Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Annolia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Annolia

  1. Hej Babeczki! Beata, to co piszesz tylko mnie umocniło w przekonaniu, że Twoj M to kawał debila! Wierzyć się nie chce, że taki z niego idiota! Miał super babkę, a tak sobie załatwił, że go zapuszkują, a jak wyjdzie, to będzie sam jak palec. "Anetka" też raczej go już nie zechce..... :D No tym mnie rozbawił do łez!!!! Już widzę jak ta laska do niego wraca! Ha ha ha! Dobre! Już Ci dawno pisałam żebyś stamtąd uciekała. Popieram Twoją decyzję. Nie martw się na zapas. Dasz radę! Zobaczysz, wszystko się dobrze ułoży i w końcu będziesz szczęśliwa ze swoimi dzieciaczkami :) Szkoda tylko, że musiałaś Ty i Twoje dzieci przez to wszystko przechodzić :( Klaudia ja też nie zgodziłabym się na wyjazd córci na tak długo i tak daleko. I nie chodzi tylko o tęsknotę za nią, ale jak mała nie jest przyzwyczajona do rozłąki z Tobą, to mur beton że już pierwszego dnia wieczorem będzie płacz i histeria! I co oni z nią zrobią? Przecież nie pojadą z nią z powrotem! To byłaby dla niej krzywda a nie frajda. Dorotko bardzo dobry plan z tym wyjazdem pod namiot! Wrzućcie na luz! I w żadnym wypadku nie myśl o tym jakie masz dni, tylko cieszcie się sobą i wakacjami! A najlepiej takie podejście potrenuj już teraz przez cały ten miesiąc :) Chciejko uważaj na siebie! Jak Ci coś niepokoi, to nie czekaj na wizytę o gina, tylko podjedz do szpitala. Przebadają Cię i choć to nie będzie nic takiego, lepiej mieć spokojne myśli... No i zrób sobie jakąś foteczkę brzuszka koniecznie!!!!! Anka kumpel w mieszkaniu też miał szklane przezroczyste drzwi do salonu i wiecznie wszyscy na nie wpadali :D W końcu powiesił tam taką maskotkę na przyssawkach i po kłopocie. Dobrze, że Twój M tych drzwi nie potłukł! Poobijał się biedak, a wy sobie jeszcze polewkę z niego zrobiliście :D :D :D Spacerku Klaudia niedługo zacznie Ci chodzić! To piękne patrzeć jak taki szkrab opanowuje coś nowego :)
  2. Beata moja waga cały czas zepsuta... za dużo pokazuje :P Chmurko ile cm jeszcze Ci brakuje do stanu z przed ciąży?
  3. Chmurko ja dopiero zaczęłam. A jakie były efekty po tym miesiącu?
  4. Ewelko ja w ciąży przybrałam jakieś 16 - 17 kg. Obecnie jestem na poziomie z przed ciąży, czyli 52,5 kg, ale brzuch i biodra nadal mam szarsze... W biodrach już nie wiele, bo jakieś 2cm do zrzucenia, ale w pasie więcej. Ja jednak chcę zejść do wagi jakiś 48 kg. W sumie jak będzie 50 to już bedzie fajnie. Głównie moim wyznacznikiem sa spodnie... Jeśli wejdę we wszystkie jakie mam, to będę szczęśliwa :) Później jednak wiem, że i tak trzeba będzie uważać na to co będę jadła. Ale to nie problem, bo nie przepadam za ciężkim jedzeniem. Cwiczyć też raczej będę nadal, bo podoba mi się jak ćwiczenia zmieniają moją sylwetkę i poza tym świetnie się po nich czuję :)
  5. Dziewczyny ja takich wyników nie mam...7kg... kurcze to ja bym już była szczęśliwa! Mi na razie zeszło 2 kg z małym haczykiem :) Z tym że jem wszystko oprócz tłustego i słodyczy (na jakiś pół ciacha sobie czasem pozwalam, i na niedzielny obiadek u mamusi też:) ) Ograniczam jedynie ilości i nie jem po 18 (czasami jak jestem bardzo głodna to coś tam malutkiego zjem wieczorkiem). Nie czuję głodu, chyba że wieczorem. No i ćwiczę. Pół godziny na orbitreku codziennie i teraz zaczęłam jeszcze taki program "6 weidera" - to taka seria ćwiczeń brzucha. Mój spadek wagi nie jest jakiś oszałamiający, ale systematycznie powolutku idę w dół:) Od tego orbitreka mam -2cm w biodrach i -2cm w obwodzie uda! Poza tym kompletnie pozbyłam się celulitu i na 3 piętro wbiegam bez grama zadyszki :D To wszystko mobilizuje mnie do dalszej walki. Zobaczę jaki efekt będzie po tych ćwiczeniach brzucha...
