tym razem żywilismy sie na wycieczkach praktycznie tylko czekoladą i orzechami, chyba, ze Murowaniec był po drodze to była kwaśnica, jesli nie to jakas kanapka, ale wcale mi te kanapki nie podchodziły. Czekolady szły natomiast 3 dziennie na dwójkę. Weekend kiepsciutko, zaraz wprawdzie gdzies wychodzimy, ale co to za weekend, mnie sie chce wspinaczki a nie spacerów po lesie czuje niedosyt.
-
Mam, juz mam. Zadziwiajaco mało ludzi na Zawracie jak na środek wakacji. We wrzesniu były tłumy, i wyraznie spłowaiała zieleń
-
Z całą reszta nie bardzo? Dzisiaj źle, jutro lepiej, bo w koncu gorzej byc nie może, prawda? Cokolwiek sie dzieje, nie zapominaj, ze każdy kolejny dzień musi byc lepszy. Wiara, wiara dziewczyny we wszystko jest najwazniejsza. Próbuje jeszcze ze zdjeciami, Uleńkaa, do Ciebie doszły?
-
to sama idę na winko
-
Monologu dalszy ciąg? Powitanie radosne i wszystkie znikneły. Okaże się, ze zasuwaja po górach, nic nie powiedziawszy.
-
I przed chwilą zrobiłam tysieczny wpis! myślałam, ze jakas premia będzie, albo przynajmniej fanfary;)
-
Możliwe, ze w ogóle przemeczyłam organizm, bo strasznie goniłam po górach, to znaczy nie ponad siły, czułam sie swietnie, ale może w rzeczywistości to było zbyt duze tempo dla mojego organizmu. Rano nie mogłam nawet usiąść, przewracałam sie od razu, ale kawa postawiła mnie na nogi, pozałatwiałam troche formalności. Katar przynajmniej schodzi z zatok i czuję, ze zyję. Może tez sie ponaswietlam. Mam podróbkę zepterowskiej lampy, która podobno wszystko leczy, kolana też.
-
Jak pomyślę, ze następny wypad dopiero za rok, to bardzo smutno mi sie robi. Na pewno bedzie jeszcze jakis weekend, ale na chodzenie po górach trzeba czekać do wrzesnia, bo to najlepsza pora, zdecydowanie. Dziewczyny, nie planujcie wiecej wyjazdu na miesiące wakacyjne! Nie dość, że ludzi masa, to ceny wyższe i pogoda sierpniowa same wiecie jaka była. Póki co zdycham troche, bo chyba poważnie przewiało mnie pod Chłopkiem i moje zatoki zaraz wybuchną, strasznie bolą. No chyba, że zacznę kurację alkoholem kupionym na Słowacji ;)
-
W moim przypadku różnica jest taka, że przybyło mi bizuterii i nowe nazwisko, a w zwiazku z tym trzeba pozałatwiac troche formalności, dostaje dreszczy, jak pomysle, co mnie czeka w urzedach. A poza tym jest jak było, czyli pięknie, jestem szczęśliwa. Z tymi łańcuchami to nie do końca mogła byc bajka, byłaś miesiąc temu, a według mnie coś tam było przy nich robione, tak jakby faktycznie je naprawiali. Bywały miejsca na Orlej, gdzie łańcuchy były znacznie obluzowane. Kilka lat temu ich stan był o wiele gorszy, bo zdarzało sie, ze chwytałaś za łańcuch i zostawał Ci w reku, ale to normalne, ze w ogóle siegajac po nie trzeba najpierw szarpnąć, by sie nie rozczarować.
-
:D :D :D :D :D
-
Mówiłam, ze urlop mam od 7., ale tuż po slubie i małej uroczystiości pomykamy w górki:D Dzięki za wszystkie życzenia, zgłoszę sie jeszcze przed wyjazdem.
-
Dzięki. Miłości to mam dużo, mocno kocham i to wszystko daje siły na cała resztę.