Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marina 2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marina 2

  1. /leni77/ tylko nie "cholerne" bo obrażasz wszystkich , którzy tu zostawiali cześć siebie i cześć swoich najbliższych. Myślę, że Twoja riposta jest nietrafiona, i za mocna. My tu na forum wypracowaliśmy sobie pewną, jakże osobistą i " imienną" relację. Jak ktoś ma doła w danym momencie, to wszyscy wiemy z jakiego powodu, i spieszymy z pomocą. Pewne ogólnikowe przekazy oczywiście dochodzą do głowy, ale póki co każdy spragniony jest indywidualnego podejścia. My tu już wszyscy wiemy co to dobro a co zło, bo nie mamy po 5 lat ;-) POZDROWIONKA z zasypanego Śląska - Marinka
  2. Elwirko - dla Ciebie Wszystkiego Najpiękniejszego. Moja dedykacja dla Ciebie Słoneczko. http://www.youtube.com/watch?v=Pyly3JtXoy4&feature=related czujesz jak "tam latamy w przestworzach ..." ;-)
  3. /maria anna m/ kochana, Ciebie wyjątkowo pozytywnie odbieram. W Twoich postach zawsze da się wyczuć dodatnie fluidy :-) Napisałaś : "Jedno wiem. Nie mozna pomóc komuś, kto tej pomocy nie chce." i wiesz co .. to jest fakt. Tylko jedno moje spostrzeżenie, czasem żałoba danej osoby/jej odczucia/, są tak skomplikowane, że ta właśnie osoba, nie chce zbytniej ingerencji i tego naszego pocieszania, mówienia o nowych perspektywach duchowych czy materialnych, może być przyjete jako coś w rodzaju narzucania. Dlatego kochana, mimo podobnego zdania - trza patrzeć na siebie.. ;-) jak ktoś zapyta o moje pocieszenie, to od razu powiem Wiara, a jak nie chce, no to trudno.. może " chce zostać świadomie sam na sam ze swoim bólem" i NAPRAWDĘ MA DO TEGO PRAWO. Ależ ja się "madrala" zrobiłam - nieprawdaż ? hahahah/ hasełko,tak na rozweselenie ;-) /joannaws1/ gdzie jesteś ? jak długo nie pisesz.. to instyktownie Cię szukam..... hahahah Pozdrowienia dla wszystkich "córeczek", "żoneczek" i "mateczek", a i oczywiscie "siostrzyczek"..
  4. Witam Was Kochani, Parę postów cześniej napisałam, że charakteru czy temperamentu nie damy radę zmieniać /czasem może i dobrze ;-)/ natomiast nowe spojrzenia na jakąś sprawę i owszem i to do dobrze ! ! zazwyczaj dochodzą nowe okoliczności i spoglądamy na temat od innej strony.. niewątpliwie czas robi swoje, jeszcze dzisiaj mówię taak, a jutro może będzie inaczej. " Może " bo to jest tylko MÓJ CZAS, i tylko Ja chcę o tym decydować, bez presji, że np. wypadało by już... NIECH KAŻDY WYPOWIADA SIĘ JAK CHCE I W DANYM MOMENCIE ŻYCIA JAK CZUJE. ps. nauczyłam się, właśnie tu na forum, że nie mamy prawa nikogo oceniać ani zbytnio narzucać jakiegoś poglądu. Jestem zdania, że nie zawsze trzeba się kurczowo trzymać jakiej "błahostki " w tym wypadku słowa : że ktoś powiedział, że " zazdrości " - to przecież taakie naturalne.. jestem przekonana, że to raczej uczucie w pozytywnym znaczeniu, i chwilowe uczucie, które ogarnia, ale przemija. Nie mówi sie tu przecież o zazdrości powiazanej z zawzietością. I jak taki rodzaj "chwilowego uczucia miałam, kiedy mi opowiadały koleżanki, np: są na zakupach z mamą, jak dziennie rozmawiają przez telefon sobie, jak nawet się spierają bo mają odmienne zdanie, jak mama zaprasza na obiadek itd... taaki był i mój poczatek żałoby, .. ale i dzisiaj jakaś taka nuta się wtargnie.. powtarzam, to taakie naturalne. Dziewczyny damy temu spokój, bo to wszystko niepotrzebne.. Moja rada na poradzenie sobie z żałobą - mówić jak najwiecej, pisać, wspominać o swoich kochanych, którzy Nam "kibicują" z GÓRY.