  6. Klaudia tak świętowałam, że mi prąd wczoraj wyłączyli! :D A w laptopie ma baterię co wytrzymuje 10 min.... Nie wiem o co chodzi, ale jak wróciliśmy wczoraj do domu, to znów nie było wody, a potem nam jeszcze prąd wyłączyli....Normalnie jak za komuny! Się wkurzyłam i poszłam spć.... A co było do świętowania? Otóż szybkie i bardzo pozytywne załatwienie czegoś co zapowiadało się, że będzie się baaaaardzo długo wlokło... Szczegóły - same nudy, więc oszczędzę Ci :D
  7. Hej Babki! Polewam szampana!!!! Świętuję pewien sukcesik zawodowy :) Zapraszam Was wszystkie na poczęstunek:)
  8. ja też jeszcze nie śpię, ale już w łóżku jestem. Sama... M w pracy. Zasypiam... Dobranoc Babki:)
  9. Spacerku witamy znów na wolności :D! Wszystkiego naj naj dla Klaudusi i Arturka! Anka ja Cię podziwiam. Ja na razie zeszłam jakieś niecałe 2 kg od czasu diety. Beata w pracy w takich warunkach, to waga Ci zniknie nawet nie zauważysz kiedy! Może te spodnie wcale się nie naciągają??? :) Dziewczyny ja muszę jeszcze zrzucić 2,5 kg co najmniej... Obecnie jestem prawie na etapie z przed ciąży, ale wtedy miałam ze 2 kg na + niż normalnie. Moim wyznacznikiem są spodnie, jak wejdę we wszystkie jakie mam to będzie finał :) Ja się jakoś tak strsznie nie głodzę, bo się boję, że jak się będę głodzić, to mi się zwolni przemiana materii i potem nawet jak będę mało jadła, to będę tyć. Staram się ćwiczyć. Zwiększyłam sobie czas na orbitreku z 15 do 30 min. Kondycję mam już o wiele lepszą i spokojnie daję radę.
  10. Klaudia jestem rok starsza od Ciebie.A schudnąć muszę głównie w pasie i biodrach, bo w tych miejscach jest nadal nie ciekawie :(
  11. A co tu tak pusto???????? Wszystkie do pracy powracały?????? Anka to super, że Sebuś z cioci zadowolony ;) Jak jesteś o niego spokojna, to w pracy czas szybciej poleci. Dorotko jak się czujesz? @ mocno jeszcze daje w kość? Chciejko co u Ciebie? Kiedy wyślesz fotki brzuszka? Spacerku co porabiasz? Ja właśnie daję Milence zupkę własnej roboty... Według mnie całkiem smaczna, według Milenki chyba nie :D Ale ona jak coś nie jest słodkie, to nie przepada za tym...
  12. Dorotko strasznie mi przykro :(.... Koniecznie zmień gina! Może nowy coś pomoże :)
  13. Klaudia ja też nigdy się nie zetnę na krótko, bo mam kręcone włosy i wyglądałabym jak owieczka Dolly :D:D:D Muszę jednak w najbliższym czasie wybrać się do fryzjera, bo męczy nie ta moja czupryna w upały. Ostatnio obcinałam się w styczniu i mam już włosy do połowy pleców. Nie lubię mieć takich długich, bo mi się strasznie plączą. W dodatku wypadają mi po ciąży że szok... Niedługo będę łysa chyba... :( Przykrócę je tak do ramion, może coś to pomoże na wypadanie.
