Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Annolia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Annolia

  1. Mam wiadomosci do Beatki. Nadal z Arturkiem są w szpitalu, operacji na razie nie będzie. Mały nadal się dusi, kiedy położy go na płasko... Beata wszystkie Was pozdrawia. A ja sobie czekam i czekam ma moją perełkę... Dziś ostani dzień 40 tygodnia... Nic się nie dzieje. Po południu mam wizytę u gina, a taką miałam nadzieję, że już się na nią nie zalapię.... :(
  2. Nikulam życze powodzenia. Nic się nie martw, dasz sobie radę z dzidzią! Przecież mamy naturalny instynkt macierzyński! Poza tym masz tu doświadczone dziewczyny na topiku :) (Sama tez mam zamiar korzystć z ich rad po porodzie :) ) Ja nadal czekam.... Dziś ostatni dzień 40 tc i nic. Po południu mam wizytę u gina.
  3. Mam wiadomosci do Beatki. Nadal z Arturkiem są w szpitalu, operacji na razie nie będzie. Mały nadal się dusi, kiedy położy go na płasko... Beata wszystkie Was pozdrawia.
  4. Hejka! Klaudia, mnie aż trzęsie z nerwów, jak słyszę o naszej służbie zdrowia. A jak to jeszcze dotyczy dziecka, to już wogóle.... Co do kawki, to właśnie wypiłam :)
  5. Aż mi się słabo zrobiło jak sobie wyobraziłam co ten malutki przechodzi w tym szpitalu... Nie dość, że takie maleństwo i mają go operowć, to jeszcze mu niepotrzebnego cierpiena dodają!!! Masakra!!! Ja bym chyba na miejscu Beaty z pazurami na tych lekarzy poszła!
  6. Hej Babki! Beatko myślami jestem z Wami. Lola teraz się ta fotka otwiera. Fajna firaneczka :) Kupiłaś gotwą, czy szyłaś? U mnie rozpoczął się kolejny nic nie zapowiadający dzień... Czuję się świetnie. Wczoraj od popołudnia co wieczora od czasu do czasu brzuszek mnie zabolał i już się napalałam, że może coś się dzieje... ale nic z tego. Wyspałam się w najlepsze, teraz robię pranie, sprzątam.... Zabrałam się też za szycie serwetek, ale okazło się że nie mam nici w takim kolorku i będę musiała wyskoczyć do sklepu. Jutro znów idę do gina po południu, a taką miałam nadzieję, że już nie będę musiała... :(
  7. Witam wszystkie Panie w dniu naszego święta :) Mała przekaż córci gorące życzenia i całuski ode mnie :) Ale ten Twoj M pomysłowy z tym podwożeniem pod przychodnię... :D Beatko trzymam cały czas kciuki, żeby wszystko poszło sprawnie i szybko i żeby Arturek miał to już za sobą. No i składam najserdeczniejsze życzenia z okazji Twoich imienin! Buziaczki :*
  8. Hejka! Co tu takie puchy???? Gdzie Wy wszystkie jesteście???? Ja sobie nadal czekam cierpliwie. Czasem coś tam zaboli, ale szybko przechodzi i nic. W sumie termin z USG mam na jutro, ale z daty ostatniej @ wychodzi 11. 03.
