Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Annolia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Annolia

  1. Hej! Anka, Chmurko --- fajnie że z dzidzami ok :) A co u reszty bab??????? U mnie trochę się ostatnio dzieje. W zeszły piatek byliśmy na weselu i Milesia okazała się lwem parkietu :D Ma więcej fotek niż Panna Młoda :D :D :D Tańczyła cały czas. Odstawiała takie solówki, że zbierła brawa całego wesela :D
  2. Dorotko --- hmm... z grillem jeszcze może być trochę ciężko, ale jakby go wstawić w te murki to na biedę da się :P Fajnie się Twojemu M udało z pracą! Ekstra. Wszystko się Wam poukłada. Zobaczysz! Ania --- Sebuś nie chciał do wody????? Kurcze ja to Milesi z wody nie mogę wyciągnąć :D Chodzimy sobie na kąpielisko albo do aquaparku i jak tylko widzi wodę to piszczy i się cała trzęsie z radości:D Fala ja ochlapie to oczy przetrze i idzie dalej z uśmiechem do ucha do ucha. Jak na zodiakalną rybę przystało ;) Koniecznie wrzuć jakieś fotki na pocztę! W sobotę byłam na wieczorze panieńskim... Oj się działo! 13 lasek bez facetów... Parkiet był nasz! Faceci krążyli jak hieny :D Striptizer (niczego sobie) odtańczył dla nas ekstra kawałek :D Było bombowo! Odkurodomowiłam się nieco :P
  3. Chmurko ---- u mnie dziś było pieknie:) Tak jak lubię, piękne słoneczko i 25 stopni :) Ale w poprzednim tygodniu to mieliśmy 33 :O
  4. Jestem, jestem. Rodzinka mi się zjechała na urlop i albo mam pełną chatę ludu, albo my ich odwiedzamy. Co do tuszu to nawet nie wiem co ja mam. Wiem że jakieś cudo w fioletowym opakowaniu. Jak się Milasia obudzi, to dopiero będę mogła wejść do sypialni i przeczytam co to za firma :) Beatko --- może Arturek coś do buzi wziął na dworze i stąd takie paskudztwo... U mnie też były upały niemiłosierne, ale trochę się ochłodziło wczoraj. W sobotę wybraliśmy się na rowerach na kąpielisko i spaliłam się na raka :O Jak się moczyłam w wodzie, to nie czułam że aż tak opala. Co do malowania oczu, to idź sobie do kosmetyczki i zrób hennę rzęs i będziesz miała miesiąc oczka pomalowane bez używania tuszu :) Nie jest to drogie, brwi i rzęsy ok 15 zł. Chmurko --- u Ciebie też takie upały były???? Jak je zniosłaś? Klaudia ---- No moja Milesia trochę ostatnio w górę poszła. Ma obecnie 86 cm wzrosu. Dziś rano ją zważyłam. Osiągnęła 10 kg :) Z jedzeniem nadal różnie bywa. Ma swoje smaki. Ostanio lubi kiełbasę :) Najlepiej z grila :) Umie zjeść cały kawałek. Z keczupem oczywiście :D Czasem wcina sam keczup z chlebkiem:)
