PPAOLA

Już wszystko wiem:( Ręce opadają. Nawet szkoda gadać. No ale przyczynę łysienia mam,nawet całkiem wyraźną:( nie życzę nikomu.

Dorota w takim razie nic mi nie dała ta biopsja? Skoro tak to mogła od razu mnie skierować na histopatologiczne a nie takie poniewieranie się znowu i kolejny wydatek:(

Mam zadzwonić do endo ale jest na urlopie. Nie chciałabym przeszkadzać i chyba dopiero w poniedziałek zadzwonie.

Mam wyniki. Ale niewiele rozumiem z opisu. Rozpoznanie kliniczne:wole guzkowe nietoksyczne. Wyniki biopsji: BAC pod kontrola usg niejednorodnego guza lewego płata tarczycy l2. Treść białkowo-krwista,pasma i krople koloidu,rozsiane makrofagi obładowane hemosyderyna,rozsiane w grupach,platach tyreocytu kilku populacji,jedne bez cech atypii,inne o powiększonych hypochromatycznych,konciastych jądrach z licznymi bruzdami błony jądrowej tworzące miejscami układy brodawkopodobne i pęcherzykowe. Obraz cytologiczny odpowiada zmianie w kat. AUS,posiada ogniskowe i niepełne cechy skłaniające do diagnostyki różnicowej z ca papillare.Wskazana weryfikacja histopatologiczna. To nic poważnego? Jak myślicie?

Dziewczyny tak się boję dzisiaj tych wyników biopsji,że nie mogę się opanować:( z tego stresu jeszcze nic nie zjadłam nawet,od razu jak wstałam rano to dzwoniłam czy wyniki już są i jeszcze nie ma,poszły jeszcze do opisu,ewentualnie o 15 mam dzwonić i jechać.Nie wiem jak przeżyje zła informacje:( stres niesamowity:(

U mnie pisze saw palmetto whole berry na odwrocie i to wszystko.

Tugaya nic nie pisze na opakowaniu czy to ekstrakt,więc pewnie nie. 1Tabletka ma 540mg. Na opakowaniu pisze po prostu herbal supplement i poza tym nic konkretnego nie ma,za to strasznie ziołowo to...śmierdzi;P

Gdyby któraś była zainteresowana to mam saw palmetto firmy SWANSON jedno opakowanie,a dokładnie 90tabletek. Mogę sprzedać za grosze,bo u mnie leży zbyteczne, a może komuś pomoże. Jak coś to piszcie:-)Mam drugie opakowanie,ale w tym zostało niewiele,bo przez około miesiąc sama brałam. Jak czytałam o rzeczach tego typu to musi być dawka jakoś do wagi dostosowana żeby mogło coś pomoc. Ale ile na kg masy ciała to nie pamiętam więc nie chce mieszać. Prawda to,że na poziom estrogenów też oddziałuje? Bo ja trafiłam na info nt.obniżania estrogenów,ja nie miałam estrogenów wysokich więc się wystraszyłam. Ja rezygnuje ze wszystkiego. Nawet witamin już nie biorę. Zostawiam loxon tylko na czarną godzinę. Oby nie był nigdy potrzebny:-)

Misia masz odstawić Zoely czy w ogóle żadnych nie brać? Mi wystarczy tych tabletek już,brałam Diane i wątroba po niej nie była idealna,potem po przerwie znów anty.Ja czuje jakbym parowała toksynami,hormonami,jakbym była czymś obciążona,przytłoczona. Przydałoby mi się jakieś oczyszczanie porządne. Muszę w ogóle brać te 4tabletki placebo? Bo w nich to nic nie ma,taka sztuczka ale można ich nie brać?

