Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Annolia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Annolia

  1. Dorotko --- to ja rozumię! Tak trzymać! Ania --- jeszcze troszkę i już będziesz po...
  2. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet. Beatko a Tobie najlpeszego z okazji imienin:)
  3. Hihi ja w ostanich dniach przed porodem też po krzesłach skakałam, myłam okna, firany wieszałam... A M jak mnie widział, to ochrzaniał :D Śpiochy prasowałam cały czas i nadal wszyskto prasuje... Powiecie że strata czasu, może tak, ale lubię takie fajnie wyprasowane i ułożone mieć:) Takie moje zboczenie, wiec gniję przy żelazku po nocach, bo za dnia boję się, że mi Milesia gdziś łapki pod żelazko wetknie. Prawosac nienawidzę, ale zęby ściskam i robię... Chmurko --- przyjęłi Klaudię do przedszkola? U nas zapisy są w kwietniu i się zastanawiam, czy juz ją posłać, bo będzie miała dopiero 2,5 roku. Zobaczę jak nam pójdzie z nauką korzystania z wc:) Poza tym nie wiem, czy się dostanie, bo u nas jest mało miejsc. Klaudia ma już kolczyki? Klaudia --- Moja mała też ciągle chce "kociki" (tzn kolczyki :) ), a ja jakos nie mam serca iść z nią zrobić dziurki. M to w ogóle nie chce syłyszeć o tym. Powiedział mi że po co to, i że jakby tak miało być, to by się dziewczynki od razu z dziurkami w uszkach rodziły :P:D:D :D Lenka miała oba uszka jednocześnie robione, czy po kolei? Ja chcę zamówić sobie u kosmetyczki taki "atak" na oba uszka na raz.
  4. Dorotko--- w szoku jestem... Wysłałam Ci maila.... Ściskam wirtualnie.
  5. Ania mi się ostatno jedna koleżanka przyzała, że zależało jej żeby urodzić w weekend (bo jej M daleko pracuje i się bała, ze nie dojedzie na czas w tygodniu) i wypiła w sobotę po południu sporą ilość olejku. W sumie nic jej nie było, tylko raz do wc poleciała, ale w nocy się zaczęlo i rano już miala dzidzię na rękach:) Łyknij oleju i będziesz miała z głowy :P A tak na poważnie to ja nic nie sugeruje, bo osobiście to bym się cholernie bała takie coś zrobić.
  6. Dorotko --- ta kawa jeszcze aktualna? Jeśli tak, to ja jestem chętna:) Posprzątałaś już? Orcio --- niezła laseczka z Ciebie:) I dziewczynki masz śliczne:) Ania --- w jednynm kawałku jeszcze? Bo wchodząc dziś na kafe miałam nadzieję, że już tu zobacze wiadomość o porodzie;) U nas pięęęęęękne słoneczko na niebie. Ale wcale nie ma tak ciepło, taka zdradliwa pogoda. Już się nie mogę wiosny doczekać.
  7. Ania myślę, że nie doczekasz do terminu;) :) Rozpadnij się 11 marca hi hi! :) Będzie wtedy 4 dzieci z 11 marca na kafe:D Co do wagi z usg to mi się zgadzała prawie dokładnie. 2 lata temu u tej porze to ja się niecierpliwiłam przed porodem:) Chmurko to ja pytałam o spacerki:) Podziwiam zorganizowanie:) A przede wszystkim zazdroszczę wygospodarowanych chwil z książką... Klaudia nie buntuje się, ze ma piechotką iść? Choć w sumie to moja też woli na nóżkach zasuwać:) Jak u mamy szłyśmy na spacer z 5 letnią kuzynka Milesi, to ta większa wlazła mi od wózka a Milenka uparcie piechotką przy wózku szła :D I obie były przeszczęśliwe:D Ja już teraz wiem czego chcę! :P Nie potrzeba mi tej "3" w metryce! Nie dałoby się tak zostać przy "2"??? :P Na zawsze....;) Absolutnie nie czuję się na takie poważne lata:) Moja dusza ma co najwyżej 20, góra 22 ;) Klaudia lepiej już u dziewczynek? Wycałuj je mocno:) Oj jak ja się już nie mogę wiosny doczekać..... Ja już chcę słoneczko, ciepełko i zieleń! Chcę w końcu wyciągnąć rower!