  14. Hej Babeczki! Beata w tej fryzurce to bym Cię nie poznała!:D Wyglądasz zupełnie inaczej. Fajnie, na upały na pewno super sprawa. A Arturek rośnie jak na drożdżach! Anka Sebuś też nieźle urósł! Fajna z Was rodzinka! Widać, że wczasy was naładowały energią! Aż nią promieniejecie z fotek :) Napisz nam jak Sebuś zniósł lot i pierwszy w życiu pobyt w ojczyźnie? Mała w zeszłym roku wracaliśmy nocą z Zakopca i najpierw dopadło nas oberwanie chmury w Wadowicach (droga zamieniła się w rzekę, wycieraczki nie nadążały, samochody stały na poboczach, bo im silniki pozalewało, miejscami na drodze leżały kamienie i błoto wypłukane ze zboczy), potem przez całą pozostałą drogę burza była taka, że waliło po parę piorunów na raz, a jakieś 10 km przed domem piorun walnął w drzewo kilkadziesiąt metrów do naszego auta!..... Ja tej podróży do końca życia nie zapomnę :D Do Zakopanego mamy ponad 200 km i to było najdłuższe 200 km w moim życiu :D :D :D Tala z tego co czytam, to jesteś zadowolona z wakacji, a to najważniejsze! Nie ważne, że zadupie! Nie da się przecież wypocząć w zatłoczonym mieście. Ja bym w żadnym wypadku nie pojechała w znane wakacyjne miejsce w środku sezonu! Jak niby odpocząć, kiedy wszędzie tłumy, kolejki a na plaży już nawet nie ma gdzie ręcznika rozłożyć... i w dodatku ceny wywindowane w kosmos. My w tym roku nigdzie nie wyjedziemy. No może jesienią na parę dni do Monachium zobaczyć synka siostry M, który urodzi się na przełomie sierpnia i września. Ale nic nie planuję, bo nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. W przyszłym roku chcemy pojechać znów do Chorwacji i na ten cel powstała skarbonka (tzn jest nią słoik po kompocie :D :D :D). Zbieramy "fundusze" :) Ciekawe ile uzbieramy przez rok :D Dziewczyny wczoraj padł u nas rekord ciepła. Było 36 stopni.... Milesia już sama nie wiedziała czego chce. Była bardzo rozdrażniona i żeby tego było mało, to wieczorem jak chcieliśmy ją kąpać, to wodę wyłączyli!!!!! Myślałam, że szlag mnie trafi!!!! Czekaliśmy godzinę i nadal nie było... A mała marudziła już na maksa... Na szczęście M ma tu ciotkę, a oni maja własną studnię. Pozbierał butelki po mineralnej i pojechał po wodę do nich. :D Przynajmniej Milenkę mieliśmy w czym wykąpać. Po 21 wodociąg znów zaczął działać, bo już myślałam, że będziemy musieli jechać do cioci się kąpać :D W nocy przeszła straszna burza. A Milesia spała jak suseł. Pioruny waliły jak oszalałe, o ona ani drgnęła :D Ja zasnęła wieczorem po 20, to obudziła się dopiero o 7:30 rano!!! :D Bez karmienia w nocy :D. Dziś dla odmiany mamy 19 stopni, wieje i leje.... :(
  15. Mała to co piszesz, to się w głowie nie mieści! Ludzie są gorsi jak zwierzęta! Żadne zwierzę nie zabije bez powodu. Jeżeli zabije, to tylko aby przetrwać lub w samoobronie... Bardzo ciężko byłoby mi mieszkać w takiej okolicy... A tych 3 chłopaczków, o których piszesz, pewnie się kiedyś doigra w jakiejś ciemnej uliczce.... Powinna się nimi zająć "niewidzialna ręka sąsiedzkiej solidarności" :D Baby gdzie Wy jesteście????? Anka - wróciłaś już do domciu???? Czekamy na relację z wakacji i koniecznie jakieś fotki na pocztę! Dorotka - co porabiasz??? Nikulam - jak Laurka? Jak znosicie upały??? Tala - nie dopuściła Cię babcia do kompa??? Lola - jeśli podczytujesz, naklikaj choć parę słówek!!! Ja się biorę za sprzątanie póki Milesia śpi. Od 4:30 z przerwami na króciutkie drzemki, grałyśmy sobie w łąpki ;) Jeść nie chciała, tylko się bawić. O 7 zasnęła i sobie śpi :)