Misia Teraz to każdy mnie opierdziela za anty. Moja mama natomiast zawsze była przeciwna,za to narzeczony gdzie tam:-)dla niego super sprawa,jaki to dla niego komfort:-)ostatnio się wkurzyłam i mu kazałam się w prezerwatywy wyposażyć jak coś:-) ale jak afera była w tv w kwestii diane35 to prowadząc szkolenie bhp na drugim końcu PL dzwonił,że moje tabletki są w telewizji i mam natychmiast odstawić. Jak docierają do niego skądś info o skutkach ubocznych to mam nie brać,a później stres jest,że to na dziecko za wcześnie itd. ale coś trzeba wybrać. Na dziecko za wcześnie a potem można wcale nie mieć, więc z dwojga złego już lepiej dac sobie teraz spokój. Jak tak przemyślał to też przytaknął:-)

Dorota w takim razie mi ulżyło:-) chociaż tyle dobrego. Boję się złego samopoczucia poza tymi włosami. Dlatego,że ja okropnie czuje się teraz,a jakby mogło być gorzej to dziękuję. Już bym w ogóle nie nadawała się do niczego. Czuje się jak babcia. Nawet gorzej...moja babcia ma trzy razy więcej energii niż ja mając 87lat. W ogóle bez porównania.

Po latach coś się dzieje-moja ciocia pielęgniarka ma takie samo zdanie nt.pigułek. Opierdziel za branie pigułek zbieram za każdym razem ilekroć się widzimy:( poza tym ona za przyczynę moich zaburzen hormonalnych uznaje też tabletki,swoją droga problem z tarczycą. Gdybym kiedyś miała ta wiedzę,która mam teraz to nigdy bym się nie zdecydowała to jest pewne. Potem wpadłam jeszcze z deszczu pod rynne, z jednych pigułek w drugie chcąc ratować włosy i za to zebrałam ochrzan od mojej endokrynolog,bo to żaden sposób podobno:(

Uff...czyli wszystko metodą prób i błędów:( mam nadzieję,że będzie ok. Stracha mam przed tym leczeniem mimo wszystko. Wszystko daje ryzyko,że będzie gorzej a nie lepiej:(

Dzisiaj moja chrzestna mnie odwiedziła i mówiła,że miała torbiele na jajnikach,włosy leciały jak głupie,brała anty i bez zmian. Ma hashimoto jak ja,zaczęła leczyć niedawno i bardzo szybko wszystko się uspokoiło. Włosów już wypada jej mniej i odrost ma. Oby tak samo było u mnie bo boję się tego co może się dziać teraz po odstawieniu a pigułek boję się już nawet brać:(moja sąsiadka ma już zakrzep w lewej nodze po anty. Dzisiaj widziałam:(Okropny widok,do tego taki wylew podskorny,jak się napatrzyłam tak się utwierdziłam w kwestii odstawienia anty na wieki wieków amen.

Dorota a jak ja mam tylko hashimoto to też będzie ciężko to leczyć? Lekarz tylko na podstawie wyników dobiera leki czy coś jeszcze musi wiedzieć? Ja początkująca hashimotka więc nie wiem nic tak naprawdę. Mnie bolą jajniki na anty znowu:(dziadostwo takie:(nie wiem cóż im znowu się dzieje:(przecież one do jasnej ciasnej nie pracują więc co może tam niby boleć?już szlag mnie trafia na myśl jeszcze o tych jajnikach. Jakby jedna choroba to było za mało:(jutro biorę ostatnia tabletke anty i finish. Jutro czeka mnie też sądny dzień i wyniki biopsji. Nie boję się niby,ale czuje że dobrze też wcale nie będzie. Jutro to będę pewnie jak galareta ze strachu.

