Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marina 2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marina 2

  1. No właśnie.. i dokładnie !! ponieważ człowiek jest złożoną i wyjątkową istotą jak sama piszesz : "zostawiając tutaj tylko swoją powłokę! A gdzie jego myśli, mądrość, doświadczenia, przeżycia, miłość do pozostawionych bliskich ? " według mnie i wielu nie mógłby się stać się po śmierci li tylko nicością. Tak jak my jesteśmy zarządcami pewnych drobnostek, rzeczy, taak i BÓG jest zarządcą Wszechświata. Zaczynając od własnego domu, miasta, kontynentu, całej planety Ziemi, Układ Słoneczny, mnóstwa innych systemów planetarnych wraz z gwiazdami- słońcami, księzycami - czyli miliardy planet tworzą jedną galaktykę / nasza nazywa sie Droga Mleczna, a we Wszechświecie zapewne miliony innych galaktyk. Na przykład blisko nas znajduje się galaktyka Andromedy i zapewne ma również miliardy swoich planet podobnych tez do Ziemi .. .. mnie to trochę przeraża nie powiem, ogrom tego wszystkiego.. jak trafić na tę planetę, na której znajdują się nasi bliscy ? a przypuszczam a wręcz jestem przekonana, że istnieje tam życie właśnie takie nasze ludzkie, fizyczne nadal z naszymi myślami i osobowością. Dlatego proszę pana Boga, stwórce Wszechświata, aby się nie pomylił, i abym trafiła w tym ogromie na właściwą planetę, na której moja mama obecnie NORMALNIE ŻYJE. Myślę, że jesteśmy tutaj obecnie na sprawdzianie właściwego życia !! Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie, a szczególnie " Starą kadrę " :-)
  2. Kochani, jak Ś N I Ę , i długo pamiętam jakieś szczegóły, i jak znajdzie się w tym śnie jeszcze KOLOR - to już na bank.. będzie miało coś ma znaczenie./ a jak jeszcze zapamiętam nad ranem ten SEN, to w ciągu dnia lub na drugi dzień .. TO SIĘ SPEŁNIA, widzę te osoby, lub sytuacje, jakiś SYMBOL .. czy Ktoś z Was jeszcze tak ma ?? http://www.youtube.com/watch?v=5DzIrJnr99Q&feature=related
  3. /Qbulko / Kochana, wprawdzie ja straciłam NA CHWILĘ ukochaną Mamę - najlepszego przyjaciela, kochaną istotę, moją osobistą Majeczkę, - " wszystko " co kojarzy mi się z bezinteresowną wspaniałą miłością, poczuciem humoru, spędzaniem beztroskiego czasu, nie martwieniu się o jutro, niesamowitej przyjemności bycia obok drugiego .. Boże .. nie wiem jak Ci za moja Mamę dziękować !!, Boże - ufam, że dane nam będzie jeszcze RAZEM ŻYĆ !! inaczej nie chcę, inaczej nie ma sensu .. inaczej nie dopuszczam ..!! - ale Ty również podobnie, ukochanego .. proszę nie podawaj się, brak nadziei, to brak wiary ! tęsknota to coś co nas ogarnia, i coś na co wpływu nie mamy, cierpimy .. OJ BARDZO. Dziękuję Wam wszystkim, że w takim wspaniałym towarzystwie jestem, bo wszyscy jesteśmy wyjątkowi, tak sobie myślę, że nawet to wirtualne spotkanie na forum ma swój głęboki sens. /Sisi / trzymaj się cieplutko i miewaj sie dobrze. ps. Dzisiaj mam przedłużony dzień, przyszłam z karaoke, byłam na wieczornym party z moimi bratanicami, świat nadal się toczy, .. tylko czemu taak szybko i bez Nich :-( zastanawiam się często nad tym, że wszystko mogę zrozumieć, że każdy musi się sprawdzić, że musi Bogu udowodnić, ze jest wart tego nowego Nieba, tylko dlaczego czas nie jest jednakowy dla wszystkich ??