  5. K O C H A N I - dzień dobry :-) Tyle myśli mi się nasuwa, tyle chciałabym Wam opowiedzieć, przekazać, .. ale niestety nie potrafie dobrze "pisać", mam temperament wzrokowca, człowieka ruchu, więc zdecydownie mówienie, przychodzi mi łatwiej. Dla mnie osobiscie liczy równiez sie mimika, odruchy itd.. to wszystko składa sie na pełen obraz mysli i właściwego przekazu, no ale cóż.. postaram sie napisać.. ;-) Moje doświadczenie ze " ZNAKAMI" - raczej nie mówiło by mi o tym , że Nasi ukochani coś PRZECZUWALI, lecz raczej powtórzyli to bezwiednie, spontanicznie, i przekazali jedynie informację jaką w danym momencie otrzymali " Z GÓRY " Sami nie koniecznie musieli się nad tym zastanawiać, lecz raczej miał być to jedynie PRZEKAZ DLA NAS.. bo moim zdaniem wszystko opiera się na WIERZE. - to niby tak sobie nijako brzmi dla niektórych, ale ja tą TAJĘMNICĘ życia odkryłam od pół roku. Nic nie musimy robić. Kierowć sie jedynie Miłością, a wiadomo, że przez to wychodzi samo dobro, a drugie to ZAUFANIE połaczone z Wiarą. Nadmienię tu, że nie chodzę systematycznie do koscioła, tylko w świeta,bo mąż jest katolikiem, /zawsze idziemy za raczkę jak nastolatki /, .. MOJA WIARA JEST po prostu we MNIE. I wiem, że BOGU zależało na tym abym odczytala przekazy które wysyłał - " nasze opisane tu znaki" Naprawdę, oprócz trudnych momentów , ogólnie żałobę przechodzę w miarę spokojnie. Choć teraz wszystko co kolwiek robię, jest z myślą o NIEJ o mojej NAJDROŻSZEJ Mamie. /głuptula/ moja Majeczka też choc nieco schorowne to najpiekniesze dłonie jakie poznałam: ciepłe i pieknę. ps. miała taki ładny kształt paznokci, ze nic tylko lakier nałozyć... ;-) Ona się śmiała : " no taak tu narzekam na ból, a tu mi sie paznokcie chce malować - hahahah" Dzieki dla Isami za pozdrowionka. /Nicola1988/ Ty to naprawdę jesteś rewelka. Ten Twój Jarek to sam z Nieba chwali sie tam Tobą ;-) Kochana noo dajemy dzis radę !
  6. Kochani - przybliżę więc "znak" o tym, że za niedługo będziemy mieć żałobę. a mianowicie: akcja dzieje się 23.XII.2008 - zamawiam tort czekoladowy w cukierni na święta. Odbieram go zapakowany w wigilię, aale ponieważ jak wiecie Mama umarła 25.XII.2008, więc tak bezwiednie przy spotkaniu się całej rodzinki przypomniałam sobie, o torcie,/który czekał na werandzie w zimnym/ , kiedy go otwarłam byliśmy wszyscy w szoku, bo był udekorowany niczym wieniec na trumnie. Zielone igliwie i niczym czarne wstążki zrobione z czekolady....przypominały nie święta lecz ostatnie pożegnanie. Ostatnie parę dni przed "odejściem" Mama wspominała jak bardzo Jej się, źle kojarzy ciastko tortowe, ponieważ jak Jej siostra/moja ciocia, której nie zdążyłam poznać/umierała jako 19 - latka miała bardzo ochotę na ciastko tortowe, ale ponieważ miała zapalenie płuc, lekarze zakazali Jej go jeść, ze względu na ew. zakrztuszenie. Ochota więc musiała iść w zapomnienie.. Nie wiem czemu o tym zapomniałam, i zamówiłam ten tort... Opisałam jeden ze "znaków", było ich naprawdę kilka, i właśnie takie wydarzenia otrzymują mnie w świadomości, że jest KTOŚ, kto PANUJE nad Nami. Ufam, że będzie dobrze. Również odczuwam opiekę, dlatego jest mi łatwiej rano wstawać i po prostu staram się trwać z NADZIEJĄ, że spotkam się z MAMĄ :-) ps. /głuptula/ po moją Mamę przyjechał karawan, do kogo również ten wie, jakaż to ogromna trauma, ten moment w pierwszej kolejności chce wymazać z przeszłości.
