Ah i jeśli chodzi o hormony to prawda, zgadzam się ja miałam w pierwszym trymestrze zmienne nastroje, mój mąż wczoraj przekonał się o tym, że nie tylko w pierweszym bo wczoraj miałam autentyczny napad śmiechu, i tak mnie trzymało, że nawet oglądając film w kinie przypominałam sobie pewne zdarzenie i nadal mnie śmieszyło, ale tylko mnie. Bo film nie był śmieszny, a mąż z niedowierzaniem patrzył, niestety potem skończyło się na płaczu, ale cóż począć?