Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wiolonczela

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wiolonczela

  1. Kasiulek, ja smarowałam i po paru godzinach wyczesywałam, ale ta maść jakoś tak działa, że specjalnie nie było co wyczesywać. I tak kilka razy i pomogło.
  2. Zpomniałam dodać - ja też skorzystałam z rady i dziś posmarowałam główkę bepanthenem. Już po pierwszym razie widać, że pomaga. Jutro będziemy kontynuować kurację. Dobrej nocy.
  3. A my dzisiaj po drugim szczepieniu. Mały troche płakał. Ale teraz smacznie śpi i nawet wiertarka u sąsiada mu nie przeszkadza. Lekarz na wysypkę polecił emulsję do ciała i krem specjalny emolium. Powiedział, żeby często nawilżać skórę dziecka. Dodał też, że niedobrze, że zupełnie odstawiłam słodycze i mleko. Mam jeść wszystko tylko sie nie objadać.
  4. U nas też dada się sprawdzają. Miękkie i nic nie przecieka, brak odparzeń. SUPER
  5. Mój maluch ciagnie cycka co 2 godziny regularnie w dzień. Wieczorem od 21 do 2 i potem też co dwie godziny. Czasem wieczór myli mu się z noca i śpi np. od 18 do 23. Staram się to zmienić, ale tak słodko spi, że mi go szkoda wybudzać - nawet jak wiem, że w nocy będę miała pobudkę co 2 godziny. Aha i najada sie dużo szybciej. W dzień 5-10 minut, w nocy 15-20 min. Na chrzciny rosół z pierożkami z mięsem, karczek pieczony, filet z piersi zawijany ze szpinakiem, dwie surówki i ziemniaczki, kilka zimnych zakąsek i na kolacje paszteciki z barszczem. Oczywiście tort, ciasto i owoce.
  6. Oliwka ja nabiału nie jem już od miesiąca, wykluczyłam też z diety jajka i słodycze. U lekarza jak byłam miesiąc temu to przepisał dziecku Elosone. Wtedy wysypka była tylko na twarzy. Smarowałam tym tylko na noc, a w dzień stosowałam bepanthen wg wskazan lekarza i pomogło. Po tygodniu stosowania buźka zrobiła się gładka i bez przebarwień. A teraz znowu to samo i to na całym ciele czuje pod palcami krostki, a na łokciach i kolankach takie szorstkie plamki. We wtorek mamy kolejne szczepienie, więc skonsultujemy jeszcze raz to uczulenie. Teraz testuję nowy płyn do kąpieli, został mi jeszcze proszek do prania do sprawdzenia. Mały jest spokojnym dzieckiem, ale obawiam się, że może go to swędzić. Ja mojego maluszka noszę kiedy potrzebuje. Częściej jednak przytulam go na siedząco - nie domaga się chodzenia na szczęście. Laktatora nie zakupiłam, mały wszystko ze mnie wyciąga. Ze dwa razy potrzebowałam go zostawić z mężem w domu to odciągnęłam ręcznie całą butlę. Trwało to z pół godziny.
  7. To chyba rzeczywiście ta egzema. Poczytałam troche i obejrzałam kilka zdjęć. Zobaczę czy ta zmiana płynu do kąpieli pomoże, jeśli nie to juz nie wiem co może uczulać.
  8. Mój synuś jest tylko na piersi. Wysysa ze mnie wszystko. ale skóra na brzuchu trochę wiotka i wisząca, więc idealnie nie jest.
  9. My chrzest mamy 3 lipca. Odbedzie sie on przed Mszą świętą. AB można ochrzcic dziecko w każdym dniu tygodnia, tylko po co - skoro nie praktykujecie. Dla mnie to bez sensu. A propo robienia zdjęć w kosciele - ksiądz nie może tego zabronić. Pozwolenie wydaje się jeśli kościół jest zabytkiem - mozna złozyc drobną ofiarę w tym celu. Nikt nie zawraca głowy Kurii takimi pierdołami. Chodzi tylko o to, aby fotograf zachował pewna kulturę i nie wchodził na głowę księdzu. Osobiście widziałam jak niektórzy biegali po całym ołtarzu, aby zrobić cudne ujęcie. To lekka przesada.