  4. DZIEŃ DOBRY !! KOCHANI. Jestem tylko na chwilę, bo w moim obecnym okresie życia, dzieją się różne sprawy. Nie wiem jak to wszystko obejmę, bo przecież skąd człowiek ma brać aż tyle sił ? chociażby fizycznych .. a jeszcze psychika musi działać pozytywnie i bez obciążeń aby iść do przodu i realizować ŻYCIE. Wiem, że miałam napisać o znakach, które zapewniam Was wszystkich, były widoczne, nie tylko przez ze mnie. Może dam radę jeszcze raz je opisać, ale nie teraz i nie dziś. Miło jest Was znowu zobaczyć / Nora, i joas / oraz innych, którzy tu są na topiku przede wszystkim dla siebie, ale przy tym i dla drugiego człowieka :-) / Sisi / kochana, nie masz pojęcia jak bardzo współczuję, Twojemu z " drugiemu synowi " , stracić ojca, ukochaną dziewczynę to naprawdę dużo jak na młodego, wrażliwego mężczyznę. Moje wirtualne uściski wsparcia dla Was. Pozdrawiam gorąco wszystkich !! życzymy sobie dużo sił, ramienia przyjaciół, wsparcia rodziny, dobrego słowa, i może jeszcze właśnie tego uśmiechu, który mimo wszystko, powinien się pojawiać na naszych twarzach.
  5. Przepraszam, ale wyszedł mi, jakiś mieszung tego wcześniejszego postu,postaram się wieczorom, to sprostować, na pewno w kwestii - osób, które maja dla mnie znaczenie jest ich o wiele więcej .. lecz teraz nie dysponuje odpowiednim czasem i zastanowieniem..
  6. /Kochana / ja wierzę w PRZEZNACZENIE DNIA OSTATNIEGO, jeśli ma umrzeć, to niewątpliwie, to będzie faktem. MUSISZ przyjąć to jako pewnik, tego, że życie końcowe jest indywidualne jest zaplanowane sekundowe i ostateczne Nam wydaje się to taakie trudne, bo zwykle nie mamy załatwionych tysiąca spraw.. aale... TRZEBA ŻYĆ TAK, aby każdy dzień był naszym ostatnim.. Ja MIAŁAM ZNAKI OD MAMY po 24 h/ Wiem, że człowiek KAŻDY, ma możliwość wypowiedzenia się w ciągu najbliższych godzin. Zmarli to robią, bo tylko wtedy MOGĄ, Moja Mama - dała mi znaki - fizyczne i " Wspaniałe " - dziękuje JEJ za to - wiem na bank, że życie tu na planecie Ziemi, to etap przejściowy. Serdecznie pozdrawiam oso by, które utkwiły mi w mojej pamięci : smutna_na_zawsze, gluptula, helmutt55, Andzinsan, Nora)% /Kochana / ja wierzę w PRZEZNACZENIE DNIA OSTATNIEGO, jeśli ma umrzeć, to niewątpliwie, to będzie faktem. MUSISZ przyjąć to jako pewnik, tego, że życie końcowe jest indywidualne jest zaplanowane sekundowe i ostateczne Nam wydaje się to taakie trudne, bo zwykle nie mamy załatwionych tysiąca spraw.. aale... TRZEBA ŻYĆ TAK, aby każdy dzień był naszym ostatnim.. Ja MIAŁAM ZNAKI OD MAMY po 24 h/ Wiem, że człowiek KAŻDY, ma możliwość wypowiedzenia się w ciągu najbliższych godzin. Zmarli to robią, bo tylko wtedy MOGĄ, Moja Mama - dała mi znaki - fizyczne i " Wspaniałe " - dziękuje JEJ za to - wiem na bank, że życie tu na planecie Ziemi, to