  9. Hej Kobietki! My niedawno wróciliśmy do domciu, jak zwykle w niedzielę. Nikulam, moja mała miała na ostatnim USG ok 3100, ale na te pomiary nie można patrzeć. Koleżance gin powiedział ża dzidzia ma 2700 a urodziła parę dni pózniej i dziecko ważyło 3300! Dziewczyny, z facetami nie ma lekko. Ciekawe jak to z tym moim będzie po jakimś czasie po porodzie :) Ania pocieszyłaś mnie z tym orbitrekiem, bo właśnie coś takiego mam :) Tylko nadal nie do końca poskładane, ale M jeszcze ma czas na dokończenie tej roboty. Beatko, z przyjemnością wpadnę jutro na imieninową kawkę... No chyba żebym akurat rodziła.... :D
  10. Noooo dziewczyny! To ja już wiem co się z tymi Waszymi M dzieje... Głupieją, bo im bzzz brakuje! A to przecież takie trudne dla nich do pojęcia że Wy DZIECKO urodziłyście!!! Ja już mojego M hartuję, że po porodzie może sobie zapomnieć do czasu, aż będę czuła się na siłach i to ja zadecyduję kiedy to będzie! Klaudia jak wtedy się odchudzałam to kolację jadłam, ale nigdy nie przed samym snem, tylko tak ze 2 godz wcześniej. Jadłam ogólnie często i mało. A zaczęłam do tego, że piłam co chwilę wodę mineralną i to pomogło mi przetrwać to przestawienie na mniejsze porcje. Ogółnie jadłam wszystko, nawet słodycze (ale w bardzo małych ilościach). Teraz też spróbuję zastosować tę metodę, mam nadzieję, że znów podziała :) Co do imienia, to nadal nie ma ostatecznej decyzji, ale raczej będzie Milenka :)
  11. Hej Babki! Dzięki za cenne informmacje o początkach Wszych porodów :) Ciekawe jak to ze mną będzie. Jak na razie nic się nie dzieje. Czasem coś tam zaboli, ale przechodzi. Wczoraj wieczorem mała tak szalała w brzuchu, że to było nie do opisania. Brzuch mi przemieszczał sie we wszystkie strony jakby w środku ktoś zamknął kota i psa :D Dziś jest za to bardzo spokojna, czasem tylko się wypręży i to wszystko. Co do kłótni z facetami, to głowa do góry dziewczyny! Po każdej burzy wyjdzie słońce! Czasem lepiej wykrzyczeć swoje i wtedy najczęściej (po czasie oczywiście) dociera. Facet to urządzenie nie wyposażone w funkcję domyślania się, a nawet można powiedzieć urządzenie kompletnie ślepe jak chodzi o zauważenie tego, że kobieta ciężko zapiernicza. Jest tylko jeden sposób żeby faceci zauważyli, że zajmowanie się domem jest pracą cięższą niż nie jedna praca etatowa. Musimy im poprostu jak najczęściej mówić jak minął dzień, że ręce odpadają, że ledwo nogi ciągniemy za sobą. Sami w zyciu na to nie wpadną, ile wysiłku kosztowało to, że dom lśni czystością, obiad stoi na stole, ciuchy uprane i wyparsowane leżą w szafie a dzieci są zadbane i nakarmione! :D Jeszcze lepszym sposobem jest zlecanie facetom niektórych czynności. Nic tak nie uświadamia ile coś kosztuje wysiłku dopóki samemu się tego nie zazna. Tylko nie myślcie sobie, że jestem jakimś sadystycznym babolem wiecznie narzekającym na zmęczenie i goniącym eMa do zmywania! :D Moj M sam od siebie zabiera mi odkurzcz albo goni od zlewu:D Sam prasuje sobie koszule jak gdzieś wychodzimy i zawsze pyta czy ja czegoś nie mam do wyprasowania... W kuchni też sobie radzi. Może to dla tego, że w domu miał 2 młodsze siostry i się nimi zajmował, więc obowiązki domowe nie są mu obce:) Mimo to, jak jestem padnięta po pracy, to oznajmiam to głośno, po czym padam na kanapę i proszę o masaż stóp... Najczęściej już nawet nie muszę prosić:D Co do wagi, to ja w tej chwili ważę 66 kg. Przed zjściem miałam 52 kg. Ciekawe ile będę miała po porodzie? Po ciąży poprostu muszę wrócić do swojej wagi - innej opcji nie biorę pod uwagę! :D No przecież nie będę wszystkich ciuchów wymieniać na większe :D :D :D Jestem tak optymistycznie nastawiona, bo juz kiedyś udało mi się zrzucić 10 kg w czasie 6 miesięcy. Było to 4 lata temu przed ślubem. Od Wielkanocy do września zeszłam z 58 kg do 48. Dużo się ruszałam, ale nie cwiczyłam specjalnie. Przede wszystkim zaczęłąm JEŚĆ... a przestałam ZREĆ :D
  12. Anka, Mała ma pytanie chyba do Was... Ile wcześniej miałyście objawy akcji porodowej? Przyszło tak nagle, czy np już od paru godzin coś tam pobolewało.... Chciałabym wiedzieć na co zwracać uwagę a nie napalć sie jak "szczerbaty na suchary" przy jakimś drobnym skurczyku przepowiadającym :D
  13. Hejka! Robię dziś pranie, trochę sprztam. Z obiadem poszłam na łatewiznę i zrobiłam kluski na parze (gotowe ze sklepu, tylko trzeba uparować 10 min :) ) Poza tym byłam na zakupach i załatwić parę spraw... Dzień jak co dzień.... Żadnych oznak prordu... :/ Czy wam dziewczyny ktoś ustępował miejsca jak miałyście wielkie brzuchy? Chodzi mi np o kolejkę na poczcie czy w sklepie? Ja jakoś tego zwyczju jeszcze nie doświadczyłam! Nawet do Kościoła jak bym tak poszła na ostatnie minuty, to będę sobie stała! Za to w ławkach siedzi "gimnazium" przemęczone widocznie i można sobie zapomnieć, że ktoś ustąpi. Że już nie wspomnę o przypadkach jak siedzi kobieta, a obok niej jej córunia - na oko 13-nasto letnia... Beatko - dobrze że z tą przepukliną nie jest aż tak żle. Mam nadzieję, że już nie długo będzie po sprawie. Chmurko, a kto się Klaudusią zajmuje, kiedy ty jestś w szkole? Ania, z tymi cenami to faktycznie lekka przesada. Dobrze, że Twój M miał szansę zobaczyć te domki na własne oczy i nie będzie nie miłych niespodzianek na wakacjach.
