Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AnnaMaria01

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez AnnaMaria01


  1. Aniu w moim przypadku wyglądało to tak ,że jak w nocy wylądowałam na łubinowej , to najpierw byłam na sali przed porodowej , oczywiście rezerwacje tego pokoju musiałam zrobić , naszczęście był wolny więc nie było problemu , miałam tyle szczęścia ,że w ten dzień co rodziłam było pusto , na sali przedporodowej lezałam sama .Jest tylko jeden taki pokój , więc kto pierwszy ten lepszy.. Co do pielegniarek , to jak juz wspominałam wcześniej , są bardzo miłe i pomcne . Pomogły mi Malutką przystawiać do piersi , wiec nie miałam z tym problemu. Jeśli chodzii o położną Panią Sabine , to naprawdę rewelacyjna kobieta!! Pani anestozjolog także bardzo miła , zanim podała mi znieczulenie wszystko wytłumaczyła , i była do końca porodu ze mną, więc naprawde Aniu możesz być spokojna !! :)

  2. Hej dziewczyny :) Ja już jestem w domu z moją Marysią :) Teraz dopiero znalazłam chwile , by Wam odp . Myniu jesli chodzi o znieczulenie to kosztuje 500zł i składa sie z dwóch dawek. Pokój jedno osobowy także kosztuje 500 zł , ale naprawde rewelacja pełen komfort , klima , tv, i łazienka tylko do własnej dyspozycji ! :) Ktoś pytał o iinternet ,na łubinowej nie ma internetu ja korzystałam z własnego. Dziewczyny Myniu i Aniu ja już mam to za sobą i teraz trzymam za Was kciuki !! Jeśli macie jeszcze jakieś pytania lub wątpliwości , to pytajcie :)

  3. Hej Dziewczyny , ja dalej w szpitalu ale mąż przyniósł laptopa więc postanowiłam skorzystać z okazji i opisać Wam "mój wielki dzień" No więc tak : z poniedziałku na wtorek o godz. 12 w nocy odeszły mi wody. Przyjeła mnie położna w izbie przyjęć , zrobiła KTG , zbadała w momencie przyjecia rozwarcie miałam na opuszek (czyli żadne) ,oczywiście żadych bóli nie miałam. Zostałam przyjęta na oddział , o godz 00.30 i do rana żadnych konkretnych skurczy nie miałam ,miałam skurcze ale słabe i znośne. Rano się co nie co nasiliły , potem dostałam kroplówke z oksytocyną , skurcze się nasilały ale rozwarcie niepostępowało z ledwością były 2 cm , no ale tak do 15.00 chodziłam z tą kroplówką, skakałam na piłce skurcze były już dość silne a rozwarcia prawie brak ,szyjka macicy wogóle niemiękkła, dostałam od Pani Sabiny(położnej) jakiś antybiotyk by temu pomóc, niestety nic to niepomogło , wysłali mnie do wanny a tam już była masakra bóle niedowytrzymania, wiec postanowiłam skokrzystać ze znieczulenia ZO .Przyszła starsza bardzo miła Pani dr anestozjolog , wszystko mi wytłumaczyła co i jak będzie robić . Uprzedziła mnie również , że w momencie wbicia cewnika do kregosłupa nie moge się ruszyć nawet jak przyjdzie skurcz (obawiałam się tago ale naszczeście dałam rade ) potem już było tylko lepiej.. skurcze były ,ale ja bólu nieodczuwałam było tak przez jakąś godz. no ale rozwarcie dalej nijakie bo na 4 cm , dziewczyny ja już byłam zrozpaczona !!!! od 12 w nocy sie meczyłam nic niespałam , i nic niejadłam byłam wykonczona , po jakiejs godz skurcze zaczełam odczuwać ponownie , a rozwarcie dalej małe . Wiec lekarze postanowili że zrobią cesarkę , juz wszystko było przygotowane ,miał mi tylko zejsc kroplówka wzmacniajaca , bo przeciez od samego trfienia na łubinowa nic niejadłam. Z powodu mnie sciagli nawet dr Wieczorka.Strasznie mi się to ciągło.. Po czym Pani Sabina mnie zbadała , i co sie okazało że rozwarcie nagle z 4 zrobiło sie 9cm . Wiec postanowili ,że będę rodzić siłami natury , byłam juz załamana tym faktem bo chciałam miec to juz za sobą i nastawiłam sie na tą cesarke pozatym padałam z sił , no ale nie pielegniarki i PanI Sabina przekonywały ,ze dam rade i tak bedzie lepiej urodzic niz przez cesarskie ciecie... Bóle parte zaczeły sie 19.45 a urodziłam 20.10. ( no i nie byłam ani cięta ,ani szyta,wogóle nie popękałam)Wiec u mnie tak to wyglądało , mimo ogromnych cierpień niewyobrazam sobie gdzie indziej rodzić , cały personel na łubinowej jest ogromnie miły i pomocny !! Ja sobie wziełam pokój jedno osobowy , jest z klimą wiec da sie w tą pogode wytrzymać z tv także i łazienką :) Myniu więc jak widzisz w moim przypadku znieczulenie ZO przyspieszyło mi poród .Naprawde polecam , znieczulenie nic nieboli ,a ile ulgi daje przynajmniej na jakąs godz napewno tak jak to było w moim przypadku oczywiscie znieczulenie składa sie z dwoch waz ja jedna dostałm o 16.40 druga juz przy koncówce. DZIEKUJE WSZYSTKIM ZA ŻYCZENIA !!! :) I pozdrawiam wszystkie mamusie (jeszcze) z brzuszkami:)

