Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Annolia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Annolia

  1. Anka --- trzymam kciuki żeby diagnoza się nie potwierdziła... U nas upały... 32 stopnie były. Milesia prawie cały dzień sie w baseniku pluskała.
  2. Klaudia ---- Szok... :( :( :( Ja bym nie przeżyła pogrzebu dziecka.... Zwariowałabym.... Współczuję rodzicom... Ania --- mój tato też taki był... Trzeba go było pilnować jak dziecka, bo po 2 zawałach nie mógł nic robić, a jak tylko spuściło się go z oka to od razu coś szarpał. Do lekarza też nie dało się go zaciągnąć za żadne skarby. Upadł w zimie na lodzie, ale do lekarza nie poszedł. Po jakimś czasie okazało się, ze ma żebro pęknięte. Zawał miał, a nie pozwolił po karetkę zadzwonić. A wiedział, że ma zawał, bo to już był kolejny. Po ciężkich bojach udało nam się go namówić żeby pojechać na ostry dyżur. Ten sam typ co Twój tato. Daj znać jak będą wyniki. Jak rozumiem to coś związanego z sercem? Obejrzałam fotki. Wasze dzieciaki fajnie kibicowały:) Szkoda że nasi odpadli...
  3. Ania --- Ania otwiera mi się główna strona sklepu, ale skopiowałam końcowy nr z linku i wkleiłam w wyszukiwaniu na tej stronie. Wyświetliła mi się biała sukieneczka do kolan z haftowaną koronką z przodu... to ta? Poszłam dobrym tropem? Bo jeśli tak, to moim zdniem wspaniały wybór:) Super elegancka! Zamek z boku - to utrudni zwżanie, ale wprawna krawcowa i z tym sobie poradzi:)
  4. Ania to Sebuś będzie miał fajnie, od razu 2 języki. Mojego brata dzieciaki też tak mają. Najmłodsza to się czasem zapomni i w zdaniu co drugie słowo w innym języku mówi :D Wcześnie będziesz kupować tę sukienkę... A da się ją zwężać? Bo do połowy lipca to Ty jeszcze możesz dużo schudnąć i ci spadnie :P Ja przed swoim ślubem schudłam mimo, że się nie odchudzałam. Suknię odbierałam z salonu 3 września i pasowała pięknie, a jak ja ubrałam 19 września to mi była strasznie luźna a w dekolcie została tylko smutna pustka :P To było dzień przed ślubem i pędem pojechałam do znajomej krawcowej, żeby i zaszewki zrobiła. Babka była przerażona, że ma ciąć suknię ślubną:D Ale dała radę:) Wklej link z Twoją sukienką jeśli masz:)
  5. Chmurko --- gratuluję:) Którego lipca? Suknia już wybrana? Moja Milesia gada cały czas:) Zaskakuje nas codziennie. Ostatnio M dał jej kluczyki z auta i poszła z nimi przodem. Włożyła do zamka, sama otworzyła drzwi i z szelmowskim uśmiechem wsiadła do auta :D Wydaje mi się, że w stacyjce też dałaby radę przekręcić. Już jej nie dajemy kluczy :P Ania --- u nas też w dzień dziecka była paskudna pogoda. I w ogóle cały czas jest pochmurno i co chwilę pada. Ale ten czas leci, niedawno do porodu się szykowałaś a tu już Wojtuś taki duży...:) Co do ślubów cywilnych, niektórzy nie traktują ich tak poważnie jak kościelnego. Siostra M brała cywilny (mąż z odzysku i nie mogli kościelnego) to większość rodziny podeszła do tego jak twój brat i nie przyszli. Moim zdaniem to nie w porządku, bo najważniejsze, że ludzie chcą być