Misia Mi się nie przetłuszczają już włosy na anty.Tak to dobre te tabletki,jakbym w ogóle chciała brać jakieś tabletki to na pewno bym przy nich została. Ale ja w ogóle nie chce anty definitywnie,spironolu też mam nadzieję,że nie będę musiała brać. Skupie się na leczeniu tarczycy,może reszta sama zacznie funkcjonować jak kiedyś. Mam wielką nadzieję,że tak będzie,włosy odrastaja mi mimo wszystko nawet bez anty,a wypadaja długie cały czas także i tak muszę się uzbroić w cierpliwość. Mam małe włosy różnej długości,ale to chyba normalne. Skoro ciągle wypadaja i ciągle rosną to nie będą nagle jednej długości. A Ty Misia nie namieszałaś loxonem stosowanym na brwi?

Natalia żeby podnieść estrogeny to anty wystarcza i żeby obniżyć androgeny często też. W ogóle anty to raczej nie jedyny sposób. A w Twoim przypadku androgeny nie przekraczają normy więc nie potrzeba Ci dodatkowo spironolu,mi tak mówiła moja ginekolog, a tabletki o działaniu antyandrogennym wystarcza,coś w stylu Yaz,Yasmin,Yasminelle-4generacja.Ja mam słabe anty teraz i dały radę,a miałam ponad normę androgeny.Mnie też głową swedziała,ale miejscowo i czasami, możliwe,że przez androgeny,ale samo przestało po paru miesiącach,jeszcze bez anty.Teraz sporadycznie mi się zdarza, a androgeny w normie więc u mnie to może być też tarczyca. Jestem już po biopsji:-) Chociaż jedno za mną:-)trochę nieprzyjemne to uczucie,ale myślałam,że będzie gorzej. Trochę szyja boli po tym kłuciu,pobierali mi dwukrotnie. W czwartek idę jeszcze na badanie insulinoodporności. Raz już robiłam to badanie,nie wiem czy coś mogło się zmienić tym bardziej na diecie niskowęglowodanowej?

Nie wiem czy Wam też tak mocno włosy wypadały,ale u mnie to są potworne ilości. Dziwię się,że ja po tylu miesiącach tak mocnego wypadania w ogóle jeszcze cokolwiek mam na głowie. Nie wiem czy może być jeszcze gorzej jak odstawie anty. Obecnie i tak wypada mi po sto włosów przy samym myciu. Takie pasemka ostatnio wyciagałam po 5włosów z jednego miejsca. Szkoda nawet gadać i ciężko sobie to wyobrazić. Mi jakby ktoś kiedyś powiedział,że takie wypadanie włosów jest możliwe to bym pewnie nie wierzyła. Uff...przede mną tydzień pełen nerwów:( mam wielką nadzieję,że wyjdzie mi coś niegroźnego w tej biopsji,bo tak to chyba trupem padne na miejscu:(

Dorota nie ma się co zalamywać,jak nie będziemy walczyły to może być gorzej.Dlatego wszystkie nie możemy się poddawać. Może coś w końcu podziała na te kudełki. Ja walczę o unormowanie hormonów a włosy powoli traktuje jak efekt uboczny, staram się też oswoić z myślą,że będę łysa,przynajmniej czasowo. Bo muszę odstawić anty za 2dni, a mam mało włosów,jak się nie sypna od razu to się sypna za 3mc***** włosach,bo już nie ma z czego za bardzo wypadać.Pewnie mi odrosną...kiedyś,ale nawet czasowa łysina jest trudna do zniesienia.Też ciągle jestem zmęczona przez tarczyce,koncentracja tak sobie,chociaż mam wrażenie,że gorzej było rok wstecz. Żeby nauczyć się jednej strony A4 na kolokwium potrafiłam siedzieć tydzień bez skutku,a spinałam się jak mogłam i nie wiedziałam co się dzieje.Zawsze zaczynałam przygotowywać się do egzaminów miesiąc wcześniej,bo wiedziałam,że może być kiepsko. Uciążliwa jest ta tarczyca:(

Ja też wątpię żeby szampon coś pomógł,zwłaszcza jeśli przyczyną są zaburzenia hormonalne. U mnie nic nie pomaga. Raz użyłam szamponu radical i nigdy więcej. Myślałam,że mi wszystkie włosy wypadna,były suche i platały się strasznie. Do tego dostałam łupieżu momentalnie po jednym użyciu,zresztą nie ja jedna,dziewczyny też mi słusznie tutaj odradzały. Teraz myje włosy albo dziecięcym bambino albo żółtym lub zielonym Johnsons baby. Najlepiej moja skóra głowy lubi szampony dziecięce i tak chyba już zostanie. Czasem najprostszy szampon jest najlepszy.