  4. Hej Dziewczyny !! Ja właśnie pisze z łubinowej , dzisiaj o 20.10 urodziłam córeczke :) Napisze wiećej info , jak wyjde i opisze Wam jak to wszystko wyglądało . Dziewczyny męczyłam się 20 godz by urodzić , ale jestem bardzo zadowolona z obsługi i personelu Pani położna Sabinka jest rewelacyjna , bardzo miła i dobrze doradza .Ja już po 20 godz miałam wylądować na stole ,ale po ZO akcja porodowa się rozwineła i to Pani Sabina mi pomogła urodzić małą siłami natury. Było cięzko , ale dałam jakoś rade . Dziewczyny jak wyjde napisze wiecej !!

  5. Hej Dziewczyny ! Ja już jestem po pierwszym KTG ;) Narazie nic.. skurcze są ,ale nie regularne i to jeszcze nie te porodowe narazie tylko przepowiadające - więc jeszcze musze troche się pomęczyć , co do wrażeń ; to panie pielegniarki baradzo miłe ,i wogóle miła atmosfera :) Co do lekarza który dzisiaj dyżurował na łubinowej , i oceniał moje KTG , to niezabardzo jestem zadowolona.. miły bardzo,ale bardzo niedelikatny (jesli chodzi o badanie ) :( Nie wiem co to za lekarz bo o nazwisko nie pytałam a identyfikatora też nie posiadał ,wiec nie wiem jak się nazywał . Napewno ani Sleczka ,ani Koza to nie był - bo ich znam :) Wiec jak będę się we wtorek wybierać na kolejne KTG , to najpierw zadzwonie sobie i zapytam jaki jest lekarz dyżurujący , bo nie chciałabym znowu na tego siwego Pana z wąsem trafić :):) Dziewczyny odnoścnie znieczulenia , to tylko możliwość znieczulenia jest znieczulenie zo , czy podają też inne środki przeciwbólowe ?? I co do zo , to jest możliwość zadecydowania o nim w czasie porodu , czy ta konsultacja z anestozjologiem jest konieczna , i bez tej konsultacj wcześniej , zo nie podają ????

  6. Myniu ja chodze do Wieczorka cały czas,i masz podoby scenariusz do mojego :) Ja mam jutro pierwsze ktg , następne we wtorek potem 29- go wizyta u Wieczorka też mi ma robić jakieś badanie jeszcze , i kolejne ktg 30,31 sierpien .Oczywiście Jak do tego czasu nie urodze , to pierwszego przyjmują mnie na oddział i będą wywoływać ,więc wszystko prawdopodobne ,że się spotkamy :)

  7. Myniu czytałam o Twoich wrażeniach na łubinowej , i cieszy mnie to bardzo że tak to tam wygląda :) Ja jestem także przekonana w 100% do porodu na łubinowej , nie chciałabym rodzic nigdzie indziej! A jeśli chodzi o strach , to też dziewczyny strasznie się boję to mój pierwszy poród i nawet nie wiem czego się spodziewać :( Jeszcze jak dotrwam do 1-go to będą mi wywoływać - tego się najbardziej obawiałam , chciałabym żeby mnie samo ruszyło.. Może się spotkamy wszystkie trzy na porodówce!! :) A jak pisałam wcześniej , to dzisiaj nawet pusto na łubinowej , więc jest szansa dziewczyny ,że jak przyjdzie na Nas kolej to będzie dalej pusto :)