  5. Haaaaaaallllooooooo...... Jest tu ktoś??????
  6. Klaudia --- Ale się Lenka zmieniła! To chyba przez te włoski :) Śliczny tort miała Klaudia... Mmmmm aż mi ślinka cieknie ;)
  7. Też wysłałam aktualne fotki na pocztę :) U mnie w końcu lato przyszło:) A M się w końcu zabrał za budowanie tarasu (skoro fachowe zadaszenie będziemy mieli, nie Mała? ;) ) i mamy kupkę piachu na podwórku, z czego Milesia strasznie się cieszy :P Całymi dniami w piasku się bawi, ma ten piach wszędzie :O Po takiej zabawie idziemy prosto do wanny i to już jest pełnia szcześcia dla niej:D
  8. Nikulam --- Milesia ma 11 zabków. Poszła mi w końcu trochę z wagą i waży 9,9kg :) A to dzięki temu, że zabrała się za jedzenie. Była 2 dni u babci i jej się odmieniło :) Teraz sama domaga się jedzenia. Wyciąga z szafki patelnię i woła "jajo!". Tzn że ma smaka na jajecznicę:) Co ogólnie u Laury? Grzeczna, czy broi??? Mała --- kamień z serca że się króliczek znalazł... Ile Doruś waży? Moja Milenka na deszcz mówi "kap kap". Poza tym co jej najlepiej wychodzi to "Kladia" (Klaudia) bo to jej ulubiona kuzynka, "babcia", "buciki", "spać", "choć", "ciocia"... Oprócz tego cały czas gada po swojemu. Daj M odpocząć. Z pracy wróci, a ty go zaraz do roboty gonisz :P A tak nawiasem, to jak już zrobicie to zadaszenie, to zapraszam do mnie... Jak się już w końcu doczekam tarasu, to też poproszę o fachowe zadaszenie;) Na razie mam tylko wyjście na taras, ale nie ma tarasu :( I tak już parę lat :( Ania --- podziwiam Cię że masz tyle siły... przeprowadzka, praca, dziecko i do tego jeszcze ciąża... Ale na wczasach sobie wypoczniesz! Ja też chcę na wczasy!!!!! Ale chyba w tym roku nic z tego :( U nas też w tym roku lata nie ma. Ładne letnie dni można na palcach jednej ręki policzyć :( Albo leje, a jak już jest słońce, to max 22 stopnie. Dziś jedynie było cieplej. Beatko ---- współczuję kuzynce..... Bliźniaczki słodkie... Widziałam na nk :) Wyglądają ślicznie, w ogóle nie widać po nich tego co biedne przeszły. Do twarzy Ci z takim szkrabem :) Może postarasz się jeszcze o jedno... ;) A jak Ci się układa z M? Chmurko ---- gdzie Cię wcięło? Pewnie poleciała sobie na Kanary albo Bahamy i się wygrzewa pod palemką :P Klaudia --- Lenka grzeczna? Moja mała się ostanio dosyć uspokoiła. (nie licząc tego, że non stop gdzieś włazi, i to coraz wyżej). Wyjeżdżacie gdzieś na wakacje? Dorotko --- @ przyszła, czy nie? Lola ---- co u Ciebie? A mnie jeszcze dziś czeka góra prania do prasowania... :O A moje żelazko jest jadowite :P
  9. Klaudia --- przekaż Klaudusi moc buziakow od forumowej ciotki :) Na tort to już się chyba nie załapię, co? A tak na marginesie, to co to za tort? Poproszę przepis :) Chmurko --- tak, moja mała często siedzi w mojej szafie :) Poza tym uwielbia się stroić i chodzić w moich butach :) Anka --- a więc znależliście nowe lokum? Blisko gdzieś? Szybko Wam poszło. Przeprowadzki nie zazdroszczę :O Uważaj na siebie i nic nie dźwigaj! Beatko --- jak kuzynka? Dorotko --- zrobiłaś ten drugi test????? Ja ostatnio mało mam czasu, dużo mam różnych rzeczy do załatwiania, a w wolnych chwilach robimy sobie wycieczki rowerowe :) Tydzień temu byliśmy w Wesołym Miasteczku. Milesia miała radochę :) Nie chciała schodzić z karuzel, tylko się przesiadała na inny pojazd. Przez cały dzień nic nie chciała jeść. Tyle fajnych rzeczy do okoła, że jedzenie uznała za stratę czasu :D Ona ogólnie jest niejadkiem, a jak jeszcze ma jakieś atrakcje, to już w ogóle nie da jej się nic wcisnąć. Dziewczyny wasze dzieciaczki chętnie jedzą? Bo Milenka jak widzi że coś do jedzenia dla niej mam to wieje ile sił w nogach i krzyczy nie, nie, nie!!!! Jak już coś zje, to parę łyżeczek. Waży 9,5 kg do paru miesięcy. Wzrostu ma 86, wiec rośnie, tylko waga stoi w miejscu. Już nie mam pomysłu jak ją zachęcić do jedzenia. Jedynie co chętnie je, to czekoladę i inne słodycze. Takie rzeczy musimy przed nią chować :D
  10. Beata --- to straszne... Nie mogłam patrzeć na te zdjęcia... Biedne maleństwa... Da się to operować? Mimo to ja nigdy nie zgodziłabym się na przerwanie ciąży, nawet gdyby lekarze twierdzili, że dziecko nie ma szans. Ile już było przypadków, że po porodzie okazało się, że nie jest tak źle i da się dziecko uratować. Obraz z USG czesto może być mylny. Mała --- moja też siedziała na nocniku i nic nie zrobiła, a jak wstała to od razu lała w pampersa. Samo jej przeszło. Teraz jak ja sadzam, to za każdym razem zrobi. Na sedesie uwielbia siedzieć i tez zrobi. Anka --- codziennie masz na popołudniu do pracy? To Wy się z M wogóle nie widzicie... Jak się czujesz? Nie masz szans pójść na chorobowe? Klaudia --- a Ciebie gdzie zapodziało?