razem, a nie to jaka ceremnia ich połączy. I mam takie zdanie, mimo to, że jestem osobą wierzącą. Siostra M jak każda dziewczyna marzyła zawsze o ślubie w bieli i cywilny brała w sukni ślubnej z prawdziwego zdarzenia:) Ty już masz kreację na ślub? Beatko --- biedy Arturek... Jak byłam mała to często łapałam zapalenie ucha. Do dziś pamiętam jaki to ból... Wycałuj Arturka:) Fajnie, że poimprezowaliście na dzień dziecka. U nas był festyn, ale nie poszliśmy bo zimno było jak nie wiem, do tego wiało i lało. Mała --- Milenka mi do niedawna też nie chciała mówić "kupa" tylko jak widziałam że charakterystycznie drobi nogami i blednie na twarzy to szybko ją sadzałam. Nawet jak się ją syptałam, to zaprzeczała, że wcale jej się nie chce. Teraz mówi, a wręcz krzyczy "mamo kupa!" do tego robi się cała sztywna:P:D Klaudia --- też braliśmy ślub konkordatowy. We wrześniu mamy 6 rocznicę. A w lipcu 13 rocznicę jak jesteśmy razem:) Jak Twoje dziewczyny. Lenka nadal taka rezolutna? Jak tam mleczaki Duśki? Jakieś nowe braki w uzębieniu? Mojej bratanicy rośnie już nowy ząbek a następny ledwo wisi:) Dorotko --- ja coś nie mam szczęścia do mojego autka, bo jak już naprawione, to i tak nie mogę jechać, bo wczoraj M spojrzał na datę badania technicznego i mam nieważne od 26 maja... Na przegląd mi dziś pojedzie, ale najpierw musi ręczny naprawić, bo nie za bardzo działa. Ja tam nie używam, ale przeglądu tak nie przejdzie:P Rower to moje przeznaczenie:P Milenka ma dziś dzień katastrof... W nocy wgramoliła się do naszego łóżka i spała do rana. Budzę się rano, a tu wszystko mokre:O Zasikała nam łóżko... Ale to nic. Jak się obudziła, siadła na nocnik, wysikała się i wstając zahaczyła nocnik i wszystko wylała na podłogę... Ale na tym nie koniec... Na podwórku zawołałą "kupa" szybko poleciałyśmy do łazienki, zrobiła i poszła z powrotem na dwór, za chwilę wróciła i mówi "znowu kupa..." Niestety tym razem poszło w gacie i to taka totalna ciapa... Wypaprana była po kolana:P Musiałam ją wykąpać:P Mamy dopiero wczesne popołudnie, aż się boję, co jeszcze się wydarzy do wieczora:P :D
  6. Klaudia --- w Niemczech na dziecko do 3 lat dostaje się 300 euro rodzinnego, na starsze 150. Nastolatek na praktyce jest w stanie odłożyć sobie na auto, studentka dostaje 800 euro na miesiąc od państwa... Takie są tam warunki. Piszę tyle, ile wiem, że dostają znajomi. A my żyjemy w PL i mamy jak mamy.... jedno co mamy takie jak tam, to ceny w sklepach:O Mała --- no wreszcie jakis znak życia! Jak Doruś? Duży? Jakieś fotki wrzuć:) Ania --- słodkości to moja niejadka też lubi i to w każdych ilościach. Musze przed nią chować, bo umiałaby jeść cały dzień tylko czekoladę:( Nikulam --- 2 kawałki to zjedliśmy na miejscu, a resztę meczyliśmy jeszcze 2 dni w domu :D
  7. Nikulam --- fajna pizza! Kiedyś wzięliśmy sobie w takiej nowej pizzeri "dużą" pizzę i tez nam prynieśli coś takiego:D Cały stół nam zajęła, a my byliśmy przerażeni. W 3 osoby daliśmy radę zjeść 2 kawałki :D Jak Luraka w dniu swojego święta?