etap przejściowy. /Kochana / ja wierzę w PRZEZNACZENIE DNIA OSTATNIEGO, jeśli ma umrzeć, to niewątpliwie, to będzie faktem. MUSISZ przyjąć to jako pewnik, tego, że życie końcowe jest indywidualne jest zaplanowane sekundowe i ostateczne Nam wydaje się to taakie trudne, bo zwykle nie mamy załatwionych tysiąca spraw.. aale... TRZEBA ŻYĆ TAK, aby każdy dzień był naszym ostatnim.. Ja MIAŁAM ZNAKI OD MAMY po 24 h/ Wiem, że człowiek KAŻDY, ma możliwość wypowiedzenia się w ciągu najbliższych godzin. Zmarli to robią, bo tylko wtedy MOGĄ, Moja Mama - dała mi znaki - fizyczne i " Wspaniałe " - dziękuje JEJ za to - wiem na bank, że życie tu na planecie Ziemi, to etap przejściowy. /Kochana / ja wierzę w PRZEZNACZENIE DNIA OSTATNIEGO, jeśli ma umrzeć, to niewątpliwie, to będzie faktem. MUSISZ przyjąć to jako pewnik, tego, że życie końcowe jest indywidualne jest zaplanowane sekundowe i ostateczne Nam wydaje się to taakie trudne, bo zwykle nie mamy załatwionych tysiąca spraw.. aale.. napisze jeszcze .. TRZEBA ŻYĆ TAK, aby każdy dzień był naszym ostatnim.. Ja MIAŁAM ZNAKI OD MAMY po 24 h/ Wiem, że człowiek KAŻDY, ma możliwość wypowiedzenia się w ciągu najbliższych godzin. Zmarli to robią, bo tylko wtedy MOGĄ, Moja Mama - dała mi znaki - fizyczne i " Wspaniałe " - dziękuje JEJ za to - wiem na bank, że życie tu na planecie Ziemi, to etap przejściowy.
  7. /Kochani / jak przeczytałam ostatnie posty, to serce naprawdę mocno boli. Wasze historie życia, są mi taak bliskie. Np. " wskoczenie do grobu za moja Mamą.. też tak miałam. Aż nadszedł dzień, kiedy poddałam się wszystkiemu bezwiednie, .. jakby bez mocy i nawet w dzień pogrzebu się poddałam./, prowadziłam auto 1,5 h wioząc czworo ludzi / tu odpowiedzialność / Pogrzeb był w Górach, bo Mama je uwielbiała, a ja chciałabym i nadal CHCE przybliżyć Jej gwiazdkę z Nieba, choć Ona zapewne jest już bliżej tego niż ja. Kiedyś powiedziała, że jeśli już to tylko tam.. Boże, wtedy grałyśmy na tarasie w karty, kto by pomyślał, że czas taak szybko działa :-( Gdybym odrzuciła WIARĘ< NADZIEJĘ w BOGA i w lepsze jutro ?? co dzisiaj by mi pozostało ? byłabym jedynie marną egzystencją, a taak ? - i owszem :-) WIERZĘ, w to że jesteśmy tu na ZIEMI - jedynie chwilę, i raczej .. " Oceniani ", aby potem żyć już na właściwej Planecie. /Kochani / ZAUFAJMY, że NAPRAWDĘ BĘDZIE DOBRZE, dla Wszystkich, którzy wierzą w STWÓRCĘ WSZECHŚWIATA. / Qbulka / dziękuje za pamięć ;-) Pozdrawiam " starych " i nowych z forum. Będzie OK !! Jeszcze spotkamy się właśnie w tym samym gronie na innej planecie :-) i wtedy stawiacie mi Kawkę lub coś lepszego ;-)
  8. http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/429842,Zmarla-Paulina-Pruska-Pusc-swiatelko Łączę się w bólu z rodziną i przyjaciółmi Paulinki.
