Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AnnaMaria01

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Aniu w moim przypadku wyglądało to tak ,że jak w nocy wylądowałam na łubinowej , to najpierw byłam na sali przed porodowej , oczywiście rezerwacje tego pokoju musiałam zrobić , naszczęście był wolny więc nie było problemu , miałam tyle szczęścia ,że w ten dzień co rodziłam było pusto , na sali przedporodowej lezałam sama .Jest tylko jeden taki pokój , więc kto pierwszy ten lepszy.. Co do pielegniarek , to jak juz wspominałam wcześniej , są bardzo miłe i pomcne . Pomogły mi Malutką przystawiać do piersi , wiec nie miałam z tym problemu. Jeśli chodzii o położną Panią Sabine , to naprawdę rewelacyjna kobieta!! Pani anestozjolog także bardzo miła , zanim podała mi znieczulenie wszystko wytłumaczyła , i była do końca porodu ze mną, więc naprawde Aniu możesz być spokojna !! :)
  2. wikusia23 nie , ja jestem z Katowic. A dlaczego pytasz ? iwcura nic nie ćwiczyłam , tylko piłam 4 raz dziennie herbate z liści malin :)
  3. Hej dziewczyny :) Ja już jestem w domu z moją Marysią :) Teraz dopiero znalazłam chwile , by Wam odp . Myniu jesli chodzi o znieczulenie to kosztuje 500zł i składa sie z dwóch dawek. Pokój jedno osobowy także kosztuje 500 zł , ale naprawde rewelacja pełen komfort , klima , tv, i łazienka tylko do własnej dyspozycji ! :) Ktoś pytał o iinternet ,na łubinowej nie ma internetu ja korzystałam z własnego. Dziewczyny Myniu i Aniu ja już mam to za sobą i teraz trzymam za Was kciuki !! Jeśli macie jeszcze jakieś pytania lub wątpliwości , to pytajcie :)
  4. Hej Dziewczyny , ja dalej w szpitalu ale mąż przyniósł laptopa więc postanowiłam skorzystać z okazji i opisać Wam "mój wielki dzień" No więc tak : z poniedziałku na wtorek o godz. 12 w nocy odeszły mi wody. Przyjeła mnie położna w izbie przyjęć , zrobiła KTG , zbadała w momencie przyjecia rozwarcie miałam na opuszek (czyli żadne) ,oczywiście żadych bóli nie miałam. Zostałam przyjęta na oddział , o godz 00.30 i do rana żadnych konkretnych skurczy nie miałam ,miałam skurcze ale słabe i znośne. Rano się co nie co nasiliły , potem dostałam kroplówke z oksytocyną , skurcze się nasilały ale rozwarcie niepostępowało z ledwością były 2 cm , no ale tak do 15.00 chodziłam z tą kroplówką, skakałam na piłce skurcze były już dość silne a rozwarcia prawie brak ,szyjka macicy wogóle niemiękkła, dostałam od Pani Sabiny(położnej) jakiś antybiotyk by temu pomóc, niestety nic to niepomogło , wysłali mnie do wanny a tam już była masakra bóle niedowytrzymania, wiec postanowiłam skokrzystać ze znieczulenia ZO .Przyszła starsza bardzo miła Pani dr anestozjolog , wszystko mi wytłumaczyła co i jak będzie robić . Uprzedziła mnie również , że w momencie wbicia cewnika do kregosłupa nie moge się ruszyć nawet jak przyjdzie skurcz (obawiałam się tago ale naszczeście dałam rade ) potem już było tylko lepiej.. skurcze były ,ale ja bólu nieodczuwałam było tak przez jakąś godz. no ale rozwarcie dalej nijakie bo na 4 cm , dziewczyny ja już byłam zrozpaczona !!!! od 12 w nocy sie meczyłam nic niespałam , i nic niejadłam byłam wykonczona , po jakiejs godz skurcze zaczełam odczuwać ponownie , a rozwarcie dalej małe . Wiec lekarze postanowili że zrobią cesarkę , juz wszystko było przygotowane ,miał mi tylko zejsc kroplówka wzmacniajaca , bo przeciez od samego trfienia na łubinowa nic niejadłam. Z powodu mnie sciagli nawet dr Wieczorka.Strasznie mi się to ciągło.. Po czym Pani Sabina mnie zbadała , i co sie okazało że rozwarcie nagle z 4 zrobiło sie 9cm . Wiec postanowili ,że będę rodzić siłami natury , byłam juz załamana tym faktem bo chciałam miec to juz za sobą i nastawiłam sie na tą cesarke pozatym padałam z sił , no ale nie pielegniarki i PanI Sabina przekonywały ,ze dam rade i tak bedzie lepiej urodzic niz przez cesarskie ciecie... Bóle parte zaczeły sie 19.45 a urodziłam 20.10. ( no i nie byłam ani cięta ,ani szyta,wogóle nie popękałam)Wiec u mnie tak to wyglądało , mimo ogromnych cierpień niewyobrazam sobie gdzie indziej rodzić , cały personel na łubinowej jest ogromnie miły i pomocny !! Ja sobie wziełam pokój jedno osobowy , jest z klimą wiec da sie w tą pogode wytrzymać z tv także i łazienką :) Myniu więc jak widzisz w moim przypadku znieczulenie ZO przyspieszyło mi poród .Naprawde polecam , znieczulenie nic nieboli ,a ile ulgi daje przynajmniej na jakąs godz napewno tak jak to było w moim przypadku oczywiscie znieczulenie składa sie z dwoch waz ja jedna dostałm o 16.40 druga juz przy koncówce. DZIEKUJE WSZYSTKIM ZA ŻYCZENIA !!! :) I pozdrawiam wszystkie mamusie (jeszcze) z brzuszkami:)
  5. Hej Dziewczyny !! Ja właśnie pisze z łubinowej , dzisiaj o 20.10 urodziłam córeczke :) Napisze wiećej info , jak wyjde i opisze Wam jak to wszystko wyglądało . Dziewczyny męczyłam się 20 godz by urodzić , ale jestem bardzo zadowolona z obsługi i personelu Pani położna Sabinka jest rewelacyjna , bardzo miła i dobrze doradza .Ja już po 20 godz miałam wylądować na stole ,ale po ZO akcja porodowa się rozwineła i to Pani Sabina mi pomogła urodzić małą siłami natury. Było cięzko , ale dałam jakoś rade . Dziewczyny jak wyjde napisze wiecej !!