  14. Hejka! Ja dopiero co do domu weszłam. Byliśmy z M u mojej mamy od rana. Teraz chwilę jesteśmy w domu, a wieczorem jedziemy do teściów. Czym bliżej terminu, tym lepiej się czuję i mam więcej energii. Nic mi się nie dzieje, nie mam żadnych objawów, no może poza jakimiś tam skurczami przepowiadającymi, które szybko mijają. Jak tak dalej pójdzie, to chyba będą mi poród wywoływać, bo ta nasza perełka sama się na ten świat nie pcha :D
  15. Beatko widziałam fotkę. Noooo to się nazywa odmiana!!! Super!!! Fajnie Ci się trzymają te włoski po prostowaniu. U nie tak nie da rady. Jakbym sobie rozprostowała, to parę chwil i mam napuszone siano na głowie :/
  16. Klaudia, ja na razie bardzo spokojnie sobie czekam. Mam jeszcze trochę do terminu, a po chyba też spokojnie do tego podejdę. Wiem, że najdalej będzie to po 15. 03. Te 10 dni też jakoś jeszcze wytrzymam jak trzeba będzie :)
  17. Hej Babki! Kurcze, co tu tak pusto?! Kafe się zacięło, czy wasze skarbusie dziś nie pozwalają spuścić z siebie uwagi ani na moment...? Ja dziś robiłam przemelblowanie w sypialni, bo stwierdziłam, ze łóżeczko stoi za blisko okna dachowego i mała będzie miała tam zbyt jasno. Tak sobie jakiś czas temu pomyślałam, że fajnie byłoby urodzić i oznajmić Wam to na 200 stronie..:D Ale czekać na mnie nie musicie ;) Piszcie coś! :D
  18. Właśnie do domu wróciłam. Byłam u gina. Mała przygotowuje się powoli do wyjścia :) Brzuch się obniżył, szyjka się skróciła. Tylko czekać. Mam nadzieję, że wkrótce się doczekam :D Jak nic się nie będzie działo, to następną wizytę mam 10. 03. Ostateczny termin oczekiwania gin wyznaczył na 15. 03. Jeżeli do tego czasu nic, to położy mnie na dodział i będą poród wspomagać... Mam jednak nadzieję, że na tę opcję się nie załapię :) A nawet marzy mi się, że na następną wizytę się nie załapię :D
  19. Właśnie do domu wróciłam. Byłam u gina. Mała przygotowuje się powoli do wyjścia :) Brzuch się obniżył, szyjka się skróciła. Tylko czekać. Mam nadzieję, że wkrótce się doczekam :D Jak nic się nie będzie działo, to następną wizytę mam 10. 03. Ostateczny termin oczekiwania gin wyznaczył na 15. 03. Jeżeli do tego czasu nic, to położy mnie na dodział i będą poród wspomagać... Mam jednak nadzieję, że na tę opcję się nie załapię :) A nawet marzy mi się, że na następną wizytę się nie załapię :D
  20. Hej Babeczki! Co tu taka cisza się zrobiła?
  21. Dzień dobry! Najlepsze życzenia dla małych jubilatów! :) Chmurko, jeszcze zatęsknisz za czasami studenckimi :D Idę dziś do gina. Pewnie i tak niczgo nowego mi nie powie...
  22. Chmurko, a ile Ci jeszcze tych studiów zostało? Ja na pewno chciałabym jeszcze mieć przynajmniej jedno dziecko. Na razie jednak musimy opanować wychowanie "prototypu" :D
  23. Byłam na małych zakupach. Kupiłam kombinezonik polarowy dla małej :) Dziewczyny, biustonosz do karmienia brałyście ze soba na porodówkę? Bo ja tak w sumie, to nawet nie mam takiego typowego do karmienia i nie wiem czym mam kupować. Kupiłam 3 takie miekkie bawełniano - koronkowe. Co radzicie? Mam sobie kupić?
×