Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mat

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mat

  1. Witam Kolejny piekny dzien bez papierosa. Ostatnio jakos ciezko mi bylo z mysla, ze nie bede juz palil, ale tez nie dopuscilem do siebie mysli, ze sie zlamie. Tak wiec trzymam sie nadal :) Dolaczam sie, z tym, ze do herbatki :) Milego dnia... oby sie cieplej zrobilo..
  2. Witam Wszystkich No ja planuje wlasnie zakup roweru. Nie wiem tylko jeszcze jaki. Tak jakos mnie naszlo na aktywnosc bardziej aerobowa :) Osiagi w bieganiu mam duuuzo lepsze, to zauwazylem od razu po rzuceniu palenia. To juz prawie 32 dni. Kazdy dzien cieszy. Nie palimy. Biegniemy.
  3. Witam Wszystkich walczacych Kolejny dzien bez papierosa. Swoja droga to wczoraj minal miesiac. Niewiele moze, ale mnie kazdy dzien cieszy. Tez mam czasami sny o paleniu. Sni mi sie wlasnie, ze sie skusilem na tego jednego i bardzo tego zaluje. Fajne jest uczucie ulgi po przebudzeniu, ze to jednak byl sen. Trzymajcie sie wszyscy :)
  4. Ja-ka, No niestety ludzie potrafia wbic noz w plecy. Malo kto wierzy w nalogowego palacza a jednoczenie malo kto rozumie nalog. Ludzie dziwia sie jak mozna byc uzaleznionym a jak ktos palacy zaczyna walczyc, to mowia, eeeee, nie dasz rady. Tak sie nie wspiera ludzi. Chociaz motywacja jest, bo czlowiek bardziej niz normalnie stara sie pokazac, ze potrafi. Z drugiej strony jednak to wsparcie sie bardziej liczy. Jest tak, bo rzucamy dla samych siebie, a nie dla tego, ze np chcemy komus cos pokazac. To nigdy nie daje rezultatow na dluzsza mete. Wsparcie jest potrzebne, a nie motywacja na zasadzie - nie dasz rady. Ja odcinam sie od gadania ludzi nie wierzacych w moj sukces. Nie potrzebuje ich i nie chce, aby wcinali sie w moja walke. Za to sa tez na szczescie osoby, na ktorych moge polegac i ktore mnie wespra w trudnej chwili. Dlatego mam sile i rzuce to cholerstwo na amen :)
  5. Regres Pisze w najbliższym czasie, żeby nie zapeszać :) Myślę, że dam radę i już nigdy nie zapalę. No a co do ludzi śmiejących się prosto w twarz, to niestety, ale jest to powszechne. Trzeba im po prostu pokazać, że są w błędzie. Taki właśnie mam zamiar. Życzę Ci powodzenia w walce...
  6. Nie lubie spamu, bardzo :( To powinno zostac usuniete. Tak samo jak wpis od iwonki wczesniej. A ten od basenu sie wpisal 2 razy... porazka :/
  7. Jakos ostatnio temat przymiera. Co sie dzieje? Wszyscy sobie tak dobrze radza z rzucaniem, ze nie potrzebuja o tym pisac? ;) Coz... ja sobie radze calkiem niezle. Chwile zwatpienia sa coraz krotsze i zwatpienie coraz slabsze. Nie jest zle. Nie zapale i wiem to, bo nie chce sie poddac. Za duzo ludzi o tym wie i cos czuje, ze niektorzy czekaja na moja porazke, moj upadek. To sie nie zdarzy... przynajmniej nie w najblizszym czasie :) Nie palimy - biegamy! :)
  8. Beza000 moje gratulacje. Dałaś radę w bardzo trudnej sytuacji i to jest bardzo znaczące. Tak trzymaj i nie daj się ponieść. Ja też miałem ostatnio kilka nieprzyjemnych i ciężkich chwil, ale dałem radę i nie zapaliłem. Można z tym wygrać, tylko trzeba chcieć. Tobie się to bardzo dobrze udaje. A co do tego, że z papierosem byłoby Ci łatwiej, to jest nieprawda. To takie złudzenie spowodowane nałogiem. Taka czarna dziura w którą się wpada i ciężko się z niej wydostać. Wiem, bo sam tak miałem i nadal mam czasami. Ale staram się z tym walczyć i za każdym razem się cieszę, że wygrywam te moje małe walki... Kiedyś wygram wojnę :) Pozdrawiam i życzę powodzenia. Jeszcze raz gratulacje.
  9. Witam wszystkich niepalacych (palacych-walczacych tez) Kolejny wiosenny dzien bez papierosa. Stan konta rosnie i trzeba bedzie sprawic sobie jakas nagrode za niepalenie :) Zwlaszcza, ze w niedziele mija miesiac :)
  10. Tak, na pewno jakaś część wspólna jest w naszych odczuciach. Jedni bardziej na odstawienie reagują inni mniej... jedni w taki sposób inni w inny... ale coś wspólnego mamy. Tęsknimy :/ Ale to minie, wierzę, że minie. Powiedzmy sobie stop i będzie dobrze - musi być. Ja jeszcze nie wiem, czy mam problem z tyciem, czy nie. Brzuszek może zacząć mi rosnąć, ale na razie chyba utrzymuję go w dobrej formie :)
  11. No taki rok niepalenia to juz jest cos. Ja powiem szczerze, ze nie mam objawow obrzydzenia. Papieros mi nie smierdzi... (jedynie palce smierdzace dymem mi przekszadzaly)... nie palilem w zamknietych pomieszczeniach, wiec tez ubrania mi nie smierdzialy... nie bylo zle. Nie pale glownie ze wzgledow finansowych, tego, ze nie lubie ograniczen i mam lepsza kondycje bez papieroska. Ale chce mi sie bardzo ostatnimi czasy :(
  12. Niezle niezle.... 40 fajek dziennie i udalo Ci sie rzucic. Musze przyznac, ze ten topik dziala na mnie bardzo mobilizujaco...