  10. Mojego szkraba też wysypało jakiś miesiąc temu. Myślałam że to skaza i odstawiłam wszystkie produkty mleczne. To były takie pryszczyki czerwonawe, drobne, potem skóra zrobiła sie szorstka i taka jakby poparzona. Były tylko na buźce. Po konsultacji pediatra powiedziała, że to jednak nie skaza tylko jakaś alergia na słońce, wełne, albo pierze. Przepisała maść Elosone. Po tygodniu przeszło, ale teraz znów to samo. Ponadto krostki pojawiły sie tez na brzuszku i plecach oraz na łokciach i kolankach. Nie wiem co robić. Nie wiem od czego to jest. Przez miesiąc powoli odstawiałam różne produkty bez rezultatu. Zaraz nie będę miała co jeść. Mnie też bardzo ciągnie na słodycze. Raczej nadwaga mi z tego powodu nie grozi. Schudłam juz 6 kg od wagi sprzed ciąży, ważę 48 kg za to mały waży prawie 7 kg. Zaczynam sie tym martwić.
  11. Dzięki za odpowiedzi. Mój Jaś miał 54 cm jak się urodził. Teraz ma 60 cm, więc widać, że rośnie. A jeśli chodzi o kąpiel to uwielbia siedzieć w wodzie. Wanienkę mam tuż przy przewijaku, więc z przenoszeniem nie ma problemu. W ręczniku też siedzi cichutko. A jak się szybko uwinę z ubieraniem to nie ma płaczu.
  12. Kurcze martwię się, że przekarmię swojego malucha. Dziś było pierwsze szczepienie i ważenie. Mały skończył 7 tygodni i waży 5700g. Przy wypisie ważył 3300g. Karmię go tylko piersią. Ale domaga sie cycka dość często - co 1,5- 2 godziny w dzień i 2-2,5 godziny w nocy. W dzień niewiele śpi. Wiem, że przy karmieniu piersią nie powinno sie przekarmić, ale ta waga mnie przeraziła. Próbowałam oszukiwac małego wodą, ale nie podoba mu się butelka. Aha mam jeszcze pytanie. Piszecie o USG bioderek. Pediatra nic mi takiego nie zaleciła i nawet o tym nie wspomniała. Czy zawsze dziecko jest kierowane na takie badanie, czy tylko wtedy kiedy lekarz zauważy, że coś jest nie tak? Takie zamieszane było dzis w tym gabinecie, że zapomniałam o to zapytać.
  13. Odnośnie karmienia piersią myślę, że potrzebne jest dużo cierpliwości i samozaparcia. Ja miałam cc więc na dzień maluszka mi przynosili do karmienia, a w nocy dokarmiali modyfikowanym. Mały ładnie ssał, a ja miałam wrażenie, że nic nie leci - piersi miękkie i jak przycisnęłam sama, to pojawiały się tylko kropelki wody. Jeszcze w szpitalu porobiły mi się takie strupki na brodawkach. Zaczęło boleć jak cholera. Karmiłam ze łzami w oczach, szczęka mnie bolała od zaciskania. Ale wszyscy mi powtarzali, że to minie za parę tygodni. Ten czas wydawał się tak odległy. W drugim tygodniu byłam już bliska rozpaczy i poddania. Ale piersi zaczęły się robić twarde i po przyciśnięciu kropelki były już białe. Smarowałam brodawki bepanthenem, ale nie wiem czy pomagało. Plus był taki, że synuś chciał ssać po czym zasypiał. Teraz leci trzeci tydzień i jest dużo lepiej. Pokarm zaczyna tryskać, piersi nie bolą tak bardzo, nawet czasem jest przyjemnie. Mały niestety budzi się co 1,5-2 godziny do jedzenia. W nocy podobnie. Czasem je co 15 minut. Ale nie płacze. Niczym go nie dopajam. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Nie ważyłam go jeszcze, ale czas leci nieubłaganie i widzę że z dnia na dzień mój maluszek zmienia się z noworodka w niemowlaka. Wszyskim życzę cierpliwości. Nie poddawajcie się!
  14. Imię Joan, bo mąż jest obcokrajowcem i dziecko ma francuskie nazwisko. I zgadzam się z wiosenką, że to sprawa rodziców a nie jakiejś pomarańczki.
  15. Dopisałam się do tabelki. W domu o niebo lepiej. Mały grzeczniutki. Piersi bolą jak cholera, ale nie poddaję się. Smaruje Bepanthenem i robię ciepły prysznic. Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Pozdrawiam Aha ciasto drożdżowe można jeść. Mama mi przynosiła już do szpitala i małemu nic nie było.