  8. Wszystkiego najsłodszego dla wszystkich forumowych dzieciaczków z okazji Dnia Dziecka:) Ania --- Trzymam kciuki za dobre wyniki... Trzymaj się. Jak chłopaki? Jak spędzacie dzień dziecka? Beatko --- ja też chciałam mojego łobuza do przedszkola posłać, bo sie sama wyrywa, ale rocznika 2010 nie biora i koniec. Koleżanki synuś jest ze stycznia i jej go nie przyjęli też, mimo ze ta dziewczyna ma bardzo ciężką sytuację, a sąsiadów dzieciaczek z końca grudnia ( czyli parę dni starszy) został przyjęty. Fajnie, ze masz taką okazję przynajmniej na jakiś czas Arturka posłać. Klaudia --- ja tu w sumie mam wszędzie dosyć blisko, to mogę na rowerze. Do miasta (do obrzeżnej dzielnicy) mam 3 km leśną drogą. Ale nie wszędzie sie tak da, np do mamy albo po większe zakupy bez auta byłoby ciężko. Milesia uwielbia jeździć. I mi na dobre wyszło, bo 1 kg znikło i spodnie w udach luźniejsze:) Autko juz mam, ale koszt naprawy zabolał... Tankowanie też boli i nadal wolę na rowerze, jak sie da bez auta:P Chmurko --- jak dziewczynki? Pytałaś kiedyś o kolory ścian na jakie malowaliśmy. Otóż pomalowaliśmy na prawie te same co były:) I w sumie jest bez większych zmian, tylko świeżo i czysto:)
  9. Wszystkiego najlepszego z okazji DNIA MATKI:) Milesia dziękuje za życzonka imieninowe. Gdyby nie Wy, to nie wiedziałabym, że miała imieniny ;) My mamy teraz wysyp urodzin w rodzinie, dzień matki i niedługo dzień dziecka. Kupujemy sobie drobiazgi, ale i tak się nazbierało. Same wydatki. I jeszcze jakby było mało, to auto mi sie zepsuło...:O Sprzęgło siadło... Przy tym przebiegu już podobno miało prawo:P Dobrze, że się rozsypało jak M jechał, bo tak by było, że znowu BABA sprzęgło zajechała :P ;) Nie mam auta, bo naprawione będzie dopiero w poniedziałek, wiec przesiadłam się na rower, przynajamniej wyjdzie mi na zdrowie:P
  10. A my dalej walczymy z malowaniem. Malowanie kuchni to katastrofa:) Milenka 2 dni miała "wakacje" u babci. Drugiego dnia już nie była taka chętna do zostawania tam. Tzn zostać to chciała, ale żebym ja też z nią tam była. Zostało już tylko pomalować w korytarzu, ale to już w towarzystwie Milesi pomaluję, najwyżej mi nieco pomoże:P Chmurko --- Ala zupełnie podobna do Klaudii:) Śliczne masz córeczki:) Milenka ma taką samą apaszkę jak Klaudia:) Moja mama czuję się w miarę dobrze. Milenka gada całymi pełnymi zdaniami. Teksty takie ma, że sami nie wiemy skąd jej się to bierze. Klaudia --- trzymałam! Skutecznie widać;) Gratuluję! Dorotko --- pisz co u Ciebie Despina --- jak tam Elenka? Co u Ciebie? Nikulam --- Laura elegancka jak zawsze:) Wszystkie chętnie do przyłączenia się niech się śmiało dosiadają do naszego "stoliczka". Każda nowa osóbka mile widziana:)