  7. Dzień dobry ! Chyba zrobiłam falstar z Tą wiosną ;-) bo na Śląsku bynajmniej znów zima i mroźno.. czekam z utęsknieniem, aby pochodzić po lesie, po górach - przyroda stała się dla mnie obecnie numerem drugim. Kocham naturę.. posty /głuptuli/ czy /smutnej _na_zawsze/ są prawie jak moimi, jakże identyczne odczucia, a nawet myśli. Dziewczyny baardzo was pozdrawiam ;-) /helmutt55/ natomiast jest ta osobą, którą widzę siebie z przed roku : dociekliwą, szybką i nie poddającą się ! też dla Ciebie Kochana buziaczek ode mnie ;-) /leni77/ dzięki za pozytywne wibracje.I za to ,ze opisałas ten "znak" z godzina. Jak zaczynałam tu pisać rok temu, (Smutna - chyba jest jeszcze parę osób z Twojego okresu : np. joas1a, potem joannaws1,i ..głuptula - tu Kochane buziaczek i dla Was)zaczęłam właśnie z pytaniem o "znaki". Mam czy nawet sam Bóg dostarczył mi ich wielu..- wiec chyba czuje się pod tym względem wyjątkowo. Jeden z ostatnich znaków po "odejściu" Mamy był Tor zamówiony, ale otwarty dopiero w II dzień świąt !, Tort z imitacją wieńca pogrzebowego ... JAKŻE, JA MAM NIE UFAĆ W ŻYCIE W INNYM WYMIARZE ?? /w drodze/ trzymaj się, i nie stresuj, bo wprawdzie mało tu piszących o stracie dziecka, ale rozumiem to tylko jako, to, że maja problem z dostępem do komputera. Dobrze że jesteś i dobrze się trzymasz ! uwierz wszyscy mamy to "trzymanie się" z lekkim przymrożeniem oka, czyż jest inna alternatywa ?? życie i śmierć daje na Stwórca, wszystko poza tym jest poza nawiasem..mam tu na myśli miedzy innymi świadomy e wybory.. P O Z D R O W I E N I A dla wszystkich z forum. Poznałam wasze historie, i każdego z Was rozumie- nuuu ;-)
  8. /Smutna_na_zawsze / dla Ciebie buziaczek :-) no i dla nowych pozdrowionka /blueberry29/anik12/ witamy na forum .Wprawdzie, zdecydowanie lepiej było by spotkać się w innych okolicznościach..och na przykład przy ognisku, na grilu, na szlaku, na przyjeciu,... gdziekolwiek, .. a tak. ..Z drugiej strony może to wspaniale, że znajdzie sie druga podobna osoba, która przeżywa podobnie, rozumie stan w jakim się znajdujemy, pomoże świadomoscią, że nie jesteśmy odosobnione w tym ,i wesprze. Miałam dzisiaj gości. Nawet sympatycznie było. Ale rzeczywiscie, kogo to obchodzi, że ja ciagle myśle o Mamie, co ich obchodzi, że już Jej tu nie mam... Nawet jak czasem jakiś temat się "wkradnie" naprowadzajacy na żałobę, to ludzie potrafią skutecznie i płynnie go zmienić. Po prostu chcą sie tylko dobrze bawić... czy mam mieć to im za złe.. nie tak dawno - tak !!! dzisiaj zobojetniałam na to. Sama doszłam do tego, że to jest naprawdę tylko moja sprawa. I juz ich nie potępiach. Są po prostu dobrymi znajomymi, ale za przyjacół uważam kogoś z innym zastawieniem. Mam to szczęście i takich przyjacół też.