  8. Mała --- najlepszego! Zdrówka i grzecznych dzieciaków! Mi w kwietniu strzeli 30... :O To straszne... Kompletnie nie czuję się na swój wiek... Ania--- straszna historia z tym dzieciaczkiem... :( Milenka jak miała zapalenie płuc, to też nie miała żadnych obajawów. Osłuchowo nic. Miała tylko wysoka gorączkę i to lekarce nie dało to spokoju i na szczęście zleciła RTG i badanie krwi. Dobrze, ze była dociekliwa, bo inna pewnie kazałaby dać większą dawkę nurofenu i posłałaby nas do domu i nie wiem jak by się skończyło.... Dorotko--- masz dopiero 34 lata, jesteś dobrą wartościowa kobietą z wielkim sercem. Pracę można zmienić i na Twoim miejscu zaczęłabym się rozglądać za czymś innym. Trafiłaś na złego faceta, ale to nie koniec świata. Znam parę bardo fajnych ludzi, którzy żle trafili, małżeństwa się rozpadły. Jednak jakos tak jest, ze życie zawsze dodaje to na co się zasługuje i czesto jest własnie tak, że nie ma tego złego. Tacy ludzie zawsze potem trafiają na naprawdę kogoś wartościowego, układają sobie życie o niebo lepiej niż wcześniej! Sporo takich przypadków mam wśród znajomych. Wierzę, że i z Toba też tak bedzie! Działa to tez w drugą stronę. Zauważyłam, że jak ktoś kogoś krzywdzi, to ta krzywda i do niego wcześniej czy póżniej wraca. Tak wiec Twój były swoim "szczęściem" pewnie się długo nie pocieszy.
  9. Anka ja tak miałam z Milenką w zeszłym roku w zimie. Antybiotyk co 2 tygodnie i non stop coś. Gardło, kaszel, katar... Dostawałam szału jak po skończonym antybiotyku po paru dniach znów była gorączka...i na nowo. I tak od października do lutego. Wizyta w przychodni co parę dni. Tak że wiem co czujesz... Na koniec w lutym dostała jeszcze zapalenia płuc:( Dmuchałam, chuchałam na nia, ubierałam ciepło, nie wychodziłam w brzydką pogodę i ciągle coś:( Już popadałam w obłęd, że jeszcze za mało dbam o nią. Pielęgniarka, która przychodziła do nas z zastrzykami powiedziała mi, że bardzo często tak sie dzieje przy antybiotykach. I że dziwi ją dlaczego lekarze tak często zapisują antybiotyki, które zwalczają bakterie a nie wirusy. Wyciszają tylko wirusa, a ten atakuje za parę dni znowu wyniszczony przez antybiotyk organizm. Ta pielęgniarka doradziła mi też ze lepiej jak dziecku jest chłodno niż za ciepło i że w domu też nie ma być zbyt ciepło, bo to powoduje częstsze choroby u dziecka. Powiedziała mi ze najlepiej jak jest tak max 20 stopni, a do spania nawet 18! Z tym 18 to uznałam, że to lekka przesada, ale tej zimy utrzymujemy max 21 stopni w domu a w sypialni mniej.Mamy chłodniej, ubieram Milenkę dość cienko po domu, codziennie lata po dworze nawet kiedy wieje albo jest mróz i nie chwaląc nic jej nie bierze. Poza tym podaję jej codziennie tran. Zaczęłam jej go dawać na jesieni zaraz po tym jak miałą angine. I to była jedyna choroba tej zimy. Na początku go nie chciała, ale w końcu się przekonała i pije chętnie. Od czasu jak go bierze nie była chora ani razu (nie licząc zapalenia jamu ustnej, ale przed tym nic nie uchroni), mimo że ja i M byliśmy chorzy i czasem ktoś przyszedł z jakimś katarem, Milenka nic nie złapała:) Po tym zapaleniu płuc w zeszłym roku tez jej zaczęłam podawać tran i koniec z chorowaniem był:) Nie wiem czy u Was jest dostępny tran Mollers. Jak nie, to może Ci mama z PL przywiezie. Ja polecam:) Dorotko nie izoluj się od świata! Wręcz przeciwnie! Wychodz do ludzi, do kolżanek. Wyżalaj się. Przecież to nie ty masz powód, żeby sie ukrywać w domu tylko on. Szkoda żebyś przez takiego łajdaka tak się gryzła! Zobaczysz, że jeszcze życie sobie fajnie ułożysz i będziesz szczęśliwa z kimś innym. A jego kopnij w dupę, wszystkie jego rzeczy spakuj mu i niech je zabiera, a co zostanie to na śmietnik! Główa do góry, pierś do przodu!