  11. Hej! Beata --- co to jest ten "potworniak krzyżowo - guziczny"? Dlaczego chcą przerywać ciążę??? Anka --- szykuj sciery! lecę do Ciebie! We dwie uwiniemy się szybko z robotą i domek będzie na błysk w momencie ;) Mała --- fajnie że wróciłaś! Jak widać dzisiejsze dzieci zdolniejsze niż fachowcy! :D Chmurko --- macie pomysły na imię dla dzidzi? Byliśmy z Milenką u kardiologa i wszystko jest ok. Takie szmery na sercu ma podobno 75% dzieci. Milenka była bardzo grzeczna na badaniu. Leżała na łóżku z poważną miną, ani drgnęła :D Z tej okazji, że taka spokojna, lekarz zrobił jej również usg całej jamy brzusznej i tam też wszystko ok :) Jak już ją tak chwalę, to powiem też, że w końcu sika do nocnika:D Jak ją posadę to już coś tam nasika. Kupkę też nam się udaje złapać, bo jak jej się już bardzo chce to łapie się za tyłek i mówi "sii!" :D :D :D
  12. Zimna wojna trwa.... Chmurko --- przed ślubem wszyscy są posłodzeni.... Czasami jak wiedzę parę na ulicy i on do niej "kochanie", "słonko", "kotku" i za rączki się trzymają, to zaraz wiem że to nie małżeństwo :P Ania --- tak, to my jesteśmy winne... zawsze. Powinnyśmy siedziec cicho, bo przecież mamy fajne życie. Nic nie robimy w domu całymi dniami albo sobie po sklepach chodzimy! (Spozywczak - mięsny - warzywniak, a potem z ciężkimi trobami i małym dzieckiem wtaszyczyć wszystko do domu i to szybo, bo trzeba obiad gotować - szczyt marzeń, nie?) A Twój tato to widzę w ogóle wyjątkowy okaz... Mój też nigdy mamie kwatów nie kupował, ale czesto dostawała spontaniczne polne bukiety.... Takie nawet lepsze niż gotowce z kwiaciarni:) Wkurza mnie że on tak sprowadza do poziomu zero coś co powinno być naszym wspólnym świętem... bo co nam innego pozostało w tym paskudnym, szarym życiu skoro nawet sami nie będziemy go jakoś uatrakcyjnieć... Robota i spanie? Nie wymagam noszenia na rękach i komplementowania (bo to po 12 latach i tak wiałoby fałszem na kilometr), ale kwiatek od czasu do czasu to chyba nie jest jakiś specjalny wymóg.... Może być nawet taki z łąki przed domem! Szczególnie w rocznicę....