  9. http://www.youtube.com/watch?v=XFeAsPdE52k&feature=related
  10. Kochane Wdowy : to dedykacja dla Was : http://www.youtube.com/watch?v=XFeAsPdE52k&feature=related, wpiszcie się .., ja zaczynam : Nora, samotny47, Qbulka, I.T.28, Kandy, ISAMI, płatek, zagubiona, Otunia , ANDZINSAN , Wampula, elfy, Haneczka, Bożuś, Judyta, ppopierz, wiele was tu było .. proszę wpiszcie się.. o tych które straciły Mamę, czy dzieci lu lub rodzeństwo jutro napisze .. good bay !!
  11. / sisi39 / nie ukrywam, ale pisze już chyba tylko dla CIEBIE . Dasz radę ? bo chyba juz się wyłączam .. dla ulgi wszystkich - powodzenia, miewajcie się cieplutko, do zobaczenia w innym wymiarze ! Ciao !! Marina.
  12. do " starych forumowiczów " - cieszmy się chwilą !! cóż Nam pozostało .. http://www.youtube.com/watch?v=Nwac8FeG5VQ&feature=related
  13. Widzicie, jak to jest.. Chcielibyście, żeby ludzie pisali, bo zawsze miło jest poczytać co u innych, aby była możliwość godnie po ludzku rozmawiać, bo " rozmowa " przynosi nam ulgę, i w serdeczności przyjaźnić się, ale pytam się jak ? skoro jeśli ktoś pisze, w tym ja, to zaraz pojawiają się nieeleganckie wpisy - no i efekt macie odwrotny, ludzie przestają pisać.. a swoją drogą nie uważacie, że to wstyd przed innymi, którzy tu zaglądają ? / Qbulka / widzę, że Ciebie również mocno poruszyła historia / prunii seccy / - napisz proszę, jak Jej synuś i mąż, rodzice ? :-( Boże, przeniosłeś Ją już w Inny wymiar .. aale JEST !!
  14. prunia secca, nie wiem co to dla Ciebie znaczy .. , ale płacze razem z Toba. NIESAMOWICIE TO PRZEZYWAM.
  15. / Sisi, Qbulka / co powoduje, że takie milczenie ? przecież ja piszę jeszcze przede wszystkim dla Was, abyście wiedziały, że jest w zanadrzu przyjaciel, który jest na każdego rodzaju zawołanie, który potrafi Was zrozumieć. Wczoraj byłam w Zus-ie załatwiałam kapitał początkowy, a tu pewna przede mna Pani zasiłek pogrzebowy na swoja córkę. SZOK !! miała gdzieś z 60 lat, domniemuję, że córka poniżej 40 lub mniej.. siedziałam na krześle dla petentów i " płakałam " razem z Nią.. Boże, wydała mi się taka mocna, wspaniała.. ja nie wiem, czy dałabym radę .. :-( chciałam do Niej podbiec i przytylić !! nie wiem jak by zareagowała ?