  10. Anka --- oj wierzę, że chciałabyś żeby było już po wszystkim. Z przedszkolem Sebusia to sama zobaczysz jak bedzie Ci lepiej, czy miec go w domu, czy jednak posyłać. Niestety zawsze jak dziecko chodzi do przeszkola, to łapie różne choroby. Nikulam --- Laura wygląda na o wiele starszą niż jest:)
  11. Hellołłłł! Nie miałam neta ponad tydzień... Sama sobie winna byłam, bo sobie limit przesyłu przekroczyłam i mi tak przystopowało neta, że strona się 3 min otwierała :P Więc sobie odpuściłam. Ania --- Fajnie, że już masz wolne do pracy. Teraz tylko patrzeć jak Wojtuś zdecyduje się ujawnić :) Niech tylko jeszcze poczeka na babcię :D Ja sie też trochę obawiam jak dałabym rade sama z 2 dzieci i dlatego na razie nie myślimy o 2 dziecku. Tzn gdyby było, to cieszylibyśmy się, ale jako takich staranek nie ma. Myślę jednak, ze Ty sobie radę dasz. Jeżeli Sebuś chodzi do przedszkola to nie będzie tak żle. Pomysłowy ten kolega. Smsy w nocy wysyłać... :O Chmurko ---Buziaki dla Ali w 1 miesięcznicę:) w kwietniu Milesię zapiszę do przedszkola i mam nadzieję, że przyjmą ja od września. Będzie miała dopiero 2,5 roku i musimy jeszcze opanować korzystanie z wc:) Ostatnio widziałam babkę z wózkiem podwójnym dla bliżniaków, tylko że miała założoną gondolkę i spacerówkę i dzieciaki w podobnej różnicy wieku jak twoje. A jak ty sobie radzisz ze spacerami? Nikulam --- ja też nie cierpię zostawać sama w domu z Mienką szczególnie wieczorami. Dobrze że będziesz miała mamę:) A swoją drogą Twój M fajnie ma.... takie wyjazdy z pracy.... Szkoda, że Was nie mógł zabrać. Za chwilę wejdę na pocztę obejrzeć Laurkę:) Klaudia --- Lenka nosi te okularki? Ja muszę się wybrać z moją do okulisty, bo oboje z M nosimy okulary. M ma w "- "a ja w "+" więc mam nadzieję, że Milesia wyjdzie na "0" :D Mała --- widzę, że miałaś jakieś pytanie. Będę wieczorkiem na gg, jeżeli jeszcze aktualne:) Lecę wyciągnąć z pieca zapiekankę z ryby:)
  12. Nikulam --- Milenka mierzy 88 cm. Waga 10,5 kg. Taka tyczka :D Ale co ja poradzę. Apetyt jej ostanio dopisuje, a waga stoi w miescu. Masz jakieś podejrzenia co może Laurę uczulać? Klaudia --- lepiej już? Kawka pomogła? Jak Twoje dziewczynki? Grzeczne? A resztę dziewczyn gdzie zawiało?