  13. Dzieki Aga, U mnie tez aktywnosc fizyczna wzrasta. Cos tam zaczalem biegac i zauwazylem, ze wydajnosc mam lepsza. Motywuje mnie to do niepalenia :) To prawda, ze czlowiek czuje sie lepiej przechodzac np obok palacych kolezanek i kolegow z pracy mowiac nie pale! Super uczucie. Jest dobrze i bedzie jeszcze lepiej :)
  14. Wszystkim. Kolejny dzien bez papierocha.. nie sadzilem, ze sie uda... ale sie udaje i nie ma jakiegos wielkiego problemu poza glowkowaniem. Jakos tak dziwnie sie czuje czasami jak pomysle, ze juz nigdy mam nie zapalic. No ale nie jest zle, naprawde nie jest zle... Jakos dzien mi mija, bo siedze w pracy i caly czas jest co robic. Pozniej czas spedzam calkiem milo, wiec czekam tylko az ta chec zmaleje i bedzie juz naprawde dobrze :)
  15. Ja powiem szczerze, ze po pracy to komputera mam juz troche dosc. Jak przychodze do mieszkania, to tylko sprawdzam standardowe stronki.. taka rutyna i szybko zajmuje sie przyjemniejszymi rzeczami. Chociaz jak neta nie ma, to mnie to wkurza, bo ta rutyna jednak wciaga :) No a nowego kompa sobie mozesz sprawic jak sobie z papieroskow uzbierasz :)
  16. No jak juz komputer pada, czlowieka zaczyna krew zalewac i pojawiaja sie nerwy to jest jeszcze gorzej. Chociaz takie cos niekiedy pomaga w rzucaniu... paradoksalnie! :) Ja przesiaduje w pracy, wiec nie mam za bardzo co narzekac. Komputery musza chodzic, internet rowniez.. taka specyfika. Na szczescie udaje mi sie od czasu do czasu cos napisac/przeczytac. A w domu komputer chodzi, ale co z tego, jak dostawca jakos nie za bardzo wywiazuje sie z umowy i co chwila dopuszcza do awarii :/
  17. Ojejkujejku Oj ciagnie, ale jak czlowiek juz to przezwyciezy, przejdzie kolejny dzien i nie zapali, to pojawia sie swiadomosc posiadanej sily. Ja chyba musze sie w koncu zabrac za ta ksiazke Allena, poniewaz juz od wielu osob slyszalem, ze bardzo pomaga.
  18. Marjola53, 7.10 No u mnie tez sie pojawia ta ochota caly czas (to juz/dopiero 24-ty dzien). Rozmawialem z kolezanka, ktora nie pali dobre kilka miesiecy i twierdzi, ze tez czasami ma ochote na fajke :/ Niestety chyba juz caly czas bedzie nas ciagnac.. wpadlismy w wiezienie nalogu i trzeba bedzie umiec sobie z tym radzic. Chociaz mam nadzieje, ze z czasem ta ochota zmaleje i nie bedzie zle. Trzeba sie po prostu odzwyczaic kompletnie od tych wszystkich rytualow, dziennej rutyny z papierosem. Mi jak na razie nienajgorzej idzie, ale nadal tesknie za dymkiem w niektorych sytuacjach. Fajne jest to, ze przynajmniej przy alkoholu i w obecnosci innych palaczy az tak mocno mnie nie ciagnie i sie trzymam. Bedzie dobrze. Damy rade i rzucimy ten syf.. w kocnu nie mozemy pozwolic, aby cokolwiek sterowalo naszym zyciem.
  19. Pachnąca Aga Ja dzisiaj skorzystam z herbatki czarnej, wlasnie sobie stoi obok klawiatury.. Dzisiaj mamy kolejny, piekny, wiosenny dzien bez papierosa. Milego dnia zycze wszystkim walczacym i wspierajacym walczacych.
  20. Beza000 No nieźle nieźle.. Dasz radę. Ja jestem na 23 dniu i nieraz mnie mocno ciągnie, ale się nie poddaję. Po takim czasie szkoda się poddawać. Ja zaczynam dużo jeść ostatnio, ale mi to raczej nie przeszkadza - chudzielec ze mnie :)
  21. Witam wszystkich Kolejny dzień bez papierosa. Trzeba jakos wykorzystać fajnie ten weekend. Tak się cały czas zastanawiam, czy te chęci sięgnięcia po papierosa kiedyś się skończą i minie ta potrzeba. Jak na razie się pojawia i boję się, że się kiedyś złamię. Na razie nie ma takiego ryzyka - chyba, ale nigdy nic nie wiadomo. Trzymajcie się twardo :) Miłego weekendu.
×