  16. / do postu o hipokryzji / Tobie tylko powiem, że powinnaś/eś się zastanowić - ale nad Sobą. Nieokreślenie Siebie, jest równoznaczne z zagładą. Akurat przy wierze, nie ma żartów ;-) chyba, że masz u Boga "szczególne " względy tak jak ja.. ;-)
  17. Witam Was wszyscy moi mili i kochani z forum !! Jestem po lekkim urlopie, wróciłam wczoraj z Żywiecczyzny, nie macie pojęcia, jaką burzę tam przeżyłam ;-) ale spokój i opanowanie towarzyszyło mi jak nic, powiedziałam sobie co ma być to będzie !! bo jak wiecie już z dystansem podchodzę do wszystkiego. Jestem uodporniona, tak myślę, na różne " kataklizmy " najwyżej będę bliżej Majeczki. Jakiś /Jacek / dobrze to napisał, kwestia akceptacji stanu rzeczy, ale to oczywiście jest DŁUGĄ i BOLESNĄ DROGĄ. / Sisi / słonko Ty zawsze potrafisz zjednać, to wspaniała cecha Twojego charakteru, trzymaj się cieplutko, .. jesteś już na zawsze w moich myślach. Twoja Patrycja może być dumna z Ciebie, a na pewno tez jest, bo ja wierzę, że Oni zachowali świadomość i żyją na innych szerokościach kosmicznych. Dlaczego wywołuje to uśmiech na twarzach ludzi, którzy nie chcą z własnej woli poszerzać horyzontów myślowych. / Qbulka / Twoja wszechstronność mnie powala, ale pozytywnie. Jesteś bystra i obiektywna. Bardzo tęsknisz za swoim przyjacielem - kompanem - mężem. I On o Twym wie, i uwielbia Cie za to nadal !! / Kyniu / niepotrzebnie tyle w Tobie emocji w stosunku do mnie. Ja Ciebie szanuję i powoli staram zrozumieć. Niesamowity ból i żal czasem przedostaje się na niewinne osoby, i ja to postaram sie zaakceptować, bo wiesz.. przenigdy nie życzyłam Ci żle, a wręcz odwrotnie, niesamowicie współczuję, choć TY nie jednokrotnie uciekasz o sformułowania - współczucie, bo jak piszesz szukasz stricte Rady i li tylko rady. A czy pomyślałaś kiedyś o możne banalnej dla Ciebie przyjaźni, odskoczni, popisania nawet o pogodzie itd .. ? osób, którzy cierpią tak jak Ty. / Kochani / a co u innych słychać ? Ja powiem Wam, że nie wiem co jest grane, ale często miewam sny, które w najbliższej dobie lub dwóch się toczą i spełniają, odziedziczyłam to po Mamie, Ona miała taki dar, i widocznie teraz dostałam go po Niej. Czy to nie świadczy o tym, że ŚWIAT nie jest taki prosty jak nam się wydaje. I to ŻE MAMY TU JAKĄŚ MISJĘ DO SPEŁNIENIA ??
  18. Witam Was kochani :-) / Sisi buziaczek / Parę miesięcy temu, Ktoś zamieścił poniższy tekst. Ja zgadzam się w większości z jego treścią, może za mało w nim jak dla mnie Nadzei na przyszłość, bo głównie rozpatrywane są emocje bieżące, i prawo do indywidualnego przezywania rozstania, jak dla mnie chwilowego z ukochanymi osobami. " Śmierć jest rzeczywistością, z którą człowiek mocno się nie zgadza, i ta prawda nie potrafi często do nas dotrzeć. O przeżywaniu żałoby z Łucją Bartoszewską, psychologiem, prezesem zabrzańskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Chorych „Hospicjum, rozmawia Klaudia Cwołek. Klaudia Cwołek: - Jak przeżywamy żałobę? Łucja Bartoszewska: Ludzie przeżywający żałobę bardzo często mówią, że muszą żyć dalej, i tak jest wykonują codzienne czynności, chodzą do pracy, sprzątają. Ale są też takie sytuacje, że człowiek nie potrafi zrobić najprostszych rzeczy. To jest zewnętrzny przejaw przeżyć w żałobie. Jest jeszcze druga warstwa tej