  13. Dzięki Dorotko za kawkę:) Pozwoliłam sobie szarlotką też się poczęstować;) Anka--- pogody zazdroszczę, bo u nas - 9 szaro, buro i pruszy lekki śnieg. Choć w sumie lepsze to niż jak było - 20 :P
  14. Dorotko --- ja poproszę kawkę z mlekiem... :)
  15. Dorotko --- ściskam... Szkoda, ze musisz przez to wszystko przechodzić... Trzymaj się kochana. Fajnie, że się odezwałaś :) Ania --- ciesze się że wszystko ok. Twoj drugi synuś widać spieszy się na świat:) Łykaj sobie duuuużo wit C i wapno musujące 3 razy dziennie. Tak mi gin polecił jak mnie choroba brała w ciąży. Szkoda że Sebusia znowu rozłożyło... Co do wagi, to Milenka ma 10,5 kg - niezmiennie, mimo że ostatnio apetyt jej dopisuje... Beatko --- a na czym polega ta kuracja uodparniająca? Też mnie skręca z ciekawości co zrobiłaś żeby poskromić M ;) :P Chmurko --- super że się tak siostrzyczki dogadują i że sie wam wszystko poukładało:) Też chciałabym znów mieć takie małe cudo na rękach, ale na razie jakoś specjalnie się nie staramy o powiększenie naszej wesołej rodzinki ;) Klaudia --- Ja też się podpisuję pod petycją w sprawie natychmiastowego przyjścia wiosny!:P Moja córka za to chyba nie, bo uwielbia sanki i zjeżdżanie z górki. To ostatnie nie koniecznie na sankach tylko na pupie:P Twoja Milenka tyle waży???? Jej... Moja bratanica ma 5 lat i waży 15 kg ...
  16. Klaudia --- ubaw mieliśmy z tego chłopczyka po pachy :D A pomocna to jak najbardziej. Uwielbia ze mną gotować, zmywać i sprzątać... Jak to wygląda, to łatwo sobie wyobrazić :D Po jej gotowaniu cała podłoga w kuchni do mycia :P Ale radochę ma niesamowitą, to jej pozwalam :) Milesia tak kocha swoje łóżeczko, ze chyba nie prędko zmienimy na łóżko. W ogóle w łóżku nie chce spać. Kiedyś ją u teściów usypiałam, to ją 5 razy po mieszkaniu goniłam. Aż w końcu była tak wykończona, że padała. U nas też nie ma żadnych atrakcji dla dzieci na ferie. W mojej rodzimej miejscowości mimo, że to była o wiele mniejsza wieś, są dla dzieci "półkolonie" a tu podobno gmina nie ma kasy. Urodzin to się aż boję... Mi się niezły tłum zbierze jak zwykle:O Ania --- wszystko ok? Dlaczego tak milczysz? Mam nadzieję, ze nie masz jakichś dolegliwości po tym wypadku... Beatko --- o Ciebie tez się martwie.... Co tam znowu M na wywijał??? Odezwij się... Chmurko --- ciebie do tablicy nie wywołuję, bo jesteś usprawiedliwiona :P Mała --- Pięknie wyglądasz! Wyrzuć wagę i już. Anorektyczką chciałabyś zostać? Jak mówi moja koleżanka "chłop nie pies - na kości nie poleci" :P :D :D :D Przyjdzie wiosna, więcej się będziemy ruszać na dworze to i kondycja będzie lepsza i samopoczucie też. Moja córcia to też ksero tatusia. I jego "rodowe" zakola też ma :P Nikulam --- a Ciebie gdzie wciągnęło? Co u Laury? Grzeczna, czy łobuzuje? Moja mała jak chce coś broic, to zamyka drzwi do pokoju :D:D :D Albo ostanio byłam w łazience, to przyszła i mi drzwi przymknęła :) Już wiedziałam, że ma jakiś plan. Wychodzę a ona już na krześle przy biurku i sięga po śrubokręt :D :D :D Chyba chciała zrobić tatusiowi szybki serwis komputera :P :D Dorotko --- jak tam? Jak sytuacja? Odezwij się... Milenka obchodzi dziś rocznicę samodzielnego chodzenia :) Dokładnie rok temu przemaszerowała samodzielnie przez kuchnię :D Pamiętna data, bo to urodziny teściowej:) Taki prezencik zrobiła babci;)
  17. Wrzuciłam na pocztę fotki Milenki z balu:) Na jednym jest z "wielbicielem":P . Chłopak cały czas za nią chodził i robił maślane oczy :D