  8. Hej Dziewczyny !! Jak się macie Myniu i Aniu ?? Ja jeszcze dwa w jednym chociaż termin miałam na środe , własnie wracam z łubinowej miałam dzisaj wyznaczoną wizyte , na łubinowej dzisiaj pusciutko :) W niedziele wybieram się na pierwsze ktg ,kolejne 28-go , i potem jeszcze jedna wizyta 29-go oczywiście jak dotrwam :) Wieczorek powiedział ,że jak nic do tego 29-go się nie zmieni , to w sobote za tydzień czyli 1-go przyjmują mnie na oddział i będą mi robić test oksytocynowy . Powiedział ,że 2,3 sierpień będę już po wszytskim.. A jak tam u Was sampoczucie ?

  9. Myniu ja mam termin na 22 -go a następną wizyte mam na 16-go :) No wiesz jeśli chodzi o znieczulenie , to w zapasie wolę mieć taką możliwość , oczywiście będę się nastawiać by go nie użyć bo zdecydowanie dr Wieczorek odradzał , powiedział że różnie kobiety to znoszą jedne mówią ,że poród to pryszcz ,a drugie zaraz przy pierwszych bólach zaczynają panikowac i wtedy konieczne jest znieczulenie bo tracą kontakt z pacjętką . Więc różnie to bywa , ja rodze poraz pierwszy więc nie wiem jak to będzie ze mną :( A pro po wizyty u anstezjologa to nie wiem czy to konieczne, Wieczorek powiedział ,że mam się zgłosić w tych dniach kiedy przyjmuje ,i wtedy ona wypisuje jakiś taki dokument(chyba ,że się kwalifikuję) i to już do porodu będzie u niego i w moich danych .

  10. Hej Dziewczyny , właśnie wracam z Łubinowej ! :) Powiedziałam lekarzowi o tych moich bólach , i powiedział że jest takie przepełnienie na Łubinowej ,że nawet nie miał by gdzie mnie połóżyć , więc narazie mam się oszczędzać żeby nie rodzić teraz , bo nawet dziewczyna po cesarce leży na sali operacyjnej . No ale Tak dobrze mu się mówi ,przeciez jak się zacznie to chyba nie mam już na to żadnego wpływu cio nie ? ? :) Ale narazie powiedział ,że nic się nie zapowiada na wcześniejsze rozwiązanie . Dalej mam termin na 22 lipca i następną wizyte 16-go . A no i pytał tez o znieczulenie czy będę chciała , powiedział że jeśli tak to w czwartki i piatki od godz. 13-15 jest anestozjolog i można podjechać i ona wszystko wytłumaczy co i jak :) i na tą konsultacje nie trzeba się zapisywać. Pozdrawiam :)

  11. Dzięki Dziewczyny za info. :) O to widze,że nie jestem sama z takimi objwami :) No ale Niestety tak to jest jak sie pierwsze dziecko rodzi :) Panika i niewiedza ogromna hehe :) Narazie znośne są to bóle , więc poczekam do piątku. **lipcowa_magda ** no ciekawe czy się spotkamy :) wszystko zalezy od naszych pociech :) A co do wagi to moja mała w 35tc ważyła 2700g wiec też troche dużo stwierdził dr Wieczorek. Jutro zaczyna mi się 38tc więc zobaczymy ile mała w piątek będzie ważyć - aż się boje :)

  12. Hej dziewczyny jak się macie ? Mam termin dopiero na 22 lipca , ale mam nadzieje ,że moja mała wcześniej będzie chciała wyjść.. :) Mam pytanie do tych mamuś które już rodziły.. czuję ,że brzuszek mi się już obniżył , i odczuwam silne bóle w dole brzucha podobne jak na miesiączke , raz są ,ustają potem znowu wracają , i ten sam ból wraca jak leże na prawym boku - masakra mam tak już od tyg. Czy to może o czymś swiadczyć , np że wczesniej urodze ? Dziewczyny to moja pierwsza ciąża więc nie wiem jak to jest.. A wizyte mam dopiero w piątek bo dr Wieczorek jest na urlopie :) Pomóżcie :)
×