asmana

woman, ja miałam straszne dreszcze w ciąży - na początku... więc wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Myszorku, nawet nie wiem jakich słów użyć.:-( ściskam Cię mocno Beatko to najadłaś się stracha,ale najważniejsze, że wszystko okazało sięw porządku.

Oj tak,przeważnie na zimę kupuje sie popiel, czerń ja też wyszłam z założenia, że trzeba teraz coś innego zakupić:-) Nie dołączam - hmmm sama nie wiem;-) Mam 170 wzrostu 69 kg wiek 32. Chciałabym 5 kilo..,ale niestety idzie mi to jak krew z nosa.... Zmorą moja słodycze, chociaż ostatnio panuję nad nimi. Staram się jeść co trzy godziny, jakieś 4 posiłki.Dzień witam owsianką.

Lopillo cięzko mi powiedzieć, bo jeszcze nie było mrozów :-P. JEdnak wydaje mi się osobiście, że takie -5 obchodzisz, zależy też czy jesteś zmarźluch czy nie:-)

Podczytuje Wasz topic.;-P Lopillo kupiłam sobie ten płaszczyk dokładnie fioletowy i jestem z niego bardzo zadowolona.

Mycha, gratulacje kochana :-*

Jestem i czytam.... czekam z niecierpliwością na wiadomości od qkwakwa 0- pewnie pomieszałam nick ;-P i oczywiście od Dorci.. Beatka, Motylek, Asieńko dla Was szczególne buziaki;*

Motulku:-) niezmiernie się cieszę,że cukry się wyregulowały... i możes zjeść ptysia; ). Nawet jak przytyjesz teraz co tam i tam jesteś wiele "do tyłu" ;)

to jesteś cierpliwa- podziwiam;P

qciakwakwa, chyba mozna gratulować a czemu nie zrobisz sobie dla pewności Bety? Dorcia co u Ciebie?testowałaś? czuję, że nic z tego, bo tak to pewnie byś sie już chwaliła;( Motylku, Asiu, Beatko;* dla Was i waszych szkrabów

Dorciu ach szkoda gadać.... niby dobrze, ale jak to z dziećmi ciągle coś......Nie zazdroszczę sytuacji, ale wierzę,że w końcu los się uśmiechnie do Was. MAmie życzę dużo zdrówka. Poza tym u mnie bez zmian, praca, dom, dzieci, mąż;-)i życie się kręci

Drocia to ja już trzymam kciuki. Zaglądam codziennie czy coś nie skrobnęłaś

aniołku, że się wtrące.Uważam, ze nie powinnaś czekać do piątku, tylko iść zrobić badanie Bety i jeżeli potwierdzi ciąże poszłabym szybko do lekarza.Lepiej dmuchać na zimne.

Beatko dziekuję zapamięć:-) u mnie bez zmian. Czytam Was oczywiście codziennie i czekam zniecierpliwiona na wieśći od Dorci a tu ciągle cisza:-(. Beato co to wymioty w porównaniu do tulenia maleństwa potem w ramionach:-).

Motylku skarbie nie martw się na zapas...,To jest "tylko" ciąża cukrzycowa....po porodzie ona "zniknie".Jesli potrzebujesz jakiś rad służę pomocą, bo mam dwóch cukrzyków w domu.

asieńko a czy w tym szpitalu w którym planujesz rodzić nie dają znieczulenia? Jeżeli jest taka możliwość.... to proponujęporód naturalny ze znieczuleniem.... Pierwszy poród miałam bez znieczulenia i trwał 12 godzin.. mdlałam...,zasypiałam między skurczami i powiedziałam nigdy więcej..... natomiast drugi poród ze znieczuleniem cudowne przeżycie i na pewno cesarka nie da Ci tego uczucia. JEst ból, łzy itd, ale moment gdy dzidziuś "wyskakuje"i kładą Ci na brzuszku to cały ból znika nie pamiętasz go.....Oba porody z mężem i nie wyobrażam sobie inaczej.

Nie bęzie ok. bo znam swojego męża..., ale kij mu w oko:-) ja już przestałam się tym martwić... Mnie się jeszcze Igor podobał..., ale zostało Filip-Konrad , no ale już nie bęzie:-) Planujesz poród rodzinny?

Asiu święta racja odnośnie "zapeszania" wczoraj się pokłóciłam z mężem i dzisiaj cisza............ JA jak bym miała synusia to by miał na imię właśnie Filipek...

qociakwakwa- nie wiem czy nie pomieszałam czegoś w nicku:-) @ przyszła własnie jakiej 2 godzinki temu...... i nie musisz kocha mi życzyć jej braku.., bo ja nie staram się o dzidziusia:-*

Witam w klubie nocnych zmian męża:-(

Motylku..... ta strasza to Natalka - wszystkie Natalki to ambitne dziewczyny:-) nie ujmując oczywiście mojej młodszej córci:-)Wiesz o co chodzi przecież:-) Urlop?nie sądze a nie masz jej na konie FB?wiem,. ze tu dziewczyny wymieniały się adresami

Motylku przeciez sie odzywałam:-P Asiu a propo @własnie dostałam

Asiulku dziewczynki w szkole w porządeczku.... starsza córcia jest bardzo ambitna, więc praktycznie nie musze z nią siedzieć ..bo sama wszystko robi i rozumie. Młodsza to dopiero zerówka przedskzolna - więc jako takiej nauki nie ma... z męzulkiem sielanka , ale wiesz jak to jest co się pochwali to zaraz się wali:-).... Ja sobie pracuje, czytam Was dzień w dzień i czekam własnie na takie informacje jakie Beatka nam przekazała.... Pamietam , ze tak jak Ty sprzątałam wszystko, układałam, ciuszki, pracłam , prasowałam i czekałam....cudowne uczucie..... Czekam własnie na @ w sumie powinna już być. ale coś nie ma ---oj żeby Ci nie przyszło czasem do głowy napisać ....."a może nie przyjdzie czego Ci życzę:-P Martwi mnie cisza ze strony Dorci:-(

Beatka czekam z niecierpliwością na wieści. i trzymam kciuki. Drociu kochana odezwij się co u Ciebie?

Beatko boże jak się ciesze... w końcu się udało......alez mi poprawiłas humor:-)