  11. Ania --- nie znam dziewczyny, a siedzę i płaczę...... :( :( :(
  12. Ania --- to straszne.... :( :( :( Tragedia... Co sie stało? Czy coś wcześniej było nie tak z ciążą?
  13. Dorotko --- fajnie że się odezwałaś w końcu! Co do Twojej decyzji, to skoro oboje tego chcecie, to jestem jak najbardziej za tym żeby spróbować jeszcze raz. Mam nadzieję, ze Twój M przejrzał dobrze na oczy i zrozumiał swój błąd i nigdy więcej Cię nie zrani. Ja, tak jak Ania bardzo ciężko miałabym wybaczyć, tym bardziej podziwiam Twoje dobre serce. Zasługujesz na szczęście. A co z małżeństwem brata? Też są znowu razem? Orcio --- podaj rękę! Malujemy razem! ;) Mi zostało jeszcze malowanie kuchni, korytarza i jednego pokoju. Ja Milenkę głównie w używane ciuszki ubieram. W rodzinie prawie same dziewczynki i ciuszki tak krążą:)
  14. Milenka wyjechała na jednodniowe "wakacje" do babci i kuzynek. Brat do nas przyjechał rano i zagadał jej, żeby z nim jechała i ona już buty zakładała:D Mi tylko powiedziała "ty nie jedziesz, pa pa!" Potem dostałam słodkiego buziaka i co miałam zrobić:D Pojechał mały zdrajca:P :D A my korzystając z tego, że jej nie ma, zabraliśmy się za malowanie w dużym pokoju. W tej chwili nadal mam wszystko w rozsypce, raczej dziś nie skończymy, bo wolno schnie farba, a jeszcze drugą warstwę musimy pomalować. Despina --- tylko raz byłam w Grecji niestety. Ale zakochałam się od razu:) Bardzo marzy mi się właśnie Zakynthos... Choruję tez na Levkadę. Turkus wody po prostu powala... Od czasu jak znalazłam gdziś przypadkiem fotki z Levkady, to postanowiłam, że kiedyś tam musimy pojechać, tylko problem jest, bo nie ma żadnych ofert w tamtym kierunku i trzeba się jakoś raczej samemu tam dostać. Na razie takie wojaże jeszcze odpadają, bo moja córeczka ma 2 latka, ale jak nieco podrośnie to mam zamiar wrócić do dawnego stylu podróżowania, to znaczy na wariata w siną dal:D Może jesienią będzie Zakynthos... Pod warunkiem że trafi się last minute w szalonej cenie, bo kompletnie nie mamy kasy w tym roku:O W zeszłym na Kretę też polecieliśmy tanio bo w ostatniej chwili:) Ale wierze że się uda. Znajomi jutro lecą na Cypr.... Trafili ofertę za 860 zł! I to fajny hotel, 2 posiłki i wylot do nas. Aż mnie skręca, bo gdyby M miał urlop to też bym się właśnie pakowała... A tak dupa.... ściany maluję :P Oj jak ja Ci zazdroszczę takiego miejsca do mieszkania... Szczęście masz naprawdę! :) Na wczasy non stop :D
  15. Nikulam --- to co piszesz o tej śledzionie to ciekawe. Nie sądziłam że można mieć dwie! Rowerek biegowy mamy taki "spadkowy" po bratanicy:) Tzn będziemy mieli tylko musimy go przywieźć. Nie wiem co to za firma. Milenka się do niego przymierza jak tam jesteśmy, jak już będzie się pewnie podpierać, to jej go damy. Uporem się nie przejmuj, kiedyś przejdzie:) Z sikaniem pewnie przyjdzie z dnia na dzień. Załapie, że sikanie do nocnika to jeszcze większa frajda niż wycieranie podłogi ;) Moja mała ma teraz etap bania się wszelkich rzeczy robiących huk. Jak widzi auto, to wisi mi na nogawce nawet jak to auto jedzie tylko główną droga kilkadziesiąt metrów od nas. O burzy to juz nawet nie mówię. Jak tylko lekko zagrzmi to od razu z paniką przybiega i musimy ją tulić. Z odkurzaczem jakos poradziliśmy sobie, kupiłam jej taki zabawkowy, a potem przekonała się że to nic strasznego, bo jej dałam spróbować odkurzać też prawdziwym:) Gorzej z kosiarką. M kosi a ona wisi mi na szyi:P Panicznie boi sie też psów, ale to ma dobre strony, bo jak nie chce wejść do wózka to jej mówię, że piesek idzie i wtedy pędem sama wskakuje:P
