Kły i Pazury
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kły i Pazury
-
Nie byłam tu już całe wieki. Odeszła moja Kicia, po wielu wielu latach i od roku jest ze mną nowy kizior. Czy Miś z okienka pojawia się tu czasem?
-
Ciekawe czy tu jeszcze jestescie?
-
Uleńka, nie prasuj już tych śpioszków, zajrzyj tu czasami i opowiedz, bo nie mogę sie już doczekac :)
-
Uleńka, jak tam sobie radzicie? Wytrzymasz do terminu?
-
Było super, fantastyczna pogoda, tylko szkoda, ze wózkiem nie wszędzie można wjechac, ale dolinki zaliczone. Małej bardziej podobało się oczywiście na Krupówkach, ale raz jeden zapatrzyła się jakby daleko w góry, gdy siedziałyśmy na Gubałówce :D Uleńka ,Ty to chyba urodzisz w takim terminie jak ja. Boisz się?
-
To tak jak mi wszyscy do ostatniego dnia wmawiali chłopaka, wyszła dziewczynka :D Niemniej jednak radzę nie sugerowac sie do końca usg i kupowac wyprawke uniwersalną. Różowego i tak już nie kupisz, a dziewczynce ładnie w niebieskim, Ja postawiłam na biel, ecru i beże. A jak sie czujesz?
-
Hop hop! Gdzie jestescie? Jak tam wakacje? W pracy sezon urlopowy, a ja pracuję. Ale planuję we wrześniu pojechac z Malutką do Zakopanego uczyc ją powolutku gór. Poza tym niech dziecko pooddycha swiezym powietrzem trochę. Ulenka, jak znosisz upały? Mnie trochę nogi puchnęły i pod koniec ciąży nosiłam buty rozmiar większe, bo miałam wrazenie, że stopy urosły. Teraz noszę normalny rozmiar, ale wtedy były dziwnie większe.
-
Uleńka, wszystko dobrze? Pewnie siedzisz teraz na topiku o ciążach... gdybyś miała jednak jakieś pytania, to też służę pomocą. Mój Bąk ma już 6,5 miesiąca, tydzien temu wróciłam do pracy. Dziewczyny pierwszy dzień to była masakra, płakałam i nie mogłam wyjśc z domu, płakałam już 2 tygodnie wcześniej, bo nie potrafiłam sobie wyobrazic takiego rozstania, ale jest dobrze. Mała jest z babcią, a ja mam tyle pracy, że nie użalam się nad sobą i 7 godzin szybko mija, a później jestem już z moim Okruszkiem.
-
No, ja tam widze, że oni częściej siedza, w szczególności Ci, którzy się uczą :D A co do butów to faktycznie jest cieżko gdy czasami trzeba wejs w nich do baru po schodach albo podejsc gdziekolwiek.
-
Jest tam ktoś? Freedom, wypad w góry pewnie się udał? W tym roku na brak śniegu nie można narzekac. Ja niestety w ostatniej chwili powstrzymałam sie przed wypadem na 4 godzinki na pobliski stok, bo wizja karmienia córki butelką mnie przeraziła. Ale za rok zaklepuję juz wyjazd w Dolomity lub Alpy, a może też na sylwestra, tradycyjnie w nasze Beskidy. Córenka rośnie, ma prawie 3 miesiące, waży ponad 6 kg i jest coraz fajniejsza, bardziej kontaktowa, śmieje się, gada sobie, piszczy. A za 3 miesiące wracam do pracy...
-
Życzę Wam dziewczyny zdrowych, pogodnych i cieplych świąt oraz spełnienia marzeń w nowym roku. Uleńka, żebyś za rok spędziła już święta w większym gronie, Freedom śniegu i pysznej zabawy w górach, Artemido, gdziekolwiek się podziewasz, niech blask choinki i do Ciebie dotrze.
-
Nie zaglądałam tu chyba od roku, ale widzę, że klub działa i nasze koty mają się dobrze. Czy jest tu jeszcze Miś z okienka? Niestety nie dam rady prześledzic topiku, by go znaleźc. Życzę wraz z moją kocicą ciepłych świąt, dla wszystkich miłośników kotków i ich samych.