  13. Anka --- no właśnie najgorsze jest to, że nie zapomniał, bo dzień wcześniej wspominał, i rano też ale nic poza tym... Jestem na niego wkurzona jak mało kiedy. On oczywiście uważa to za banał i kompletnie nie poczuwa się do tego, że coś nie tak zrobił :(
  14. Hej Anka --- najlepszego z okazji imienin :) Byliśmy na szczepieniu z Milenka i podczas badania lekarka zauważyła jakieś szmery na sercu. Podobno 80% dzieci to ma, ale trzeba sprawdzić, czy nie jest to nic poważnego. Dostaliśmy skierowanie i jutro będę dzwonić w sprawie terminu, bo kolejki sa podobno kilku miesięczne :O Poza tym mam skopany humor, bo M zafundował mi bardzo miłą 12 rocznicę naszej znajomości... Tzn nic nie zafundował :( Nawet złamanego kwiatka....I nie żeby zapomniał. Stwierdził, że jak chciałam gdzieś wyjść, to miałam sama sobie wymyślić gdzie... Pewnie! Sama sobie miałam niespodziankę zrobić, nie? Nie odzywam się do niego.
  15. Oj jakoś ostatnio nie miałam weny do pisana... Chmurko --- takie życie... dzięki za ciepłe słowa. Niestety ludzie odchodzą... Ta ciocia ta był taki wulkan energii, że zawsze myślałam że będzie żyć wiecznie... Za dużymi spodniami się nie martw... niedługo będą pasować :P No i gratuluję MGR przed nazwiskiem! A nie mówiłam, że nie będzie tak strasznie na obronie? Co? Trzeba się słuchac starszych koleżanek :P ;) :D Co do smoczka, to nie mam problemu, bo Milenka od samego początku go nie za bardzo lubiła, a kiedy zaczęły iść ząbki, sama go wyrzuciła i jest dzieckiem bezsmoczkowym :) Anka --- mdłości nie zazdroszczę :O Widzę że Sebuś już prawie samodzielny :) Beatko --- no to nie ciekawie masz :O A z pracą dalej nic? Dorotko --- solarium, rowerek... fajnie masz :) Moje dziecko właśnie sprząta... chodzi z nawilżaną chusteczką i wszystko poleruje :D Co chwila z czymś leci do kubła na śmieci... Musze bardzo uważać co wynosi do kubła, bo już nie jedną potrzebną rzecz tam znalazłam :D A teraz sobie łopatkę ze zmiotką przyniosła... Będzie zamiatać :D :D :D Czyli ja sobie mogę przy kompie siedzieć, a dziecko całą robotę za mnie zrobi ;) Fajnie mam, nie? :P
  16. Dorotko ---- głowa do góry, ważne że była owulka! Może w następnym cyklu... Lola --- To Ci się fajnie udało z tym terminem :) Oby ten lekarz coś nowego poradził. Ania --- czyli Sebuś ma rodzeństwo:) Ostatnia tu zostanę jednodzietna ;) Ale niedługo dołączą do mnie Lola i Dorotka i już nie będę sama z 1 dzieckiem. Nie?:) U mnie znowu nie ciekawie. Zmarła mi ciocia:( :(:(. W sobotę pogrzeb
  17. Ania --- Czyli mogę juz gratulować??? :D :D :D Ja przy Milesi tez miałam jedną grubą krechę i jedna słabiutką. Dorotko --- teraz czekamy na twoje testowanie.... Lola --- idziesz do gina? Krwawisz jeszcze?