rzeczywistości, bardziej wewnętrzna, rozgrywająca się na płaszczyźnie naszego kontaktu ze zmarłą osobą, tęsknotą za nią. Przeżywamy wtedy całe mnóstwo, często sprzecznych ze sobą uczuć. Jak długo trwa ten okres? Żałoba to jest pewien proces. Ma on swoje etapy i zadania, które człowiek musi podjąć, żeby wyjść z tego stanu. Pierwszym krokiem jest akceptacja śmierci, później doświadczenie bólu i wszystkich pojawiających się w związku z tym uczuć. Trzecim zadaniem etapem w żałobie jest pozwolenie na odejście osobie zmarłej. Ostatnim przygotowanie do życia bez tej zmarłej osoby. Na pierwszych zajęciach warsztatów, które prowadzę, ktoś powiedział mi ostatnio, że nie ma czasu tak przeżywać straty, bo ma swoje obowiązki, musi zająć się dziećmi. Gdy się jednak tych etapów nie przejdzie, to doświadczenie bólu objawi się prawdopodobnie w przyszłości, np. w postaci schorzeń psychosomatycznych, koszmarów czy podwójnie przeżywanego bólu przy stracie kolejnej osoby. Za postawą odrzucenia żałoby może też stać lęk przed przeżywaniem uczuć związanych ze śmiercią. To jest zrozumiałe, bo one nie są łatwe. Mogą to być napady smutku albo złości, niezgody i gniewu na Pana Boga czy los. Żałoba to jest czas wzmożonej wrażliwości na wszystko, nieraz poczucia krzywdy, gdy pytamy, dlaczego mnie się coś takiego przytrafiło. Niektórzy wtedy zrywają kontakty, bo przeżywają duże napięcie, czasem poczucie winy. Zwykle to poczucie winy jest irracjonalne. W żałobie może nam się wszystko przypomnieć, zwykle to, czego nie zrobiliśmy. A w każdej relacji takie rzeczy oczywiście są. Nie mówiąc już o klasycznych sytuacjach konfliktowych, które w rodzinach często się zdarzają. Ktoś może mieć wyrzuty, że ze zmarłym szczerze nie porozmawiał, nie pożegnał się, nie pojednał. Wtedy tłumaczę, że każdy robi w danym momencie to, co potrafi. Być może z niektórych trudnych sytuacji wyciągniemy wnioski na przyszłość. Przebaczenie zmarłemu, ale i sobie, to też jest wielkie zadanie żałoby. Czy żałobę przeżywa się różnie w zależności od tego, kto umarł i w jakich okolicznościach? Najtrudniej przeżywa się nagłą i niespodziewaną śmierć, gdy nie ma wcześniej żadnych symptomów nieszczęścia. Na przykład młody człowiek wyjeżdża na wakacje i już nie wraca. Również żałoba po śmierci dziecka jest szczególnie trudna. Mówi się nawet, że ma nic gorszego dla matki niż śmierć dziecka. Po takiej śmierci żałoba trwa nawet kilka, czasem kilkanaście lat. Bywa też, że nigdy się nie kończy. Podobno w żadnym języku nie ma słowa, które nazywałoby stan rodziców po śmierci dziecka. Gdy umierają rodzice, zostają sieroty, po śmierci współmałżonka wdowy i wdowcy, a w przypadku śmierci dziecka brakuje określenia, bo to jest stan przeciwny naturze, taka rzecz nie powinna się wydarzyć. Śmierć dziecka to jest zablokowanie przyszłości. Ze śmiercią rodziców odchodzi część przeszłości, ze śmiercią współmałżonka jakby zmienia się nasza teraźniejszość. A przy śmierci dziecka nie wiemy, czego oczekiwać. Jakie jeszcze sytuacje są szczególnie trudne? Gdy śmierć ma przebieg dramatyczny, zwłaszcza gdy osoba bliska była jej świadkiem i nie mogła w żaden sposób pomóc. Tak dzieje się na przykład przy dusznościach, krwotokach, po których obraz śmierci pozostaje długo w pamięci. Przeżywanie żałoby zależy w