Witajcie mamy!
No coż, widzę, że nie jestem osamotniona w walce z kupą (a raczej jej brakiem) :( Jestem mamą 2,5 letniego chłopczyka, który nigdy nie miał problemów z oddawaniem stolca do czasu, gdy panie w żłobku rozpoczęły naukę sadzania na sedes. No i zaczęła się jazda, która trwa już dwa miesiące. Dziecko bez problemu usiądzie na toaletę i zrobi siusiu, ale o kupie nie ma mowy. Doszło do tego, że czopki przestały działac, laktuloza też, więc musiałam zrobić lewatywę (zniósł to mężnie, biedaczek). Daję małemu ColonC (2 x 1/2 łyżeczki), Lacidofil (3 x 10ml), utrzymuję dietę bogatoresztkową. Ostatnio zrobił ogromną kupę, jak najadł się kaszy gryczanej. Codziennie modlę się o jego kupę - to jakaś paranoja. Mam wrażenie, że któraś opiekunka na siłę próbowała sadzać go na sedes, bądź załatwił się w rajtuzy i dostał ochrzan. Bardzo łatwo jest zrazić dziecko. Wypróbuję jeszcze siemię lniane i activię. Jeżeli nie pomoże (a kupa jest robiona ok. 1 raz na tydzień), to nie wiem, co zrobię. A co do czopków glicerynowych - podobno lepiej jest \"wyskrobać\" taki czopek z szarego mydła Biały Jeleń - recepta babci.
Pozdrawiam serdecznie
Julia