  18. A gdzie Was wszystkie wywiało?????? Moja łobuziara właśnie sobie śpi, mam chwilę wytchnienia :)
  19. Żadnych nowych wieści od bratanka nie mam. Jutro jedzie do kliniki... Niestety kierujący skuterem nie ma praktycznie żadnej ochrony przy wypadku :( Jedynie kask, ale w tym przypadku nawet kask zawiódł :( U mnie w końcu ładna pogoda :) Byliśmy na wycieczce rowerowej na pączkach :) Mamy tu za lasem wytwórnię poczków i codziennie wieczorem są świeże, gorące pączki w różnych smakach... :P Są przepyszne! Ta bliskość do tej piekarni jest nieco zgubna dla figury, ale jadąc rowerkiem to można sobie pozwolić na jednego lub dwa na kolację ;) Nikulam --- Wszystkiego najlepszego! Buziaki! Co u Laury? Lola --- i jak sie spodobał Kraków? Co z krwawieniem??? Znikło? Anka --- jak szukanie domku? Dorotko --- to kiedy testujesz? Swojego M trochę po upominaj żeby nie szalał na tym skuterku... Mój bratanek jest dobrym kierowcą, do Pl autem jeździ i taki wypadek mu się zdarzył na głupim skuterku :( Chmurko --- co u Klaudusi? Masz już pomysł na imię dla drugiego dzieciaczka? Beatko --- Mam jeszcze starszą bratanicę, 20-letnią :D Ciocią po raz pierwszy zostałam jak miałam 9 lat :) Brat jest starszy ode mnie o 14 lat:)
  20. Bratanek ma 18 lat. Na skuterze jeździ codziennie do pracy. Miał kask, ale od siły uderzenia kask mu zerwało... Wybił facetowi głową szybę... Strasznie krwawił, ale był na tyle przytomny że sam jeszcze do domu zadzwonił po swojego tatę. Wypadek się stał paręset metrów od jego domu. Na "szczęście" nic innego mu się nie stało poza tym że cały poobijany, co świadkowie uważają za cud, bo skuter do kasacji a cała droga we krwi była... Ma pozakładane szwy na twarzy, złamany nos... Jedno rozcięcie ma parę mm od oka. W piątek jedzie do jakiejś specjalistycznej kliniki, gdzie założą mu kolejne szwy i będą próbować poskładać mu twarz jak najlepiej. Pocieszam się jedynie tym, że nie mieszkają w Polsce i jest nadzieja, że tam opiekę zdrowotną mają na innym poziomie i może nie będzie miał zbyt dużych blizn. Mam ochotę ogromnie go wyściskać, ale mam trochę daleko......:( Lola --- nigdy tak nie miałam. Nie przejmuj się tym i bzz ile wlezie a po bzz nóżki do góry na parę chwil, żeby plemniczki miały łatwiej :P Asica --- my z M musieliśmy zostawić naszą małą na 2 dni u babci i po powrocie powitała mnie wesoło, przytuliła się, ale do domu nie chciała za bardzo wracać (u babci ma do towarzystwa 2 kuzynki). Zawsze jak stamtąd wychodzimy to jest płacz :)
  21. Lola --- za Ciebie też trzymam kciukasy! Weż M w obroty ;) Ważne że jest jajo :D Chmurko --- dwójkę dzieci będę miała tak długo, jak długo będzie u nas chciała być bratanica :) Oceniając to po wielkości waliżki, to tak do.... 1 września ;) :D Klaudia --- jak włoski? Beatko --- może Arturek ma jakieś uczulenie na coś co je...
  22. Beatko --- znajdz sobie lepiej kochanka.....;)
  23. Lola --- jeżeli nie masz zaufania do tego lekarza to ja na Twoim miejscu spróbowałabym pójść do innego...
  24. Dorotko --- reperuj tego kompa, bo czekamy na wieści po testowaniu! Trzymam kciukasy jak nigdy! Obyś zobaczyła w końcu dwie krechy!!!!! Ania --- ciesz się że masz pracę a upierdliwych gości olewaj. Ja siedzę w domu i mam dość. Wolałabym do pracy... Lola --- czekam na fotki z Waszego gniazdka :) Wszystko juz gotowe? Jutro znów na "wakacje" przyjedzie bratanica. Znów będę chwilowo miała 2 dzieci ;) Czytam historię Laury i podziwiam tę kobietę.... Skąd ona ma tyle siły żeby przez to wszystko przejść i nie zwariować... i jeszcze ma siłę do pisana... Naprawdę podziwiam ją, bo to co ją spotkało to najgorszy koszmar jaki można sobie wyobrazić. Czytam i ryczę jak bóbr...
  25. U mojej teściowej to na szczęście też tylko opowieści, ale czasem po prostu niewiarygodne :D Nigdy nawet nie próbowała mi doradzać i to nie tylko jeśli chodzi o Milesię. Co do innych spraw też nie doradza z czego jestem bardzo zadowolona. A opowieści to sobie mogę posłuchać, jednym uchem wpuścić, drugim wypuścić, swoje sobie pomyśleć i po wypiciu kawki pojechać do swojego domku :P ;) Historię Laurki na razie doczytałam do 2 strony... Nie daję rady tego czytac dalej....
×