  16. Jesteśmy już w domku. W srode, tj. 30 marca o 11.40 urodziłam przez cc mojego synusia - 3500g i 54 cm. Jest cudny. Moje cięcie tez nie należało do przyjemnośći - zbyt mała dawka znieczulenia spowodowała, że mimo, iż nie czułam jako takiego bólu, ale straszne cągnięcie i szarpanie. Bardzo nieprzyjemne. Zaciskałam zęby, aby sie jak najszybciej skończyło. Wiem, że tak nie powinno być. Sam anestezjolog zauważył, że cos jest nie tak. W trakcie podali coś jeszcze dożylnie, ale niewiele pomogło. A w trzeciej dobie dopadła mnie straszna biegunka i okropny ból przepony i w ogóle jakieś kłócie całego prawego boku, aż po szyję. Chodziłam zgięta w pół. Mówili, że jestem jednym z tych przypadków, którzy tak reagują na znieczulenie. Teraz już jest ok. Jutro postaram się nadrobić zaległości w czytaniu i wpiszę sie do tabelki. Gratuluję wszystkim nowym mamusiom.
  17. Kurcze jutro rano mam się wstawić na izbę przyjęć. Będę miała cc, chociaż pewnie nikt już mnie nie pamięta. Dziś położna przekazała mi tą wiadomość. Chyba nie prześpie tej nocy. Wszystko przygotowane tylko ja mam strach w oczach. Zazdroszczę tym co mają już swoje maluszki przy piersi. Pozdrawiam
  18. Co do tych wskazan odnośnie cc. Ja mam wyraźne wskazanie od okulisty. Opisał w zaswiadczeniu co mi jest, czyli - zmiany zwyrodnieniowe dna oka i jakies tam specjalistyczne terminy, które jest mi trudno odczytac. Dopisał, ze wskazane jest rozwiazanie ciąży cięciem cesarskim i że po porodzie mam sie wstawić do szpitala na jakiś laserowy zabieg wzmocnienia siatkówki. Pokazałam to położnej w SR i ta powiedziała, że ich szef na oddziale w ogóle nie robiłby cesarek, i że brakuje w moim zaświadczeniu słowa "bezwzględne" i że okulista do którego chodzę powinien o tym wiedziec, że takie zaświadczenie może być nie uznane. Za namową położnej poszłam do okulisty jeszcze raz z pytaniem, czy to wskazanie jest bezwzględne. Ten się zdenerwował, mówił coś o tym, że na oddziale wydziwiają, że przecież wyraźnie napisał, że jest wskazanie do cc i nie zamierza nic dopisywać. Więc ja mu na to: że nierozumiem dlaczego na mnie krzyczy, i nie mam tez ochoty na wykłócanie sie o cc juz na oddziale i że jestem tylko pacjentką i chcę się czuć bezpiecznie. Pomarudził jeszcze trochę i dopisał co trzeba. Dodam tylko, że wcale nie załatwiałam sobie tego wskazania, miałam nadzieję, że urodze siłami natury. Skoro jednak mam takie problemy z oczami to zdaje sie na specjalistów no i chce przecież zobaczyć moje maleństwo. Trzeba się czasem postawić i powalczyć o swoje.
  19. Udzielam sie bardzo rzadko, i raczej nikt nie reaguje na moje wpisy, ale czytam Was regularnie od deski do deski. Wiem, że tu można o wszystkim. Ale ostatno pociskacie takie gnioty, szczególnie ostatnie o tym co założyć maluchowi pod pajacyk. Rozumiem, że to może pierwsze dziecko, ale takie tematy rozwalają konstrukcję. Przecież będziecie swoje dzieciaczki ubierać zgodnie z temperaturą powietrza, wiąc gdybanie teraz co będzie sie pod co zakładać jest trochę śmieszne. Współczuję wszystkim z uciążliwymi dolegliwościami i życzę zdrowia. Mi bóle kręgosłupa nie przeszły, a ostatnio jeszcze się nasiliły, ze względu na powiększający się brzuch. Jestem już tym zmęczona, a tu jeszcze 7 tyg.