  9. Dziewczyny z ostatniej strony /smutna_na_zawsze, helmutt55, joas1a, głuptula/ "córeczki "i ja do Was kochane z takimi samym zdaniem się dołączam i baaardzo Was tulę. Dzisiaj ja akurat miałam lepszy dzień, aale ogólnie jest tak jak piszecie. Nie mam minuty, bez myśli o Mamie, i tak jak pisze chyba /Smutna_na_zawsze/ denerwuje mnie to, że ludzie z zwenatrz, uważają że co tam strata bliskiej nieco starszej osoby, że ból przechodzi, ale najbardziej wkurzam się, że myslą, że skoro minął juz jakis czas, to zanaczy, że ja powinnam JUŻ ZAPOMNIEĆ ????....
  10. /Andzinsan/ kochana, Ty faktycznie masz "strasznie".. tyle ukochanych osób , tak bardzo Cie przytulam ! trzymaj się kochana.
  11. Mój ulubiony film.. http://www.youtube.com/watch?v=saalGKY7ifU&feature=related
  12. /...nikt..../ to bardzo miłe z Twojej strony - dziękujemy .. Napisz swoje Imię. http://www.youtube.com/watch?v=KPrf-svWUAQ
  13. Jestem z Wami.. poczytałam też "stare "posty, klawiatura pełna łez. Jakże dziwny jest ten świat.. http://www.youtube.com/watch?v=imChcf2iJz4
  14. Kochani, wymieniłam tu Elwirkę/helmutt55/, Ona właśnie tu na forum.. ma tu początek, jakże "świeży "wiem co czuje .. /jest to we mnie - non stop/, tak bardzo - Ją rozumie.., aale i każda z osób tu piszących jest dla mnie WIELKA I SZANOWANA, bo te uczucia są podobne.. I taak jak kiedyś powiedziała właśnie /głuptula/ każdy identyfikuje się z podobnym przypadkiem /.../najbardziej, to jakby zrozumiałe. Ale, i ja rozumie ponadto, wyobrażając sobie stratę: ojca, ukochanego męża,zony, partnera, ukochanej córeczki, syna, brata, siostry, dziadków, czy przyjaciela. Kochani, aby poradzić sobie, z ta nasza trama trzeba ja wyrażać.. Ja i tak już po tym fakcie, żyje, jakby w drugim wymiarze... ;-) /sorry za moje specyficzne poczucie humory/.. / w drodze/ nie obrażasz się że myślę i o Tobie, i o tym, jak sobie radzisz... napisz coś o Twoim synu, jaki był ? / /smutna_na_zawsze/ odezwij się, co u Ciebie ? przestaniesz się w końcu smucić !! hahah
  15. Elwirko, taak bardzo chciałabym Cię pocieszyć, ...ale nie będę "owijać w bawełnę" u mnie po roku... jest podobnie ciężko, Tęsknię okrutnie ! Dowodem na to jest, że tez nie mam dnia bez Naszej stronki z forum, abym nie zaglądnęła co u innych, których naprawdę baardzo mocno polubiłam.I tak jak pisze nasza kochana /joannaws1/ po pewnym czasie zdążają się lepsze dni, co nie zmienia faktu, że jesteśmy wyjątkowi, bo kochamy "NASZYCH KOCHANYCH " bardzo intensywnie, bardzo zachłannie, bardzo na MUS - tu płaczę, no bo cóż.... tacham moja Mamę - właśnie taak NON STOP taak MOCNO.... och dobrze, ze moge to tu napisać.... ;-) W okół mnie "czysta komercja" klienci, ludzi interesu, nie powiem Sama w tym uczestniczę, aale też, może jestem zarozumiała? czuje się wyjątkowo, kiedy dane jest mi spędzić czas; tylko Mama, ja , i muzyka" a oni rozmawiają, i rozmawiają tak naprawdę o bzdetach - .. i replay z J.Lecha http://www.youtube.com/watch?v=F7nZ6QzqyW4&feature=related