dużej mierze od więzi, od tego, czy osoby potrafią ze sobą rozmawiać o trudnych rzeczach. To nie jest proste, zwłaszcza w rodzinie, gdzie na ogół chcemy w codziennych relacjach zaoszczędzić sobie informacji o negatywnych przeżyciach. Duże znaczenie w żałobie ma też postawa sąsiadów i przyjaciół, no i oczywiście osobowość danej osoby. Czasem podziwiamy kogoś, że po śmierci bliskiej osoby tak szybko się pozbierał. To dotyczy osób, które w trudnych sytuacjach zawsze tak reagują. Przeżywają krótki szok, a zaraz potem się mobilizują. Ale są też inni ludzie, którzy muszą długo się wypłakiwać albo czekają na pomoc. Gdy w małżeństwie umrze osoba autorytarna, a zostaje bierna, to jest jej bardzo trudno sobie poradzić. Zdarza się też tak, że umiera domowy tyran i rodzina odczuwa w związku z tą śmiercią ulgę. Co wtedy? Ulgę możemy przeżywać z różnych powodów bo odszedł ktoś trudny, ale także dlatego, że zmarły nie odczuwa już bólu, a my nie musi patrzeć na jego cierpienie. Może to być też ulga związana z opieką nad chorym, która była bardzo dużym obciążeniem. Ale za ulgą przychodzi zaraz poczucie winy czy ja mogę tak odczuwać? I wtedy trzeba przyjąć, że tak po prostu jest. Uczuć w żałobie nie oceniamy. To jest też jedno z zadań tego czasu że przeżycia, często sprzeczne, uczymy się akceptować. Czy do żałoby można się przygotować? Dla osób, które opiekują się kimś bliskim w terminalnej fazie i wiedzą, że wszystko zmierza ku śmierci, przeżywanie żałoby zaczyna się jakby wcześniej. Jednak niezależnie od tego, jak byśmy się na śmierć przygotowywali, to gdy ona następuje, i tak jest dla nas szokiem, wielkim przeżyciem egzystencjalnym. Śmierć to rzeczywistość, z którą człowiek mocno się nie zgadza, i ta prawda nie potrafi często do nas dotrzeć. Normalnie szok i związane z tym niedowierzanie trwa kilka, kilkanaście minut, może kilka godzin, czasem kilka dni. Jeżeli śmierć jest nagła, to szok może trwać parę tygodni, nawet kilka miesięcy. To jest czas, gdy musimy przyswoić sobie tę informację, która w normalnych okolicznościach by nas zabiła. Niektórzy nawet mówią, że czują się tak, jakby umarli razem z tą bliską osobą. I wtedy na pewno nie należy tłumaczyć śmierci, pocieszać, a już na pewno nie mówić, że taka była wola Boża. Zresztą, jak ktoś jest w szoku, to wielu słów po prostu nie słyszy. Lepiej wtedy kogoś przytulić, wziąć za rękę, szukać niewerbalnych sposobów przekazania życzliwości, bo są one w tej sytuacji bardziej czytelne. Trzeba też uzbroić się w cierpliwość, być gotowym do wysłuchania żalu, bólu, płaczu, którego nie można zatrzymywać. Czasami jest to bardzo trudne, zwłaszcza dla bliskich osób. Ten etap jednak się kończy. Tak, ale następny też nie jest łatwy. Jakiś czas po pogrzebie zaczyna się czas tzw. dezorganizacji, gdy wydaje się, że wszystko idzie coraz gorzej. Skończyło się porządkowanie spraw po śmierci i dociera do nas świadomość, że bliskiej osoby naprawdę nie ma. Wtedy zaczynamy odczuwać samotność. To jest ten moment, gdy wewnętrznie musimy jej pozwolić odejść. Niektórzy nie potrafią się wtedy skupić, mylą im się godziny, niczym nie potrafią się zainteresować, nie zauważają zmian pór roku Momentami czują się tak, jakby zmarła osoba jednak jeszcze nie odeszła. W tym okresie mogą pojawić się jakieś lęki. Czasem