  16. Orcio --- głowa do góry. Nie martw się, dłużej poćwiczycie i w końcu będzie ok. A tak co u Was? Jak sobie radzisz? Jak dziewczynki? Nikulam --- ja poszłabym jeszcze raz do lekarki, która ją badała żeby to wyjaśnić. Gdyby coś było nie tak, to przecież do razu powiedziałaby. Najwyraźniej się pomyliła przy pisaniu. Z tym rowerkiem to musi zabawnie wyglądać:D Milenka normalnie siada na siedzonko i się odpycha, ale nawet na najniższym poziomie siodełka ledwo palcami nóg do ziemi sięga i się boję, że będzie się wywracać. Na razie ma taki plastikowy motorek w stylu rowerka biegowego, ale z tylu ma 2 kółka bardzo blisko osadzone. Na tym to śmiga po podwórku aż miło:) Ogólnie to wielbicielka rowerów. Na każdy od razu chce wsiadać:) Jak u Laury z mówieniem? Rozgadała się bardziej? Klaudia --- będę trzymała kciuki za Twoją artystkę:) Co u Ciebie? Dużo masz pracy teraz? Ania --- nawet jeśli to skaza, to się nie martw, dzieci z tego dosyć szybko wyrastają. Bratanica to miała i w wieku 2 lat juz normalnie wszystko jadła. U nas w rodzinie to wszystkie drugie dzieci mają skazę. Nie wiem od czego to zależy. Pewnie jak będę miała drugie dziecko to tez będzie ze skazą;) Despina --- co u Ciebie? Masz jeszcze w tej chwili zajęcia na uczelni, czy już wakacje? Z kim Elenkę zostawiasz? Nie łatwo Ci chyba studiować jako młoda mama, nie? Co do imienia, to w mojej okolicy są dwie dziewczynki Elenki, więc imię wybrałaś międzynarodowe;)
  17. Nikulam --- moja mama bez zmian. Tylko że ma duże wahania poziomu cukru. Insulinę bierze na obniżenie, a czasem rano ma tak niski poziom, że znowu musi coś słodkiego zjeść. A ty masz za niski poziom, czy za wysoki? A jak Twoja mama? Ma już jakieś wyniki? Laura jak zwykle piękna:) Widziałam już fotki na nk. My też wybieramy się do zoo, ale dopiero w wakacje razem z rodzinką brata. Chcemy też do Wesołego Miasteczka, ale w tym roku chyba podzielimy to na 2 dni, bo w zeszłym cały dzień poszedł na same Wesołe Miasteczko i zoo sobie odpuściliśmy bo już nawet sił nie było, a szkoda:) W tym roku pewnie jeszcze dłużej zabawimy ;) Mamy też w planie taki "dinopark", myślę, że Milence się spodoba, bo uwielbia wszelkie dinozaury:) Rowerka biegowego na razie nie mamy, ale jest w planach:) Na razie jeszcze nóżki trochę krótkie na ten model, który będzie miała. A jak Laura sobie radzi na swoim? Ogólnie fajna rzecz, bo bratanica jak potem przesiadła się na normalny rower, to opanowała jazdę bez bocznych kółeczek w jakieś 2 min:D Jak po bilansie?
  18. Despina --- Witaj! Jak fajnie, że ktoś się dosiadł:) I to jeszcze z pięknej Grecji nadaje;) Oj wakacje mi się przypomniały... Zakochana jestem w Grecji (choć była tylko raz na Krecie). Nawet nie wiesz jakbym znowu chciała odwiedzić te regiony... Fajnie masz... Do plaży masz daleko? Jaką macie pogodę? Jak Ty się tam znalazłaś? Wyjechałaś z rodzicami, czy urodziłaś się już tam? Ja studia skończyłam dawno...7 lat temu. Mam 30 lat :O Ale przyznaję się co najwyżej do 20 :P Ania, Chmurka --- tak... ja chuda jestem... od pasa w górę to tak. Szczególnie to na dekolcie :O Cycki