  16. Elwira - jesteś niesamowita ;-) dz i ę k u j ę .
  17. /Andzinsan/ czy to możliwe ?.. nie rozumiem ... nie miałaś wyłączonego na tej stronce neta ?.. /joannaws1/ to też zastanawiające, skąd u taak młodego takie podejście.. Myślę, że tak do końca Sam w to nie wierzył, tylko przekazał jakiś " odgórny przekaz", abyś właśnie "dzisiaj" - potrafiła żyć !! Kochana Bóg Cie kocha, nic się nie martw :-)
  18. Dzięki za czujność ;-) /Senda/ jesteśmy więc we dwie....tylko ?? dedykacja piosenki dla innych z forum/ dla tych też co zapomnieli o Nas, aby tu pomagać... co z Wami kochani / moze wieczorem.../ piszcie..., przecież swojego czasu, ktos dawał i Wam wsparcie.... / http://www.youtube.com/watch?v=vzB1w9Lgx40&feature=related
  19. dzięki ;-) za poprawienie , jest OK !
  20. /helmutt55/ zadałaś bardzo trudne i złożone pytanie. Widzisz...kochana to zależy od wielu czynników między innymi : od własnej wiary w życie w innym wymiarze, a co za tym idzie uporanie się z myślą i ew. strachem przed tym, że "Naszym Ukochanym " nie jest tam źle, że nie czują tam bólu czy nie cierpią, i że po prostu "TAM SĄ" pod opieką Stwórcy i tylko kwestia czasu, a wszyscy się tam spotkamy - czyli - po pierwsze/ WIARA, - po drugie/motywacja aby pomóc jeszcze Sobą innym członkom rodziny którzy zostali z nami np : mężowi, żonie, dziecku, matce, siostrze, bratu, dziadkom czy przyjaciołom, którzy nas też bardzo kochają, i też zapewne cierpią po stracie. -po trzecie/nasza postawa : dla siebie dawanie sobie czas na rozpacz, na smutek na łzy, nie bać się wyrażać swoich emocji na co dzień.to forum tez mi pomogło. Nie obarczałam innych pośrednich osób swoją rozpaczą. A tu mnie wysłuchano- pozdrawiam tu wszystkich - dziękuję. - po czwarte/ może trochę dla niektórych zabrzmi trochę "odważnie" zacząć po pewnym wiadomym tylko dla siebie okresie - żyć tzn: i cieszyć się chwilą, bo tak naprawdę to chwile tu jesteśmy. Ja znalazłam własny sposób mianowicie, gdziekolwiek idę tam zawsze najpierw popatrzę w Niebo i mówię w duchu " Mamo idziemy tam ? , będzie fajnie", albo " widzisz Majeczko, ty tez byś się z tego uśmiała", czy " no zobacz jaka ze mnie ciapa i stłukłam tą szklankę " ... itp.. - CIĄGLE JEST ZE MNĄ OBECNA. Nikt o tym nie musi wiedzieć, to jest tylko moje. Taka moja własna relacja z Mamą. ps. co do krótkich chwil życia. Swojego czasu z racji tego, że Mama przebywała w uzdrowiskach, koncertował często Jacek Lech / jedna z jego piosenek - " gdzie te prywatki"/ siedziałyśmy z Mamą na deptaku z lodami, a On się do Nas uśmiechał. Nigdy bym nie pomyślała, ze "odejdzie" wcześniej niż Mama. Bo moje kochane, tak jak tu ktoś napisał, życie jest nieprzewidywalne, i każde życie jest indywidualne. http://www.youtube.com/watch?v=F7nZ6QzqyW4&feature=related ps. Oczywiście Elwirko posłucha w domku. Ja ma akurat możliwości i tu ;-)