  18. Halo, halo... Gdzie się wszystkie podziewacie?????? Ja już jestem u siebie:) Nie ma jak w domu :D Chmurko --- Ala taka duża wygląda na zdjęciach! Piękna dziewczynka:) Jak Wam tam się razem życie układa? Klaudia pomaga? Jest zazdrosna? Co do "złotych stringów" to z racji mrozów za oknem i ciągłego przesiadywania w domu w pobliżu lodówki zdobyłam co najwyżej "moherowe reformy do kolan" :P Pytasz o sanki... Milenka uwielbia sanki. Szkoda że takie mrozy, bo nie można za dlugo na dworze być. Ale dziś jest już "tylko" -11, wiec poszalejemy nieco dłużej :D Gratuluję nowej pracy M:) Mała --- Fajenie, że Twojemu M też trafiła się praca. Fajne foteczki wrzuciłaś. Kawał chłopa z Dorusia:) Beatko --- co się dzieje u Ciebie???? Bardzo tajemnicza jesteś.... Wszystko ok??? Ania --- Ooooo! Ślub? Kiedy się zdecydowaliście? Pięknie! Mam nadzieję, ze uda się bez zbędnych formalności:) Sukienkę kupuj! A co! Zobaczysz, waga poleci i do lata będziesz znów szczuplutka:) Takie drogie obrączki są???? Kurcze! Niestety jest tak, ze rzeczy "ślubne" zawsze są w niebotycznych cenach. Koleżanka przed swoim ślubem poszła do salonu fryzjerskiego i za fryzurę ślubna zawołali 150 zł, poszła do innego i powiedziała, że idzie na ślub i chce się uczesać to powiedzieli jej 30 zł a uczesana była cudnie:D Fakt że złoto też poszło w górę, ale podejrzewam że inna biżuteria w tej samej wadze kosztowałaby połowę ceny, albo nawet mniej :P Niestety. My obrączki mamy przerobione z obrączek babci i dziadka M. Jeszcze nas babcia M nieźle zaskoczyła, bo kiedy M pierwszy raz zabrał mnie do niej z wizytą, to wygrzebała z szafy te obrączki i nam je dała :D Trochę nas zakłopotała, bo wtedy byliśmy ze sobą dopiero 2 - 3 miesiące:D Ale babcia miała nosa:P 7 lat później wzięliśmy ślub. Babcia niestety nie doczekała tego dnia osobiście... Dorotko --- co u Ciebie? Jak sytuacja z M? Jak się masz?
  19. Jestem nadal w szoku co się stało z mała Madzią... Jutro sekcja... Ja jednak myślę, że matka zamordowała ją... Żadna matka nie wyniesie zwłok dziecka i ich nie będzie ukrywała jeżeli zdaży się wypadek! W takiej sytuacji matka wzywa pomoc, pogtowie, biegnie po sąsiadów... Poza tym dziecko upadające z wysokości rąk matki będzie miało co najwyzej siniaki. Bardzo mało prawdopodobne jest aby tak feralnie upadło. Wydaje mi się, że ona od początku nie chciała tego dziecka i coś mu w nerwach zrobiła... Sama tak powiedziała, ze miała trudną ciążę, ciężki poród a potem była sama ze swoimi problemami... dodała jeszcze że "ma dopiero 22 lata..." Głupia siksa! To mogła je oddać! Tyle ludzi czeka latami na adopcje! Gdybym taką złapała, to nie wiem co bym jej zrobiła... Biedne niewinne dzieciątko... Jutro będę już w domu, to napieszę do Was i nadrobię zaległości, bo tu neta mam słabkutkiego i co napisze, to mi wcina :(
  20. Milenko --- słodkie buziaki do forumowej ciotki i koleżanki imnienniczki:) Ja ostanio ciężko mam z netem, bo wyprowadziłam sie do mamy... Ale to nie rozwód :P Mama sama tu siedzi, bo brat z rodzinką wyjechał na ferie i pełnię razem z Milesią obowiązki "pani domu" ;) Może jutro M zorganizuje mi tu lepszego neta, to się odezwę :)
  21. Beatko --- Biedaczek, mam nadzieję, że leki szybko przyniosą mu ulgę. A ty koniecznie do lekarza. Moj M też miał kłopot z kręgosłupem (nadal ma, ale już go tak nie boli) i seria zastrzyków pomogła. Miał iść na rehabilitację, ale jak to z facetami bywa, nie poszedł, bo nie ma czasu :P Nikulam--- a jak ogólnie się Laura czuje? Jakie są diagnozy lekarzy? Współczuję tego chodzenia po lekarzach. Chmurko -- o tak, Milenka to córunia tatusia:D Tatus ją kąpie i mimo że wczoraj zrobiłam jej całą wannę piany, to miała minkę niewyraźną, że taty nie ma. A ogólnie jak się czujesz? Dochodzisz już do siebie? Ja cały czas śledzę sprawę uprowadzonej maleńkiej Magdy... i w głowie mi się nie mieści jak dziecko może przepaść bez śladu... Wszystkie miasta u nas oplakatowane, na bilbordach i telebimach wszędzie zdjęcia tej dziewczynki...