jak decha i żebra na wierzchu, tylko w drugą stronę trochę gorzej. Dupsko mam jak pół Katowic:P Do tego konkretne biodra. Ćwiczę i tylko mi jeszcze z dekoltu znikło:( Może jak już nie będzie miało co znikać, to potem ruszy się z dołu? :P Ania --- tez mam nadzieję, że to nie skaza. Może coś innego go uczula? Niestety trzeba metodą prób i błędów. Waga ci spadnie na pewno, ale trzeba cierpliwie. Daj sobie czas, bo inaczej się zrazisz. Beatko --- córeczka na wycieczkę jedzie? Londyn... Super! Nie bój się o nią:) Dzieciaki sobie radzą lepiej niż nam się wydaje. Ja się też nie nadaję do diet. Raczej stawiam na mniejsze ilości jedzenia i ruch:) Nie wierzę w diety. Klaudia --- Nie, wrotki nie są Milenki. Ona jeszcze za mała na takie sprzęty. Te wrotki są Natalki - kuzynki Milenki:) Milenka mi się u nich sama w nie ubrała, ja jej tylko ochraniacze pozakładałam, i powiem Ci, że zaskoczyła mnie, bo umiała się w tym po pokoju przemieszczać:) I ani razu nie leżała:) Frajdę miała jak nie wiem:) Myślę że Twojej Klaudii możesz kupić, tylko nie wiem, czy poradzi sobie na łyżworolkach. Na wrotkach na pewno:) Gratuluję Klaudii muzykalności! Kiedy konkurs? Będę trzymać kciuki:)
  19. Też wysłałam parę fotek na pocztę:) Klaudia --- Masz dwie takie same dziewczynki! Jak są osobno na zdjęciu, to się muszę dobrze przyjrzeć żeby wiedzieć która to:D Wyglądasz ślicznie. Jak siostra a nie mamusia;) Ania --- na karmienie nie ma reguły. Co do tego karmienia flachą w nocy, to ja nawet z łóżka nie wychodziłam żeby Milesi mleko zrobić:D wszystko miałam pod ręką:D Jak sytuacja z wysypką? Napewno to nie skaza? U mojej bratanicy dopiero trzeci lekarz to stwierdził. Podobno to nie takie łatwe do zdiagnozowania. Beatko --- i czym to paskudztwo zwalczasz? Też nie lubię imprez typu siedzenie przy stole cały dzień :P A na komunii zawsze tak jest.
  20. Ja z karmieniem butelką w nocy to w ogóle szłam na łatwiznę, przygotowywałam sobie wodę o odpowiedniej temperaturze do termosu, brałam butelki i puszkę z mlekiem do sypialni. Jak się Milenka budziła w nocy to na pół śpiąco robiłam jej mleczko i leżąc w łóżku trzymałam jej butlę przez szczebelki łóżeczka :P Jak była większa to dawałam jej butlę i zasypiałam, a ona jak wypiła to pustą odstawiała na półeczkę :D Muszę Milenkę pochwalić, bo drugą noc śpi bez pampersa. Od dłuższego czasu i tak budziła sie z suchym, wiec już jej go nie daję:) Ostatecznie pożegnaliśmy pampersy na dobre:D U nas upały były, ale dziś ostatecznie przeszła burza i znacznie się ochłodziło. Jutro już nie będzie aż tak ciepło. Szkoda... Uwielbiam lato. Nawet mi w tym roku jakoś te 30 stopni wcale w kość nie dawały:) Mam nadzieję, że jeszcze będą ciepłe dni, a nie jak to zwykle bywa, że całe lato leje. Klaudia moje bratanice też mają cały tydzień wolne od szkoły. Ale za to rok szkolny kończą później. Beatko jak z tą grzybicą? Walczycie? Dorotko jak sobie radzisz? Mała żyjesz????????????????????/