Gość ujął to w wielkim skrócie,ale mniej więcej tak to wygląda. Nie ma reguły,że u każdego będzie tak samo mimo wszystko. Ale czytałam że wiele jest przypadków dziewczyn mający i hashimoto i PCOS,PCO to najczęściej u dziewczyn występuje samo bez zaburzeń w androgenach. Chociaż też bywa różnie. U mnie jest pewna tylko ta tarczyca na chwilę obecna. Reszta potwierdzi się lub wykluczy dopiero podczas leczenia, w zależności od efektów leczenia tarczycy. Dlatego jeśli okaże się że androgeny nie spadają to dostanę spironol. W innym przypadku go nie dostanę.

Natalia Ty przy PCO nie musisz mieć niczego więcej. Ja mogę mieć cały zespół. Jestem też szczupła a muszę schudnac podobno żeby zobaczyć czy to coś zmieni. Pisałam Ci że jest różnica między PCO a całym zespołem. To różnie bywa,a tarczyca wpływa na funkcjonowanie całego organizmu,może też zaburzać owulacje,może podwyższać androgeny,chociaż nie musi. Ciężko to wszystko zrozumieć i dostosować do swojego przypadku.Ja mam podejrzenie PCOS a nie PCO. Mam zaburzenia hormonalne a u Ciebie jest wszystko z hormonów w normie,to też jest różnica. Ja mogę mieć zaburzenia całej gospodarki hormonalnej przez tarczyce,a jednocześnie mogę mieć PCOS,albo nie muszę mieć. Jeśli leczenie tarczycy zmniejszy mi androgeny,spowoduje powrót normalnej pracy jajników to dopiero okaże się że nie mam PCOS. Tak to u mnie wygląda.

Piszą w necie,że niedoczynność tarczycy spowalniając przemianę materii sprzyja niższemu poziomowi androgennów,w druga stronę nadczynność powoduje wzrost androgenów. A słaba przemiana materii w PCOS znowu powoduje zwiększenie androgenów,czyli w tym przypadku niedoczynność mogłaby zwiększać androgeny,w PCOS osobom otyłym zaleca się schudnać i schudniecie powoduje spadek androgenow,bo androgeny w jakiś tam sposób są powiązane z tkanka tłuszczowa. Nijak nie umiem tego złożyć w całość. Jeśli ktoś ma i hashimoto i pcos to wygląda na to,że leczenie tarczycy może negatywnie jeszcze wpłynąć na dodatek na to PCOS. A przecież jest dużo dziewczyn,które mają taki pakiet.

Podobno jeśli leczenie tarczycy spowoduje spadek wagi to androgeny mogą skoczyć,a z drugiej strony przecież chudniecie przy takim PCOS powoduje zwykle spadek androgenów. Jedno przeczy trochę drugiemu. Dorota Ty trzymasz się diety przy hashimoto? Ja mam dietę niskoweglowodanową ze względu na podejrzenie PCOS i nie wiem jak to się ma do hashimoto.

Dorota słyszałaś coś na temat tego,że euthyrox podwyższa poziom testosteronu? Jest w tym coś prawdy? Badałaś poziom testosteronu przy leczeniu tarczycy? Oczy mi mało nie wyszły z orbit jak trafiłam w necie na taki tekst:( w moim przypadku byłoby nieciekawie jeśli by mi jeszcze euthyrox podwyższył androgeny:/