  22. Dorotko wiem, że w tej chwili ciężko o tym myśleć, ale czas leczy rany. Gnojek z niego. To on powinien cierpieć nie Ty. Uważam ze dobrze, ze wszystko wyszło na jaw i już Cię nie okłamuje. Ja sobie nie potrafie wyobrazić, ze ktoś mówi "kocham" i potem idzie do innej baby! Tylko skończona kanalia tak robi i niech sobie jego nowa panienka nie wyobraża, ze będą żyli długo i szczęśliwie, bo jej pewnie też tak zrobi. Kochana głowa do góry. Może to zabrzmi źle, ale myśłę, że tak jest lepiej! Niech idzie w diabły. A Ty zobaczysz, że niedługo ułoży Ci się życie na nowo i na pewno będzie znacznie lepiej.
  23. Beatko --- biedny Arturek... :( Wycałuj go ode mnie. A Ty koniecznie idz do lekarza po skierowanie do specjalisty. Nie bierz sobie do serca opinii jednego lekarza. Skąd od razu taka diagnoza, skoro nawet RTG nie miałaś zrobionego?
  24. Sebusiu --- buziaki od forumowej cioci :* Zdrówka, dużo zabawek, posłusznych rodziców oraz grzecznego barciszka :) Orcio --- oooo ! ! ! Jak fanie! Pisz nam na pocztę co i jak się u Ciebie działo:) U mnie bez zmian. Dziecko jedno nadal ;) A ja siedzę sama w domu... Tzn na obiedzie byłam u mamy, teraz Milenka śpi i potem jedziemy do teściów. M wyjechał z kolegami w góry.... A ja sobie góry na zdjeciach zobaczę co najwyżej :( :P Nie mogę z nią z domu siedzieć, bo po pierwsze pogoda piekna, mimo, że mroźno, i po drugie żyć mi nie daje, tylko łazi i taty szuka. Co jakieś auto przejedzie to leci do drzwi z okrzykiem "tata!!!" i potem aż przykro patrzeć na tę rozczarowaną buzię :O Poza domem przynajmniej tak go nie szuka co 5 min.
  25. Dorotko kochana... Jestem w szoku:( Nie widzę jednak tego "szczęścia" Twojego M z nową "miłością", bo nie buduje się związku na krzywdzie... Zobaczysz, rozleci się to z hukiem. On zostanie sam ja palec, ona też. Głowa do góry. Załugujesz na szczęście i znajdziesz je. Jesteś fajną babką. Bedzie inny. Pewnie z dzieckiem pójdzie szybciej. Nie trać wiary i nie żałuj! Dobrze że już wiesz jaki naprawdę jest człowiek, który cię perfidnie oszukiwał. Nie wart jest nawet twojego splunięcia! Dupek jeden! Nie zostawiaj nas! Nie tylko o dzieciach tu piszemy i bez Ciebie pusto będzie. Zostań z nami!
×