-
Przyszła pora na moją córeńkę :D jest słodka, śpi, je, robi kupkę i tak wkoło. Wszystko tak szybko się potoczyło, nagle. Jednego dnia sprzątałam, robiłam zakupy, a na drugi dzień już leżałam w szpitalu i nic nie kopało mnie w brzuchu jak do tej pory. Po dwóch dobach byłyśmy juz w domu. Czuję taki ogromny sentyment do całej ciąży, teraz pora na naukę. Jak pomyślę ile mnie czeka...
-
Ciarki mnie na samą myśl przechodzą, brrr. Szkoda, że człowiek dopiero później zdaje sobie sprawę, jak ważne jest nasze zdrowie, że potrzeba jakiegoś wstrząsu, który nam to uświadamia. Tak jak każdego roku mówię kupię kask na narty, oglądam je w sklepie i nic. A Ty do końca życia bedziesz już czuć to, co się stało. Takie bóle wracają przy każdej zmianie pogody i pewnie jak będziesz babcią, nieźle bedzie Cię strzykać.
-
Dzięki Artemida! Tak jak myślałam, że jesteś zajęta wyprawą, ale internet też mają w wielkim świecie, więc na pewno coś napiszesz czasami Mnie zostało jeszcze parę tygodni, boję się tego co przede mną, ale chciałabym już przytulić Maleństwo. I jestem już na L4, bo jakoś ciężej się zrobiło :) ale dzieki temu mogłam skompletować całą wyprawkę i na razie już wszystko mam. Jeszcze nigdy zakupy nie sprawiały takiej przyjemności.
-
Tak jakoś zwlekałam. Prawdopodobnie on, spokojnie sobie poczekam na malenstwo jakiej by płci nie było. Ale można powiedzieć, że pierwsze poważne tatrzanskie wejście ma zaliczone, najwyższe podejscie - kocioł Czarnego Stawu nad Morskim Okiem w brzuszku mamy. A Ty się mocno starasz?
-
Wiedziałam, że jak jakąś rewelację napiszę, to ktoś się odezwie :) Dzięki Uleńka, teraz na Ciebie kolej.
-
Udanego i ciepłego urlopu!
-
Jakieś plany weekendowe? Ja myślę tylko na grzyby się wybrać.
-
Rzeczywiście w pracy też mam zastój z pracą, jest jej mnóstwo, ale z uwagi na upały jesteśmy bardziej rozmarzone i w ogóle robota nie idzie. Ci, którzy są teraz nad morzem są szczęśliwi. Ciekawe, czy Uleńka wróciła już z podrózy poślubnej?
-
Wielka woda mnie nie zmyła, ale jak widziałam pędzącą Bystrą to aż się zatrwożyłam, szok, że z tak małego potoku po jednej nocy opadów powstał taki żywioł. Ale w sumie 3 dni były takie, że wędrowałam jedynie od baru do baru. Wypoczęłam bardzo bardzo mocno, zdobyłam mniej niż planowałam, ale coś za coś. I nawet ludzi nie było tak dużo, a na pewno nie więcej niż na długie weekendy. A co najważniejsze potwierdziła się moja zasada, Tatry nigdy w lipcu.
-
Uleńka, jak tam nastroje przed?
-
Dziewczyny, wiem, że weekend i w ogóle, ale co zrobić z jedną babą w pracy, która się panoszy i ma wysoko postawionego męża w waznej instytucji? A do tego mądra nie jest. Wiem, że na takie protegowane to sposobu nie ma, bo już bezskuteczne skargi na nią były, ale musi być jakaś metoda. Czekać, aż zmieni się rząd a z nim ludzie typu jej mąż?
-
Halo, halo! Co tam u Was? Załamałam się ostatecznie po wczorajszym meczu, choć prawdziwie dobijający był ten z Austrią.
-
Klapki, klapki, klapki, lekarze nawet nawołują, żeby o ile możliwe jak najwięcej chodzić z odkrytymi stopami. Od nóg chyba można się przeziębić, gdybyś w deszczu może przemoczyła, na pewno gorzej upocić stopy niż wychłodzić. A z tym warzywno-owocowym rajem to też jestem szcześliwa. Jak idę do zieleniaka, to kupiłabym wszystko, co zielone. I do tego trochę nabiału, więcej nie jem. A moja ulubiona potrawa teraz to młode ziemniaczki z koperkiem i zsiadłym mlekiem, przepyszna prostota.