  16. Hejka! Beatko biedny Arturek!!!! Nie wiem co bym takiej babie zrobiła! Ja z Milesią nawet nie wychodzę w ciągu dnia z domu! Dziś cały dzień była u mojej mamy. Zawiozłam ja przed 7 rano, a teraz dopiero wróciliśmy do domu. Byłam w pracy i w sumie wróciłam już o 12, ale posiedziałam z nią u mamy, bo nie miałam serca brać ją do samochodu w taki upał. Klaudia dobrze że nic się Lence nie stało! Z dziećmi już tak jest, że nawet jak przy nich siedzisz, to umieją coś zmalować i krzywdę sobie zrobić. Klaudia niezły wynik!!! 5 kg! Kurcze Ty to masz przemianę materii!!!! A ten therm line stosujesz? Ewelko u nas parę kropelek spadło i dalej upał.... Mała gdzie jesteś??? Kot Cię pożarł???? :P Spacerku długo masz jeszcze te praktyki?
  17. Właśnie weszłam na nk... Mała, to jest Twój kot??????????? Jestem w szoku.....
  18. Klaudia fajny ten fotelik. Ja mam taki. Tzn Milenka taki dostała w prezencie. http://allegro.pl/item1111855059_exobe_baby_guard_9_25_kg_super_fotelik_samochodowy.html Nadal nie kupiłam krzesełka do karmienia... Nie umiem się zdecydować... Dziewczyny robię pierwsze podsumowania mojej "walki"... Od 28.06. ubyło mi 1,5 kg :)
  19. Mała co do tego "znaleziska" w wodzie, to ludziska widać pomysłowi.... Po co wychodzić z wody i szukać toi-toia... Nie nie?... Fuuuuujjjj po prostu obrzydlistwo!!! Mam nadzieję, że widziałaś to z brzegu...
  20. Mała do takiego jeziora z takimi pływającymi "atrakcjami" to ja bym nawet się nie zbliżyła! Pisałam że woda MUSI być czysta i nie koniecznie trzeba o razu pływać. Opluskać się i zamoczyć nogi i juz jest fajnie... Nie mówię też o smażeniu się w pełnym słońcu! A co do tego jak inni patrzą na kobietę w ciąży, to moim zdaniem taka kobieta jest po prostu piękna w tym stanie i gdzieś mam, że ktoś się gapi jak na ufo! Widocznie to buc. Ciąża to nie powód do wstydu! Wręcz przeciwnie! A że się gapia to wiem. Jak z brzuchem chodziłam, to w sklepie czy gdzieś ludzie umieli się aż do granic bezczelności gapić. Mi to jednak wogóle nie przeszkadzało. Byłam dumna, że żyje we mnie mała kochana istotka :)
  21. U mnie dziś tylko 30 stopni... :D A ja właśnie skończyłam prasowanie. Mało co się nie rozpłynęłam przy tym. Chciejko szczerze współczuję. Taki upał to dla Ciebie męczarnia. Ale dlaczego nie miałabyś pojechać nad jezioro? wiadomo, że nie mogłabyś pływać jeżeli nie umiesz za dobrze, ale popluskać się w wodzie czemu nie? Byle ta woda była w miarę czysta. Ja w ciąży byłam na wczasach i normalnie do wody wchodziłam. Byłam wtedy dopiero w połowie 5 miesiąca, ale to chyba żadna różnica w którym. Nawet się trochę opalałam, ale brzuch przykrywałam białym ręcznikiem, żeby się nie nagrzewał. Po mnie wtedy jeszcze nie było za bardzo ciąży widać, ale nawet z brzuszkiem można w kostiumie fajnie wyglądać :) Siostra M jest obecnie w 34 tyg ciąży i nadal chodzi na basen! Myślę że wycieczka nad wodę dobrze by Ci zrobiła. W końcu od wody zawsze chłodkiem wieje. Choćby tylko sobie w cieniu posiedzieć... :) Ewelko cierpliwości! Mała w końcu załapie o co chodzi z tym nocnikiem:D
