Luśka Windsor

Już wiem, nie podoba mi się. :)

O właśnie, ja głównie po mieście. A co to jest to LUPO, Regres?

Ja chce mały samochód, najchętniej Jettę.

Regres, jesteś w posiadaniu 2-3 letniego poloneza? A to ciekawe. Home-made or what? :) Zielona, skoro i Ty tak uważasz, to problem jakby z głowy. Teraz tylko dobrze trafić, odfajkować i można przejść do realizacji kolejnego celu. ;-)

Jakoś sobie poradziłam. Wiem już, zew mam trochę za mało pieniędzy na auto, które bym chciała, a kredytów nie lubię, więc chyba jeszcze sprawę odwlekę, a do pracy zacznę chodzić piechotą. No przynajmniej do listopada.

Psełdonima szkoda do asysty w poszukiwaniach auta. On jest stworzony do zastosowania wyższego rzędu. ;-)

Nie kręci mnie to szukanie samochodu. Przydałby się jakiś asystent. :O

Zaraz idę w siną dal ze sztandarem "czerwiec miesiącem normalności" ;-) A przyjęcie i prezenty OK?

No chyba, że nie na darmo mówią o Tobie "boska" ;-)

We śnie i na jawie Przy porannej kawie Jesienią przy kominku A wiosną o poranku Na trawie w ogrodzie Zimą i w zagrodzie To miejsce zapominać I się nie uginać Sposób niechby i banalny Byle rzucić żywot wirtualny ... Taka to recepta Dla Luśki koncepta By kafe zostawić Już się nie pojawić Przynajmniej do piątku A potem od początku No chyba, że zwycięstwo I chwała za takie męstwo ;-)

:) Bardzo ciekawie się ten tydzień zapowiada - bez kafeterii. :D Ike, czyli kreacja trafiona w dziesiątkę. Zresztą, jak by miało być, Ike nie wiedziałaby na kilka tygodni z wyprzedzeniem jaka będzie w dniu 31 maja pogoda? ;-)

Jeżeli miodowy to chyba może być? Ale rozumiem Twój ból, ja parę miesięcy temu zrobiłam eksperyment i przyciemniłam trochę kolor, i niby ładny, taki wpadający w miedziany, ale jednak nie to. Teraz za to jestem super zadowolona i ptak będę trzymać. :)

(ciągle dochodze do siebie, ale stwierdzam, ze omdlenie wychodzi mi niesamowicie dobrze, zaraz będę całkiem docucona i radosna :-) ) Co do wina - Ja już bym nawet obniżyła porzeczkę do tego, żeby zapewniał mi stałe odkorkowywanie butelki, a kieliszki moglibyśmy donosić na zmianę. PS. Szukanie nie będzie zadowolony z tego zaśmiecania Świata równoległego, wiec ja tez znikam. :O

Mi mała. Zrób sobie jakiś taki beżowy odcień. Bo taki żółty jest mocno paskudny.

Zielona, ale ja tu nie mam ideału w pobliżu, więc rady Iftar i Psełdonima są w tej chwili bardziej przydatne. Taka smutna prawda. :(

Psełdo, masz rację z tą przewrotnością, a oceniasz tak trafnie jej poziom, bo sam jesteś w tej dziedzinie nadzwyczaj biegły. :D

Nie, ja pytałam jak mam się potem ocucić.

Antoni, właśnie czekałam, jaki i kiedy wymyślisz sposób na wykręcenie się sianem. Szybko poszło. :P

(Jestem gotowa do omdlenia, więc piszcie, co mam robić, jak już osiągnę ten stan)

Ach, kaczka. czyli jestem aktualnie tuż przed spotkaniem ideału. Czy ktoś jest tutaj odpowiednio przeszkolony w zakresie cucenia? Bo nie wiem, czy mogę sobie pozwolić na omdlenie z radości?

A kiedy mi się to omal nie udało? Możesz mi przypomnieć tę tragicznie przeze mnie utraconą szansę, Antoni? :D

Psełdo, Jak mawiał Alf - so many cats, so few recipes. To wypisuję. ;-) Już pomijając fakt, że Ty jesteś ideałem, a że takich jak na lekarstwo, to i prawdopodobieństwo ich spotkania się nawzajem jest bliskie zeru. :)

Czrko, po starej znajomości Ci zdradzę, że ten ideał Antoniego to jest czysta abstrakcja. A może bardziej chodzi o to, że im więcej jego inkarnacji, tym lepiej. ;-)

Czrko, i ja nie znam. A to już musi coś znaczyć.:)

Różnym, więc myślę, że na Twoje tez już mam przeciwciała. :)