te nowe uczucia są tak intensywne, że ktoś zaczyna się martwić, że z nim jest coś nie tak, że zaczyna chorować. Jeżeli takie osoby przyjdą na przykład na warsztaty poświęcone żałobie i słyszą, że inni mają podobne przeżycia, odczuwają ogromną ulgę i wiedzą, że to po prostu muszą przetrwać. Ostatnim okresem żałoby jest etap reorganizacji, który może zacząć się sześć, osiem, dziesięć miesięcy po śmierci. To czas, gdy wszystko na nawo zaczyna składać się w jedną całość. Wtedy dopiero dociera do nas nie tylko, że osoba bliska nie wróci, ale także że taka jest kolej rzeczy, że śmierć jest częścią życia, nie można od niej uciec. Gdy do tego dojdziemy, możemy wtedy zacząć żyć na nowo, bogatsi o wiele doświadczeń i życiową mądrość. Nie boję się powiedzieć, że z dobrze przeżytej żałoby możemy wyjść umocnieni. "
  19. poprawiona wersja ;-) / Qbulka / fajna z Ciebie dziewczyna - ratujesz te forum !! to naprawdę wspaniałe z Twojej strony, bo przecież po takich " tekstach " odechciewa się pisać .. / Sisi / moja kochana - dziękuje Tobie, że za mnie się wstawiłaś .. to miłe :-) Widzisz słoneczko / zaraz po joannaws1 / ;-) nadal trwam. Wiesz dlaczego ? .. ponieważ mam sny, które się sprawdzają. Mam już przydomek wśród bliskich znajomych " wróżka " hahhahha.. / Oni znają szczegóły /, dlatego jestem przekonana, że istnieje inny wymiar !! Pozdrowienia dla wszystkich wartościowych tu OSÓB.
  20. / Qbulka / fajna z Ciebie dziewczyna - ratujesz te forum !! to naprawdę wspaniałe z Twojej strony, bo przecież po takich " tekstach " odechciewa się pisać .. / Sisi / moja kochana - dziękuje Tobie, że za mnie się wstawiłaś .. to miłe :-) Widzisz słoneczko / zaraz po joannaws1 / ;-) nadal trwam. Wiesz dlaczego ? .. ponieważ ma sny, które się sprawdzają. Masz już przydomek wśród bliskich znajomych " wróżka " hahhahha.. / Oni znają szczegóły /, dlatego jestem przekonana, że istnieje inny wymiar !! Pozdrowienia dla wszystkich wartościowych tu OSÓB.
  21. / PYTASIU / moja droga, ja chciałabym powiedzieć wszystkim, że jestem dokładnie odwrotnością. Ja / która znalazła wiele odpowiedzi na swoje pytania. Ja / która znalazła sens życia. Ja / która wierzy we własne siły i wreszcie Ja/ która pogodziła się z wyrokiem Stwórcy, ale pełna NADZIEI. Spokojnej nocy dla Ciebie i wszystkich tu piszących.
  22. / PYTASIU / ja zakładam, że Jezus jest opiekunem planety Ziemi. BÓG jest Bogiem dla całego Wszechświata. Bogu nie podobała się nasza ludzkość, ale Jezus przyszedł na Ziemię aby dać ludziom szanse i aby dać dobrą nadzieję. Dlatego do Boga przez Jezusa. A to, że istnieje Wszechświat jest sprawą oczywistą, jak również to, że ma ono STWÓRCĘ. Pozdrawiam Cię serdecznie, bo chyba wiem Kto kryje się ;-) pod nickiem PYTASI.
  23. http://www.youtube.com/watch?v=CInRj4kc6io Nadal myślicie, że jesteśmy jedyni we Wszechświecie ? .. że Nasi Ukochani, nie znajdują się na jednej z takich galaktyk ? Ja modle się do Boga, aby po śmierci znaleźć się tam gdzie moja Mama. / Polkamir / smarkulo, weź sobie coś na wstrzymanie, i nie psuj atmosfery na forum, bo jeszcze mało o życiu wiesz, więc się nie wymądrzaj.
  24. nie Kochana są gorsi, równi i WYRÓŻNIENI - Oni trafiają na rożne inne Planety !
  25. masz jeszcze na wszystko CZAS - nawet na zglebienie wiedzy ..!
×