  6. Mała Kasia dziękuje za info :) Wieczorek prowadzi moją ciąże od początku , więc go wykluczam , bo go także znam . I tak ,to prawda jest bardzo delikatny , i jestem z niego bardzo zadowolona :) Dzisiaj po dzisiejszym badaniu , go doceniłam jeszcze bardziej :)
  7. Mała Kasia dziękuje za info :) Wieczorek prowadzi moją ciąże od początku , więc go wykluc
  8. Hej Dziewczyny ! Ja już jestem po pierwszym KTG ;) Narazie nic.. skurcze są ,ale nie regularne i to jeszcze nie te porodowe narazie tylko przepowiadające - więc jeszcze musze troche się pomęczyć , co do wrażeń ; to panie pielegniarki baradzo miłe ,i wogóle miła atmosfera :) Co do lekarza który dzisiaj dyżurował na łubinowej , i oceniał moje KTG , to niezabardzo jestem zadowolona.. miły bardzo,ale bardzo niedelikatny (jesli chodzi o badanie ) :( Nie wiem co to za lekarz bo o nazwisko nie pytałam a identyfikatora też nie posiadał ,wiec nie wiem jak się nazywał . Napewno ani Sleczka ,ani Koza to nie był - bo ich znam :) Wiec jak będę się we wtorek wybierać na kolejne KTG , to najpierw zadzwonie sobie i zapytam jaki jest lekarz dyżurujący , bo nie chciałabym znowu na tego siwego Pana z wąsem trafić :):) Dziewczyny odnoścnie znieczulenia , to tylko możliwość znieczulenia jest znieczulenie zo , czy podają też inne środki przeciwbólowe ?? I co do zo , to jest możliwość zadecydowania o nim w czasie porodu , czy ta konsultacja z anestozjologiem jest konieczna , i bez tej konsultacj wcześniej , zo nie podają ????
  9. Hej Dziewczyny ! Ja już jestem po pierwszym KTG ;) Narazie nic.. skurcze są ,ale nie regularne i t
  10. Myniu ja chodze do Wieczorka cały czas,i masz podoby scenariusz do mojego :) Ja mam jutro pierwsze ktg , następne we wtorek potem 29- go wizyta u Wieczorka też mi ma robić jakieś badanie jeszcze , i kolejne ktg 30,31 sierpien .Oczywiście Jak do tego czasu nie urodze , to pierwszego przyjmują mnie na oddział i będą wywoływać ,więc wszystko prawdopodobne ,że się spotkamy :)
  11. Myniu trzymamy kciuki !! Jak wrócisz , to zdaj nam koniecznie relacje !! Ja jutro idę na pierwsze ktg, to też napewno zdam Wam dziewczyny relacje :)
  12. Myniu czytałam o Twoich wrażeniach na łubinowej , i cieszy mnie to bardzo że tak to tam wygląda :) Ja jestem także przekonana w 100% do porodu na łubinowej , nie chciałabym rodzic nigdzie indziej! A jeśli chodzi o strach , to też dziewczyny strasznie się boję to mój pierwszy poród i nawet nie wiem czego się spodziewać :( Jeszcze jak dotrwam do 1-go to będą mi wywoływać - tego się najbardziej obawiałam , chciałabym żeby mnie samo ruszyło.. Może się spotkamy wszystkie trzy na porodówce!! :) A jak pisałam wcześniej , to dzisiaj nawet pusto na łubinowej , więc jest szansa dziewczyny ,że jak przyjdzie na Nas kolej to będzie dalej pusto :)
  13. Hej Dziewczyny !! Jak się macie Myniu i Aniu ?? Ja jeszcze dwa w jednym chociaż termin miałam na środe , własnie wracam z łubinowej miałam dzisaj wyznaczoną wizyte , na łubinowej dzisiaj pusciutko :) W niedziele wybieram się na pierwsze ktg ,kolejne 28-go , i potem jeszcze jedna wizyta 29-go oczywiście jak dotrwam :) Wieczorek powiedział ,że jak nic do tego 29-go się nie zmieni , to w sobote za tydzień czyli 1-go przyjmują mnie na oddział i będą mi robić test oksytocynowy . Powiedział ,że 2,3 sierpień będę już po wszytskim.. A jak tam u Was sampoczucie ?
  14. lipcowa_magda gratuluję córeczki :) jak Ci dobrze ,że masz to już za sobą :) ja mam termin na 22-go wiec jeszcze tydzień , no chyba ,że Mała się zmobilizuje i wyjdzie wcześniej :|
  15. Aniu ja się spakowałam do walizeczki :) Myślę ,że na Łubinowej nie będą kazali się przepakowywać do reklamówek :P
×