  21. Beatko --- nie martw się, takie coś bardzo łatwo złapać. Sama czasami łapię. Mi pomaga np lamisilatt. Nie wiem, czy dzieciom tez go można stosować. Ja mam skłonności do łapania grzybków. Jak muszę gdzieś korzystać z prysznica poza domem, np na basenie, to wchodzę z plastikowych klapkach, bo jak nie to od razu coś mam. Ania --- ja też od jakiegoś czasu nie jem słodyczy, ograniczam się ogólnie z jedzeniem, codziennie ćwiczę a waga też stoi w miejscu jak zaklęta :( Dziś mamy pełnię lata 28 stopni, a ja nie mogę się wcisnąć np w rybaczki, które w zeszłym roku nosiłam z paskiem bo mi leciały :( Katastrofa. Przez następne dni też będzie taka pogoda, a ja się nie mieszczę w żadne spodenki, a jak już wchodzę to na ciasno i mi się boczki wylewają. Ty przynajmniej masz usprawiedliwienie, bo dziecko urodziłaś dopiero co, a ja po prostu z obżarstwa:O Ale nie poddam się! Będę walczyć dalej, bo nie mam zamiaru kupować ani sztuki ubrań w większym rozmiarze:P Milenka od wczoraj ma kolczyki. Nie było tak źle, rozpłakała się ale dość szybko się uspokoiła, i zaraz zabrała się za przekładanie lakierów do paznokci u tej kosmetyczki:) Tylko potem jak ktoś jej wspominał, że ma kolczyki to się zbierała do płaczu i mówiła "ciiii, nie mów!" Tatusiowi za to sama leciała się pochwalić, a dziś chwali się wszystkim swoim misiom że ma kolczyki. Chodzi dumna jak paw:D Da sobie ich dotknąć bez problem i sama nimi rusza, wiec chyba już nie boli. Jestem bardzo zadowolona, ze oba uszka na raz miała robione. Szybko poszło, myślę, ze gdyby musiała czekać na powtórkę to by było ciężko.
  22. Orcio --- oby sie rehabilitacja skończyła, będę trzymać kciuki. Ząbkami się nie przejmuj, wyjdą. Synusiowi szwagierki pierwszy wyszedł przed roczkiem. A teraz ma 20 miesięcy i komplet:) Anka --- moja koleżanka brała ślub 19 lipca (9 lat temu) i dobrze jej się układa, więc data sprawdzona ;) Klaudia --- gdzie się podziewasz? Ząbek wypadł? Beatko --- Dobrze, że Arturek choróbska do Ciebie nie złapał. Moja Milenka tez ciągle chce być na podwórku. Gdyby mogła, to by w piaskownicy mieszkała :D Pogoda sprzyja. Dziś się nawet trochę poopalałam przy niej w tej piaskownicy:) Dziś po południu idę z Milenką przebić uszka, bo się ciągle prosi, że chce kolczyki. Uświadomiłam jej, że to będzie bolało, ale mimo to chce. Nawet M już jest na tak, jak słyszał, że jej tak zależy mimo świadomości, że będzie bolało. (Przedtem M był przeciwny, stwierdził, że to niepotrzebne i gdyby tak miało być, to by się dziewczynki od razu z dziurkami w uszach rodziły :P) Ciekawe jak zareaguje, będą jej oba uszka na raz robić. Na wszelki wypadek biorę ze sobą mamę :P
  23. Ania a kiedy ten cyrograf podpisujecie jeśli mogę zapytać?;) Przegryzioną wargę zaliczyliśmy z zeszłym roku. Niestety wypadki się zdarzają... Co ciekawe najcześciej jak jesteśmy przy niej. Jak sie sama bawi to jej się jeszcze nigdy nic nie przytrafiło (odpukać). Ja bardzo chciałabym pojechać gdzieś na wakacje, tylko kasy nie mamy:( Chorwacja mi się marzyła, ale przy tych cenach paliwa doliczając winiety to też wychodzi kupa kasy. I dupa! Zostaje nam lokalny zalew albo basenik na podwórku:P Moja dusza podróżnika cierpi ... :P Milenka mowi "kurde" jak jej coś nie wychodzi:)
  24. Klaudia --- jak się bawiliście na weselu? Ząbek wypadł?
  25. Dla karmiących mam inkę:) No chyba że pijecie normalną:) Chmurko --- a co sie dzieje z Twoją mamą? Zdrówko mojej mamy na szczeście stabilnie. Bierze leki, przestrzega diety i jest ok. Moja Milesia najchętaniej nie wchodziłaby wcale do domu z dworu:) Pogoda piękna, ale jakiegoś specjalego upału nie mamy. Taki zdradliwy chłodek powiewa mimo pełnego słoneczka:) Mimo to jesteśmy na podwórku ile się da.
×