  20. Co do szczepień na grypę, nigdy sie nie szczepiłam i jakoś do tej pory nie chorowałam. Nasłuchałam się na studiach o skutkach ubocznych i mnie odstraszyly. Poza tym szczepów grypy jest bardzo wiele, a szczepionka chroni przed jednym. Dla mnie to wyrzucanie pieniędzy. Dziś byłam z wizytą u okulisty i dostałam wskazanie do cc. Wcale mnie ta wiadomość nie ucieszyła. Wolałabym mieć zdrowe oczy i rodzić siłami natury. A tak po rozwiązaniu czeka mnie jeszcze jakiś zabieg wzmocnienia siatkówki obu oczu. Maluszek wierci sie bardzo i pewnie mi to wszystko wynagrodzi jak przyjdzie na świat. Aha wargi sromowe lekko nabrzmiałe, nie bolące, więc wszystko ok.
  21. Witajcie dziewuszki. Kręgosłup boli mnie od miesiąca, aż sie powstrzymuję, aby nie nazwać tego bólu wulgarnie - bo tak własnie mnie "boli". Robie co mogę. Nic nie pomaga. Ani ćwiczenia, ani masaże ani lezenie w wannie. Jakoś udało mi sie z tym przeżyc miesiąc, więc pewnie dam rade do rozwiazania. Ciągle jeszcze pracuję, z czego sie cieszę, bo w pracy mam wiecej ruchu. Wybrałam sie wczoraj na basen, aby odciążyć ten kręgosłup. Było super. Zero bólu. Nawet noc przespałam w miare spokojnie. Ale kurcze tak mnie swędzi skóra po tym chlorze, że ciągle sie drapię. Nie dam rady drugi raz. Nie wiem co gorsze. Synuś urządza mi takie mecze w moim brzuchu - super uczucie. Pozdrawiam Was wszystkie w Nowym Roku.
  22. Siedzę przed tym komputerem i łzy mi lecą grochem normalnie. Nie wiem jak długo posiedzę bo od tygodnia mam okropone bóle kręgosłupa. To pewnie dlatego, ze mam skoliozę. Boli mnie tak pod prawą łopatką i prawą piersią. Jakby mnie ktoś przewiercił na wylot. Kurde ani stać ani leżeć, a siedzieć już w ogóle się nie da. Obiad jem z przerwami. Spać też nie mogę. Co chwile zmieniam pozycję, ale nie wiem już co mam robić. Zaraz wybiorę sie na spacer. Może troche ulży. Czy słyszałyście coś o skuteczności pasów ciążowych - tych odciążających kręgosłup? Przytyłam 6 kg i w brzuszku ponad 100 cm, a jestem dość szczupła i 170 cm wzrostu. Po świętach zapytam lekarza czy mogę sobie coś takiego sprawić. Bo jak pomyślę, że jeszcze prawie 4 miesiące - to koszmar.
  23. Ponoć wędzonego, ani surowego mięsa nie powinno się jeść. Ja jednak skusiłam się kilka razy na wędzoną rybkę i wędzoną polędwicę. Zwyczajnie nie mogłam się oprzeć.
  24. Kurcze ja też juz przekroczyłam 100 na wysokości pępka. Do świąt postanowiłam się nie ważyć, ale rosne z dnia na dzień. Nie mam jeszcze nic zakupionego dla mojego bąbelka, ale chodzę po sklepach i oglądam w ramach orientacji. myślę, że po nowym roku będę miała większe parcie na zakupy. Co do chrztu dziecka nieślubnego to zawsze sie znajdzie jakiś ksiądz, który to zrobi i nie trzeba zmieniać parafi. Wiekszy jest problem z małżeństwami, które mają tylko ślub cywilny (tak jak ja) - "bo po co chcemy ochrzcić dziecko, jak zamierzamy życ w grzechu." Co do ciężarnej matki chrzestnej - to odpowiedzi trzeba szukać w Starym testamencie - a to dopiero masakra. Napisane jest między innymi to, że jak kobieta urodzi chłopca to po porodzie nie może wejśc do światyni przez 4 tyg., a jak dziewczynkę to chyba z 8 (dokładnie nie pamiętam) - bo jest ponoć nieczysta. Pytałam o to ksiedza na religi w czasie szkoły sredniej, a on powiedział, że te prawa ze st. test. juz nie obowiązują. Ale widocznie księża to też zaboboniarze. I raczej nie ma to nic współnego z jakimiś nieszczęściami, które mogłyby spotkać dzieciaczki, tylko z tym że kobeta zawsze stała niżej od mężczyzn w kościele.
×