  21. /helmutt55/ Elwirko - jak Twoje dzisiaj samopoczucie ? przytulam Cie mocno :-) dajesz radę ?.. Poniżej zamieszczam link do cudownej relaksującej melodii Ernesto Cortazar. Swojego czasu zamieściła go na forum /Kruszynka25/ - a co dobrego u Ciebie ?/ Wtedy bardzo mi pomogło słuchanie tego utworu. Jest melancholijny, ale jakże OPTYMISTYCZNY . http://www.youtube.com/watch?v=imChcf2iJz4
  22. Dzień dobry !! Ale dzisiaj nas zasypało śniegiem.. Kochani jak Wasze samopoczucie ? /Kaelia/ przestań straszyć Bogiem ! , jak Ty się chcesz bać , to się bój ;-) Dla mnie Bóg jest miłością i nikomu, krzywdy nie da zrobić. Co do tego " kotka ", to uważam, że przeznaczenie tu akurat nie działa. Po prostu człowiek, który choruje, w pewnym momencie przybliża się jego kres. A ponieważ nasze ciała to biologia i chemia, zmienia się jego skład. Koty jak większość zwierząt ma lepiej rozwinięty zmysł węchu. ciekawe czy też usiadł by na kolanach, kiedy za chwilę ktoś miałby zginąć w wypadku drogowym ?.. ja wątpię. Nie przypisywałabym takiej wielkiej tajemnej wiedzy jaką niewątpliwie jest koniec życia- kotkowi. Natomiast zgodzę się, że nas kres życia jest tylko i jedynie w rękach Boga. Pozdrawiam wszystkich :-) /smutna_na_zawsze/ buziaczek dla Ciebie.
  23. http://www.youtube.com/watch?v=2i00wi5Db5w
  24. Dzien dobry ! /Dziewczyny / i ja miałam chwile zwątpienia w pewnych okresach czy robiłam wszystko co mogłam dla mamy.Już nie chce mówić o "lekarzach" tego dużo .., aale o tym, że np. w wigilię mogłam dużej z Nią porozmawiać, posiedzieć, przytulić itd..wyszliśmy przed 21 pierwszą. Powiedziałam do Niej : " Mama widzimy się w drugi dzień świąt " a Ona na to " jutro kochana, jutro.. " / skąd wiedziała .. ??/ Bratostwo mówiło / u nich była wigilia/, że Mama w ogóle , bała się kończyć tego dnia.Jak wcześniej pisałam : śpiewała kolędy, jadła nadzwyczaj jak dla Niej dużo i wszystkie potrawy ..Jakby coś czuła.., a ja .. taka głupia, taka głupia .. i już musiałam wracać ?.. Boże tyle chciałabym Jej jeszcze powiedzieć.. i nie zdążyłam. Rano to był już jak wiecie K O S Z M A R - mojego życia. Czy obwiniam za to siebie ?.. zastanawiam się ?.. ale czy mogę to robić ? przecież od dawania życia i jego końcu nie ja decyduję, tylko Stwórca. / dziewczyny/ dopóki tego nie zrozumiecie, to będzie ciężko. To również dotyczy i innych tu na forum miedzy innymi / Andzinsan/ no kochana ...
  25. /Andzinsan/ musisz, trwać kochana, jesteś jak tu opisujesz jedna z najważniejszych osób dla wnuczka, masz czas na rozmowy z Nim, to takie ważne dla młodego człowieka jak tu widać to bardzo rozumny chłopak.Zapewne i obiadek mu serwujesz, a mąż z góry - uśmiecha się do Was i mówi baardzo smaczne i jak pachnie.. /helmutt55/ w takim razie.. życzę Ci ,aby Twoja mama przyśniła sie czym prędzej i powiedziała / tak jak swojego czasu mnie - moja/ że jest w porządku i przytuliła Cię , jak moja mama wówczas w tym śnie, tak intensywnie i mocno, że w zasadzie , śmiem twierdzić, ze to nie był tylko sen.
×