  22. Klaudia jestem tego samego zdania co Ty. Brałam kiedyś tabletki chwilowo i efekt był naprawdę skuteczny, bo w ogóle nie miałam ochoty na bzz :D:D:D Olałam więc pigułki i też wpadki nie było. Jednak teraz mam większego stracha. Ale byłby numer gdybym znów była w ciąży :D Na pewno będę chciała drugie dziecko, ale za parę lat. Ale mimo to nie chcę brać pigułek. Niebo się u nas zachmurzyło i zaczął wiać silniej wiatr. Zrobiło się przyjemnie :) Milenkę mogłam w końcu wziąć na dwór, bo cały dzień siedzimy w domu przy zasłoniętych oknach. Wczoraj wieczorem to ona mi nawet mleka nie chciała pić tylko płakała i się rzucała w łóżeczku z boku na bok. W końcu zasnęła na głodniaka (dałam jej tylko herbatki). A jutro kolejny dzień upału....
  23. Klaudia w życiu niestety nie zawsze jest kolorowo... Takie kłótnie to najczęściej wina zabiegania... Jak roboty jest więcej niz czasu, a w dodatku ciągle jej przybywa, a czasu jakoś nie, to się potem można pokłócić nawet o byle bzdurę. Też tak czasem mamy z M. Kłótnia, chwila ciszy a potem wszystko wraca do normy i potrafimy się śmiać, że o coś tak głupiego można się pożreć... A to że nie potrafisz się skarżyć, to nawet Ci powiem lepiej... Gdybyś po każdej sprzeczce żaliła się mamie, to ona zaczęłaby patrzeć na twojego M jak na zbrodniarza i sama byś się tym jeszcze nakręcała przeciw niemu.Co gorsza zaczęłaby się wtrącać między Was, a to już by była katastrofa, mimo że jej intencje byłyby jak najbardziej dobre. A tak pokłócicie się, pogodzicie, a "znaczące" spojrzenia mamy\teściowej raczej nie są potrzebne, no nie? :) No i poza tym masz nas! Nam możesz jak w dym! Wypisz się, wyżal i Ci ulży :) Mała link działał, tylko trzeba było usunąć tę kropkę na końcu (kopiowała się razem z linkiem) :) Ja już swój głos oddałam :)
  24. Hejka! Milenka dziękuje wszystkim forumowym ciotkom za życzenia i przesyła słodkie buziaczki :) Anka! jak miło! No juz wystarczy tego wczasowania! Wracać mi tu na forum! ;) A reszta bab gdzie? Tala nie wiem czy to przeczytasz, ale ja tez mam 60 km do Opola:D Tylko zależy z której strony Opola :D Mam sentyment do tego miasta, bo tam studiowałam... Ewelko a dlaczego teraz jeszcze nie mieszkasz z mamą? My z M mamy własny domek. Niby czynszu nie trzeba płacić, ale jak się policzy koszt utrzymania domu, to wychodzi i tak spora sumka. O kasie, która wpakowaliśmy w remont (praktycznie przebudowę) to już nawet nie wspominam... Ale przynajmniej miejsca mamy dużo. Klaudia jak z M? Zgoda już? Mała na te odparzenia może sudokrem by pomógł? Ja miałam "familijny" weekend. Była siostra M i się gościliśmy. Muszę się pochwalić, że nie tknęłam ani ciasteczka! Mimo że sama upiekłam blachę ciasta, to go nawet nie spróbowałam :D Mam nadzieję, że dobre przynajmniej było :) Mój wynik z dzisiejszego porannego ważenia: 53,2 :) Powolutku w dół... :) W sumie to te upały tylko pomagają w diecie. Jeść się nie chce... U mnie dziś jest 32 w cieniu...
×